Natasza
09-04-2011, 15:29
Samochodem
Należy mieć międzynarodowe prawo jazdy.
Armeńskie drogi są w lepszym stanie niż drogi sąsiedniej Gruzji.Ale powszechnym
standardem na armeńskich drogach jest "prawo dżungli"-silniejszy ma rację i pierszeństwo.Możemy liczyć się z częstą kontrolą drogową z racji obcych tablic
rejestracyjnych,a co za tym idzie wyłudzanie przeróżnych opłat za przekroczenia,
których nie było . <!--emo&http://www.travelforum.pl/images/smilies/smile.png--><!--endemo-->Szczególną ostrożność należy zachować po zmroku bo auta
jeżdżą bez włączonych świateł,a po drodze spacerują zwierzęta domowe.
Po trzecie -"Ruch drogowy w Armenii jest przyjazny dla pieszych" - ten znakomity żart bawi Ormian już od lat. Pieszy absolutnie nigdzie nie ma pierwszeństwa, a przekraczanie ulicy (zwłaszcza w stolicy - Erewanie) to jeden z ulubionych ormiańskich sportów ekstremalnych. I nie ma w tym cienia przesady! Pasy na drodze i zielone światło dla pieszych są jedynie delikatną wskazówką: "Teraz możesz ewentualnie zaryzykować <ACRONYM title="Page Ranking">pr</ACRONYM>óbę przejścia na drugą stronę i masz 5% więcej szansy, że nikt nie będzie Cię <ACRONYM title="Page Ranking">pr</ACRONYM>óbował potrącić; gwarancji na to nie masz jednak żadnej.". Wystarczą 2-3 dni, aby odnaleźć się w tym chaosie, który posiada swoją specyficzną logikę, jednak te 2-3 dni trzeba przeżyć, by móc się cieszyć resztą pobytu. Wchodząc na jezdnię, zapominamy więc o europejskiej uprzywilejowanej pozycji pieszego!<!-- google_ad_section_end -->
Należy mieć międzynarodowe prawo jazdy.
Armeńskie drogi są w lepszym stanie niż drogi sąsiedniej Gruzji.Ale powszechnym
standardem na armeńskich drogach jest "prawo dżungli"-silniejszy ma rację i pierszeństwo.Możemy liczyć się z częstą kontrolą drogową z racji obcych tablic
rejestracyjnych,a co za tym idzie wyłudzanie przeróżnych opłat za przekroczenia,
których nie było . <!--emo&http://www.travelforum.pl/images/smilies/smile.png--><!--endemo-->Szczególną ostrożność należy zachować po zmroku bo auta
jeżdżą bez włączonych świateł,a po drodze spacerują zwierzęta domowe.
Po trzecie -"Ruch drogowy w Armenii jest przyjazny dla pieszych" - ten znakomity żart bawi Ormian już od lat. Pieszy absolutnie nigdzie nie ma pierwszeństwa, a przekraczanie ulicy (zwłaszcza w stolicy - Erewanie) to jeden z ulubionych ormiańskich sportów ekstremalnych. I nie ma w tym cienia przesady! Pasy na drodze i zielone światło dla pieszych są jedynie delikatną wskazówką: "Teraz możesz ewentualnie zaryzykować <ACRONYM title="Page Ranking">pr</ACRONYM>óbę przejścia na drugą stronę i masz 5% więcej szansy, że nikt nie będzie Cię <ACRONYM title="Page Ranking">pr</ACRONYM>óbował potrącić; gwarancji na to nie masz jednak żadnej.". Wystarczą 2-3 dni, aby odnaleźć się w tym chaosie, który posiada swoją specyficzną logikę, jednak te 2-3 dni trzeba przeżyć, by móc się cieszyć resztą pobytu. Wchodząc na jezdnię, zapominamy więc o europejskiej uprzywilejowanej pozycji pieszego!<!-- google_ad_section_end -->