PDA

Zobacz pełną wersję : Carnivalskie tęsknoty za Turcją, 2009 '



carnivalka
14-02-2011, 20:35
Tak sobie myślę,że po dwóch latach od tego wyjazdu mogę tak nazwać wątek,gdyż autentycznie tak czuję.

Ale do rzeczy.
Wyjeżdżamy z duszą na ramieniu w związku z kartą kredytową,Pani w banku obiecała,że zacznie ona działać od poniedziałku.
Godzina 13 sobota 25 sierpnia obieramy kierunek południe Europy.Standart -Opole-Krnov-Bratysława/godz.17,15/-Budapeszt/19,20/-Belgrad/godz.23,20/
Godzina jazdy za Belgradem drzemka na parkingu. O 5,30 po wypiciu porannej mocnej kawki ruszamy w kierunku Bułgarii.Jak dawno tam nie byliśmy.
Ciekawe,co tam słychać?
.
Jak narazie na granicach spokojnie bez kolejek .Dojeżdżamy do BG o 7,50 i koniec marzeń.Koreczek się utworzył na dwie godzinki,ale i tak jest super ,podróż to też wakacje,więc za bardzo się nie stresujemy. Miła niespodzianka na autobanie w Serbii ,potaniało.

Na granicy korek ale szybko minęło i już mkniemy w kierunku Sofii.Czujemy tu się prawie jak w domu,dogadać się łatwo i tak w ogóle.
Zatrzymujemy się w Sofii w Makro i robimy zakupki /piwko1,50 ,pyszna mastika 1 litr 16 ,miętówka na wszelkie bóle 8 /ceny w PLN/ gin 18 ,i takie tam jeszcze na drogę głupoty jak snieżanka itp

Zdjęcia niestety narazie niedostępne,przepadły bezpowrotnie.
Do Plowdiw super jazda potem trochę gorzej ale jakoś lądujemy na Kapitan Andriejewo i o dziwo traktują nas tu elegancko,
pan woła smile ,zdjęcie zrobione i możemy wjechać do Turcji.

Ledwo przekroczyliśmy granicę a już z daleka policja nas"haltuje",jesteśmy przerażeni,jeszcze dobrze nie wjechaliśmy do tego kraju a już nas sprawdzają?
Zjeżdżamy posłusznie wystraszeni jak nie wiem co i okazuje się ,że to tylko naganiacz w żółtej kamizelce zapraszał nas do knajpy.Ale numer ,teraz już będziemy wiedzieli co jest grane.

carnivalka
14-02-2011, 20:41
Mijamy spokojnie Edirne,za poradą Piotrka B wymieniamy trochę euro,płacą 2,05 YTL.Jedziemy w kierunku Istambułu i około 50 km przed nim zaczyna się korek ale w miarę płynny.
Jest niedziela póżnym wieczorem więc zaczęły się powroty weekendowe.Można przynajmniej napawać się pięknymi widokami .

Przejazd wieczorny przez to niesamowite miasto wspominamy do dzisiaj.Pięknie oświetlone ,zawrotne tempo jak na taki tłok i w końcu podjeżdzamy do brameki.
Okazuje się ,że wyłączona.Takich jak nas jest kilku i dostań się teraz na dobre miejsce.Trąbią ale grzecznie wpuszczają nas do odpowiedniej bramki.
Dostajemy się z deszczu pod rynnę do bramki gdzie płaci się kartą KGS.No nic kupujemy za 15 euro odbijamy i spadamy do Azji.
Załamani /tylko trochę/ drogim kupnem,ale potem okaże się że nie musieliśmy już nic płacić za drogi ,starczyło na odbijanie na całą podróż.

Około 23 w okolicach Derince robimy sobie nocleg na Alanya Park.Jutro chcemy w miarę wcześnie dojechać do Goreme.A po drodze jest jeszcze Tuz Golu i Ankara.

Wczesnym rankiem kolejny etap jazdy ,już z finałem w Kapadocji.Wszystko gra włącznie z cykadami ,widoki piękne,zwłaszcza przed Ankarą.Stąpanie po jeziorze Tuz Golu tez dostarcza wielu emocji.Jesteśmy cali w soli. Spotykamy też Polaków z wycieczki hotelowej.Ogólnie ludzi tutaj dużo.

Dalej zbieramy się do Ankary.Mamy zamiar przejechać przez centrum,żeby chociaż trochę poczuć klimat stolicy Turcji.
Wbrew obawom miasto przejeżdża się całkiem nieżle mimo strasznego tłoku na jezdni.
Zaczynamy się martwić o paliwko bo rezerwa się zaczyna domagać.Nigdzie nie można wymienic euro ,sjesta i co zrobić?
Za Ankarą na ostatnich wręcz oparach /dobrze,że było z górki/ podjeżdżamy pod dystrybutor.Całe szcżęście,że przyjmują euro.
Tankujemy,Darek odpala a autko stawia bunta.Ano tak to bywa z dieslem,jak się jedzie "na oparach".

I tu pierwszy a nie ostatni raz spotykamy się z pomocną dłonią mieszkańców tego wspaniałego kraju.
O tym jak oni się starali napisać można powieśc.Ale postukali ,popukali i za darmo naprawili.Auto zacharczało,poszczekało i w końcu ruszyło.
Jeszcze nas umyli i mogliśmy wyruszyć w dalszą drogę ,czyli do Goreme.

Przypomniało mi się jeszcze jedno ,przed wejściem do centrum handlowego /szukaliśmy kantoru/ w Ankarze,żandarm z giwerką zatrzymał nas,sprawdził paszporty i prześwietlił.
Coś zapipczało,sprawdził plecak i z uśmiechem zaprosił do środka ,coś w stylu "włażcie Polonia."

carnivalka
14-02-2011, 21:03
<iframe width="640" height="480" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0" src="http://maps.google.pl/maps?f=d&amp;source=s_d&amp;saddr=Opole&amp;daddr=G%C3%B6reme, +T%C3%BCrkiye&amp;hl=pl&amp;geocode=FVwrBQMdVoERASlLs21FBl MQRzFuNAxAh2TGJQ%3BFeCDTgIdIIgUAinx-X3he14qFTF9LPbR2Ezkng&amp;mra=ls&amp;sll=52.025459,19.2041 02&amp;sspn=7.222735,26.784668&amp;ie=UTF8&amp;ll=44.653024,25 .708008&amp;spn=15.004136,28.125&amp;z=5&amp;output=embed"></iframe><br /><small><a href="http://maps.google.pl/maps?f=d&amp;source=embed&amp;saddr=Opole&amp;daddr=G%C3%B6rem e,+T%C3%BCrkiye&amp;hl=pl&amp;geocode=FVwrBQMdVoERASlLs21F BlMQRzFuNAxAh2TGJQ%3BFeCDTgIdIIgUAinx-X3he14qFTF9LPbR2Ezkng&amp;mra=ls&amp;sll=52.025459,19.2041 02&amp;sspn=7.222735,26.784668&amp;ie=UTF8&amp;ll=44.653024,25 .708008&amp;spn=15.004136,28.125&amp;z=5" style="color:#0000FF;text-align:left">Wyświetl większą mapę</a></small>


Powyżej mapka dotychczasowego podróżowania.

Pierwsze spotkanie z bajkową Kapadocją jest nie do opisania,po prostu jak w baśni.Jesteśmy zachwyceni.Szybko znajdujemy camping pt"Goreme".
Przyzwoity ,w sanitariatach czysto,chociaż sprzęt nie za nowoczesny, ale to nie ma znaczenia.Woda ciepła bez problemu.No i piękny duży basen ze stoliczkami,leżaczkami.
Cena za dwie osoby auto i prąd 10 euro lub 20 YTL.Bajeczka,zostajemy.Wybieramy sobie miejsce w cieniu i rozkładamy manele.

Ponieważ jest już dość póżno to tylko korzystamy z uroków kąpieli w basenie. Prawie trzy dni w drodze zrobiło swoje ,także nabieramy sił na zwiedzanie.
I tu przydałyby się fotki ,ale niestety mogę sobie tylko powspominać z "głowy".

Rankiem nazajutrz budzimy się lekko zdziwieni,zachmurzone,ale to nawet dobrze na zwiedzanie.Łazimy cały dzień, po Goreme,potem muzeum,znowu na miasto.
Bardzo się nam podoba ta miejscowość.Ceny przystępne 8 YTL za dużą porcję kebabu Adana,ale są oczywiście i tańsze dania.Szukamy słynnego ajranu ale są już tylko małe.
Kupujemy i rzeczywiście pyszny. Wszędzie czysto,zastanawiamy się gdzie te sławne tureckie śmieci? Tymczasem słonko się znowu obudziło i daje nam "popalić'

Wieczorem robimy plany na zwiedzanie dalszych rejonów.Zelve ,Cavusin,Uchisar,Podziemne miasto Kaymakli i Dolinę Ihlary.Będzie co jutro robić.

Zaletą są też zimne noce.Można trochę odpocząć ,ponieważ zwiedzanie tych wszystkich cudów natury kosztuje troszkę wysiłku.

carnivalka
15-02-2011, 11:18
Następny dzionek w Goreme rozpoczął się jakoś tak dziwacznie.Śnią mi się jakieś głupoty i tylko słyszę coś w tym rodzaju/psss,puf, pufpufpuf pufpufpufpuf psssss./Po kilku takich odsłonach w końcu gadamy do siebie i zastanawiamy się z Darkiem nad naszym wspólnym snem.Słyszałaś ,czy śniłem?-mówi mój,no nie wiem coś słyszałam-odpowiadam,ale nie wiem o co biega.Wiesz co chyba od jutra przerzucimy się na bułgarskie anyżówki ,te tureckie to jakieś halucygenne.-Chyba tak -odpowiada Darek ,idę umyć zęby i zrobię kawkę.Super.

Nagle słyszę WOW carniwalka ruszaj się z wozu /co to w ogóle za odzywka/ otwieram oczy i nie wierzę w to co widzę.Dziesiątki balonów.Po prostu cudo.Biorę w łapki aparacik ,ale nic z tego zdjęcia poszły w siną dal.
Ale i tak widok niesamowity,zwłaszcza,że wczoraj było spokojnie z przyczyn pogodowych to dzisiaj wszystkie firmy organizujące loty nadrabiają straty.

Parę linków do Kapadocji ,chociaż większość zna ,ale może kogoś zachęci to do obejrzenia więcej w internecie.
No i żeby nie było tak "sucho"

http://e-edytor.com/photo/Allegro_dysk_2/Goreme/images/goreme_1_0019.jpg

http://blog.realtravel.com/wp-content/uploads/2007/09/goreme1.jpg

http://static.panoramio.com/photos/original/15288.jpg

zdzicho alboom II
15-02-2011, 13:36
To się tak przyjemnie czyta, że może być nawet bez zdjęć.

carnivalka
15-02-2011, 18:50
Bardzo mi miło Alboomie.
Wkrótce zaczną się też moje fotki.

Pobudka przez starty balonów była o 5 rano także możemy dzisiaj wcześnie wybrać się na zwiedzanie dalszych zakątków Kapadocji.Mamymy zamiar dotrzeć do nich samochodem,nie chce się nam iść pieszym szlakiem,zwłaszcza,że chcemy zobaczyć Kaymakli-podziemne miasto i Dolinę Ihlary.Robimy kółeczko wokół Goreme i odwiedzamy min.takie cudeńka.

Zelve

http://pejzaze.onet.pl/_i/turcja_kapadocja/005.jpg

Uchisar

http://i1.trekearth.com/photos/690/cappadocia2.jpg


Kilka km stąd w drodze do Kayseri znajduje się podobna twierdza-Ortachisar.Nie było wtedy tam żadnego turysty oprócz nas.Można sobie tam spokojnie pospacerować i naprawdę też bardzo ładnie,szkoda,że to miejsce jest zaniedbane przez turystów.Wpisane zresztą na listę Unesco

http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f3/Cappadocia_March_2006.jpg/710px-Cappadocia_March_2006.jpg

Cavusin

http://kolumber.pl/upload/photos/0001/6228/dca26b171b34f623cc5b38cea30e6166_big.jpg

Jeszcze w latach 60 tych XX wieku mieszkali tam ludzie ,ale po oberwaniu się fragmentu skały ,kiedy to zginęło wielu mieszkańców ,przeprowadzili się do bezpiecznych domostw.

Teraz jedziemy do Kaymakli i do Doliny.Tam nam trochę dają popalić schodki ,jest ich kilkaset .Ze schodzeniem problemu nie ma, gorzej wiadomo w górę.Podziwiamy śliczne mozaiki w starych malutkich kościołach ale tylko w dwóch i zawracamy.Trochę jednak za dużo jak na jeden dzień.Wracamy do Goreme.Jutro przed nami dość ciężka podróż na Nemrut Dagi.

carnivalka
15-02-2011, 21:24
Wyjeżdżamy dość wcześnie ,ponieważ przed nami 600 km a przewidywany czas podróży to około 9 godzin.Naszym celem jest wioska Karadut,8 km od Nemrut Dagi.Jesteśmy podekscytowani tym etapem,nie ukrywam,że właśnie te strony nas najbardziej fascynują.
Z początku droga jest extra a widoki im dalej tym piękniejsze.Mijamy po drodze Wulkan Erciyes Dagi

http://img74.imageshack.us/img74/8793/img0825go8.jpg

Piękna i potężna górka,ale odwiedzimy ją następnym razem,mało czasu.Podziwiamy ją i w miarę jak się do niej zbliżamy,to,zauważamy,że na szczycie to nie jest śnieg/tak nam się wydawało/ ale białe skały.
Miasteczka po drodze to jedna wielka budowa,żeby u nas się tyle budowało.
Mamy bardzo dobry czas,ale tylko do czasu kilka razy trafiamy na budowę dróg polegającą na tym,że zerwany jest cały asfalt i trzeba się telepać 10 na godzinę w dodatku w tumanach kurzu. Współczujemy pieszym.Dobrze,że w Turcji można umyć samochody gratis.
Dojeżdżamy do Kahty,stąd jeszcze tylko 40 km.Skręcamy na Karadut w boczną drogę i mijamy po drodze wioskę,zatrzymujemy się przed sklepem i otacza nas gromadka dzieciaczków.Oczywiście chodzi o "money".Daję im po lirze /Darek mrozi mnie wzrokiem/,a one lecą uradowane do sklepiku i kupują sobie chleb.Tym razem mina Darka się wygładza.My też zaopatrujemy się w pieczywko duża buła na kształt chlebka 0,35 lira-taniocha.
Jedziemy dalej w poszukiwaniu Pensjonatu Cesme.Jest już po 18 zaraz zacznie się ściemniać a dróżka robi się coraz węższa.Co chwilę na drodze wystaje Turek i zaprasza na nocleg.Decydujemy się nie szukać Cesme i stajemy na postój.Cena dość wysoka ale jesteśmy już zmęczeni więc bierzemy pokój za 30 lira,czyli 15 euro za dwie osoby.

<iframe width="640" height="480" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0" src="http://maps.google.pl/maps?f=d&amp;source=s_d&amp;saddr=G%C3%B6reme,+T%C3%BCrkiy e&amp;daddr=S%C4%B1rakaya,+T%C3%BCrkiye&amp;hl=pl&amp;geocode= FeCDTgIdIIgUAinx-X3he14qFTF9LPbR2Ezkng%3BFaGvQgIdrOVOAim5GZHyd6s0FT EiDemUepOBcQ&amp;mra=ls&amp;sll=37.883525,38.803711&amp;sspn=0 .289397,0.837021&amp;ie=UTF8&amp;ll=38.393339,36.804199&amp;sp n=4.132805,7.03125&amp;z=7&amp;output=embed"></iframe><br /><small><a href="http://maps.google.pl/maps?f=d&amp;source=embed&amp;saddr=G%C3%B6reme,+T%C3%BCrk iye&amp;daddr=S%C4%B1rakaya,+T%C3%BCrkiye&amp;hl=pl&amp;geocod e=FeCDTgIdIIgUAinx-X3he14qFTF9LPbR2Ezkng%3BFaGvQgIdrOVOAim5GZHyd6s0FT EiDemUepOBcQ&amp;mra=ls&amp;sll=37.883525,38.803711&amp;sspn=0 .289397,0.837021&amp;ie=UTF8&amp;ll=38.393339,36.804199&amp;sp n=4.132805,7.03125&amp;z=7" style="color:#0000FF;text-align:left">

jacky
15-02-2011, 21:46
mocno się wczytuję w dojazd, rozglądanie się za sypialnią - dobra widzę rada - pojadę w ciemno, bez rezerwacji - a teraz czekamy na opis zwiedzania...
nie udało mi się w 2009, ale co wisi....

carnivalka
16-02-2011, 08:08
Widzę Jacky ,że też padłeś w sidła Turcji.

Oglądamy ten nasz pokój ,wejście do niego po drabince,łazienka ,pożal się Boże ale ciepła woda leci.Nie no spoko,po czasie to fajnie ,pełna egzotyka,ale czysta pościel ,zero robali to jest najważniejsze.Pytam o wschód słońca ,gospodarz odpowiada ,że należy być na szczycie parę minut po piątej.,czyli z pensjonatu wyruszyć mamy około 4 40 ,żeby spokojnie dotrzeć na Nemrut.
Nastawiamy budzik i staramy się zasnąc,ale co chwilę jakieś Turki lokują się na podwórku w oczekiwaniu na sunrise.Spią pod gwiazdami-super.
W środku nocy gospodarz budzi nas ,to już czas,wstajemy na czterech łapach ,robię mocną kawę i wyruszamy na szczyt.Płacimy 5 lira za wstęp i zaczynamy wspinaczkę.Trochę mamy strach bo to dość porządna wysokość i serpentynki niezłe.Trochę ciemno to też wszystkiego nie widzimy ale widoczki powrotne będą piękne Parkujemy na parkingu,ubieramy prawie wszystko co mamy pod ręką. Samochodów jest już sporo.Wieje jak nie wiem co,zazdroszczę ludziom opatulonym w koce, ruszamy w górę.


Wspinaczka jest ciężka,dlatego,że wiatr wieje mocno.Po drodze proponuje mi chłopak taxi -osioł,ale po wejściu na jego grzbiet i spojrzeniu w dół ,wolę zdecydowanie wdrapywać się nawet na czterech,ale swoich.Koniecznie należy mieć stabilne obuwie.Kilku nieszczęśników morduje się w klapkach po osuwających się kamieniach.

http://www.chevvytours.com/forthewebsite/nemrut-13.jpg

http://www.google.pl/url?source=imgres&ct=img&q=http://utvweb.be/wp-content/uploads/nemrut-dagi1.jpg&sa=X&ei=iXZbTZ7_C4ScOqvtpKQL&ved=0CAQQ8wc4RQ&usg=AFQjCNGGGRTLkui3i76cLUvJQen701n17Q

http://www.ilgialanim.com/wp-content/uploads/2010/11/touristimformationmalatya_nemrut1.jpg?w=840

http://www.globtroter.pl/zdjecia/turcja/60_turcja_nemrut_dagi.jpg


Widok z góry po wschodzie słońca jest imponujący ,ale uważam że nie należy się zbytnio spieszyć na sam moment wschodu.Ładniej jest już wtedy jak świeci mocniej i pięknie oświetla te niesamowite posągi.A jeszcze dochodzi do tego widok na Eufrat,który w tym rejonie przybiera niesamowite kształty.
I jeszcze dla przypomnienia-porządny ,ciepły ubiór wraz z nakryciem głowy/kaptury spadają/.Można też rozłożyć się na kocu i piknikować-pora na śniadanie odpowiednia po takiej wspinaczce.

zdzicho alboom II
16-02-2011, 08:33
Przy dwóch ostatnich fotkach pisze mi, że nie mam pozwolenia na dostęp do nich.
Poproszę o pozwolenie.

carnivalka
16-02-2011, 09:57
Poprawiłam ,od teraz będą fotki moje czyli nie powinno być problemu z dostępem.:laugh:

carnivalka
16-02-2011, 11:47
Trudy wspinania rekompensuje nam piękny wschód słońca.Zwłaszcza jak zaczyna oświetlać kamienne posągi oraz całą górę.Zebrała się tu pokażna grupa ludzi,spotykamy też jedną polską rodzinę.Wymieniamy kilka uwag na temat miejsc,które warto zobaczyć i schodzimy w dół.Na parkingu jak wszędzie w Turcji można kupić przeróżne pamiątki oraz posilić się lub napić np.pysznej herbaty.
Zjazd jest mniej grożny niż nam się wydawało podczas wspinania na Nemrut.Ale to chyba zasługa dobrze zbudowanej drogi.Mimo serpentynek jedzie się prawie bez strachu.A może to już przyzwyczajenie?
Mijając naszego "hotelarza",machamy tylko i nie decydujemy się na śniadanie,chociaż gorąco nas zaprasza.
Jest dość wcześnie ,mamy więc nadzieję,że dojedziemy przed zmrokiem na wybrzeże.Mamy po drodze trochę zwiedzania.Na pierwszy rzut idzie Urfa-miejsce urodzenia Abrahama.160 km,czyli ok 3 godziny jazdy.

Kierujemy się z Karadut na Sivarek .

http://i28.tinypic.com/2rep9oy.jpg

Czasem musimy ustąpić pierwszeństwa przejścia.

http://i28.tinypic.com/25zsbgm.jpg


Po kilkunastu minutach dojeżdżamy do promu i mamy farta,ponieważ pakujemy się jako ostatni na pokład. Płacimy 10 lira i z mieszanymi uczuciami spoglądamy na zabezpieczenie.

http://i28.tinypic.com/3583wb6.jpg

Wolimy więc podziwiać piękny Eufrat

http://i29.tinypic.com/2q9xnht.jpg

jacky
16-02-2011, 11:55
tytuł wątku poprawiony - to był rok 2009...

carnivalka
16-02-2011, 14:04
popraw tytuł wątku - to był rok 2009...

Dzięki czujny moderatorze Jacky,już tracę poczucie czasu,to żle ze mną.

Rejsik Eufratem c.d

http://i31.tinypic.com/316afi8.jpg

http://i32.tinypic.com/f3w6ko.jpg



Po przepłynięciu parkujemy samochód na poboczu i oglądamy okolice.Wielu Tubylców czekających przy dolmuszach na odjazd podchodzi do nas i pyta skąd przyjechaliśmy.Odpowiadamy,że z Polski a oni a, Polonia.Ale Polonia z Niemiec czy Holandii.Tłumaczymy,że Polonia z Polski.Są zdziwieni,nie wiem dlaczego.Mam nadzieję,że nie myślą o nas jako o dzikim narodzie tak jak niektórzy Polacy o Turcji.Tutaj zagraniczna rejestracja to jest jednak niecodzienny widok,oczywiście pomijając NL i D
Spoglądamy jeszcze na dość "przaśny" prom i wyruszamy dalej w kierunku Urfy

http://i28.tinypic.com/vfii5g.jpg

Niestety czas przejazdu wydłuża się dzięki temu,że na niektórych odcinkach mamy taką drogę.

http://i25.tinypic.com/28twg37.jpg

Sraramy się jechać jak najdalej od od tych co przed nami bo kurz wbija się w każdy kąt.Nie narzekamy ,w końcu to wschodnia Anatolija.Ale i tak nawet tu drogi buduje się w tempie ekspresowym.
W końcu dojeżdżamy do Urfy.Tuż przed przebieramy się w odpowiednie stroje coby nie razić tubylców.Potem się okaże ,że jednak dobrze zrobiliśmy.
Miasto to jest bardzo ważnym ośrodkiem kultu dla ich religii i jest bardzo "muzułmańskie",co nie oznacza,że mieszkańcy oraz pielgrzymi są nieprzychylnie nastawieni do niewiernych".Wręcz przeciwnie ,na każdym kroku widać ich serdeczność i chęć pomocy.

carnivalka
16-02-2011, 15:17
Udaje się nam dotrzeć bezproblemowo do centrum tego turecko-muzułmańskiego miasta.Przewodnik Pascala nie zawodzi jak narazie.Parkujemy i wychodzimy w poszukiwaniu Groty Abrahama.Znajdujemy ją bardzo szybko ,a głównie dzięki prześlicznej muzułmańskiej Turczynki =ubranej od stóp do głów,która gestami bez zbędnych słów wskazuje nam miejsce naszego celu.Wcale nie pytaliśmy,Ona usłyszała obcy głos i wiedziała jak pomoóc.
Na pierwszy rzut pojawiają się stada rybek w Stawie Abrahama.

http://i28.tinypic.com/w9xyeb.jpg

Lecimy dalej i zaglądamy do groty damskiej.
Wstęp jest oddzielny dla kobiet i mężczyzn ,oczywiście na bosaka


http://i29.tinypic.com/hrij2h.jpg

http://i31.tinypic.com/2ql5wk6.jpg


Notka historyczna dotycząca Abrahama

http://i26.tinypic.com/2romeu1.jpg

carnivalka
17-02-2011, 12:37
Kobietki są super,ubierają się wprawdzie w te wstrętne chusty,które je postarzają i obrzydzają ale są serdeczne,dobre,chętne pomocy ,po prostu cudowne.

Całe jednak szczęście,że się przebraliśmy,tu wszyscy są ubrani po szyję.Mimo długich spodni i takim tam innych szczegółów i tak nas rozpoznają.Dzieciaki latają za Money , i te pytania jak zwykle,skąd przyjechaliście i ile macie dzieci?
Ponieważ jesteśmy prawie na granicy z Syrią to rozumiemy te klimaty.Ale i tak jesteśmy zachwyceni wyrozumiałością w stosunku do "niewiernych".

Nieoficjalnie Urfę /dzisiaj Sanliurfa/nazywa się Miastem Proroków,oprócz Abrahama przyszedł tu na świat Hiob i Jethro-teść Mojżesza.Większa część mieszkańców to Kurdowie ,których większa część do tej pory nosi tradycyjne szarawary .Często też widujemy facetów w chustach.
W Jaskini Abrahama nie ma bezwzględnej ciszy ponieważ prawie wszystkie Kurdyjki są z dziećmi nierzadko malutkimi.
Wejście do "Groty Abrahama"

http://i29.tinypic.com/29o6e6w.jpg

Po wyjściu na zewnątrz decydujemy się na dalsze zwiedzanie kompleksu Dergah.Dookoła meczetu jest kilka budowli połączonych w jedną całość.

http://i25.tinypic.com/kdlq1x.jpg


Bardzo dużą popularnością cieszy się Rybne Jezioro

Tutejsze rybki mają się wręcz doskonale.Legenda głosi,że kto je zje ten oślepnie i będzie przeklęty. Mnożą się więc one w tempie expresowym,dokarmiane regularnie przez pielgrzymów i turystów.Zresztą specjalną karmą ,którą można nabyć nieopodal.

http://i26.tinypic.com/1551ncw.jpg


Przyznajcie,że żarłoczne te bestyjki są?


http://i25.tinypic.com/33p62k3.jpg

Obchodząc dookoła cały ten kompleks mijamy wejście do meczetu.Są tam jakieś miejsca do siedzenia i zauważamy wiele dzieci,które głośno czytają Koran.Coś chyba na kształt naszych lekcji religii.

Nie obywa się też od zaczepek "młodych" o kasę,ale są nieszkodliwi i z uśmiechem oddalają się w razie odmowy.Niestety ale gdybym chciała dać każdemu kto woła to raczej powrót do domu zdecydowanie odbyłby się przed czasem.

Ludzi jest tu niesamowicie dużo.Miasto ma około 500 tysięcy mieszkańców,ale zważywszy na jej religijne znaczenie ,ilość ta się potraja ,zwłaszcza podczas kanikuły.Mimo wszystko można bezkolizyjnie zaparkować i to bezpłatnie.

carnivalka
17-02-2011, 20:43
Zmierzamy teraz do Parku Golbasi.Naszą uwagę przykuwa dziwna maszyneria,robiąca za odkurzacz do zbierania liści.Turcy bardzo dbają o swoje "zielone miejsca".Park jest prześliczny,ocieniony wspaniałymi drzewami i krzewami.Znajdują się też tu liczne jeziorka.

http://i32.tinypic.com/2h5vb7k.jpg

http://i29.tinypic.com/287jdkz.jpg

Nad starówką Urfy wznosi się zamek-twierdza,tzn ruiny ale dobrze zachowane.
Na górę wchodzi się po wygodnych schodach.Tutaj też ulokowała się sympatyczna restauracja,także można sobie przycupnąć na chwilkę i napić się pysznego "czaja".
Chętnych jednak nie za wielu dlatego restauratorzy zachęcają przechodniów i to dość często.

http://i26.tinypic.com/2rr828p.jpg

Twierdza w całej okazałości.

http://i29.tinypic.com/33ctb2u.jpg

carnivalka
17-02-2011, 21:36
Widok z góry na kawałek Sanliurfy/jakoś nie lubię tej nazwy/Wolę Urfa.

http://i28.tinypic.com/15oza02.jpg

A tu w drodze powrotnej kawałek murów trochę z innej strony.

http://i25.tinypic.com/29w4h6o.jpg


Niestety czas goni ,tylko a może aż 4 tydnie urlopu,musimy zwijać się dalej.Następny etap to Tars-miasto Św.Pawła.Przed nami kolejny odcinek 400 km,czyli około 5 godzin jazdy-jak dobrze pójdzie.


<iframe width="640" height="480" frameborder="0" scrolling="no" marginheight="0" marginwidth="0" src="http://maps.google.pl/maps?f=d&amp;source=s_d&amp;saddr=Urfa,+Turcja&amp;daddr=Tarsu s,+T%C3%BCrkiye&amp;hl=pl&amp;geocode=FTDdNgIdgApQAimRkGHc 63E0FTFsRgm3FoV4jg%3BFbtNMwIdIIgUAilTt0QaXd4nFTFAC fJuWYa6_A&amp;mra=ls&amp;sll=52.025459,19.204102&amp;sspn=7.22 2735,26.784668&amp;ie=UTF8&amp;ll=37.09024,36.848145&amp;spn=4 .206146,7.03125&amp;z=7&amp;output=embed"></iframe><br /><small><a href="http://maps.google.pl/maps?f=d&amp;source=embed&amp;saddr=Urfa,+Turcja&amp;daddr=Tar sus,+T%C3%BCrkiye&amp;hl=pl&amp;geocode=FTDdNgIdgApQAimRkG Hc63E0FTFsRgm3FoV4jg%3BFbtNMwIdIIgUAilTt0QaXd4nFTF ACfJuWYa6_A&amp;mra=ls&amp;sll=52.025459,19.204102&amp;sspn=7. 222735,26.784668&amp;ie=UTF8&amp;ll=37.09024,36.848145&amp;spn =4.206146,7.03125&amp;z=7" style="color:#0000FF;text-align:left">Wyświetl większą mapę</a></small>


Może nareszcie zobaczymy kawałek morza bo Marmarę podziwialiśmy po ciemku.Z ciężkim sercem opuszczamy Urfę.To miasto ma coś w sobie takiego,że trudno opisać.To znaczy może inaczej, można to wyrazić,ale to za bardzo osobiste.

Przebieramy się w autku w lekkie ,krótkie ciuszki i mkniemy do Tarsu.Gdzieś w okolicach Gaziantep jest bramka,odbijamy swojego KGS-a /działa/ i jedziemy dalej.Nie pamiętam dokładnie gdzie,ale w tych okolicach było jedno miasto bardzo brudne.

Jest to nasze pierwsze spotkanie ze słynnymi tureckimi śmieciami.Do tej pory było wszędzie czysto.Śmieci leżą prawie na całej trasie tego miasta.Nie ma chodników.Piękne bloki w budowie a dookoła brud.Myślę,że jednak za rok ,dwa ten problem zniknie.

Do Tarsu dojeżdżamy w miarę programowo.Parkujemy w centrum i szukamy tego co nas interesuje.Gorąco i wilgotno jak nie wiem co,ale się nie poddajemy.Interesuje nas Antyczna Droga,Brama Kleopatry i Studnia Św.Pawła.
Oprócz tego oczywiście jeszcze "ogólne"spojrzenie na miasto.

carnivalka
17-02-2011, 22:07
Do Tarsu dojeżdżamy prawie według planu. W czasach Św.Pawła był antyczną metropolią.Teraz ze swoimi 200 tysiącami mieszkańców nie ogrywa tak znaczącej roli.Na przedmieściach architektura niezbyt ciekawa w porównaniu do innych miast mijanych po drodze.Ale przynajmniej czysto.Już myśleliśmy że teraz wszystkie miasta będą tak brudne jak mijane kilkanaście kilometrów prędzej.

http://i27.tinypic.com/2ewnlw9.jpg

Parkujemy blisko centrum i napotykamy się na budkę z informacjami.Dostajemy mapkę miejsc,które warto w Tarsie obejrzeć.Zaczynamy od najbliżej znajdującej się tuż obok Antycznej Drogi.
Niestety nie można po niej chodzić ,oglądamy więc wzdłuż zawieszonej linki.

http://i25.tinypic.com/nq8eop.jpg

Następny etap to studnia Św.Pawła.Kiedyś prawdopodobnie biło święte żródło.Tutaj już należy zapłacić wstęp,3 YTL za dwie osoby.Skoro zapłaciliśmy to coś z tego miejmy -oznajmia Darek i prosi pana z kasy o uruchomienie studni,ponieważ chciałby się ochlapać "świętą wodą."
Oczywiście nie ma problemu i dostajemy całe wiadro pełne zimnej wody.

http://i30.tinypic.com/2w4l6hs.jpg

Darek oczywiście pije a Turek krzyczy -NIE i pokazuje co go czeka.Ja kończę tylko na umyciu.

Idziemy teraz w poszukiwaniu Bramy Kleopatry.Kluczymy po zaułkach Tarsu,gdzie pełno uroczych, starych budynków.Szkoda tylko ,że tak zaniedbanych.

http://i31.tinypic.com/28jeljn.jpg

carnivalka
18-02-2011, 10:37
Im bliżej centrum Tarsu tym większy tłok.Mnóstwo sklepów,kawiarenek budek z różnymi specjałami.Ceny extra-winogrono np.1.5 lira,zwykły kebap 2 YTL.Co chwilę ktoś zaprasza do swojego sklepu lub straganu.Jest wczesne popołudnie więc powinna być jeszcze sjesta.

http://i32.tinypic.com/30clt88.jpg

Szukamy teraz Bramy Kleopatry.Stoiu pośrodku czteropasmówki.Kiedyś biegły tu mury wokół miasta.Nazwę swą zawdzięcza temu,iż Turcy sądzą,ze to właśnie tu witał egipską władczynię Marek Antoniusz.
Trochę dalej jest jeszcze muzeum Tarsu . Koszt biletu 2YTL.Nie mamy dzisiaj ochoty na oglądanie /teraz żałujemy/ więc rezygnujemy ze wstępu.

http://i27.tinypic.com/3478kcg.jpg


Dalej widzimy ładny skwerek z pomnikiem.Fajnie się tu spaceruje bez tego miejskiego gwaru.I znowu bardzo czysto dookoła.

http://i30.tinypic.com/3447dqr.jpg

Łazimy dość leniwie bo jest strasznie gorąco a do tego duża wilgotnośc powietrza.Chyba jednak lepiej od t-shirta mieć tu na sobie lekkie koszulki z cienkiego materiału.

http://i27.tinypic.com/ekkv3r.jpg

I te piękne palmy.

carnivalka
18-02-2011, 21:28
I wreszcie sesja zdjęciowa pod pomnikiem ,jakich w Turcji wiele.

http://i27.tinypic.com/ekkv3r.jpg


Ponieważ czas nas goni to niestety odpuszczamy sobie trochę Tars.Chcemy dzisiaj jeszcze pokąpać się w morzu.Jesteśmy już w drodze siódmy dzień a morza ani widu ,ani słychu.Mamy zamiar dojechać jeszcze przed wieczorem do Kizkalesi.Na mapce parę kilometrów przed Silifke,czyli 120 km to około 1,5 godziny jazdy.


http://i34.tinypic.com/2vlv1c7.jpg


Mijamy z daleka Mersin,Erdemli i z ciekawością wgapiamy się w tureckie wybrzeże.Wygląda dość przyzwoicie.
Dojeżdżamy w końcu do Kizkalesi i jesteśmy zmasakrowani ilością luda na plaży.Pierwsze co rzuca się w oczy to dwie wspaniałe budowle.Zamek Panny przy brzegu

http://i34.tinypic.com/detmif.jpg


oraz Zamek Panny na wodzie.

http://i34.tinypic.com/iyzmsw.jpg


Kiedyś oba zamki były połączone groblą.Prawdopodobnie fundamenty jej są widoczne pod wodą.Ten na wodzie bezpłatny ,przy brzegu 2 lub 3 YTL.
Twierdza na wodzie jest dostępna wpław dla średnio zaawansowanego pływaka.Odległość od brzegu to 200 metrów ,z tego 50-60 można iść po dnie.Dla potrzeb "antypływaków" kursują łódki -4-5YTL.

Marko
18-02-2011, 22:22
Widoki wszystkie są piękne

carnivalka
19-02-2011, 08:25
Dzięki Marko


Kizkalesi ciąg dalszy.Dość ładnie zagospodarowane ale ścisk niesamowity.Zamki śliczne ale te tłumy nie do wybaczenia.


http://i33.tinypic.com/n6rio8.jpg


Parasole już w wodzie a do tego woda w morzu tutaj nie poraża.Nie podoba się nam tu.
Może poza sezonem ale nie teraz.

http://i38.tinypic.com/f3zy14.jpg

Niestety kolejne plany biorą w łeb.Znowu jedziemy dalej.Gdzieś w okolicach Tasucu

Jest ostry zjazd na camping.Malutki ale uroczy.Decydujemy się tym razem na domek ze wszelkimi wygodami.Drogo jak diabli 45 euro za dwie osoby ze śniadaniem,ale nie mamy już siły się targować,w końcu to tylko jedna noc.

http://i37.tinypic.com/24mvllg.jpg

http://i33.tinypic.com/2mex2r9.jpg


W końcu po tygodniu kładziemy się na prawdziwym łóżku,domek jest zajefajny ,ale przede wszystkim strasznie nam się podoba morze.Nareszcie lecimy popływać
Po plaży kamienistej co prawda,ale ślicznej kicają również słodkie króliczki a "piesy" w ogóle na nie nie zważają.Eden normalnie się zaczyna jak nie wiem co.
Nareszcie jesteśmy -oznajmia Darek.Potakuję i nie mam zamiaru mężulka pocieszać,jeszcze nie wie co Go czeka./hi hi hi/

zdzicho alboom II
19-02-2011, 08:28
Ten przy studni to Darek?

grześku
19-02-2011, 18:49
I my byliśmy na owym kempingu w Tasucu w tym roku,za Twoją radą Carnivalko.
Było też drogo (70E :angry::scared:),trochę więcej o tym miejscu w mojej relacji...wkrótce :wink:

carnivalka
19-02-2011, 22:25
Ten przy studni to Darek?

Nie to nie Darek

Grześku to makabra takie tam już są ceny?

grześku
19-02-2011, 22:30
Nas jest trzech Carnivalko
Ale i tak cena wygórowana.
Trudno się mówi-raz się żyje!!!:thumbup::thumbupcool:

jacky
19-02-2011, 23:41
Nas jest trzech Carnivalko
Ale i tak cena wygórowana.
Trudno się mówi-raz się żyje!!!
nie wiem - kto jest tym "trzecim" ?
ale moje podejście jest podobne - jakby co - to "przepłacając" nocleg powiadam sobie - to jest rekompensata ostatniego sylwestra spędzonego w domku ...
więc sobie funduję trochę droższą sypialnię i nie stresuję się tym ile mi wyparowało z konta lub z sakiewki podróżnej...
tym nie mniej do kwestii Kizkalesi powrócę...
bo widzę na Twoich fotkach tłum turków a ja przegapiłem ów punkt obserwacyjny z którego cykałaś fotografie...
dotarlem tam ( do owego punktu obserwacyjnego ) dopiero po roku..
przejechałem Kizkalesi i zatrzymałem się dopiero na przedmieściu ...
gdzie był kompletny luz...
a już rok później ponawiając nawiedziny w Kizkalesi zorientowałem się, że z owych przedmieść do centrum to odległość ledwie 500 - 600 metrów...
a ceny ...
na przedmieściach Kizkalesi - za dwójkę pseudoapartamentową z full wypasem ( aneks kuchenny, tv sat arab, klima ) przy minimum 2 nocach utargowałem do 15€ za dobę ...
i to mnie tam zawiodło rok później...
i będzie jeszcze długo wodzić...
do czasu aż mi zabiorą prawo jazdy...

grześku
20-02-2011, 19:58
Upssss...nas jest troje :rolleyes:

jacky
20-02-2011, 20:55
Następny dzionek w Goreme rozpoczął się jakoś tak dziwacznie.Śnią mi się jakieś głupoty i tylko słyszę coś w tym rodzaju/psss,puf, pufpufpuf pufpufpufpuf psssss./Po kilku takich odsłonach w końcu gadamy do siebie i zastanawiamy się z Darkiem nad naszym wspólnym snem.Słyszałaś ,czy śniłem?-mówi mój,no nie wiem coś słyszałam-odpowiadam,ale nie wiem o co biega.Wiesz co chyba od jutra przerzucimy się na bułgarskie anyżówki ,te tureckie to jakieś halucygenne.-Chyba tak -odpowiada Darek ,idę umyć zęby i zrobię kawkę.Super.

Nagle słyszę WOW carniwalka ruszaj się z wozu /co to w ogóle za odzywka/ otwieram oczy i nie wierzę w to co widzę.Dziesiątki balonów.Po prostu cudo.Biorę w łapki aparacik ,ale nic z tego zdjęcia poszły w siną dal.


nie zdążyłem na bieżąco...
ale uzupełniam o własnoręcznie wykonane fotki...

http://i51.tinypic.com/j17vcw.jpg

myśmy spali w jaskiniach, więc dźwięki zewnętrzne były kompletnie wyciszone....

http://i51.tinypic.com/wk5zqc.jpg

lecz wiedziałem już z relacji Piotrka, że jak przyjdzie świt to zaczynają się loty...

może jakość fotek taka jaki aparat ( mizerny ) ale zawsze własne...
no i bez zoomku - więc dość ogólne...

Marko
20-02-2011, 21:08
No i piknie wszystko :wink:

carnivalka
20-02-2011, 21:12
Jacky jesteś lekiem na całe zło

Dziękuję.

carnivalka
23-02-2011, 22:16
Zabieramy z samochodu do campingu najpotrzebniejsze rzeczy i czym prędzej biegniemy wykąpać się w morzu.Po wejściu do wody lekkie zdziwienie,ponieważ jej temperatura prawie jak w wannie.Tak na oko na pewno ma powyżej 30 stopni.Nie jest to zbyt pocieszające,ale ,że słońce prawie już zachodzi to jakoś przetrwamy.
Leżaki na szczęście wliczone w koszt pobytu.

http://i37.tinypic.com/24ky51i.jpg

Większość gości jest już po plażowych atrakcjach także zarówno na plaży jak i w morzu nie ma tłoku.W porównaniu do Kizkalesi to miejsce wydaje się nam cudne.

http://i37.tinypic.com/9bk7k8.jpg

Po jakimś czasie zauważamy samochód z polską rejestracją.Podchodzimy do Nich i zagadujemy.Okazuje się,że małżeństwo jest ze Szczecina.Wymieniamy parę uwag na temat podróżowania po Turcji i tymczasem się żegnamy.Nie chcemy przeszkadzać ponieważ mają jeszcze trochę roboty z rozbijaniem namiotu.

Szybko padamy ze zmęczenia,chcemy rankiem wcześnie wstać bo czeka nas dojazd do Annamuru.
Rano spotykamy się znowu z Robertem i Dorotką i zapraszamy ich do domku na kawkę tuż po śniadaniu.
Wymieniamy się naszymi wrażeniami i umawiamy się na spotkanie wieczorem na campingu w Annamurze.

Droga jest kręta także te 120 kilometrów troszkę pojedziemy.Ale przynajmniej można się napawać morskim błękitem.
Poniżej gdzieś pomiędzy Ovacik a Aydyncik.

http://i37.tinypic.com/9gh4k2.jpg

Tymczasem rezerwa krzyczy,że głodna.Zjeżdżamy na stację i po zatankowaniu udajemy się na spacer na plażę.Mimo ,iż niedziela to tu błogie pustki.Nie ma mocnych decyzją większości ,czyli moją/oczko/,postanawiamy sie tu trochę powylegiwać.

http://i34.tinypic.com/30x8idf.jpg

Plaża jak widać ,trochę kamyków , mnóstwo muszelek ale woda czysta i znowu gorąca.Można z niej nie wychodzić chyba przez cały dzień.
No i te wspaniałe pustki w szczycie sezonu.Zdecydowanie dziczejemy na starość stwierdzamy zgodnie oboje.

pixi
23-02-2011, 22:23
Ladne te widoczki ale jeszcze nie mam czasu czytac.

jacky
23-02-2011, 22:30
Ladne te widoczki ale jeszcze nie mam czasu czytac.
przecież Carnivalka nie zabiera nam swojego reportażu z powrotem do domku...
do takich reportaży wraca się...
tak jak do swojej ulubionej książki...
a często zabiera pod poduszkę...

Marko
23-02-2011, 22:43
Potrzebujecie czasu dla siebie Carnivalko:rolleyes:

carnivalka
25-02-2011, 20:23
Pixi czas też kiedyś się znajdzie.

Jacky ,to bardzo miłe słowa.

Marko ,oj potrzebujemy to prawda.

Wjazd do Aydincik.Widać,że palmy niedawno zasadzone

http://i35.tinypic.com/2i6ytli.jpg

Po wyjeżdzie zauważamy dziesiątki szklarni na zboczach gór.Zresztą spotkać je można w wielu miejscowościach,ale chyba w tym rejonie występują najczęściej.Turcy potrafią wykorzystać każde warunki.

http://i34.tinypic.com/23wpfet.jpg


Czasami zakręty dość ostre,ale bywało już nieraz o wiele gorzej.

http://i38.tinypic.com/124hc9v.jpg

I kolejne niezbyt ładnie zagospodarowane miasteczko,gdzieś w okolicach Bozyani.Niby nie ma śmieci tylko tak jakoś niedokończone.Może jeszcze dopracują to miejsce.Ale i tak jesteśmy mile zaskoczeni ,ponieważ z opowiadań niektórych myśleliśmy że będzie bardzo brudno.Narazie jest normalnie a w niektórych miejscach wręcz czyściutko/ oprócz tego jednego miasta przed Adaną/.

http://i34.tinypic.com/2s1vfk7.jpg

Jesteśmy dosyć wysoko i chyba dlatego jest tak zachmurzone i zamglone.
Może i dobrze ponieważ jest gorąco i do tego ta wysoka wilgotność.Wszak zbliżamy się do najbardziej wysuniętego na południe miejsca w Turcji.

carnivalka
25-02-2011, 20:38
Tuż przed Anamurem znajdują się 3 campingi.Pierwszy z nich to Camping Pullu.Podoba się nam ale niestety nie znajdujemy naszych nowych znajomych,dlatego jedziemy kawałek dalej.
Strona internetowa tego campingu.

http://www.pullucamping.com/


Na drugim też nie znajdujemy ,trudno do trzech razy sztuka.Tuż obok jest następny.Widzimy z daleka Dorotkę i Roberta krzątających się obok swojego namiotu więc uradowani parkujemy obok.Miła Turczynka kasuje nas na 20 YTL i od razu umawiamy się na wypad do Anamuru na dobry kebab.Oni już tu byli to są trochę obeznani.
Spacerujemy po miasteczku,robimy trochę zakupów i znajdujemy fajną knajpkę z dobrymi cenami.Przy rachunku okazuje się ,że wydali nam za dużo reszty.Oczywiście oddajemy i spadamy na camping nacieszyć się trochę swobodą i ciszą.
Wieczorkiem organizujemy sobie wspólny bankiecik i wymieniamy się wrażeniami ze swoich podróży.Okazuje się ,że Dorota i Robert objechali już kawał świata.W tym roku Turcję wzdłuż i wszerz łącznie z Araratem itp.Żałują tylko ,że nie dane im było obejrzenie szczytu.Prawdopodobnie rzadko jest widoczny w całości.W końcu to kawał góry.

Mamy zamiar jutro wcześnie wstać celem "upolowania"żółwia Caretta.To chyba jedyna plaża w Turcji z miejscami lęgowymi, gdzie można wejść po zmroku i przed świtem.Narazie robimy sobie przerwę w biesiadowaniu i idziemy na "polowanie"
Niestety spotykamy tylko atrapę,ale też ładną.

http://i34.tinypic.com/15x64pw.jpg

Oglądamy Mamure Kelesi od strony plaży.

http://i34.tinypic.com/30sfrwx.jpg

Robi się ciemno także zdjęcia niewyrażne niestety./Zapomnieliśmy zabrać rutinoscorbinu/


http://i34.tinypic.com/2ai3nyo.jpg

Siedzimy bardzo długo i opowiadań nie ma końca.
Dla zainteresowanych podaje stronę Roberta o jego podróżach.

http://www.benedyktpolak.org/

Poranne spotkanie z żółwiem podczas biegu to łazienki.



http://i35.tinypic.com/105v68k.jpg


Niestety nasze dalsze plany co do wędrowania są różne, także koło godziny 10 wymieniamy adresy mejlowe i z żalem się żegnamy.

I jeszcze strona campingu

http://www.anamurdragonmotel.com/eng/

Bardzo tu było sympatycznie tylko prysznice bardzo prymitywne,drzwi jak do saloonu.Dla lubiących wygody są natomiast bardzo fajne domki.

carnivalka
25-02-2011, 21:19
Znajomi już wyjechali z Anamuru a my jeszcze cofamy się kilka metrów celem obejrzenia Mamure Kelesi od głównej strony.Zamek ten powstał około XII wieku,ale prawdopodobnie mury obronne stoją tu już od około IIIw.p.n.e.

http://i38.tinypic.com/211p3xe.jpg


Jeszcze inne ujęcie.

http://i38.tinypic.com/2im4395.jpg

Ale najsłodszy widok to ten.

http://i37.tinypic.com/b7aw76.jpg

W fosie obok twierdzy pływa mnóstwo ślicznych żółwików.Wychylają swoje słodkie pyszczki celem wysępienia żarełka.Rzucamy im resztki chleba a przypływa ich coraz więcej i prawie wychodzą z tej wody celem załyczenia czegoś dobrego.
Tak nam się tu podoba ,że wcale nie chce się jechać dalej,ale plany należy wykonywać także ruszamy w stronę kurortu pt.Alanya.


Po drodze piękne jak zwykle w Turcji widoki

http://i36.tinypic.com/2iuf8zb.jpg


Warunki do robienia fotek były cienkie,mgła, pod słońce , ale przede wszystkim mierne umiejętności,ale i tak je wklejam bo pokazują piękno tureckiego wschodniego wybrzeża.

Narazie tyle.

Marko
25-02-2011, 23:09
Żółwie i żółwiki Carnivalko-a człek głodny tych przysmaków:rolleyes:

carnivalka
26-02-2011, 08:26
Marko,ani mi się waż.

Im bliżej do miasta Alanya tym więcej bananowców przy drodze.

http://i37.tinypic.com/1z15hes.jpg

O te to już zdatne do zrywania.

http://i37.tinypic.com/24fgtah.jpg

Wjeżdżamy do słynnego kurortu.

Jak zwykle miasto wita nas palmową promenadą.

http://i33.tinypic.com/21aistj.jpg

Ogólnie nie lubimy kurortów.
Ale przyznam się bez bicia ,że Alanya jako jeden z niewielu podoba nam się okropnie.
Pięknie,czysto,tylko ceny kwater jak dla nas tragiczne.
Plaża Kleopatry zarąbista.Piach co prawda, ale ten ulubiony co nie zamąca wody gruboziarnisty,woda przezroczysta,mimo sezonu nie ma przesadnych tłumów.

http://i37.tinypic.com/71rxo4.jpg

To znaczy na plaży nie ma zbytniego tłoku bo na ulicach to już trochę gorzej.

carnivalka
26-02-2011, 08:38
Jeszcze jedno zdjęcie z Plaży Kleopatry

http://i36.tinypic.com/26457ki.jpg


Trochę się kręcimy po okolicy ,jest obok plaży ładny park i plac zabaw dla dzieci.Czasu za wiele nie mamy ponieważ przed nami jeszcze trochę zwiedzania zanim dojedziemy do Olympos.Mamy nadzieję zdążyć jeszcze przed zmrokiem.

Tymczasem zerkamy jeszcze na wzgórze z murami obronnymi Twierdzy Seldżuckiej.

http://i36.tinypic.com/15pib0n.jpg


I opuszczamy kurort kierując się w stronę miejscowości Antalya.
Około 40 km przed miastem skręcamy do Aspendos.

http://i33.tinypic.com/1428zmp.jpg

http://i37.tinypic.com/23jriht.jpg

Amfiteatr,który znajduje się w tych okolicach uważany jest prawdopodobnie za jeden z najlepiej zachowanych starożytnych budowli tego typu.
Ciekawe jest również to,że mimo takich upałów i braku deszczów w Turcji jest wyjątkowo zielono.

carnivalka
26-02-2011, 10:14
Dojeżdżamy na parking przed amfiteatrem w Aspendos i kasują nas od razu na 5 YTL.
Wzrok nasz od razu przykuwa małe stadko wielbłądziej rodzinki a zwłaszcza ten jeden słodki osobnik.

http://i35.tinypic.com/zmxpat.jpg


Pstrykam zdjęcie i nawet nie wiem kiedy usłużny Turek ,wsadza mnie i Darka na camelka,zabiera nam aparat i oddaje kumplowi ,coś tam gadają po turecku a my jesteśmy przerażeni.Wielbłąd powoli wstaje ,ja się drę wniebogłosy ,że nie chcę .Darkowi wkładają śmieszną czapkę /całe szczęście,że nie mnie/. Trzęsie na tym garbie niesamowicie.Ale na szczęście chłopaki to profesjonaliści i podtrzymują wszystko i wszystkich tak ,że jakoś utrzymujemy się w pionie.


http://i36.tinypic.com/6ivgox.jpg


Jeden nas pilotuje podczas objazdu parkingu a drugi chłopak robi fotki zarówno nam jak i wielbłądziej rodzince.

http://i38.tinypic.com/21cigsj.jpg

I jeszcze raz słodkie maleństwo.


http://i36.tinypic.com/ntaw0.jpg


Trzymam się Darka co mam sił ,po raz pierwszy siedzę na tak wysokim "zwierzu","osioły " mają trochę krótsze jednak nogi.Darek ma już więcej doświadczenia ,ponieważ we wczesnej młodości próbował galopować na .... krowie.
Po ukończeniu tego rajdu mimo iż było nieżle, z ulgą stajemy na glebie /znowu przy pomocy obsługi-drabiny tam niestety nie było/.
Teraz istny horror -Turek wola 25 lira.Robię kwaśną minę ,schodzi do 20-stu.Jeszcze grożna mina Darka i stajemy na 16-tu.
Zadowoleni targowaniem obchodzimy okolice i wypatrujemy kasę z biletami do amfiteatru -8 euro za osobę.
Podchodzimy do ruin ,kilka dużych szpar sprawia,że trochę przyglądamy się i rezygnujemy z wejścia za kasę.
Nie chodzi o to ,że nie warto,tylko ,że tych amfiteatrów trochę jeszcze zobaczymy a nie jesteśmy aż tak wielkimi koneserami sztuki,żeby wszędzie wchodzić za jednak dość dużą kasę.
Przejażdżka też dostarczyła nam wiele emocji. W końcu nie samym intelektem człowiek żyje .Ciału też się coś należy.

zdzicho alboom II
26-02-2011, 12:12
Też miałem przygodę z kamelkiem, gdy byłem w Izraelu.
Bardzo chciałem zobaczyć jak to jest tam na nim wysoko.
Dałem jedną szeklę temu beduinowi.
Wielbłąd się podnosi, ale jakoś tak niemrawo i beduin w końcu mówi żebym zszedł.
Okazało się, że koleżanka z którą tam byłem, dała mu dwie szekle, bo bała się o moje zdrowie.

carnivalka
02-03-2011, 10:41
Po lekkim ochłonięciu przejażdżką wielbłądem obchodzimy amfiteatr gdzie się tylko da ale jak już napisałam -bez wejściówki

Widok zewnętrzny na amfiteatr w Aspendos

http://i34.tinypic.com/2vm8whu.jpg

http://i34.tinypic.com/6ptcoi.jpg


A tutaj zdjęcie z internetu robione "z lotu ptaka".
Robi wrażenie.Rzeczywiście obiekt jest znakomicie zachowany.Chociaż Turcy słyną z tego,że często "podrasowują" swoje antyczne ruiny,ale mnie to nie przeszkadza.


http://i37.tinypic.com/ndob69.jpg

mcps2009.org

Następny nasz przystanek to wodospady Duden i Kursunlu.Jest to z Aspendos odległośc niewielka ,około 30 km.
My zwiedzamy tylko ten ,do którego nie trzeba płynąć łódką.
Bardzo tu jest pięknie ,mnóstwo zieleni i przeróżnych zwierzaków.Przyjemny chłód ponieważ dużo cienia.Można tu spacerować przez wiele godzin.


http://i34.tinypic.com/2el6pau.jpg

I jak zwykle to w Turcji bywa,to tuż przed wodospadami jest ogromny park ze stolikami i ławeczkami.Dziesiątki Turków z całymi rodzinami spędzają tu czas wolny.Grillują ,parzą herbatę, bawią się z dzieciakami ,śpią na kocach,po prostu wypoczywają.
Szczerze mówiąc to bardzo nam się podoba sposób ich wypoczywania.Są tacy "na luzie".Potrafią się cieszyć każdą wolną chwilą.
Ale czy można się im dziwić?Chyba nie.W takim kraju,tak bogato wyposażonym w zabytki i cuda przyrody, sprzyjającą też aurą to naprawdę można się świetnie bawić nawet śpiąc w Alanya Park.

carnivalka
02-03-2011, 11:24
Zapraszam do dalszej podróży po tureckim parku.Tym razem ciąg dalszy wodospadów.

Chyba jednak susza ,bo wody mało


http://i33.tinypic.com/o90obk.jpg

http://i36.tinypic.com/1eqa6o.jpg

Okolica piękna,ludzie przyjażni i te piękne wszędobylskie zwierzaki.

http://i33.tinypic.com/n6oooy.jpg

Dobrze tu się czujemy.Wolność i swoboda .
Szkoda ,że w naszym kraju nie można tak żyć.


Jednak cień w tym klimacie ma dużo do powiedzenia.Całkiem inaczej zwiedza się cuda tureckiej natury podczas takich warunków.

http://i38.tinypic.com/3532mup.jpg

Wakacje ,wakacje .Dlaczego jesteście tak krótkie?

carnivalka
02-03-2011, 12:35
Pora się zbierać z tego pięknego parku i wyruszyć dalej.Teraz wyruszamy w kierunku Antalyi.Nie mamy planów dotyczących zwiedzania miasta gdyż jest trochę za duże a czas goni.Może innym razem.
Typowy wjazd do wielu tureckich miejscowości-aleje z palmami.

http://i38.tinypic.com/znwv8y.jpg


Ruch przez miasto jest bardzo płynny.Drogi bardzo dobrze oznakowane.
Po jakimś czasie wyłania się przed nami duży hipermarket Real.Postanawiamy wstąpić,może upolujemy jakieś piwko w dobrej cenie.
I nie mylimy się ,za 2,90 są litrowe Marmarisy.Kupujemy parę butelek,oprócz tego trochę ciekawych słodyczy dla młodych i wyruszamy w drogę.Jedziemy spoglądając na miasto.
Bardzo nam się podoba wyjazd z Antalyi,zwłaszcza pasmo gór.

Zdjęcia niestety zamglone-pod słońce.Nie udało mi się zrobić lepszych.

http://i35.tinypic.com/1fizax.jpg


A tu jakaś mini wysepka tuż za miastem

http://i38.tinypic.com/2iliuev.jpg


Coś około 18 dojeżdżamy wreszcie do celu naszej dzisiejszej wyprawy-Olympos.
Poniżej mapka trasy z Anamuru do Olympos
Przejechane około 380 km,czyli dzisiaj dzień lżejszy.Tyle ,że przystanków było sporo.

http://i38.tinypic.com/xeoidg.jpg

Szukamy campingu pt.Tree Houses.Nie jest to zbyt trudne,ponieważ miejscowość to praktycznie jedna krótka uliczka. Zjechać do niej należy z głównej trasy około 11 km serpentynkami w dół.
Ludzi koło tego kompleksu kręci się dość sporo.Na szczęście są wolne miejsca.Bardzo nam zależało żeby przespać się w domkach na drzewach.
Obsługa jak zwykle przemiła i pomocna.Oglądamy domki.Do wyboru są domki za 25 euro bez wygód i za 45-50 z tv,klimą i łazienką.Jest też ogromny drewniany budynek z apartamentami w trzech kategoriach/bungalowy,lux bungalowy i ultra lux/ . W tych ostatnich oprócz prysznica jest również wanna z jacuzzi .My bierzemy domek.

carnivalka
02-03-2011, 13:47
Egzotyczne domki na drzewie wprawdzie nie oferują wygód ,ale są niesamowite.

http://i36.tinypic.com/2801c2b.jpg

Ponieważ oprócz śniadań w cenie są też obiadokolacje to nie mamy zbyt wiele czasu.
Trochę się ogarniamy żeby w dobrym momencie zdążyć na posiłek.Restauracja znajduje się w ogrodzie niedaleko recepcji .
Po zejściu przeraża nas dość duża kolejka,ale nasze obawy,że nie zdążymy się załapać
na lepsze strawy okazały się bezpodstawne.Kolejka też szybciutko się przesuwa ,idzie sprawnie,
ponieważ dania są rozlokowane w dwóch rzędach a w trzecim przy okienku podawają zupy i inne dania gorące.
Wybór jest ogromny.Naliczyłam tak plus-minus 40 ogromnych mis z przeróżnymi potrawami.Do tego kilkanaście zup i typowo gorących potraw mięsnych przy barze.

Nie ma obawy,że braknie ponieważ donoszą nowe zapasy aż do ostatnich klientów.Wszystko jest pyszne i takie po turecku-pychota.
Po okropnym "obżarstwie"/skosztowaliśmy prawie wszystkiego/ idziemy na spacer po campingu.
Turcy tymczasem zasiadają przed telebimem/mecz tureckich drużyn w piłce nożnej/

Camping jest super ocieniony.

http://i34.tinypic.com/am3z9i.jpg

Jest to jeden wielki gaj oliwkowo-limonkowy

http://i33.tinypic.com/33key69.jpg

A i granatów też tu nie brakuje.

http://i33.tinypic.com/2dm70k2.jpg


Na spacer na plażę brakło czasu ,niestety jest już ciemno,a dowiedzieliśmy się,że jest to stąd około 400-500 metrów.

Także od jutra postanawiamy po śniadaniu leniuchować nad morzem "ile wlezie".

grześku
03-03-2011, 09:51
Piękna ta zieleń turecka okraszona wodospadami Carnivalko
Zbliżasz się do plaży Olympos, która tak nam się podoba:thumbupcool:

carnivalka
04-03-2011, 09:59
Tak Grześku to jedno z fajniejszych miejsc ,które widzieliśmy.

Rankiem zmierzamy na śniadanie/ i znowu stoły się uginają/.Objedzeni ruszamy nad morze.Po jakimś czasie ukazują się kasy biletowe.Płacimy za dwie osoby 3 lira za wstęp na plażę a raczej za możliwość oglądania ruin starożytnego Olimpos.Jest tu bowiem rezerwat przyrodniczo-historyczny.
Można tu autentycznie poromansować z naturą.Nie ma hoteli a przeróżne straganiki z owocami i innymi pierdołkami wspaniale się komponują z tutejszymi klimatami.Mimo dość dużej ilości turystów miejsce to jednak zachowało /jakby to ująć?/ magiczną powiedzmy atmosferę. Wszystko ze sobą się wspaniale komponuje.Po prostu cudo.

Przechodzimy pośród mnóstwa zieleni.Czujemy się chwilami jak w dżungli..


http://i33.tinypic.com/qou89v.jpg


Mijamy rzeczkę,która póżniej wpada do morza. W odległej przeszłości pływały tędy statki a teraz pozostał tylko raptem potok.Jest również tablica z informacją,że jest to teren lęgowy żółwi.Trochę nas to dziwi ,ponieważ nie doczytaliśmy tej informacji prędzej.

http://i36.tinypic.com/14xhv1s.jpg

Bliżej plaży po lewej stronie mijamy dobrze zachowane grobowce z sarkofagami.

http://i34.tinypic.com/2z7eoli.jpg

A tutaj to chyba odpoczywa jakiś dostojnik,odgrodzony od szarych zjadaczy chleba.

http://i33.tinypic.com/123p1sw.jpg

Właściwie to rezerwat znajdujący się na zapleczu plaży w Olimpos zwie się - Park Narodowy Beydaglaru.Nazwa ta wywodzi się od masywu górskiego ,który rozciąga się dookoła pięknego morza.

carnivalka
04-03-2011, 10:08
Podczas wędrówki na plażę mijamy również ruiny starożytnej łażni.

http://i33.tinypic.com/208d64j.jpg

http://i35.tinypic.com/w97jvt.jpg

http://i35.tinypic.com/28bwlqt.jpg

No i wreszcie znajdujemy morze i plażę,jest co prawda kamienista,ale te kamyczki to cudowne gładziutkie otoczaki.Jest to jedna z najdłuższych kamienistych plaż na tureckim wybrzeżu.


http://i36.tinypic.com/2a4wtjo.jpg


Woda jest czysta jak w w żródełku ,jak to bywa na kamienistych plażach.Ale przede wszystkim strasznie ciepła.Dobrze,że rzeczka wpadająca do morza jest czysta i zimna.?/jak w Saklikencie/prawie/.

Według naszego termometru woda w morzu prawie34 stopni , w rzece 17, różnica duża ale dla schłodzenia organizmu -idealna.

carnivalka
04-03-2011, 20:20
Tahtal Dagi ,czyli turecki Olimp;Turcy właśnie przywłaszczają sobie pierszeństwo do mitologii.

http://i38.tinypic.com/1zfqwki.jpg

Jeszcze jedno spojrzenie na plażę w Olimpos.

http://i36.tinypic.com/2hz4a2o.jpg

Po całodziennym leniuchowaniu na słoneczku ,pływaniu w cieplutkim morzu i zanurzaniu się czasem w super zimnej wodzie w płynącej obok rzeczce/coś na styl Saklikentu ,tuż przy wejściu/ ,czas na odwiedzenie nocne Chimery/po turecku Chimar
Pokonana przez jakiegoś Herosa przy pomocy Pegaza.Pozostawiła ona po sobie ślad w postaci płonących ogni,których nie można ugasić na stałe.Po posypaniu piaskiem ginie tylko na chwilkę.

Tak rzekomo wyglądała ta bestia.

http://i37.tinypic.com/16bets6.jpg

Jeszcze około 100 lat temu ognie można było zobaczyć nawet z morza.Teraz są one coraz słabsze.

http://i36.tinypic.com/4v2wqr.jpg

Na wzgórze Chimery bliżej jest z Cirali.Trzeba wtedy przejść plażą około 600-700 metrów i potem około 6 km do kasy.Plaża w Cirali jest bardziej zagospodarowana ,są np.parasole i leżaczki,ale w Olimpos jest jednak ładniejsza.
Żeby dostać się z Olimpos samochodem to trzeba z powrotem wjechać na drogę główną i potem znowu zjechać w dół do Cirali.
Nie chce się nam jechać po ciemku swoim samochodem,dlatego zapisujemy się ten jedyny raz na fakultet w recepcji.Płacimy za dwie "persony"30 lira i po obiadokolacji wyruszamy w drogę.
Od kasy jest jeszcze kupa wspinania na szczyt. Dostajemy latarki ale my jesteśmy przygotowani,mamy swoją.Po drodze mijamy skorpiony jakieś węże ,dlatego obowiązkowo należy mieć przy sobie jakieś światełko.Dodam,że droga na szczyt jest czasami dość stroma.

Marko
04-03-2011, 20:37
Jest co pooglądać ,jak i powspominać Carnivalko :rolleyes:

carnivalka
04-03-2011, 20:39
Następna rada dla zdobywców wzgórza Chimery-dużo picia obojętnie w jakiej formie,zwłaszcza,że na szczycie gorączkę podnoszą ogniki.Myśmy mieli raptem 1,5 litra i poszło w zapomnienie w sekundę.


http://i36.tinypic.com/1z4fgwy.jpg


A mówiłam mężulkowi ,coby oszczędzał wodę, a on dalej uparcie się zastanawia,czy ugasić chimerkę czy moje pragnienie.

W końcu jednak się tylko napił i zostawił cokolwiek dla mnie.

http://i35.tinypic.com/245x0l5.jpg

Ale ile musiałam się natłumaczyć,że Chimery od wieków nikt nie zgasił.

Na Chimarkę podjechaliśmy ze zorganizowanym fakultetem.Ja tam oczy miałam szeroko zamknięte,ale Darek powiedział tylko jedno ,już w domku NIGDY WIĘCEJ.
Żadnych wycieczek górskich z Turkami ,nieważne ,że nie mają wypadków,powtarzam NIGDY.
Nie miałam ani śmiałości ,ani ochoty zaprotestować.

Po dwóch dniach ruszamy w dalszą podróż.Następnym naszym postojem,tym razem trochę dłuższym bo 5 dni będzie miasteczko Patara.

Mamy do pokonania 130-140 kilometrów,czyli zakładamy 2,5-do 3 godzin w porywach.


http://i34.tinypic.com/2ecfzv7.jpg


Ponieważ po drodze mamy zamiar jeszcze zwiedzić Demre/Myrę/ i zerknąć na Kas to podróż może się przedłużyć o kolejne 3 godziny.
Wyruszamy zaraz po śniadaniu i opłaceniu rachunku za domek.
Po drodze przyglądamy się ciekawej fontannie.


http://i33.tinypic.com/abgg02.jpg


W planowanym czasie dojeżdżamy do Demre i parkujemy niedaleko kasy,niestety parking też płatny. Cena biletu wstępu od osoby za zwiedzanie starożytnej Myry wynosi 5 lira od osoby.Zanim zaczniemy podziwiać antyczne pozostałości przechodzimy tradycyjnie przez długi rząd straganików.Niektóre pamiątki to istne cudeńka.Teraz żałuję ,że nie fotografowałam wszystkiego co mi się podoba.Następnym razem zabieram więcej kart pamięci.
Wreszcie możemy podziwiać prawdopodobnie najwspanialsze licyjskie grobowce skalne.

carnivalka
05-03-2011, 20:59
http://i34.tinypic.com/8xingy.jpg

Pochodzą one z V wieku p.n.e.Niektóre z nich przypominają wręcz świątynie ,a niektóre wykute są coś na kształt domostw mieszkalnych.

http://i35.tinypic.com/2exaj41.jpg

A teraz grobowce skalne tak jakby "od kuchni"


http://i38.tinypic.com/2rqmzyg.jpg

Następnie należy się wdrapać po kilku stopniach

http://i33.tinypic.com/2empij4.jpg

carnivalka
05-03-2011, 21:04
I popatrzeć na amfiteatr "z lotu ptaka"


http://i35.tinypic.com/bfkhf.jpg


A jeszcze póżniej wypadałoby zejść w dół,żeby starożytny teatr podziwiać z innej wysokości.

http://i35.tinypic.com/o86lcg.jpg[/IMG[IMG]http://i35.tinypic.com/o86lcg.jpg



Chyba jednak korzystniej wygląda z góry.

Spotykamy też tu rodzinę Polaków, którzy przylecieli samolotem i podróżują dolmuszami,ale od strony Izmiru,więc wymieniamy się spostrzeżeniami i wrażeniami z odwiedzonych miejsc.

carnivalka
05-03-2011, 21:11
Demre-Myra-ciąg dalszy.

Tędy wychodzimy z amfiteatru

http://i35.tinypic.com/96ggol.jpg

A tutaj boczne wejście na orchestrę


http://i34.tinypic.com/154kg7c.jpg

Jeszcze jedno spojrzenie na grobowce skalne,ponieważ powoli oddalamy sie w kierunku wyjścia.


http://i33.tinypic.com/2m4vds5.jpg

Po drodze jeszcze robimy fotki przy sarkofagach,Darek zagląda z zainteresowaniem przez "lufcik",ale z rozczarowaniem stwierdza,że niestety nic nie widać.


http://i36.tinypic.com/2ly4r4y.jpg


Miasto Demre jest odwiedzane przez większość turystów przejazdem. Warto tu jeszcze odwiedzić Kościół Św.Mikołaja,myśmy niestety ominęli.Starożytna Myra słynie też jako miejsce działania biskupa Mikołaja ,który został póżniej kanonizowany.

W Demre stoi również pomnik-ciekawostka/frajda dla dzieci/

http://www.nerededir.com/resim/demre1.jpg

carnivalka
06-03-2011, 03:50
Jeszcze chwila wytchnienia w Demre przed kolejnym etapem podróży pod egzotycznymi roślinkami.


http://i35.tinypic.com/103blt2.jpg

http://i35.tinypic.com/2m51c8y.jpg

Jesteśmy dopiero w połowie drogi do Patary a przed nami jeszcze Kas chociażby na chwilkę.
Po kilku kilometrach natrafiamy na stadko kóż maszerujących z przeciwka.
Jak to zwykle u Turków bywa i tym razem wymiana sympatycznych gestów.


A tu już widok na słynny cypel w okolicach Kas.

http://i35.tinypic.com/2w3crj8.jpg

http://i38.tinypic.com/2i92moy.jpg

Miasteczko do niedawna było nie bardzo zorganizowane w zabudowę turystyczną,ale powoli na okolicznych wzgórzach przybywa nowoczesnych,niekoniecznie pięknych apartamentowców.

Okolice Kas są ciekawe dla np.amatorów nurkowania.Można podziwiać zatopione okręty pośród których pływa mnóstwo kolorowych rybek.A dla szczęściarzy to nawet żółw może się trafić i to sporych rozmiarów.
Podziwiamy przez parę minut okolice i krystaliczną wodę.Mimo skalistego wybrzeża jest tu przepięknie i myślę,że jeżeli jeszcze raz tu dojedziemy to spędzimy w Kas kilka dni.
Czyli Grześku podobne gusty mamy co do wypoczynku nad morzem i plaż.

Ale póki co ruszamy do swojego celu.

carnivalka
06-03-2011, 03:56
Dojeżdżamy po pewnym czasie do Plaży Kaputas,która znajduje się nieopodal Kalkanu.Miejsce to robi na nas
niesamowite wrażenie.To jest to co bardzo lubimy.Nie ma zbytniego tłoku a miejsce jest śliczne/dla nas/.
I nawet zbyt wielu schodów nie ma do pokonania.

http://i37.tinypic.com/w7jwhz.jpg

http://i34.tinypic.com/2s860ia.jpg

Patara okazuje się małą ,senną dziurą /i bardzo dobrze/

Poniżej na zdjęciu centrum miejscowości widziane z naszego pensjonatu


http://i37.tinypic.com/2v0jtbo.jpg

A tu po schodkach wdrapujemy się do naszego lokum.Informacja o basenie nie dotyczy naszego lokum ,to jakiś zaprzyjażniony hotelik .

http://i35.tinypic.com/1079agn.jpg

Załatwiamy wstępne formalności i zakotwiczamy się aż na 5 dni.
Nocleg 22 euro za pokój 2-osobowy z łazienką ,klimą i śniadaniem.
Pokoik sympatyczny z fajną moskitierą nad łóżkiem ,której nie wiem dlaczego nie zdjęliśmy przez cały pobyt.Nie było wprawdzie takiej potrzeby .
Balkon ma podgląd na knajpkę należącą oczywiście do pensjonatu.
Po jako takim rozlokowaniu wyruszamy na rekonesans tutejszej plaży.

To by było narazie tyle, do zobaczyska w następnym poście,mam nadzieję,że Was nie zanudzam.

zdzicho alboom II
06-03-2011, 07:50
Ależ mowy nie ma o zanudzaniu.
Wszak specjalnie zerwałaś się przed czwartą, żeby do nas napisać.
Pisz jak najwięcej.

carnivalka
06-03-2011, 19:55
Postaram się Alboomie

To jedziemy sobie na plażę w Patarze.Przede wszystkim jest to znowu kompleks plażowo -archeologiczny więc należy kupić bilet za 5 lira od osoby.Jest on ważny przez tydzień ale musimy zaznaczyć,że chcemy karnet,ponieważ tu mieszkamy.

http://i37.tinypic.com/2cz7hjn.jpg



Po załatwieniu formalności strażnik otwiera szlaban i dojeżdżamy do takiej oto bramy w rzymskim stylu, a raczej jej fragmentu.A fachowo to jest Luk Triumfalny Mettiusa Modestusa.

Wysiadamy z auta tuż przed plażą i uskuteczniamy"oglądactwo"
Z daleka na pierwszy plan wysuwa się nam zarys jakiegoś amfiteatru


http://i37.tinypic.com/f3uubt.jpg


Dochodząc bliżej to nasza teza nie wymaga już chyba udowodnienia.Bez wątpienia tu kiedyś był obiekt widowiskowo-sportowy.



http://i38.tinypic.com/2rqbyfm.jpg

Zdjęcie poniżej przedstawia fragmenty głównej ulicy w starożytnej Patarze


http://i35.tinypic.com/2hyudfk.jpg


Na koniec dodam jeszcze,że o ile w Demre a raczej Myrze działał co sił Św.Mikołaj to Patara jest miejscem Jego urodzin.Nasz pensjonacik zresztą też zapożyczył nazwę od sławnego biskupa.

Marko
07-03-2011, 19:37
Piękne zdjęcia i opisy Carnivalko
Widzę że po nocach też buszujesz :smile:

carnivalka
08-03-2011, 18:14
Patara była kiedyś ważnym portem i wyrocznią,której wielkość porównuje się z Delfami.Legenda mówi,że została założona przez syna Apollina.

http://i33.tinypic.com/4tpo5j.jpg

http://i35.tinypic.com/347xowg.jpg

A dookoła tych starożytnych pozostałości można też napawać się widokami egzotycznej przyrody.

http://i35.tinypic.com/ve2fl4.jpg

owoli zbliżamy się do plaży, chociaż piasku dookoła już od kilku metrów pełno.Co rusz podjeżdżają dolmusze a z nich wysypuje się mnóstwo turystów.Zdecydowanie przeważają Anglicy,którzy odwiedzają to miejsce z okolicznych miejscowości.


http://i37.tinypic.com/33tt7kn.jpg

Trochę nas przerażają takie ilości przyjezdnych,ale prawdopodobnie jest tu bardzo szeroka plaża więc chyba nie będzie tłoku.

carnivalka
08-03-2011, 18:18
Dochodzimy w końcu do początku oficjalnej plaży i wyłania się przed wejściem powitalny szyld.

http://i34.tinypic.com/2gwfad3.jpg

Nareszcie po dość długim czasie,który poświęciliśmy na zwiedzanie antycznej Patary możemy zobaczyć kawałek morza .Fajnie,że nie trzeba przez cały czas chodzić po piasku .
Miło się spaceruje wśród bujnej jak na takie podłoże i gorącz zieleni,czując lekki dreszczyk emocji pt"co za chwilę ujrzymy"?


http://i36.tinypic.com/2wgg5mf.jpg

Tuż po chwili znowu ostrzeżenie przed żółwikami.Tym razem wstęp wzbroniony. Szlaban ,także nie ma szans się wślizgnąć nad ranem.Chyba,że gdzieś dalej ponieważ plaża jest bardzo długa.Ciągnie się kilkanaście kilometrów.


http://i36.tinypic.com/dr8m89.jpg

Pierwsze zerknięcie na całość plaży i już wiemy,że mimo tych tabunów przyjezdnych miejsca dla nikogo nie braknie.Plaża super szeroka.


http://i35.tinypic.com/2gt6h4o.jpg

Przecież nie musimy się lokować tuż nad wodą gdzie i tak jest w miarę lużno,ale siły nadciągają więc na skutek tak wielkiej migracji gęstość zaludnienia na plaży może uleć zasadniczym zamianom.
Narazie zmierzamy do wody.

carnivalka
08-03-2011, 18:27
Jeszcze jeden widoczek na plażę w Patarze tym razem z lewej strony.Też tłoku nie ma więc z coraz większą ochotą zmierzamy do brzegu coby wreszcie zanurzyć się w morzu

http://i36.tinypic.com/2860c2.jpg


Po drodze mijamy wypożyczalnię sprzętu plażowego ,ale my mamy swój więc nie przystajemy ku niepocieszonym chłopakom.Ale niestety jak się ma ograniczony budżet to takie numery mam nadzieję są do wybaczenia.

Podoba nam się za to ogromnie to siedzisko .Można popatrzeć na plażę prawie tak jak z lotu ptaka.

http://i38.tinypic.com/2psko4g.jpg


Po jakimś czasie mijamy śliczną knajpkę w śródziemnomorskim stylu .Mimo iż ceny normalne to chętnych niewielu.


http://i37.tinypic.com/nvp65e.jpg

A tu podgląd z drugiej strony.

http://i33.tinypic.com/3013olj.jpg

Mimo dobrych cen ,nie korzystamy. Oszczędności wiadomo ,ale również brak tureckich środków płatniczych.Musimy podjechać wkrótce do jakiegoś pobliskiego banku,żeby zaopatrzyć się w YTL.Nawet za pensjonat nie mamy czym zapłacić a właściciele wolą kasę turecką.
Zresztą kto był w Turcji to wie ,że z płatnością nie ma problemu.Płaci się w ostatnim dniu pobytu,nikt cię nie gnębi o kasę.

Marko
08-03-2011, 18:32
Toż na tej plaży mozna się zgubić Carnivalko

carnivalka
08-03-2011, 21:04
To prawda Marko ,jest to ogromniasta kupa piachu ,wody i...Anglików.
Gdyby nie ruinki i takie tam inne historie,
i dlatego warto tu zajrzeć na 1-2 dni.

Czasami Marko po nocach buszuję to prawda.

Marko
08-03-2011, 21:38
Ty po nocach,ja skoro świt:wink:

jacky
08-03-2011, 22:00
Czasami po nocach buszuję ...
a to ci buszmenów a raczej buszłumenów nie brak...
markujących i zaglądających...
a buszujcie sobie ku chwale Ojczyzny i naszej ciekawości zaspokojenia...

:46:

carnivalka
11-03-2011, 11:29
Nareszcie docieramy do morza,wiemy już z przewodnika,że plaza piaszczysta i bardzo długa.

http://i34.tinypic.com/vq6xzl.jpg

Całkiem ładnie ale jednak nie przebije skałek.

Chociaż sam widok na lekko wzburzone morze nam się podoba.

http://i36.tinypic.com/2nrhtz7.jpg

Wiele kobitek w pełnym umundurowaniu.

http://i33.tinypic.com/2w5m0z8.jpg

A fale sprzyjają serfowaniu

http://i35.tinypic.com/9gyoew.jpg

carnivalka
11-03-2011, 11:36
Przed samym wyjazdem z kompleksu muzealno-plażowego przystajemy jeszcze na chwilę przed dawną nekropolią.
A to jeden z kilku sarkofagów.

http://i33.tinypic.com/a9mngm.jpg

Po powrocie do domu oprócz innych różnych prozaicznych spraw,jak zwykle /to już prawie rytuał/następuje wielkie planowanie następnych etapów podróży,szukanie w pobliżu atrakcji innych niż plażowanie.Miejsca na łóżku wiele więc wyciągamy nasze pomoce naukowe i zastanawiamy się co jak i gdzie oraz kiedy.
Mamy oczywiście nakreślone plany ale wiecie jak to jest podróż często je koryguje a czasem nawet ulepsza.


http://i33.tinypic.com/14kxtj.jpg

W tak zwanym międzyczasie zerkam na "stolik" na nasze kosmopolityczne towarzystwo umilające nam niekiedy pobyt.

http://i38.tinypic.com/16h1aav.jpg

Jest to towarzystwo przyjażni polsko-bułgarsko-tureckiej.jest to towarzystwo przyjażni polsko-bułgarsko-tureckiej.

Im bliżej wieczora tym więcej ludzi schodzi się do knajpki poniżej ,my dzisiaj ucztujemy sobie przy mapie /i nie tylko/ w pokoju.Dosyć wyczerpujące były ostatnie dni a i nie mamy lira.Do najbliższego banku w Kalkanie podjedziemy jutro w drodze na plażę Kaputas.

carnivalka
11-03-2011, 11:41
Dzisiaj pora na pierwsze śniadanko w tym pensjonacie.Raczej tradycyjnie czyli pieczywo,masło,dżem,miód,kilka gatunków sera,pomidory,ogórki,melon lub arbuz,kawa,herbata,mleko,sok i do tego pełna miska oliwek i pyszny omlet.Serwowane do stolika ale nie dało się przejeść wszystkiego .Chyba,że bez pieczywa.I tak robiłam.

Po śniadaniu delektujemy się jeszcze przez chwilę kawą i podejmujemy decyzję,że do zachodu słońca leżymy i moczymy się na plaży Kaputas.
Zabieramy swoje potrzebne manatki i dojeżdżamy około 20 kilometrów od Patary.

http://i38.tinypic.com/246v0cp.jpg

Woda czysta ,plaża kamienisto-żwirkowa Po prostu miodzio.I jeszcze jeden ważny czynnik,nie ma tu również wielkich tłumów chociaż pusto też nie jest.

http://i37.tinypic.com/2edvcqb.jpg

Ponieważ morze faluje czasami nawet bardzo to co chwilę słychać kwiki rozochoconych kąpielowiczów.

O tu poniżej jegomość nie najmłodszy już ,ale jak się przymierza do walki z falującym morzem


http://i35.tinypic.com/10icxnq.jpg

Natura jednak pokazuje swoją moc i biedaczysko musi się ratować na czterech.

http://i36.tinypic.com/34qw7dx.jpg

Ale uwaga uciekamy na ląd lub do wody ponieważ nadchodzi następna fala.

carnivalka
11-03-2011, 11:48
Wiele uciechy sprawiało morze ,które wyrzucało letników z rozmachem na plażę.Niektórym czasem potrafiło zabrać resztki odzienia.

http://i34.tinypic.com/2iaelur.jpg

Faktem niezaprzeczalnym jest,że wyglądało to weselej jak się obserwowało salta innych niż my plażowiczów .Tak osobiście to na początku było dość ekstremalnie.

http://i35.tinypic.com/35dat7b.jpg

Ale po paru próbach umieliśmy już współgrać z wielką wodą i już nas tak często nie zaskakiwała.

http://i38.tinypic.com/19bno3.jpg

Co jakiś czas morze się jednak męczyło i dawało chwilę swobodnego pływania.Cudowne uczucie odpłynąć i być sam na sam z tym kolorem wody i z jej szumem . I jeszcze jedna zaleta -woda nie za gorąca a w takich upałach to ważne ,żeby się schłodzić co jakiś czas.

http://i34.tinypic.com/hueyk4.jpg

Zauważyliśmy również,że wielu plażowiczów na Kaputas to przejezdni turyści,którym spodobało się miejsce i postanowili zrobić sobie przerwę w podróży.Niektórzy poprzestawali na zachwycaniu się z góry czyli z drogi.Czasem schodzili pomoczyć stópki ,a często zwłaszcza motocykliści rozbierali się pośpiesznie już na schodach i z piskiem dawali nura do wody.

Marko
12-03-2011, 12:43
Podobne przeżycia z falami miałem w Chorwacji Carnivalko

carnivalka
16-03-2011, 10:45
Ach te fale Marko.

Na schodkach przy plaży Kaputas stała również malutka lodóweczka z zimnym piwkiem ,wodą i innymi napojami,były też dostępne tureckie jedzonka w przyzwoitej cenie czyli poniżej 4 lira.

Ale uwaga bo za chwilę znowu zmiecie co niektórych.

http://i33.tinypic.com/14scl00.jpg

O, a tu widoczek na zejście na plażę.Niewiele schodków jak na takie widoki .Raptem schodków niecałe sto .W Grecji schodziło się na Egremni ponad czterysta,ale tam były totalne pustki /to tak poza nawiasem/


http://i33.tinypic.com/4j3i4n.jpg

Po drugiej stronie plaży jak zwykle góry.

http://i36.tinypic.com/4q26gl.jpg

I wreszcie udało mi się pstryknąć Turka /chyba/ skaczącego do wody

http://i37.tinypic.com/i3gec2.jpg

Tak w ogóle to krzyczał kupę minut coby zrobić Mu fotkę.Zauważył,że się przymierzam aparatem i wołał teraz ,teraz ,no i się w końcu udało.

carnivalka
16-03-2011, 10:51
Z Kaputas to już niestety moi drodzy ostatnie spojrzenie z góry.Pozostałe fotki nadawają się raczej do użytku prywatnego.Żegnamy się z tym miejscem na jakiś czas.Po kilku dniach błogiego leniuchowania nad wodą odzywa się u nas znowu instynkt "powsiwędrowania".

http://i46.tinypic.com/ajuoua.jpg


Ruszamy na zwiedzanie Saklikentu.Mamy stąd raptem 20 kilometrów na północny wschód.Chcieliśmy sobie odpuścić to miejsce ale na całe szczęście nie zrezygnowaliśmy.Naprawdę warto.
Jest tylko jedno "ale".Zabraliśmy ze sobą pierwszą kartę ,żeby ją zapełnić do końca i niestety zniknęły w Pamukkale.
Na całe szczęście skusiliśmy się na wykupienie pamiątkowego zdjęcia zrobionego przez Turków i dzięki temu mamy chociaż jedną pamiątkę z tego uroczego zakątku.

Poniższe zdjęcia niestety z internetu coby trochę przybliżyć to miejsce tym ,którzy tam jeszcze nie byli.
Wygodne knajpki tuż przed wejściem


http://i50.tinypic.com/124u2rm.jpg


Jeszcze nie wiemy ,że za chwilę wylądujemy w okropnie lodowatej wodzie.


http://i49.tinypic.com/1448mde.jpg

My nie mieliśmy takiego szczęścia,linek nie było.Musieliśmy się trzymać siebie lub powietrza a lodowata woda rwała niczym "dzika rzeka".

http://i46.tinypic.com/oayzhf.jpg

Ale na szczęście te ekstremalne warunki nie trwają długo i potem można sobie spacerować w chłodnym wąwozie podziwiając niezwykłe skalne formacje wyrzeżbione przez wodę i inne siły przyrody.Niektórzy podczas tego przeskakiwania przez różne przeszkody malowali się jakąś glinką czy błotopodobną substancją.

carnivalka
16-03-2011, 11:52
Przed nami kolejny etap podróży.Rankiem po uregulowaniu należności robimy sobie kilka zdjęć z właścicielami pensjonatu i wyruszamy w drogę.
Wstępny plan polega na dojechaniu do Dalyan z plażowaniem na Oludeniz.
Trasa 140 kilometrów,czyli dwie i pół godziny powinny wystarczyć na pokonanie tego etapu.

http://i48.tinypic.com/25zjr7l.jpg

Chociaż czas podróży może się nieco przeciągnąć z racji częstych przystanków widokowych.I to niekoniecznie zawsze "roślinnych"


http://i48.tinypic.com/2zhfklt.jpg

Podjeżdżamy do Oludeniz i szukamy słynnej plaży.Wjazd na strefę płatną za dwie osoby i samochód to koszt 11 lira. Taniej oczywiście na piechtę ale ciężko znależć miejsc do zaparkowania.Zresztą te 5 lira to nie majątek.Parkujemy ale i tu miejsc również zostało niewiele.Na plaży tłok niesamowity.

http://i47.tinypic.com/dcwhhh.jpg

Zmierzamy w stronę słynnej laguny ale szczerze mówiąc im bliżej, tym większy tłok i coraz mniej nam się podoba.
Natomiast park nad morzem jest bardzo fajnie zagospodarowany i utrzymany . Wyposażony w przebieralnie,prysznice,/również z ciepłą wodą/restauracyjki itp.

http://i45.tinypic.com/mr64vm.jpg

Zauważamy też,że największą grupę plażowiczów stanowią turyści miejscowi tzn. raczej krajowi.Czujemy przez skórę,że długo tu nie zagrzejemy miejsca.Ale skoro już tu wylądowaliśmy to idziemy do końca.

carnivalka
16-03-2011, 12:03
Zmierzamy dalej.Plaża Oludeniz jest długa ale jest na co popatrzeć bo i zieleni dużo i prawie pod każdym krzaczkiem rezydują turyści szukający schronienia przed wyjątkowo dzisiaj mocno grzejącym słoneczkiem.Widocznie na plaży brakło już miejsca na parasole.

http://i47.tinypic.com/t5hvzt.jpg

Dobrze,że jest chodnik bo ciężko się wlec po piachu taki kawał drogi.Tutaj w Oludeniz też jest czysto i co chwilę widać pracowników zamiatających ,opróżniających kosze na śmieci itp.W toaletach też bardzo przyzwoicie.


http://i45.tinypic.com/i3vxgy.jpg

Co jakiś czas zerkamy na plażę,a raczej na wodę .

http://i49.tinypic.com/o8bddv.jpg


Tutaj jest jeszcze ładnie ,woda dość przezroczysta.Nie ma fal ,miejsce to słynie z wyjątkowo spokojnego morza i dlatego chyba zwabia wiele rodzin z dziećmi.

http://i50.tinypic.com/19blza.jpg

My już wiemy prawie na 100 procent,że połazimy ,pokąpiemy się i będziemy spadać dalej prędzej niż planowaliśmy .Narazie uskuteczniamy naszą pierwszą kąpiel na tej plaży.Nie wytrzymujemy upału i wskakujemy do morza.Od razu zmieniają się nasze nastroje .Wszędzie w końcu można znależć dobre strony sytuacji.Jesteśmy przecież na wakacjach a wtedy zawsze jest super.Lepsze to niż "siedzenie w robocie".

carnivalka
18-03-2011, 21:55
Dalszy ciąg Oludeniz

http://i45.tinypic.com/szbm8x.jpg

http://i45.tinypic.com/6e411l.jpg

http://i50.tinypic.com/1zv8xdu.jpg

http://i47.tinypic.com/fw7iq8.jpg

carnivalka
18-03-2011, 22:04
Przez chwilę siedzimy jeszcze na Baba Dagi i oglądamy z góry okolicę. Spotykamy też dwóch Polaków robiących zdjęcia ale na nasze zagajenie coś tylko odburkują.Zaskakuje nas to bardzo bo zawsze rozmowy z rodakami na obczyżnie były bardzo przyjemne

Pora jechać dalej w kierunku Fethiye.Niestety woda szaleje wniebogłosy i plaża dzisiaj nie przedstawia się okazale.

http://i47.tinypic.com/aomf52.jpg

Ludzi też tam na pewno będzie dużo ale samo miasteczko jest mniejsze.

http://i47.tinypic.com/2rrt839.jpg

Widoki przed Dalyan całkiem przyzwoite.Warto zatrzymać się i czasem porobić zdjęcia.

http://i49.tinypic.com/2jd1552.jpg

Trudno uwierzyć ale jeszcze raptem parę lat temu miejsce to było nieodkryte przez masową turystykę.



Miasteczko urocze ale według nas trudne na początek do okiełznania.Dopiero za jakimś trzecim razem trafiamy na camping w Dalyan.

http://i48.tinypic.com/2qk1pbr.jpg

Tu po raz pierwszy dostajemy po łbie od tureckiej właścicielki.Domki puste i beznadziejne ale nie ma dyskusji.Nie dajemy 30 lira za nocleg w domku bez żadnych wygód .Śpimy w swoim autku za 15 lira za noc

Domki stoją puste całe 2 dni ,które tam jesteśmy i nawet turyści około godziny 22 nie mają szans na ich wynajęcie po czasie.Co jej zależy wynając taniej po godzinie 22 ,tego nie rozumiemy ,nie opłaca się przyoblec pościeli na jedną lub dwie noce?

Widok na śliczne skalne grobowce sprawia,że nie musimy płynąć stateczkiem na plażę.

carnivalka
18-03-2011, 22:17
Dzisiaj w dniu przyjazdu nie mamy już czasu na zwiedzanie lub kąpiele.Jest już po zachodzie słońca.Siedzimy sobie więc na pomoście campingowym i przyglądamy się stateczkom często gęsto wracającym z Plaży Iztuzu.


http://i48.tinypic.com/24yq0so.jpg

Na campingu jesteśmy tylko my.Stoi jeszcze malutki namiot,suszy się obok pranie,to raczej ktoś nam będzie jeszcze towarzyszył w nocy.
Rezygnujemy z rejsu mimo iż stracimy ruiny Kaunos / trochę szkoda,błotne kąpiele to natomiast żadna strata/,zaczynamy liczyć kasę .Postanawiamy do plaży dostać się samochodem.
Zaczynają się schodzić młodzi spod namiotu.Jest ich czterech a my się zastanawiamy jakim cudem taka łupinka pomieści tyle chłopa?

Rankiem szybko się zbieramy na plażę.Jedziemy i podziwiamy widoczki

Ale jeszcze przed wyjazdem zauważamy,że tylko jeden młodzian śpi w namiocie ,pozostali w śpiworach "pod gwiazdami".

http://i47.tinypic.com/346x6k4.jpg

a parkingu przy plaży prawie pusto,plaża szeroka ale należy się rozbić poza oznakowaniami miejsc lęgowych żółwi caretta.Morze spokojnie faluje więc na szczęście nie zamula wody,która notabene cieplutka.

http://i50.tinypic.com/245afrp.jpg


Miejsce cudowne ze względu na swoistą jednak jeszcze "dzikość" tego miejsca.Nie wiemy jak jest obok "portu" stateczków z drugiej strony plaży, ale wkrótce wybierzemy się tam na spacer.

http://i50.tinypic.com/295tq95.jpg

Dla chcących popływać małe utrudnienie ,długa płycizna.Dla rodzin z dzieciakami raj.
Podglądamy na drugą stronę Iztuzu i liczymy,że około dwa kilometry dzielą nas ale postanawiamy wyruszyć na drugą stronę plaży,gdzie rzeka Dalyan wpada do morza.
Może spotkamy jakieś ciekawe zwierzątko?

jacky
18-03-2011, 23:09
Ruszamy na zwiedzanie Saklikentu.


http://i49.tinypic.com/1448mde.jpg


pozdrawiamy ze szlaku w Saklikencie...

http://i51.tinypic.com/2mino3.jpg

jeszcze galotki mi nie wyschli...

http://i55.tinypic.com/foiuxe.jpg

maryli spódnica prędzej...

a tak - to owe pomosty tak "psuli" atmosferę kanioniu...
inna rzecz, że bez tych pomostów musieli by zatrudnić kilka tysięcy niewolników dla wykucia skalnych półek...
no i obecni ekolodzy warczeliby na wykucia skalne...

carnivalka
19-03-2011, 14:28
Dzięki Jacky za suplement "saklikentowy"

Moje biedne zdjęcia,pewnie już je ten złodziej skasował.Jak ja go nie cierpię ,bez względu na to kim jest.:sneaky:

carnivalka
19-03-2011, 17:36
Tak jak obiecałam to wybraliśmy się na spacerek/a raczej spacerzysko/ na drugą stronę Iztuzu.Marko zasugerował ,że jesteśmy żądni zwierzyny ,Grześku czeka z niecierpliwością na jakiegoś gada ,toteż zapodaję fotki tych stworów.

http://i45.tinypic.com/no9ete.jpg

Wprawdzie kraby nad morzem to żadna sensacja,ale w takich ilościach jak tu to jest istna gratka.Należy bardzo uważać,żeby po prostu nie nadepnąć na to super szybkie stworzonko.Wylatują i znikają co parę sekund. Najwięcej oczywiście ich jest gdzie są totalne pustki.

Oczywiście nie obywa się bez narzekania.Bo to nie dwa kilometry dzielą nas od "portu" ale ponad trzy.Idąc piaskiem to raczej sześć w jedną stronę.
Narazie nie myślimy o powrocie.Spoglądamy jak to rzeczka wpływa do morza

http://i48.tinypic.com/2q8au12.jpg

Darek oczywiście nie daruje kąpieli w wodzie tym razem słono -słodko-gorzkiej/ciekawe skojarzenie/

http://i46.tinypic.com/1231dva.jpg


Ja tymczasem szukam dobrego miejsca na fotkę i wspinam się na wieżę widokową nieopodal
Ludzi już tu jest o wiele więcej niż na naszym skrawku plaży.
Spoglądam w kierunku naszej plażowej "rezydencji"i przeraża mnie fakt powrotu.Teraz to już nawet nie sześc ale milion kilometrów.Sama nie wiem co nas napadło na takie spacerki.Ale zawsze można wpław-zastanawiam się
Darek się oburza ,że z tymi stworami to nie będzie pływał ale daje się namówić.Zawsze wodą to trochę szybciej niż lądem/czasami/

carnivalka
19-03-2011, 17:41
Wspinam się na punkt widokowy nieopodal i tu lepiej widać jak rzeczka pięknie wpływa sobie szeroką deltą do morza .

http://i45.tinypic.com/2vvmc06.jpg

Mija już dużo czasu więc decydujemy się na powrót do naszej "bazy".Mimo iż to 3 kilometry to podróż powrotna mija nam trochę szybciej.
Przebijamy się przez tłumy ,które przypłynęły tu stateczkami i już za chwilę możemy cieszyć się prawie absolutną samotnością/nie licząc oczywiście krabów/.Całe szczęście,że jeszcze nie tak dawno temu ekolodzy sprzeciwili się budowie na tych terenach turystycznych hoteli i wygrali.

Morze z tej drugiej strony wygląda na trochę łagodniejsze.

http://i49.tinypic.com/307wbd1.jpg

Miłe uczucie łazić po plaży ,pustki w sezonie nie zawsze są oczywiste.Ale skoro plaża taka długa to właściwie nic nadzwyczajnego.


http://i48.tinypic.com/14vk1nl.jpg

Tak trochę to się martwimy.Mamy przy sobie tylko aparat fotograficzny.Dokumenty,kluczyki od samochodu leżą sobie bezkarnie daleko stąd/.To już trzy godziny w plażowej "podróży".
Ale okazuje się po powrocie,że wszystko w porządku ,tylko parasol robi za grzybka typu kurka./Wieje jak nie wiem co?/ Poza tym wszystko gra.

Spadamy szybciutko pod drzewka niedaleko parkingu,ponieważ dzisiaj słoneczko dało nam trochę czadu.Jest tu jak zwykle wiele tureckich rodzin chroniących się przed słoneczkiem tylko zastanawiamy się jak oni mogą tyle jeś
Wieczór jak zwykle nadchodzi za szybko i należy zbierać się na camping.Musimy obmyśleć co robimy jutro.
Na placu biwakowym przybyła para pod namiotem .O jest już nas trzech-cieszymy się.

Za szybko ,za szybko się cieszymy .Ta noc to był horror.Obok campingu była kwatera z Turkami fajnymi,grzecznymi ale pięknie tylko trochę za głośno grającym gitarzystą.Dawał z siebie wszystko tylko trochę za długo.Ale po co są wakacje ,dla wspomnień.Wybaczamy ,wkładamy stopery i staramy się zasnąć.
Nazajutrz pora wyjazdu i odrobinę zwiedzania miasteczka.Bardzo milutki pomnik nomen -omen /Marku i Grześku Żółwia a raczej ich trzech? /

http://i46.tinypic.com/t0ndjd.jpg

Troszkę łazęgi po uroczym miasteczku,drobne zakupy ,które zawisną na lodówce i jedziemy dalej .

Przed naszym wyjazdem mijamy się jeszcze na campingu z camperami włoskimi w ilości sztuk pięciu.Ludzi tam jeszcze więcej i zaczynają szukać miejsc w domkach

Marko
19-03-2011, 21:59
Dzięki Jacky za suplement "saklikentowy"

Moje biedne zdjęcia,pewnie już je ten złodziej skasował.Jak ja go nie cierpię ,bez względu na to kim jest.:sneaky:

Chyba już doszłaś Carnivalko do siebie po tej stracie - jeśli nie czas pojechać jeszcze raz

carnivalka
21-03-2011, 01:45
Nie doszłam Marko


Ale czas jechać w kierunku Marmaris.Mapa pokazuje trasę dopiero od Ortacy, czyli z Dalyan do celu 90 kilometrów .Mamy nadzieję,że w ciągu dwóch godzin zdążymy dojechać.


http://i48.tinypic.com/6iz3mb.jpg

Jedziemy bez przeszkód i wkrótce możemy oglądać panoramę Marmaris.

http://i45.tinypic.com/wuf1vq.jpg


http://i45.tinypic.com/t7ix00.jpg


I jeszcze raz tylko trochę bliżej.Należy jeszcze zjechać z górki i będziemy w tym jednym z najsłynniejszych kurortów Turcji.


Widoki podobają się nam bardzo.Marmaris leży nad ładną zatoką ale niestety zamieniło się w wielki tabun hoteli.
Dojeżdżamy do centrum miasta i jesteśmy obok plaży.Tutaj należy skręcić w prawo lub w lewo.Widzimy zatłoczoną plażę i skręcamy w prawo.

http://i47.tinypic.com/256d7xj.jpg

Jedziemy wzdłuż wybrzeża szukając jakiegoś spokojnego miejsca.Niestety przez kilka kilometrów,każdy zakątek plaży jest oblegany przez turystów.Pytamy po drodze o campingi,ale nikt nic nie wie.Wreszcie po jakimś czasie sprzedawca w sklepie tłumaczy nam ,że musimy wrócić do centrum Marmaris ,skręcić wówczas jednak w lewo i tam znajdziemy camping.Rysuje nam prowizoryczną mapkę i życzy szczęśliwej drogi.
Dostajemy jeszcze od Niego gratis wielkiego arbuza i zbieramy się w drogę powrotną do centrum.

carnivalka
21-03-2011, 01:50
To wracamy z tego Marmaris pięknego ale nie dla nas i szukamy swojego miejsca.

http://i45.tinypic.com/vgsoc3.jpg


Piękne widoki ale my szukamy dalej.W pewnym momencie żandarmi nas cofająl Nie wiemy dlaczego ,kiwają i machają,że dalej nie można.To się wynosimy w innym kierunku.
Prawdopopobnie dlatego nie znalazłam tego campingu Grześku

Tu też ładnie

http://i49.tinypic.com/2ailu8z.jpg

Uwielbiamy trochę dzikie miejsca więc spadamy troszkę na północ od Marmaris
Postanawiamy jednak na Sedir Adasi.Dojeżdżamy do portu i jest OK. Pytamy o camping i jest ,jest ,jest.Należy tylko wjechać troszeńkę pod ,a potem z górki drogą ,która nie istnieje.


http://i50.tinypic.com/doubeo.jpg



Na mapce strzałka czerwona pokazuje camping a niebieska linia to droga do Wyspy Kleopatry

Jest OK w końcu dojeżdżamy a raczej telepiemy się po nie istniejącej drodze na ten camping.
Powiemy krótko po dojeżdzie miejsce to Eden

http://i50.tinypic.com/jpv5tw.jpg


Cicho i pusto

Właściciel żąda 30 lira ,drogo jak na Turcję ale warto.

carnivalka
21-03-2011, 01:54
Camping uroczy pod palmami ale minusem dla niektórych będą toalety i prysznice.Są prymitywnie wyposażone.Nam to nie przeszkadzało bo było czysto,a marmury na wakacjach nie są przecież potrzebne.

http://i47.tinypic.com/2irae61.jpg

Mamy fajne miejsce bo przy samym brzegu.Do każdego stanowiska jest stolik ,krzesełko,leżak i hamak.

http://i46.tinypic.com/2zjjfqc.jpg


Jest też duży grill,dwie wielkie lodówy sala z telewizorem /pod gwiazdami/ i sklep z podstawowymi artykułami.Tu akurat jest dośc drogo i w niektóre rzeczy lepiej zaopatrzyć się wcześniej.O ile oczywiście chcemy być dłużej a zwłaszcza z dziećmi-największymi wyciągaczami gotówki na wakacjach.
Z drugiej strony zauważyliśmy też bungalowy ale niestety nie zapytaliśmy o cenę.


http://i47.tinypic.com/2mmvk7.jpg

Na plaży też pusto więc tym chętniej spacerujemy po niej,nie jest zbyt szeroka ale składa się z pięknych ,kolorowych kamyczków.

<a href="http://pl.tinypic.com?ref=oax5e8" target="_blank"><img src="http://i48.tinypic.com/oax5e8.jpg" border="0" alt="Image and video hosting by TinyPic"></a>

Przy końcu zatoki znajdujemy cementową nieckę.Prawdopodobnie był tu kiedyś mały basen.

Marko
21-03-2011, 06:40
Kamyczki-masaż dla stóp :w00t:

grześku
21-03-2011, 15:26
Dzięki Tobie Carnivalko gościliśmy na tym kempie w ub roku. Wrażenia podobne :thumbup:-szerzej wkrótce na moim wątku.

carnivalka
26-03-2011, 19:54
Tylko pozazdrościć Grześku czekam , po prostu czekam na Wasze spojrzenie
To były piękne dni.

jacky
27-03-2011, 01:12
czekamy Grześku - nie daj się prosić ...


:46:

carnivalka
27-03-2011, 05:21
Obok nas w samochodzie przerobionym na mini campera mieszka małżeństwo z prawie dorosłą córką.Ponieważ samochód jest trochę mały jak na 3 osoby to większość swojego kuchennego dobytku mają ustawione na stolikach.Jest tu dosłownie wszystko łącznie z obowiązkowymi czajniczkami do parzenia pysznej tureckiej herbaty.Ale najlepsza jest mała motorówka.

My nie jesteśmy tak bogato wyposażeni ale też dajemy radę.W lodówce chłodzi się piwko i sprite,szykujemy kolacyjkę i postanawiamy za chwilę przenieść stolik i inne tuż nad morze .
Gdzieś w tych okolicach będzie chyba cicho i spokojnie.

http://i48.tinypic.com/1zxbccl.jpg


Jeszcze nigdy nie biesiadowaliśmy tak blisko morza.
I na dodatek możemy do woli popatrzeć na zachód słońca.

http://i45.tinypic.com/2rpck5u.jpg

http://i48.tinypic.com/1060z09.jpg


I niestety przeszło już sobie na drugą stronę.

http://i50.tinypic.com/2cehs9d.jpg

Nie chce się nawet wracać do spania.Delikatne światła dochodzące z campingu sprawiają,że nie otaczają nas egipskie ciemności/nomen omen/,a cieplutka morska woda od czasu do czasu masuje nasze "stópki".

Nasz sąsiad też przeniósł sobie stolik blisko morza i popija samotnie raki.
Widać jednak,że nie ma ochoty na towarzystwo.Pewnie potrzebuje ciszy i spokoju.

carnivalka
27-03-2011, 05:25
Wspaniałe uczucie po przebudzeniu /szum fal/Wstajemy bardzo wcześnie,szkoda każdej chwili w takim miejscu.
Pierwsze kroki kierujemy ku morzu,tak wcześnie jeszcze się nie kąpaliśmy.

Cicho i pusto,prawie wszyscy jeszcze śpią.Morze o poranku jest trochę spokojniejsze niż wieczorem i wspaniale zmywa poranną senność.O rany do tej pory jak sobie przypomnę to aż mi lepiej znosić te paskudne mrozy.

http://i47.tinypic.com/331q4p1.jpg

Na tym campingu istnieje również możliwość przebywania tylko w dzień za opłatą 3 lira od osoby.To może tłumaczy te wieczorne i poranne pustki.

Około godziny dziewiątej zbieramy manatki i wyruszamy do portu w Camni.
Jeszcze jedno spojrzenie na camping z góry.

http://i48.tinypic.com/728x0w.jpg

Co jakiś czas mijamy się również z letnikami zmierzającymi na camping

Po drodze od czasu do czasu przyglądamy się licznym wysepkom.

http://i47.tinypic.com/mmagy0.jpg

Po dotarciu do miejsca,skąd odpływają łodzie na Sedir Adasi,należy zaparkować w kwocie 5 lira.Parking jest duży,szukamy więc cienia i udajemy się do kasy.Narazie ludzi niewiele.Kupujemy bilet,koszt od osoby w dwie strony to 10 lira.Dostajemy folder przedstawiający atrakcje na Wyspie Kleopatry i idziemy szukać swojej łajby.Jeden z przewożników woła nas do siebie więc korzystamy z zaproszenia.

http://i46.tinypic.com/154jzb7.jpg


Teraz jeszcze około 15 minut oczekujemy aż większość miejsc będzie zajęta i możemy ruszać.

carnivalka
27-03-2011, 05:29
Po około pół godzinie dopływamy do Sedir Adasi.Podczas rejsu obserwujemy rybki,które prawie,że fruwają nad wodą.Widzimy tez tradycyjnie mnóstwo wysepek po drodze.

http://i48.tinypic.com/2n8tnj8.jpg

http://i49.tinypic.com/286wl5e.jpg

Po dotarciu na miejsce jeszcze opłacamy w kasie po 10 lira za osobę za wstęp na Wyspę Kleopatry.Jest w tym zawarte korzystanie z plaży i jego serwisu oraz zwiedzanie zabytków znajdujących się na wyspie.
Schodzimy po schodkach i lokujemy się pod parasolem najbliższym.

http://i45.tinypic.com/11rtxxu.jpg

Woda jest prześliczna,ale dopiero parę metrów od brzegu.Nie polecam tego miejsca dla niepływających,ponieważ dopiero po kilkudziesięciu metrach jet spokój,czysto i niebiańsko.

http://i45.tinypic.com/t0mhx2.jpg

Przy brzegu niestety zaczyna się tłok,a plaża jako zabytek jest niedostępna i oddzielona sznurkiem. Ale nie szkodzi ponieważ cała infrastruktura jest w porządku.Nawet w godzinach szczytu nie brakuje leżaków .W wodzie należy jednak odpłynąć trochę dalej i wtedy jest zarąbiście.

Większość turystów na Sedir Adasi to oczywiście Turcy i Rosjanie .Przyjechali tu z wycieczką oferowaną przez hotele.Widać to zresztą na parkingu.3-4 autka prywatne a reszta to busy i autokary.

carnivalka
27-03-2011, 05:37
I jeszcze Wyspa Kleopatry raz jeszcze.


http://i48.tinypic.com/29mlueg.jpg


Zejście do morza dość trudne,należy dać porządnego kroka do wody z kładki.Ze względu na kamyczki przy brzegu wskazane są buciki kąpielowe.Potem już jest świetne dno,żwirek ,który nie mąci jednak wody.

Plaża typu piasek jest malutka i niestety niedostępna /oddzielona sznurkiem/ze względu na wartości historyczno-geologiczne. Każda próba wtargnięcia na kawałek tego miejsca,gdzie rzekomo kąpała się Kleopatra kończy się ostrym gwizdkiem porządkowych.
Ale nic nie szkodzi cała infrastruktura jest położona tuż za plażą na trawce.

O tej porze jeszcze nas tu względnie mało .

Jeszcze tylko trochę w lewo i wypływamy w niebiesko-szafirową samotność /nie licząc oczywiście jednostek pływających wyposażonych w "delfiny mechaniczne"

http://i45.tinypic.com/2efi343.jpg

Po pierwszych sesjach pływackich postanawiamy pozwiedzać Sedir Adasi od strony czysto historycznej.Idziemy według wyznaczonej trasy i na początek natrafiamy na ruiny starożytnej świątyni.

http://i50.tinypic.com/2zqg8ex.jpg

Niewiele z niej pozostało ale lata robią swoje.
Dalej dochodzimy do ciekawszego obiektu ,pozostałości po niewielkim amfiteatrze.

http://i49.tinypic.com/5x8i09.jpg

Spędzamy tu trochę czasu ponieważ podobają się nam widoki na morze dookoła wyspy i jest fajny cień.

carnivalka
27-03-2011, 05:43
Na Sedir Adasi jest pięknie mimo wielu ludzi ponieważ można zawsze się gdzieś zawieruszyć.Dlatego jesteśmy tu tak "długo".

Spojrzenie na wyspę z innej strony.

http://i45.tinypic.com/fucdjr.jpg

Tuż za moment znowu ruiny świątyni ale nie pamiętam jakiej.

http://i45.tinypic.com/2r2679s.jpg

Teraz piękne widoki z Wyspy Kleopatry od strony odwrotnej

http://i49.tinypic.com/2vx3aww.jpg


Stateczki sobie zawijają a przyroda ciągle taka sama

http://i47.tinypic.com/2w7ee6u.jpg

Marko
27-03-2011, 07:43
Chłód,późna godzina a Ty Carnivalko marzysz o ciepełku :wink:

carnivalka
30-03-2011, 16:26
Marzenia i wspomnienia Marko czasem pomagają.Nieprawdaż?


Po urokach zwiedzania i kąpieli w cieplutkiej wodzie na Wyspie Kleopatry,zamierzamy na jakiś czas oddalić się znowu od wybrzeża.
Tym razem zagłębiamy się w środek kraju a celem oczywiście jest słynne Pamukkale.
Michelinek wystukuje 200 kilometrów czyli coś około 3 godzin jazdy.

http://i49.tinypic.com/2lkedqo.jpg

Chwilami droga prowadzi przez dość wysokie górki ale jedzie się w miarę szybko i bezpiecznie.

http://i49.tinypic.com/14b2lcg.jpg


Mijamy po drodze Dienizli.Szczerze to nie przypuszczałam,że to miasto jest tak duże.
Po dojechaniu do granic Pamukkale dopada nas chłopak na czerwonym skuterku i proponuje nocleg w swoim hoteliku.
Po krótkim targowaniu zgadzamy się na 90 lira za dwie noce wraz ze śniadaniem.
Dla zainteresowanych podaję adres ich strony

http://beyazkalehotel.com/

Po rozlokowaniu się w pokoju idziemy oczywiście na basen,niewielki ale popływać można zwłaszcza ,że nie ma tłoku.Tylko,że woda trochę jakby zimna.Chyba dlatego ,że basen jest ocieniony i nawet w południe nie zagląda tu słońce.Ale za to przywołuje nasze organizmy na baczność.

http://i49.tinypic.com/14ne4hd.jpg

Rankiem po śniadaniu wychodzimy zwiedzać wapienne tarasy.Chłopak nie kłamał,rzeczywiście to tuż za pensjonatem.Dochodzimy do kasy i pierwsze ujęcie na ten cud natury z daleka

http://i47.tinypic.com/282mik6.jpg

Płacimy wstęp -20 lira za osobę i robi się nam trochę zimno .Stąd wygląda to jeszcze jak zmrożony śnieg.

carnivalka
30-03-2011, 16:31
Zbliżamy się coraz bardziej do tych "śliskich" tras ,zdejmujemy przepisowo buciki i zastanawiamy się jak tu wyrobić bez obuwia.Rzucamy buciki na bok i ruszamy z wielkim strachem pod górę.


http://i48.tinypic.com/2r56ezc.jpg

Z czasem okazuje się ,że nie jest tak żle ,nogi nie ślizgają się tak jak nam się to wydawało na początku.
Najbardziej śmieszą nas /i nie tylko/niektórzy oczywiście Azjaci .Włażą w tych swoich firmowych buciorach i nie reagują na gwizdek ochroniarzy.
Co niektórzy dopiero jak Turek dostał zadyszki kapują o co chodzi.
Przewodniki mają w ręku to chyba tylko udawają ,ale nie o to chodzi.

http://i45.tinypic.com/213ohsi.jpg

Niechętnie tu przyjechałam ,szczerze to jakoś miałam awersję do tego miejsca. Wszyscy tylko ach Pamukkale .Póżniej się okaże dlaczego ta niechęć ale i tak nie żałujemy ,że tu byliśmy.Warto miejsce przepiękne,chociaż rzekomo nie tak piękna jak kilkanaście lat temu.

http://i49.tinypic.com/2l8c009.jpg

Widać z góry skonfiskowane miejsca po hotelach a zwłaszcza i basenach które kradły wodę z tarasów do celów własnych.

Tuż za jezdnią jest nasz skromny hotelik

http://i47.tinypic.com/bg8a6d.jpg

Idziemy dalej .Darek pławi się w wapiennej wodzie ,ja mam dyżur przy aparacie.Zdecydowanie tu już ludność typowo europejska /Rosjanie,Anglicy,Francuzi,Polacy i inni/

carnivalka
30-03-2011, 16:35
Zwiedzania Pamukkale ciąg dalszy.

http://i46.tinypic.com/10xg9kw.jpg

Spojrzenie na tarasy już z góry

http://i49.tinypic.com/2niv4oy.jpg

Przechadzamy się pięknym i zadbanym parkiem i podziwiamy widoki.Tej wody rzeczywiście mało .Ci ,którzy byli tu kilkanaście lat temu powiadają,że to zaledwie połowa tego piękna.

http://i45.tinypic.com/2saihkz.jpg

Po jakimś czasie dochodzimy do ruin Łuku Triumfalnego

http://i45.tinypic.com/juz3g1.jpg

i odkrywamy straszną prawdę

-daj mi pokrowiec do aparatu -mówię do Darka
-przecież ty go masz-odpowiada

Tak miałam go ostatnia w rękach i położyłam na ostatniej ławce jak pozowałam do fotki.
Przerażenie maluje się na naszych gębach i zawracamy w tempie ekspresowym do tej ławki.Nie odzywamy się nawet tylko wręcz biegniemy.
Futerał piękny ale nie o to chodzi,tam jest nasza karta 4 G pełna zdjęć z przejazdu ,z Ankary, z pięknych wyżynnych krajobrazów za Ankarą.Słone Jezioro,Kapadocja,Nemrut ,i na dodatek Saklikent.
Nie wspomnę o 20 YTL ale to już bez znaczenia.
Dochodzimy do ławki i nic ni ma.
Rozpacz i niedowierzanie,mogli chociaż fotki zostawić.Zauważamy ,że obok na jakimś kiju wisi rozkraczony stary pokrowiec.To pewnie poprzednik naszego.

carnivalka
30-03-2011, 16:43
W trakcie powrotu widzimy jeszcze jakieś ruinki.

http://i46.tinypic.com/15ohyx0.jpg

http://i48.tinypic.com/5pn7sw.jpg

Wracamy do hoteliku wcześnie.Nie mamy ochoty już na żadne zwiedzanie,i tak tylko wypatrujemy pokrowce czerwonopodobne,Dobrze ,że woda w basenie jest lodowata.Zagłębiamy się w swoje lektury a łezki sobie płyną.Bardzo mi jest żal Darka ,tyle serca i czasu ,w końcu to On siedzi godzinami za kierownicą.

Planujemy zwyczajowo dalsza trasę ale nie mamy pojęcia co jak i gdzie.Nic już nas nie obchodzi
Czar prysnął.

http://i50.tinypic.com/fyiwm.jpg

Dojeżdżamy do Pamucak ,na campingu Dereli nas wyganiają.Ciekawe ,pustki ale spać w autku nie można.Kilka metrów dalej jest camping,gdzie bez problemu się umiejscawiamy.

Płacimy raptem 20 lira za trzy doby i mamy śliczne miejsce pod drzewkiem oliwnym.
Witają nas Włosi zapoznani w Dalyan,jak tylko wjeżdżamy to nas poznają my ich też zresztą.

Szybkie odwiedziny morza ,ładnie ale wieje mocno.Odczuwa się już ,że w tych rejonach jest znośniejsza temperatura.

http://i46.tinypic.com/2q2r19y.jpg

Piasek śliczny , srebrno-złoty. Chłopak plażowy roznosi krewetki czy coś podobnego,
Darek zagląda ale w końcu stwierdza,że woli jeść to co zna, brrrr nie znoszę owoców morza/ nie lubię jak jedzenie się na mnie gapi.

Marko
30-03-2011, 16:43
Masz rację Carnivalko marzenia pomagają :rolleyes:
Opowieść wspaniała:thumbupcool:

Marko
30-03-2011, 16:45
Hola nie tak szybko Carnivalko bo się mijamy

carnivalka
30-03-2011, 18:15
Już zwalniam Marko.:laugh:

Marko
30-03-2011, 18:55
Nie musisz Carnivalko,tyle że jak odpisałem już co innego było dodane :wink:
I tu się pogubiłem:scared:

grześku
31-03-2011, 13:24
odkrywamy straszną prawdę

-daj mi pokrowiec do aparatu -mówię do Darka
-przecież ty go masz-odpowiada

Tak miałam go ostatnia w rękach i położyłam na ostatniej ławce jak pozowałam do fotki.
Przerażenie maluje się na naszych gębach i zawracamy w tempie ekspresowym do tej ławki.Nie odzywamy się nawet tylko wręcz biegniemy.
Futerał piękny ale nie o to chodzi,tam jest nasza karta 4 G pełna zdjęć z przejazdu ,z Ankary, z pięknych wyżynnych krajobrazów za Ankarą.Słone Jezioro,Kapadocja,Nemrut ,i na dodatek Saklikent.

Rozumię Wasze rozżalenie i złość Carnivalko :sneaky:
Osobiście mam taką zasadę: na wyprawę zabieram kilka kart pamięci, co określony czas wyjmuję z aparatu jedną, wkładam kolejną. Wówczas jest mniejsze ryzyka straty wszystkiego.:rolleyes:

carnivalka
02-04-2011, 20:52
Tak Grześku Polak dobrze ,że chociaż po szkodzie mądry.


Camping ten ma fajną opcję dla turystów,ponieważ po drugiej stronie za ogrodzeniem jest ogromny plac ze stołami i ławkami.Tutaj panują Turcy ,którzy dojeżdżają na plażę rankiem i wieczorem wracają do domów.Mają toalety i wodę a za wjazd płacą 2 lub 3 YTL od auta.

Ponieważ my stacjonujemy przy ogrodzeniu i niedaleko stąd do jednej ze ścieżek wewnątrz tego całego kompleksu,to często przechodzący pozdrawiają nas polskim "dzień dobry".Może to "Adampolczycy".Prawdopodobnie zjeżdżają się tu w dniu 15 sierpnia do Maryemana.
Grupka chłopaków zastanawia się licytuje co to za rejestracja .W końcu wołają -POLONIA?Przytakujemy.

Sanitariaty niestety nie należą do najlepszych ale jakoś wytrzymamy te 3 dni.W końcu jak się śpi za grosze to nie ma co narzekać.

Nazajutrz budzimy się około 6 i widzimy tłumy ludzi zmierzających na tamten plac.Niosą ze sobą tony jedzenia i przeróżne sprzęty.Może być tłoczno..Nie martwimy się tym gdyż dzisiaj na camping wrócimy raczej wieczorem.

W planach na początek zwiedzanie Efezu.

Podjeżdżamy na parking /5 lira/ i jeszcze parkujemy swobodnie.Za chwilę będzie już gorzej.
Bilet wstępu to koszt 60 lira za dwie osoby

Na początek idą sarkofagi

http://i49.tinypic.com/2416o1i.jpg


Droga Portowa-wstęp niestety zamknięty


http://i47.tinypic.com/fm5lyf.jpg

Wielki Amfiteatr


http://i50.tinypic.com/ouaxav.jpg

A tu z innej strony


http://i50.tinypic.com/28u1itd.jpg

Najwyższe kondygnacje teatru są odgrodzone i niedostępne,chyba z powodu modernizacji.

carnivalka
02-04-2011, 20:57
Z Teatru Wielkiego można sobie popatrzeć na piękne widoczki

http://i47.tinypic.com/2ryio9v.jpg

I oczywiście znany wszystkim z tureckich folderów widok na słynną Bibliotekę Celsusa.

http://i45.tinypic.com/28l9ais.jpg

A tu tak trochę owa biblioteka z innej bliższej strony.Zachwyca prawie wszystkich turystów przede wszystkim stanem swojego historycznego zachowania.Powstała bowiem około roku 110 p.n.e.
Fundator Juliusz Celsus został prawdopodobnie pochowany w tutejszych zakątkach.

Niedaleko niej stoi niemniej sławna Brama Augusta


http://i47.tinypic.com/2e210k5.jpg

Pięknie się zwiedza to wspaniałe zachowane starożytne miejsce mimo ogromnych tłumów/
Obiecujemy sobie,że następna wizyta w Turcji będzie odbywać się ,albo około czerwca lub ewentualnie na przełomie września i pażdziernika.

Oczywiście o ile się uda nam jeszcze podobna eskapada.
Marzenia przynajmniej nie kosztują.

http://i46.tinypic.com/2rwalub.jpg

carnivalka
08-04-2011, 21:13
Idziemy dalej zwiedzać Efez.

Tutaj znowu Brama Augusta lecz trochę bliżej

http://i48.tinypic.com/20f24g2.jpg

Kilka detali architektonicznych Biblioteki Celsusa

http://i47.tinypic.com/102r13p.jpg


Tak na przykład jedna z czterech cnót wyrzeżbiona na tym wspaniale zachowanym obiekcie


http://i47.tinypic.com/2n6yc7o.jpg

A tutaj spoglądamy na zabytek od wewnątrz,trudno zrobić fotkę, ponieważ kręci się tu trochę turystów


http://i47.tinypic.com/116j30m.jpg


Przechowywano tu onegdaj 12 tysięcy zwojów /cokolwiek to znaczy /

carnivalka
08-04-2011, 21:23
Biblioteka nadal kusi swoim wewnętrznym pięknem

http://i50.tinypic.com/5mwfuh.jpg


O i trochę ludzi mniej.

http://i47.tinypic.com/rc2a78.jpg

Fajnie się wtedy ogląda.

http://i49.tinypic.com/657m6b.jpg

Za tego koteczka i inne dostały mi się baty nie lada.

http://i50.tinypic.com/2d7u5i9.jpg

-Nie ma miejsca na karcie a ty robisz fotki jakimś wszędobylskim kotom-to Darek się "panoszy".

Ciekawostką jest to ,że również uwielbia koty ,to przez tą "krótką a raczej małą pamięć"

Może i wszędobylskim ale jak dostojnym.


Miłośnik zwierzęcy ruin efezkich numer 1.

carnivalka
08-04-2011, 22:11
Upał turecki daje się nam coraz bardziej w znak ale jesteśmy wytrwali i mimo gorączki oraz tłumów zwiedzamy dalej z wielką zresztą przyjemnością.

Mijamy właśnie drogę zamkniętą dla turystów


http://i45.tinypic.com/rl9hqw.jpg


Przepiękne te oryginalne i zachowane w tak dobrym stanie mozaiki "podłogowe"zachwycą każdego nawet niewrażliwego na sztukę.Pomyśleć ,że tyle tysięcy lat temu po tych samych kamyczkach chadzali starożytni.Kim byli?Czym się od nas różnili?Pewnie niczym i byli tacy jak my.


http://i48.tinypic.com/160pssn.jpg

Po kilku chwilach możemy napawać się pięknem pozostałości po Świątyni Hadriana.Monumentalne łuki oparły się bezwzględnemu zębowi czasu i pięknie przypominają zwiedzającym o wspaniałej historii starożytnej tej krainy.

http://i46.tinypic.com/dpjpk2.jpg

I jeszcze jeden detal architektoniczny z Efezu.

http://i45.tinypic.com/155m9a0.jpg

carnivalka
08-04-2011, 22:15
Wejście do łażni lub publicznych latryn.
Mamy stąd wesołe wspominki.
Mój Darek usiadł sobie na jednej z nich ,wyjął ostentacyjnie gazetkę.Zagłębiając się w lekturze wydał dwa takie dżwięki ,że prawie wszyscy w pobliżu wybuchnęli gromkim śmiechem.
Niestety zdjęcie nie dostało autoryzacji z powodu strasznych min,które może wywołują uśmiech i radość dla oglądających ale niekoniecznie są miłe oku je wywołujących.


http://i46.tinypic.com/295vlnk.jpg


Tu poniżej piękne pozostałości ,ale szczerze to nie pamiętam.Zaczyna mi się powoli wszystko mylić.


http://i45.tinypic.com/1zl4ok0.jpg

http://i45.tinypic.com/1zdxcpi.jpg

Pozostałości po Fontannie Pollio,ten piękny łuk jest jednak zrekonstruowany,ale i tak dobrze wygląda.Czyż nie?


http://i48.tinypic.com/28rfedk.jpg

Powoli kończy się zwiedzanie tego pięknie zachowanego starożytnego miasta,ojczyzny m.in. Heraklita i jeszcze związanego z nim wieloma innymi "sławami" ,ale o tym póżniej.

Marko
09-04-2011, 06:42
Zdjęcie by wszystkiego nie przedstawiło Carnivalko,ale krótki film o prasówce Darka w tak ustronnym a jednak dostępnym miejscu

carnivalka
29-04-2011, 20:50
Marko nic z tego, ciasno nie tylko w Efezie ale i na karcie."Filma nie budiet"

To idziemy moi kochani czytelnicy spacerować po dalszych ruinach Efezu.

http://i49.tinypic.com/2lbdpu1.jpg

Widoki na starożytną agorę

http://i50.tinypic.com/244rtzk.jpg

Znowu tureckie kocię ,zwolennik starożytnych ruin numer 2, fotka zrobiona oczywiście na boku.
Wszyscy cykali zdjęcia a tygrysek tak sobie mimo tego pozował.

http://i45.tinypic.com/ohrep2.jpg

Widok na Ulicę Kuretów przedstawia w całości zainteresowanie Efezem

http://i46.tinypic.com/foht89.jpg

Widać jaki tłok panuje tu ,lecz nie ma się co dziwić.
Turyści jednak głodni historii są a jest to raczej dobry znak.

carnivalka
29-04-2011, 20:55
Fontanna Trajana,zbudowana w II wieku na cześć cesarza o tym imieniu

http://i48.tinypic.com/4lj2gg.jpg

Po zwiedzeniu Efezu czas na dalszy wypad ale to już niedaleko. Odbijamy od głównej drogi w prawo i za chwilę mamy drogowskaz kierujący nas do Groty 7 Braci Śpiących . Po zaparkowaniu tym razem darmowym mijamy sympatyczne Turczynki wypiekające placki.

http://i47.tinypic.com/15s7l0x.jpg

http://i45.tinypic.com/35a6mpv.jpg

Tuż jeszcze przed wspięciem się na górkę blisko groty przyglądamy się z dala twierdzy górującej nad Selcukiem.

http://i48.tinypic.com/2hd0gnd.jpg

carnivalka
29-04-2011, 21:21
Podchodzimy pod dość wysoką górkę i jesteśmy przy wspomnianej Grocie Siedmiu Braci Śpiących.

Legenda głosi ,że zostało tu zamurowanych siedmiu braci prześladowanych za poglądy chrześcijańskie przez żołnierzy rzymskich.Jednak oni tylko zasnęli i przebudzili się po 200 latach.

http://i49.tinypic.com/1zohrih.jpg

Kolej na następny etap zwiedzania okolic Efezu.

Musimy teraz podjechać mocno w górę.Na samym szczycie znajduje się Dom Matki Bożej zwanym Meryemana.Jesteśmy już coraz bliżej sądząc po "drogowskazie"


http://i46.tinypic.com/2poejb4.jpg


Na parkingu jest już tłoczno.Ustawiamy się według wskazówek porządkowych wpłacamy około 22 lira za dwie osoby za wstęp i idziemy w wybranym kierunku.
Ponieważ dzisiaj jest 15 sierpień to w tym miejscu spotykają się na obchodach święta katolicy z całej Turcji,a zwłaszcza z Adampola.
Mszę celebruje kilku księży "pod batutą" biskupa.

http://i50.tinypic.com/9knm2w.jpg

Nam do gustu przypadł zwyczaj dzielenia się chlebem/malutkie bułeczki w koszach /oraz winem/mnóstwo pysznego winogrona/Ci co mogli przystępowali do ołtarza ,a pozostali "grzesznicy" raczyli się substytutami.


http://i48.tinypic.com/33ayob9.jpg

Nawet niektórzy co nie uczestniczyli w nabożeństwie podchodzili ,pakowali winogrono do siatek i sobie szli dalej.Zdziwiło nas to trochę i zastanawialiśmy się póżniej jakiej nacji byli owi turyści.
Ale to akurat najmniej ważne.

Marko
30-04-2011, 03:19
Filma nie budziet-trudno
Dobrze że choć zdjęcia i opowieści są Carnivalko
I kto tu kogo prześladuje Ty kociaków czy one Ciebie :smile:

carnivalka
08-05-2011, 05:41
Przyznaję się bez bicia--uwielbiam i prześladuję je Marko.

Po zakończeniu mszy udajemy się do środka domku-kaplicy.Wchodzi się jedną stroną i wychodzi drugą.


http://i50.tinypic.com/adc6d3.jpg


Domek w którym ostatnie swoje dni spędziła Maryja został odkryty dopiero w XIX wieku.Stało się to za przyczyną snów niemieckiej zakonnicy,która dokładnie opisała to miejsce.Na podstawie jej notatek odnaleziono ruiny domu.

Wewnątrz kaplicy

http://i47.tinypic.com/j0wmx0.jpg

Zdjęcie zrobione tylko z plakatu znajdującego się na zewnątrz ,gdyż nie wolno robić zdjęć w środku.Zresztą miejsce i atmosfera tu panująca są wyjątkowe i chyba nikomu nie przyszłoby do głowy,żeby fotografować.


Teraz kolej na spacer dookoła kaplicy .Poniżej ściana próśb i podziękowań.

http://i55.tinypic.com/24mtk43.jpg

Jak we wszystkich uczęszczanych miejscach można tu na straganach kupić prawie wszystko.Oglądamy co nieco,chwilę spacerujemy i wyruszamy w dalsze zwiedzanie.
Tym razem udajemy się do Kusadasi.
Jak na kurort przystało to ludzi dużo,ale samo miasteczko bardzo przyjemne.
Spacerujemy tu zwłaszcza w celach zakupowych.Podróż dobiega końca a my jesteśmy bez pamiątek.
Wchodzimy tylko do sklepów gdzie są na towarze ceny.Jest już mnóstwo wyprzedaży i udaje się nam kupić kilka fajnych i niedrogich ciuchów dla dzieciaków,perfumy ,ręczniki itp.

Po jakimś czasie okrutnie zmęczeni wracamy na camping i wypoczywamy nad morzem.Z wielu miejsc dobiegają przeróżne grillowe zapachy więc i nam się udziela.Wracamy na nasze stanowisko i wrzucamy /wzorem Turków/wszystko to co mamy na grilla /tylko,że elektrycznego./
Po chwili zajadamy się pomidorami ,paprykami ,bakłażanami a do tego ostatnia "snieżanka"-jeszcze pozostałość po zakupach w makro w Sofii.
Po prostu pycha.

Następny dzień to tylko plażowanie i kąpiele w morzu.Powoli dokańczamy wszystkie nasze książki ,czyli czas wracać.

Nazajutrz skoro świt wyruszamy dalej.Nasz cel to Troja.

http://i50.tinypic.com/313n56r.jpg


Według mapy 370 kilometrów,czyli 5-6 godzin powinno wystarczyć.Nie wiemy tylko czy pozostaniemy tam na noc ,czy dojedziemy już dzisiaj do Grecji.

carnivalka
08-05-2011, 05:48
Przed nami dość potężne miasto ,ważny port Morza Egejskiego- Izmir.Metropolia licząca prawie trzy miliony mieszkańców nie sprawia jednak żadnych trudności podczas przejazdu.Jedzie się elegancko a miasto mija się z boku.


http://i47.tinypic.com/wkwzp.jpg

ierwszym naszym planem był nocleg gdzieś w okolicach Assos ale podróż już nieraz weryfikowała nasze plany ,więc i tym razem docieramy dalej .
Troja to następny etap zwiedzania Turcji.
Wszyscy odradzają odwiedzanie tego miejsca ,że nie warto itp.
Ale według mnie warto o ile oczywiście jest się tam przy okazji.

Na parkingu niewiele autokarów i dobrze .Wreszcie będzie można w spokoju pochodzić po resztkach historii.Tylko wstęp trochę drogi w porównaniu np. do Efezu .Płacimy po 20 lira za osobę.

Replika "konika" z profilu

http://i45.tinypic.com/2yuwtbr.jpg

A tu en face a raczej en trois quarts


http://i46.tinypic.com/14t8zdf.jpg


Tuż przy koniku spotkać można się z kilkoma postaciami związanymi ze słynną wojną.

Na przykład posąg Ateny.

http://i47.tinypic.com/2hzmyo5.jpg

grześku
08-05-2011, 12:38
Przed nami dość potężne miasto ,ważny port Morza Egejskiego- Izmir.Metropolia licząca prawie trzy miliony mieszkańców nie sprawia jednak żadnych trudności podczas przejazdu.Jedzie się elegancko a miasto mija się z boku.

A ja nie mam tak miłych bezpretensjonalnych wrażeń.
Wjeżdzając na autostradę na przedmieściach tego miasta zostałem namierzony przez "suszarkowców"
Nie było żadnej dyskusji, o wysokości kary pieniężnej nawet nie wspomnę:cursing:
Co gorsza, nie można było jej opłacić na miejscu u "pana władzy", tylko w jakimś urzędzie
Ile czasu straciliśmy na jego poszukiwaniu: bezskuteczne wizyty w kilku bankach, w końcu (po wielu perturbacjach-np. komputery nie "chciały" przyjąć naszych polskich danych) sfinalizowaliśmy tą opłatę w urzędzie miejskim małego miasta w okolicach Cannakale.Prawdopodbnie całe te szukanie było bez sensu, całą sprawę można było załatwić w budce na granicy.

Carnivalko, czy chcesz przebić Marka w nocno-porannym pisaniu ?:cool:

Marko
08-05-2011, 16:32
Carnivalka siadła na konia i nad ranem ściągnęła do pisania

carnivalka
11-05-2011, 09:31
Nie mam szans Grześku z Markiem rannym ptaszkiem ,ale czasem tak jakoś wychodzi.

Marku ja byłam nie na koniu ale w jego środeczku.


“Nie wierzcie temu koniowi. Cokolwiek to może być,
obawiam się Greków, nawet gdy przynoszą dary.”
Wergiliusz Eneida, 20 rok p.n.e.

A oto i sprawcy tego wielkiego zamieszania-Parys i Helena we własnej osobie.
Tyle lat minęło a on dalej spogląda w kierunku swojej wybranki stęsknionym wzrokiem.

http://i50.tinypic.com/1zwzur9.jpg

Dalej kierujemy się ku pozostałościom po murach obronnych.

http://i50.tinypic.com/34riy2u.jpg

Ta część odgrodzona od zwiedzających z racji dobrze zachowanego oryginalnie fragmentu.I na dodatek chroniona przed działaniem zjawisk atmosferycznych.

http://i50.tinypic.com/16m1ro1.jpg

Dawno,dawno temu była to rampa wjazdowa do miasta.

http://i47.tinypic.com/5uqsgj.jpg

To już nasze ostatnie starożytne spacerowanie podczas tego wyjazdu więc delektujemy się mimo,iż pozostałości są skromne.

Najbardziej ekscytuje nas fakt,że pewien niemiecki kupiec a z zamiłowania archeolog przeznaczył cały swój ogromny majątek na poszukiwania.Był tak zafascynowany dziełami Homera i w końcu udowodnił,że Troja to nie tylko fikcja literacka.
Stało się to pod koniec XIXwieku,zważając na datę upadku tego miasta ponad 3000 lat temu to trochę musiała Troja poczekać na swój Come Back.

carnivalka
11-05-2011, 09:38
Kolejny punkt naszej "Trojańskiej wyprawy" to pozostałości po ówczesnym sanktuarium.

http://i48.tinypic.com/f50guc.jpg

znowu przemarsz po pozostałościach po miejskich placach .

http://i48.tinypic.com/f1ba68.jpg


Nie do wybaczenia byłby dla każdego starożytnego miasta brak może nie aż amfiteatru ale przynajmniej odeonu.Toteż i tu spotykamy te ruiny chociaż może nawet lepiej zachowane niż co niektóre współczesne stadiony,czy jak je tam dzisiaj zwą.


http://i48.tinypic.com/2iv1aox.jpg

A oto Troja w całej okazałości ,oczywiście widziana przy pomocy umiejętności zwanej wyobrażnią ale na pewno nie tylko w rzeczy samej.


http://i46.tinypic.com/14j91g9.jpg

I to już koniec zwiedzania Ilionu.Spoglądamy na zegar i godzina dość przyzwoita.Podejmujemy dotarcie do Grecji w okolice Kawali,chociaż niekoniecznie dokładnie ale gdzieś około.
Do granicy już niewiele ,wiemy też,że nie ma stacji paliwowych na odcinku do Thesalonik/dowiedzieliśmy się o tym dosłownie 2-3 godziny przed wyjazdem/.Ale okaże się ,że to żaden problem,mnóstwo zjazdów do tankowania,raptem nieraz kilkadziesiąt metrów od autobany.

carnivalka
18-05-2011, 11:34
Tym razem naszym celem jest Europa.Do naszego najbliższego celu czyli Kawali w Grecji około 360 kilometrów ,czyli gdzieś 5 godzinek jazdy.


http://i45.tinypic.com/4rqmps.jpg

Piękny widok na Dardanele.

http://i46.tinypic.com/2vcf6z9.jpg

Zbliżamy się coraz bardziej do przeprawy promowej w Cannakale ,widoczki na Dardanele coraz piękniejsze.A my się zastanawiamy czy zdążymy na odpowiednią porę na prom

http://i50.tinypic.com/xksnx2.jpg

Po jakimś czasie widzimy zjazd na prom.Dojeżdżamy i z daleka widzimy jak Turcy kiwają ,żeby się pospieszyć.Znowu mamy szczęście.Wjeżdżamy na prom jako ostatni pojazd po uprzednim uiszczeniu opłaty w wysokości 22 lira.
Podczas rejsu przez Dardanele trochę spacerujemy po pokładzie i spoglądamy na oddalającą się Azję.

http://i49.tinypic.com/miyjqr.jpg

carnivalka
18-05-2011, 11:40
Szybko chowamy się w samochodzie gdyż na promie wieje okrutnie,prawie ,że głowy chce urwać .
Spojrzenie na "piętro"

http://i47.tinypic.com/14jb9fn.jpg

Zbliżamy się powoli do Półwyspu Gallipoli.Podczas następnego wyjazdu do Turcji postaramy się nie pominąć tego miejsca.Myślę,że ten region,gdzie rozegrały się krwawe walki podczas I Wojny Światowej zasługuje na dokładniejsze zwiedzenie.

Po dotarciu do Eceabat kierujemy się ku granicy z Grecją.Tuż przed zatrzymujemy się na ostatni turecki posiłek.Resztę kasy wydajemy na tankowanie.
Wjeżdżamy do Eurolandu I trochę nam żal ,że już w drzwiach nie pojawi się Turek",tak chętnie bym dziś na herbatkę do Niego wpadła/taka mała parafraza dla miłośników Okudżawy/

Parę kilometrów przed Kawalą zjeżdżamy z autobany na stację paliw.Po zatankowaniu ucinamy sobie drzemkę na tyłach.Stoi tu kilka aut i nawet młodzież na karimatach pod śpiworami.Rankiem szybka kawka mycie w pobliskiej łazience/na szczęście nie wewnątrz tylko na zewnątrz stacji i jedziemy na najbliższą plażę.

http://i46.tinypic.com/2rejlz6.jpg


Ku naszemu zdziwieniu plaża jest pusta.Stoliczki,krzesła,prysznic i parking tuz przy morzu ,nie do uwierzenia.
Z czasem ludzi trochę przybywa w liczbie raptem ośmiu.

Korzystamy z kąpieli w pięknym morzu i spacerujemy do woli po greckiej plaży.
Niedługo przyjdzie się zbierać wewnątrz kontynentu a dokładnie w kierunku Sofii.

Ostatnie pożegnanie z morzem 2009


http://i47.tinypic.com/aebr5d.jpg

carnivalka
10-06-2011, 18:18
Jedziemy teraz już w kierunku Opola.Pierwsze nasze dłuższe miejsce postojowe to będzie Sofia a dokładnie znowu Makro.
Przed nami 420 km drogi ,czyli 6 godzin jazdy.

http://i46.tinypic.com/6p9p2v.jpg

Na mapce trasa prowadzi przez Thessaloniki,my jednak wybieramy podróż przez Dramę.Chociaż kilometrów mniej to czas jazdy prawie ten sam .Ale chodzi o spoglądanie na Grecję naszym skromnym okiem.

Zakupy w Makro szybciutko i na szczęście można płacić kartą kredytową.Finanse się bardzo skurczyły.
Udaje się nam kupić parę przyzwoitych ciuszków w super cenie,trochę snieżanki ,sera typu feta,Zagorkę w 1,5 litrowych butlach,trochę Mastiki,komplet Łukanki,paprykę grillowaną ,likier mietowy,likiery owocowe i takie tam inne.
Rachunek przy kasie trochę nas podłamał,ale co tam dopiero za 50 dni będziemy płacić.
Kupujemy jeszcze pyszną kawę i wyruszamy do Opola.

I to już koniec tureckiej przygody.Jeszcze dzisiaj po prawie dwóch latach oboje tęsknimy ogromnie za tym wyjazdem.Wszystkie urlopy są świetne ,ale niektóre są po prostu rewelacyjne.

Kilka drobnych zakupów przypomina o eskapadzie.

Z Turcji mamy a racze mieliśmy trochę pamiątek np. przepyszne gołąbki w liściach winogron.
Wiem, to jest przysmak wielu krajów bałkańskich i nie tylko,ale te akurat nam najbardziej smakowały.
Jeszcze bardzo dobra była w Turcji fasolka w puszcze,też kupiliśmy trochę puszek na tzw. "zaś"

http://i46.tinypic.com/65y4cy.jpg

Nie mogę ominąć jeszcze jednego naszego zakupu pamiątkowego czyli magnesów zwyczajowo przyklejanych np. na lodówkę oraz obowiązkowo przynajmniej 1 kartki z kraju pobytowego.

http://i46.tinypic.com/11t4oqg.jpg

Jeszcze trochę tureckich szklanek jako suveniry

http://i49.tinypic.com/29qfrdg.jpg


I to by było na tyle.
Dziękuję wszystkim czytelnikom.

Marko
10-06-2011, 19:13
Jak to na tyle :sad:
A jak z Sofii do domu,bryczką czy piechotką :smile:

carnivalka
10-06-2011, 19:38
A tak już potem droga powrotna Marku nudna ,urlop się kończy Darek ma stressa,
nie chce za bardzo odpoczywać ,śpieszy się
Każdy wyjazd ma swoje wady i zalety .

Tęsknię za tymi nawet wadami.

Marko
10-06-2011, 21:06
A tak już potem droga powrotna Marku nudna ,urlop się kończy Darek ma stressa,
nie chce za bardzo odpoczywać ,śpieszy się
Każdy wyjazd ma swoje wady i zalety .

Tęsknię za tymi nawet wadami.

Za wszystkim się tęskni Carnivalko

carnivalka
11-06-2011, 12:32
Tak jest Marko, tęsknoty te duże i małe są wpisane niestety w nasze życie.

Zapomniałam dodać,że po prostu skończyło mi się miejsce na karcie ,a nie miałam już co usuwać ani kasy żeby kupić nową,dlatego powrót taki "skąpy".Teraz już jeżdżę zaopatrzona przynajmniej w 4 karty po" 4 giga ".Cóż czas nas uczy pogody-jak śpiewa ślicznie Grażynka.

Ale dodam,że po raz pierwszy, oczywiście w tych nowych czasach, Serb nas dość dokładnie"przetrzepał'.
Nie przeszkadzały mu butelki mastiki /12 sztuk /leżące wszem i wobec ,ale dwa razy zapytał się czy te perfumy w sztuk 2 to wszystko?
Zajrzał nawet pod wycieraczki.Do tej pory pamiętamy ile musieliśmy się nacierpieć ,żeby się nie roześmiać podczas tych "serbskich ekscesów"

jacky
11-06-2011, 23:45
Zakupy w Makro szybciutko i na szczęście można płacić kartą kredytową.Finanse się bardzo skurczyły.
Udaje się nam kupić parę przyzwoitych ciuszków w super cenie,trochę snieżanki ,sera typu feta,Zagorkę w 1,5 litrowych butlach,trochę Mastiki,komplet Łukanki,paprykę grillowaną ,likier mietowy,likiery owocowe i takie tam inne.
Rachunek przy kasie trochę nas podłamał,ale co tam dopiero za 50 dni będziemy płacić.
Kupujemy jeszcze pyszną kawę i wyruszamy do Opola.

Jeszcze bardzo dobra była w Turcji fasolka w puszcze,też kupiliśmy trochę puszek na tzw. "zaś"



no to czynimy bardzo podobne zakupy korzystając z wyjątkowo interesującego poziomu cen...
paprykę grilowaną musieliśmy przegapić...
ale likierów owocowych to nie zauważyłem, być może zbytnio byłem zajęty ładowaniem kartonów "likieru" anyżkowego...
likier miętowy stoi w moim barku od 8 lat, nie wiem jak go "spożytkować"..
turecką fasolkę też przegapiłem ale za to przywieźliśmy kilka puszek tamtejszych przecierów pomidorowych - były boskie - bo jak zauważyła maryla - bez śladu E jakiegoś tam...
no i już myślimy - gadamy o tegorocznym tureckim szlaku, choć najwcześniejsza wersja w ujęciu czasowym wskazuje na start w okolicach drugiej połowy sierpnia...

pixi
11-06-2011, 23:54
Deptalismy po tych samych wiekowych kamieniach w Troji, Carnivalko.

jacky
12-06-2011, 00:05
Deptalismy po tych samych wiekowych kamieniach w Troji, Carnivalko.


no to my z marylą będziemy latoś szukać tam Waszych śladów...
póki co pilnuję, by żaden trojański konik nie zaanektował wnętrzności mojego lapka...

grześku
13-06-2011, 21:13
I to by było na tyle.
Dziękuję wszystkim czytelnikom.

Jako wnikliwy czytelnik dziękuję carnivalko za świetną relację
i wszystkie zawarte w niej informacje, z których nie omieszkałem skorzystać
w mojej tureckiej eskapadzie.:thumbup:
Pozdrówka :cool:

pixi
13-06-2011, 21:59
Ajajaj, Carnivalko, co za zakupy - 12 butelek mastichy ? Lukanke i mentowke to doskonale rozumiem. My w Turcji w zeszlym roku zaladowalismy kilka kg bulguru, pake herbaty, lokum we wszystkich smakach i kolorach i swieze owoce i warzywa z bazaru w ilosciach niewyobrazalnych. I przez jakies przeczucie intuicyjne - bufiaste portki za 5 lirow tak teraz tu modne, sprzedawane na bazarach po 10 €.
Info dla jacky : ostatni trojanski atakowal mnie 13 stycznia....

carnivalka
16-06-2011, 04:05
Grześku ja Twoją relację czytam z wypiekami przypominając sobie co niektóre momenty tureckie.
Jacky zazdroszczę następnej wyprawy w te strony ,piszą,że Troja nie jest rewelacją archeologiczną,ale warto tam "przycupnąć'.

Pixi żałuję, że mastiki nie kupiłam więcej:smile:to chyba jedna rzecz,której w Polsce nie można dostać:sad::biggrin:

Jacky likier miętowy około 20 ml dodać do wina 30 ml Cin Cin ,plaster limonki ,trochę lodu ,albo na niestrawność może by sam likier miętowy.Kieliszek przywraca żołądek do pionu.

jacky
19-01-2013, 23:50
Carnivalko - cały czas czekamy na Ciebie...