Natasza
22-04-2011, 15:15
Rezydencja została w 2005 r. oddana po remoncie. Konserwatorzy przywrócili jej wspaniały styl międzywojennego modernizmu z czasów pierwszego gospodarza, prezydenta Ignacego Mościckiego. Po otwarciu w 1931 roku Ignacy Mościcki gościł w rezydencji zawsze dwa razy w roku. Obiekt odwiedzali także książę Kentu i Jan Kiepura.
Po wojnie Zameczkiem administrował Urząd Rady Ministrów. Do Wisły zjeżdżali komunistyczni notable, m.in. premier Józef Cyrankiewicz i I sekretarz KC PZPR Edward Gierek. Z czasem budynek podupadł i za sprawą decyzji generała Wojciecha Jaruzelskiego stał się ośrodkiem wypoczynkowym podległym kopalni Pniówek. Po 1989 roku władze miasta przez wiele lat zabiegały, by Zameczek znowu stał się rezydencją głowy państwa. Lecha Wałęsy nie udało się do tego przekonać. Załatwiono to dopiero w 2002 r., gdy Aleksander Kwaśniewski na własne oczy zobaczył zabytek i – jak sam przyznał – zachwycił się nim (a w zasadzie, jak wiadomo nieoficjalnie, raczej jego żona Jolanta).
Na parterze Zameczku jest hol, duża sala balowa, stylowa jadalnia, współcześnie urządzony pokój wypoczynkowy, salon kominkowy i barek angielski. W każdym pomieszczeniu znajdują się telefon i aparat do regulacji temperatury. Posadzki są w marmurowe lub drewniane. Rzucają się w oczy skórzane fotele, grube dywany i chromowane klamki. Na ścianach obrazy różnych artystów z lat 30. XX wieku wypożyczone z kilku muzeów.
Pierwsze piętro zajmują apartamenty prezydenckie i osobisty gabinet głowy państwa. Tutaj jednak wstęp mają tylko prezydent z małżonką. Ze zdjęć, które oglądamy, wynika, że są utrzymane w podobnej konwencji jak pomieszczenia na drugim piętrze – kolejny, tym razem historyczny gabinet Mościckiego i jego oryginalna łazienka. Na środku gabinetu stoi masywne biurko. Na nim stare telefony i maszyna do pisania. Te same, których używał Mościcki. Obok zabytkowe radio i dwie biblioteczki.
Po wojnie Zameczkiem administrował Urząd Rady Ministrów. Do Wisły zjeżdżali komunistyczni notable, m.in. premier Józef Cyrankiewicz i I sekretarz KC PZPR Edward Gierek. Z czasem budynek podupadł i za sprawą decyzji generała Wojciecha Jaruzelskiego stał się ośrodkiem wypoczynkowym podległym kopalni Pniówek. Po 1989 roku władze miasta przez wiele lat zabiegały, by Zameczek znowu stał się rezydencją głowy państwa. Lecha Wałęsy nie udało się do tego przekonać. Załatwiono to dopiero w 2002 r., gdy Aleksander Kwaśniewski na własne oczy zobaczył zabytek i – jak sam przyznał – zachwycił się nim (a w zasadzie, jak wiadomo nieoficjalnie, raczej jego żona Jolanta).
Na parterze Zameczku jest hol, duża sala balowa, stylowa jadalnia, współcześnie urządzony pokój wypoczynkowy, salon kominkowy i barek angielski. W każdym pomieszczeniu znajdują się telefon i aparat do regulacji temperatury. Posadzki są w marmurowe lub drewniane. Rzucają się w oczy skórzane fotele, grube dywany i chromowane klamki. Na ścianach obrazy różnych artystów z lat 30. XX wieku wypożyczone z kilku muzeów.
Pierwsze piętro zajmują apartamenty prezydenckie i osobisty gabinet głowy państwa. Tutaj jednak wstęp mają tylko prezydent z małżonką. Ze zdjęć, które oglądamy, wynika, że są utrzymane w podobnej konwencji jak pomieszczenia na drugim piętrze – kolejny, tym razem historyczny gabinet Mościckiego i jego oryginalna łazienka. Na środku gabinetu stoi masywne biurko. Na nim stare telefony i maszyna do pisania. Te same, których używał Mościcki. Obok zabytkowe radio i dwie biblioteczki.