PDA

Zobacz pełną wersję : Unia Europejska a Polska



Natasza
23-04-2011, 19:04
Komisja Europejska w Polsce zaprasza na tegoroczne obchody Dnia Europy
Już 7 maja, w samo południe, z Placu Zamkowego (sprzed Kościoła św. Anny) wyruszy wielobarwna Parada Schumana. Przejdziemy Traktem Królewskim na Nowy Świat, gdzie stanie Miasteczko Europejskie. Motywem przewodnim tegorocznych obchodów Dnia Europy jest Europejski Rok Wolontariatu. Paradę organizuje Fundacja Schumana.
Motywem przewodnim tegorocznych obchodów Dnia Europy jest Europejski Rok Wolontariatu, zbliżająca się polska Prezydencja w Radzie Unii Europejskiej oraz sprawy związane z przezwyciężaniem skutków kryzysu ekonomicznego w Europie. Do tych spraw będą nawiązywać namioty tematyczne Komisji Europejskiej, które staną w Miasteczku Europejskim na Nowym Świecie.
<TABLE class=tableDefault border=0 align=center><TBODY><TR><TD>http://ec.europa.eu/polska/news/events/pictures/banner_parada.jpg (http://www.schuman.org.pl/)</TD><TD></TD></TR></TBODY></TABLE>

Natasza
23-04-2011, 19:06
http://www.occur.pl/images/0245c46c/bc89d317/96ef0a2a58.jpg (http://www.occur.pl)

Natasza
23-04-2011, 19:08
PUNKT INFORMACYJNY UE


Punkt Informacyjny UE znajduje się w budynku Centrum Jasna, wejście od ulicy Świętokrzyskiej
ul. Jasna 14/16a
00-041 Warszawa
tel. 0-22 55 68 970/971
e-mail: infopoint-eu@e.pl
od poniedziałku do piątku
w godzinach 09:00 – 18:00

Natasza
06-05-2011, 13:56
Szkolenia dla 600 wolontariuszy przed polską prezydencją

<CENTER></CENTER>W organizacji spotkań w Krakowie podczas polskiego przewodnictwa w Radzie UE będzie pomagało ponad 600 wolontariuszy. Wcześniej przejdą oni szkolenia w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim.
Wśród 1,3 tys. wolontariuszy znaleźli się głównie studenci. Z tej grupy wybrano do szkoleń ponad 600 osób. O ich wyborze zadecydowała znajomość więcej niż jednego języka obcego. Wielu z nich ukończyło kurs przewodnika po Krakowie czy też pilota wycieczek.

Szkolenie będzie trwało jeden dzień. Każdy wolontariusz zapozna się z podstawami protokołu dyplomatycznego, a także zasadami bezpieczeństwa przy obsłudze tego typu spotkań. Osoby, które zgłosiły chęć pomocy w czasie prezydencji, a nie zakwalifikowały się do szkoleń, znalazły się na liście rezerwowej i również mogą zostać poproszone o pomoc w późniejszym terminie.

Wolontariusze będą odpowiedzialni za wsparcie organizacji spotkań, a także towarzyszenie delegacjom w trakcie ich wizyt w Krakowie. Będą ponadto pomagać organizatorom w punktach informacyjnych, które zostały wyznaczone na lotnisku, w hotelach, miejscach spotkań delegacji, a także w czasie wolnym delegatów oraz towarzyszących im osób.

Kraków będzie organizatorem przez pół roku (od 1 lipca) kilkudziesięciu spotkań przedstawicieli państw członkowskich UE. Największe ich natężenie przypadnie na październik.

Natasza
27-09-2011, 12:52
Nowoczesne centrum przygotowane przez Parlament Europejski otworzy swoje podwoje dla zwiedzających w piątek 14 października.
Zainteresowani będą mogli przyjrzeć się pracy europosłów, dowiedzieć jak ich decyzje wpływają na życie obywateli Unii, zobaczyć od kuchni Parlament Europejski. Jedną z atrakcji ma być multimedialna wystawa i interaktywne ***, dzięki którym będzie można wcielić się w rolę posła do PE. Ciekawe, czy także obejmie to podpisywanie list obecności i opuszczanie sali...

Zwiedzający poznają historię, teraźniejszość i przyszłość Parlamentu. "Na wystawie widać długą drogę, którą przebyła Europa. Odrodzenie się po dwóch wojnach, zjednoczenie podzielonego kontynentu, a teraz ten wspólny polityczny projekt" - mówi przewodniczący PE Jerzy Buzek.

W Parlamentarium można znaleźć się na środku wirtualnej sali posiedzeń plenarnych PE, odbyć wycieczkę po Europie, wziąć udział w symulacji głosowania i grze fabularnej dla szkół. Na powierzchni 5.400 metrów kwadratowych zgromadzono m.in. ponad 100 interaktywnych terminali, dwa ekrany kinowe 360°, największy na świecie trójwymiarowy sufit z diodami LED. Bohaterami gier fabularnych dla szkół jest 400 aktorów ze wszystkich 27 państw członkowskich Unii Europejskiej.

Ekspozycja Parlamentarium jest przygotowana w 23 językach oficjalnych Unii Europejskiej, centrum jest też przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych.

Organizatorzy przygotowali także konkurs, którego główną nagrodą jest wycieczka do Brukseli na uroczyste otwarcie Parlamentarium - szczegóły na platformie Facebook.

Natasza
28-09-2011, 08:03
Inwestorzy w Unii Europejskiej będą płacić podatek od transakcji finansowych, twierdzi "Parkiet", który dotarł do propozycji Brukseli w tej sprawie.
<!-- ONET_CONTENTMORE_START -->
<!--strona #0-->Opłaty mają być nałożone od 1 stycznia 2014 r. na każdą operację kupna akcji, obligacji czy instrumentu pochodnego.
W dokumencie, do którego dotarła gazeta, nie ma jeszcze wymiaru podatku. Zadecyduje o nim środę Komisja Europejska. Według "Parkietu" jej szef Jose Barroso zaproponuje stawkę od 0,01 do 0,1 proc. w zależności od rodzaju instrumentu.
<SCRIPT type=text/javascript>onet('adsGet1','main3-box');</SCRIPT><SCRIPT type=text/javascript>onet('adsGet2');onet('slotTest','3');</SCRIPT>
To niewielka opłata z punktu widzenia inwestora dokonującego pojedyńczych transakcji, ale istotna dla przeprowadzających ich wiele. Podatek mógłby być częściowo wykorzystany do zasilenia unijnego budżetu, ale i kas krajowych. Wpływy szacowane są na 30-50 mld euro rocznie.
KE w swojej analizie zauważa, że podatek od transakcji finansowych w różnych formach obowiązuje w 10. państwach UE, w tym w Polsce. Nowa propozycja ujednoliciłaby zasady jego naliczania i przez to w samej UE zasady konkurencji byłyby identyczne.

Natasza
03-10-2011, 19:18
Na promenadzie pomiędzy budynkami Parlamentu Europejskiego została zainstalowana na stalowej konstrukcji 12-metrowa tęcza ze sztucznych kwiatów autorstwa Julity Wójcik.
"Tęcza" to element programu kulturalnego polskiej prezydencji, realizowanego przez Instytut Polski w Brukseli oraz Instytut Adama Mickiewicza. Instalacja będzie widniała przed Parlamentem do końca listopada.W sumie w Brukseli na sześć miesięcy prezydencji zaplanowano blisko 60 projektów artystycznych. Zagraniczny program kulturalny będzie realizowany jednocześnie w 9 innych stolicach: w Paryżu, Londynie, Berlinie, Madrycie, Moskwie, Kijowie, Mińsku, Pekinie i Tokio. Daje to w sumie 400 wydarzeń kulturalnych w znanych galeriach, scenach, klubach i festiwalach.

PAP

Natasza
19-10-2011, 19:04
Komisja Europejska przyznała certyfikat Gwarantowanej Tradycyjnej Specjalności (tzw. STG) polskim kabanosom. Oznacza to, że ten produkt będzie mógł nosić charakterystyczne europejskie logo świadczące o jego dobrej jakości.

"Gwarantowana Tradycyjna Specjalność" ma na celu promowanie produktów rolnych wysokiej jakości. Logo zostaje przyznane ze względu na specyficzny charakter zgłoszonego produktu. Produkt musi być wytwarzany z tradycyjnych surowców lub charakteryzować się tradycyjnym składem, sposobem produkcji lub przetwarzania. Może być wytwarzany na terenie całej Polski.
Decyzję o przyznaniu kabanosom unijnego logo podjęli eksperci państw członkowskich UE we wrześniu, po tym jak Niemcy - znany w Europie producent kiełbas - wycofały swój sprzeciw przeciwko tej decyzji. Niemcy nadal będą mogły produkować kabanosy, ale tylko kabanosy z Polski będą miały prawo do noszenia unijnego logo.

Natasza
19-10-2011, 19:07
Polska może stracić nawet 5 miliardów euro z nowego, unijnego funduszu strukturalnego. Bruksela z wielką pompą ogłosiła jego powstanie.
50 miliardów euro ma pójść na transport, energetykę i telekomunikację. Ma to dać nowe miejsca pracy i przyczynić się do wzrostu gospodarczego całej Unii. Jednak propozycja Komisji Europejskiej jest dla nas niebezpieczna.
Po pierwsze z przyznanych nam 80 miliardów euro do 2020 roku, trzeba będzie przeznaczyć 20 miliardów na wielkie projekty infrastrukturalne. Jednak z tych pieniędzy Polska będzie musiała oddać nawet do 5 miliardów do nowego unijnego funduszu, z którego finansowane będą transeuropejskie korytarze kolejowe.
Bruksela następnie ogłosi swoisty konkurs piękności na najlepsze projekty, wygrają te, które będą w interesie co najmniej kilku krajów, a nie wyłącznie w interesie Polski. Nie ma więc co marzyć, że wybudujemy szybką kolej, jeżeli nie będzie ona częścią międzynarodowego korytarza. Największe niebezpieczeństwo polega jednak na tym, że z naszych pieniędzy mogą być finansowane mało interesujące nas projekty, a wpłacone przez nas do funduszu pieniądze już do nas nie wrócą. A jeszcze niedawno komisarz ds. budżetu Janusz Lewandowski obiecywał, że będzie inaczej.
RMF FM

Fila
20-10-2011, 01:10
Długie... ale rekomenduje lekturę tym co są zachwyceni naszymi nowymi drogami, inwestycjami i podnoszącym się poziomem życia w Euro-landzie :rolleyes:




Wyobraźcie sobie rok 1989.
Nareszcie skończył się komunizm i można się dorabiać.
Polski chłop o nazwisku Kowalski wziął się za pracę...razem z synem, który dał mu jakiś czas temu 3 wnuków.

I tak minęło 13 lat.



Jest rok 2002.

Teraz wyobraźcie sobie... tego Kowalskiego... który dobrze wychowując syna i wnuki... taki widział scenariusz:

Syn zarabia w gospodarstwie 6000 PLN miesięcznie, jego żona dorabiała w szkole 1500 PLN,
trzech wnuków zaczęło ciężko pracować i każdy z nich zarabiał po 2500 PLN.

Budżet domowy: 15.000 PLN miesięcznie.

Przez 9 lat plan wyremontować dom i gospodarkę:
na bieżąco można powoli... zbierać kasę... i kupować po okazjach... wszystkie materiały.
Po 2-3 latach można zacząć remontować dom.
Pilnować wszystkiego, ekipy... dbać o każdy detal.
100.000 i dom będzie piękny jak nowy.
Uzbiera się kolejne 20.000 - wyłoży się kostką wszystkie chodniki.
Znowu się uzbiera 30.000 i postawi się garaż.
20.000 na dopracowanie podwórka
i za 30.000 kupi się dobry używany sprzęt do gospodarstwa.

9 lat... 200.000 bez uszczerbku na stopie życia... zainwestuje się w gospodarstwo.

W roku 2011 mając nadal 15.000 miesięcznie... a może nawet więcej...(bo gospodarka będzie bardziej dochodowa)
będzie można kupić nowe samochody dla wnuków, nowy ciągnik... i ogólnie rodzina będzie już powoli obrastała w "tłuszczyk"
Zero kredytów, odłożona na lokacie spora sumka... pewność i bezpieczeństwo.

Ot... takie rozwiązanie, które wymaga czasu, ale idealnie sprawdza się np. u Państwa Szwajcarskich.
Ciężką pracą ludzie powoli się bogacą.

Fila
20-10-2011, 01:11
Niestety... w 2002 roku stary Kowalski dostał na imieninach kolegi w głowę butelką
i zapadł w śpiączkę.

Jego syn, Kowalski Junior, zauroczony wyższą stopą życia dołączył do Unii Gospodarstw Europejskich (UGE)
Korzyści są jasne: dostęp do lepszych technologii...
pomoc tych bogatszych...
no i "duży może więcej"!

I zaczęło się piękne życie!
Gospodarstwo dostało pieniądze na remont domu, na chodniki, na nowe sprzęty!
Unia Gospodarstw Europejskich sfinansował w 75% te rzeczy!
No to Kowalski Junior mógł zaszaleć.
Wyremontował dom za 400.000 PLN przy użyciu ekip wskazanych przez UGE.
Nic, że chłopaki mieli trochę za wysokie ceny... że trochę spartolili...ale jak dają 300.000 to grzech nie brać.
Część kwoty poszła od ekipy do odpowiednich osób w UGE - tak oczywiście nieoficjalnie. Koszty jakieś muszą być ;)
100.000 wkładu własnego też nie było...ale 90.000 pożyczył główny Bank obsługujący UGE!
I to na preferencyjnych warunkach!

To samo z resztą rzeczy: elegancki nowoczesny chodnik uniesiony ekologicznie co 10 metrów w górę, tak by jaszczurki mogły bezpiecznie przejść - za 74.000,
garaż nieco krzywo postawiony z bezpiecznych drogich surowców za 86.000....
i wszystko w 75% finansuje UGE.
A na resztę kredyt się wzięło bez problemu :lol: - i nawet prowizja nie była duża.

A nie nie... teraz finansują już tylko w 50%.
Na resztę wzięli nieco większy kredyt... przecież nie można zmarnować tych darmowych pieniędzy!

No miło tak...i tylko co miesiąc trzeba wpłacać do kasy UGE 4.000 PLN.
Cóż... ale i tak korzyści są większe.

Gospodarstwo rosło w oczach, a i familia skorzystała!

- Wnuk nr 1 poszedł na studia... dofinansowane przez UGE... socjologia i zarządzanie europejskie... zupełnie nie przydatne na wsi... ale studiuje. Jest szansa, że po studiach dostanie się gdzieś do Banku UGE. Studiuje już 7 lat...
- Wnuk nr 2 jakoś nie mógł znaleźć pracy odpowiadającej jego kwalifikacją z technikum... kiedyś byłby bezrobotnym - teraz jest beneficjentem programów pomocowych. Nie pracuje - dostaje 2000 do ręki... jakoś sobie radzi.
- Wnuk nr 3 też sobie radzi - wie co UGE lubi... i takie inicjatywy wykonuje. Zasadził promowany przez UGE orzech włoski: 5 sztuk na hektar... i dostaje dotacje... Po co pracować? Są dotacje!
- Żona Kowalskiego Juniora dzięki inkubatorowi przedsiębiorczości rzuciła pracę w szkole i otworzyła własną firmę! Na jej początek dostała 40.000 PLN, do tej pory nic nie zarobiła... ale od dwóch lat firma jest na rynku!
- No i sam Kowalski Junior... jest zapraszany do Sołectwa UGE... jako ważna persona... Ma drogi samochód (bo tak wypada), eleganckie garnitury... wszystko na kredyt... ale UGE ufa... dali Kowalskim 400.000 limitu w koncie... by sobie radzili i godnie żyli!

Fila
20-10-2011, 01:12
W chwili obecnej gospodarstwo zarabia:
- 6000 Kowalski Junior
- 2000 zasiłki Wnuka nr 2
- 1500 cwane dotacje Wnuka nr 3

Wydatki gospodarstwa:
- 5000 na dziwnie coraz biedniejsze życie
- 4000 wpłaty do budżetu UGE
- 500 podatek solidarności (na gospodarstwo państwa Zeusów, co bawili się 20 lat nie pracując, a teraz nie mogą sobie poradzić z długami)
- 4000 raty kredytów




I wyobraźcie sobie, że teraz wybudził się ze śpiączki stary Kowalski.
I co widzi?

Dom... z mahoniowymi podłogami, włoskimi meblami ..... i z przeciekającym dachem.
Gospodarstwo... ekologiczne gospodarstwo w połowie z orzechami włoskimi zamiast upraw przynoszących zyski.
Na łące olbrzymi drogi nowoczesny wychodek wybudowany za kredyt przez Kowalskich... makabrycznie drogi w utrzymaniu...
dożywotnio postawiony tam z myślą o zlocie hippisów UGE 2012 na łąkach Kowalskich,
z którego 95% zysków będzie przeznaczone dla firm powiązanych z UGE.

Co dalej: Syn bez wyobraźni zadłużający ojcowiznę,
synowa z nudów wspierająca biednych i bezrobotnych w głodujących krajach arabskich
oraz trzech wnuków nierobów kombinatorów - w wypasionych furach.
Eleganckie samochody kupione na kredyt...
wysoki poziom życia... i co miesiąc 6-10 tys. większy debet w koncie.
Ogólnie kredyty na kwotę 250.000 PLN
i 370.000 zadłużenia w koncie.
Ponadto do tego... dziwna umowa... która powoduje, że Kowalski niby jest u siebie....
ale nie może nic zrobić bez zgody UGE,
która mówi Kowalskim jakie podatki mają im płacić,
jak wychowywać bezpiecznie i bezstresowo dzieci
i jakich żarówek używać.


To widzi stary Kowalski.. a co słyszy?

Hm...nie jest dobrze... dziadku to przez tych polityków...
Nie damy się!
Wnuki ruszają na Marsz Oburzonych zwalczać je..ny kapitalizm, przez który nadchodzi kryzys....
Nie damy sobie zabrać socjalu, dotacji i innych darmowych pieniędzy!
Niech żyje równość i sprawiedliwość społeczna!








Ogólnie to tylko opowieść o polskim chłopie który zapadł w śpiączkę w 2002 roku.
Za ewentualne analogię czy skojarzenia ogólnopaństwowe odpowiedzialności nie ponoszę.

jacky
10-12-2011, 13:02
Ponoć mamy dać 100 miliardów złotych na ratowanie euro.
Ciekawe czy TVN lub GW zamówią sondaż aby zbadać co Polacy o tym sądzą?

pixi
10-12-2011, 15:12
Ostatnie ratowania (podkreslam liczbe mnoga) "systemu euro" przypominaja mi pewne ratowania ( i.mn.) innego historycznie systemu az do momentu gdy okazalo sie jawnie, ze system nie jest "reformowalny" i po prostu trzeba go zastapic.

Natasza
18-12-2011, 16:42
Ponoć mamy dać 100 miliardów złotych na ratowanie euro.
Ciekawe czy TVN lub GW zamówią sondaż aby zbadać co Polacy o tym sądzą?

Kraje, które nie należą do strefy euro, mają zapewnić 50 mld euro. Nieoficjalnie mówi się, że nasz kraj miałby wyłożyć jedną piątą tej kwoty. Pożyczki dla MFW udzieliłby NBP /rezerwy walutowe/.

Polska pomagała już pogrążonej w kryzysie Islandii – zwraca uwagę Jarosław Janecki, główny ekonomista banku Societe Generale w Warszawie. Dwa lata temu polski rząd pożyczył temu krajowi 200 mln dolarów.

PS. Nie można tylko brać, trzeba też dawać. Jeszcze 10 lat temu nikt nawet nie pomyślał, że będziemy ratować Islandię, Włochy czy Belgię.

Natasza
18-12-2011, 16:45
Co Polacy myślą o Unii Europejskiej?
Instytut badawczy ARC Rynek i Opinia przeprowadził pogłębione badanie mające odpowiedzieć na pytanie jak po latach
Polacy oceniają przystąpienie do UE?
Z jakimi zwierzętami kojarzy się Polakom UE?
Pies – przyjaciel, wierny towarzysz, pupil, ale mamy w stosunku do niego wymagania.
Tygrys – agresywny, silny, drapieżny, chodzi swoimi drogami.
Struś – chowa głowę w piasek, niezdecydowany i niedecyzyjny (np. zamachy terrorystyczne w Madrycie pokazały ze UE nie zajmuje stanowiska w ważnych sprawach, nie ma jednolitej myśli i polityki, to raczej zlepek narodów, który działa jedynie na szczeblu ekonomicznym i gospodarczym). Struś chowa głowę, gdy są poważne problemy tj. Unia milknie gdy Polska potrzebuje pomocy np.: w kwestii gazu czy eksportu polskiego mięsa do Rosji.
Kura znosząca złote jajka – bardziej jest to życzenie Polaków. Respondenci zdają sobie sprawę, że: „kiedyś za pomoc UE przyjdzie nam zapłacić, obyśmy już byli wtedy na to gotowi, dostatecznie bogaci i stabilni ekonomiczne”.

Z jakim zwierzęciem kojarzy się respondentom Polska?

Sokół – szybki (jak rozwój Polski), drapieżny, robiący wrażenie.
Szary kot, dachowiec- trochę drapieżnik, ale jeszcze nie okrzesany, chciałby być tygrysem.
Osioł – to określenie na polskich polityków – są uparci, nietolerancyjni.
Małpa – nieprzewidywalna, głośna, śmieszna, komiczna, niby łagodna, ale jak się jej dopiecze potrafi też ugryźć.
Ślimak – bardzo powoli wkraczamy do UE, powoli nas zaczynają dostrzegać, ale jeszcze nas w Unii nie akceptują, wchodzimy w jej struktury w ślimaczym tempie i trochę na oślep.

Zdaniem badanych Polaków bilans wstąpienia Polski do UE jest pozytywny i uważają oni, że raczej na tym zyskaliśmy. Co się zmieniło na plus?:
- Większe poczucie bezpieczeństwa (np.: pod względem prawnym - jest wyższa instancja do odwoływania się, oraz standardy prawne, których trzeba przestrzegać).
Jak mówili respondenci: „już nie wszystko można” i podawali przykład Doliny Rospudy.
- poczucie wspólnoty i swoboda przemieszania się, poza tym poczucie komfortu w innych krajach i równe traktowanie.
- poprawa infrastruktury, lepsze drogi, inwestycje.
- emigracja zarobkowa – choć, jak mówią respondenci: „większe zmiany nastąpią kiedy ci ludzie zaczną wracać – zmieni się ich mentalność, przywiozą kapitał finansowy i intelektualny.”
- polska gospodarka lepiej funkcjonuje za sprawą norm unijnych. Zdaniem badanych normy UE stanowią gwarancję poprawy funkcjonowania wielu dziedzin gospodarki. Choć na początku były trudne do spełnienia, wymagały dodatkowych nakładów pracy i pieniędzy to w rezultacie przyczyniły się do poprawy warunków funkcjonowania jak i opłacalności produkcji. Respondenci widzą realne korzyści z wprowadzenia norm unijnych zarówno dla producentów jak i dla siebie jako klientów. Wśród nich: poprawę BHP w zakładach pracy, normy w przemyśle żywieniowym (standardy higieny, częste kontrole), ochrona środowiska (ograniczanie emisji trujących gazów, nakaz zakładania filtrów, czy segregacji śmieci).
- Polacy zostali uznani w UE za dobrych fachowców.
- programy wsparcia regionalnego – sukces głównie od dobrej woli zależy od samorządów.

Mimo, że tyle na wstąpieniu do UE zyskaliśmy nadal nie czujemy się Europejczykami. Respondenci deklarują, że postrzegają siebie w pierwszej kolejności jako Polaków - i chcą być tak postrzegani przez inne narody.
Nie czujemy się przez wstąpienie do UE bardziej wyjątkowi. W opinii respondentów to, że jesteśmy w Unii nie jest prestiżem. Niektórzy traktują to jako wyróżnienie, niektóre kraje – szczególnie wschodnie - chciałyby być na naszym miejscu. Niekiedy badani spotykają się z „zazdrością” i „podziwem” narodów nie zrzeszonych w UE. Zdarzało się, też, że respondenci byli trochę inaczej traktowani w krajach wschodnich z racji bycia już w UE.
Mimo to niektórzy badani zauważają, że jesteśmy postrzegani jako „europejski Kopciuszek”.
Wśród zagrożeń jakie mogą czekać nas od UE respondenci nadal boją się wyparcia polskiej przedsiębiorczości i wykupu bankowości. Oraz – co warte uwagi – że zmarnujemy unijną pomoc. Sugerują dokładną kontrolę środków wpływających do Polski z Unii. Mówią, że trzeba je dobrze zabezpieczyć i kontrolować, by nikt ich nie marnował i nie zdefraudował”.
Zdaniem Polaków UE może dać Polsce sporo. Jednak największy problem to to, że: „nie wiadomo w którym kierunku UE pójdzie”.

Jeżeli chodzi o pozycje Polski na arenie międzynarodowej badani uważają, że odgrywa ona dużą rolę bo: „Polska to duży rynek i trzeba się z nami liczyć”. Mimo to Polska polityka zagraniczna: „pozostawia wiele do życzenia, nie potrafimy iść na kompromis”. Respondenci zwracają uwagę na to, że: „USA wykorzystuje nas na każdym kroku: „jesteśmy dla nich dobrymi sojusznikami, ale my z tych sojuszów nic nie mamy.”

Zdaniem badanych Polaków na wstąpieniu do UE zyskali wszyscy. Kto najbardziej?
- Pracownicy na etatach - zyskali możliwość wyjazdów.
- Przedsiębiorcy, dzięki UE mają więcej zleceń (szczególnie budowlanych); znaczne dofinansowania do modernizacji, rozbudowy.
- Rolnicy – zyskali dopłaty bezpośrednie.
- Młodzież – zyskała bo ma więcej możliwości edukacyjnych: wyjazdy na stypendia, wymiana międzyuczelniana, staże, umowy.

Badani Polacy zwracają też uwagę na to, że jako biedniejszy kraj póki co więcej z UE bierzemy niż dajemy. Ale respondenci zdają sobie sprawę, że będzie to się zmniejszało wraz z malejącymi różnicami ekonomicznymi i gospodarczymi. Jak mówią respondenci „więcej bierzemy niż dajemy, ale to się kiedyś odwróci. Póki co jest to forma zachęty, zamydlanie oczu. Kiedyś przyjdzie nam za to wszystko zapłacić”.
Respondenci boją się tego, że gdy do UE wejdą kraje tj.: Turcja, Ukraina czy Białoruś „strumień pieniędzy w kierunku Polski szybko się będzie zmniejszał”.

Badani nie mają najlepszego zdania o pozycji Polski w UE i określają ją jako słabą. Mówią, że jesteśmy na uboczu i co gorsza nie mamy sojuszników. Badani uważają też, że gorsze stosunki z Niemcami źle wpływają na naszą pozycję w UE bo, jak twierdzą: „mając dobre stosunki z Niemcami mielibyśmy silniejszą pozycję w Unii”.
Zdaniem badanych część winy za taki stan rzeczy ponoszą eurodeputowani, którzy są: „są zbyt potulni, a powinni mocniej reprezentować nasz interes - jak ktoś siedzi cicho to nic nie dostanie”.

Badani widzą jednak zmiany i to, że zaczynamy mówić: „śmielej i głośniej”. Zdają sobie sprawę, że nadal nie jesteśmy pełnoprawnym członkiem Unii i: „musimy mocniej walczyć, głośniej mówić o tym czego chcemy”.
Badani radzą: „powinniśmy sami wychodzić z inicjatywą”, „aby poprawić wizerunek Polski, pokazać, że nam zależy”.

Jak respondenci oceniają rządzących? Uważają, że rząd który był u władzy podczas wstępowania do UE na celu miał to by wejście nastąpiło za ich kadencji wiec: „ nie walczyli zbyt mocno, chcieli wejść do UE za wszelka cenę by to im można było przypisać sukces wstąpienia”. Wydaje się, że teraz rząd stara się pokazać kieł, walczy i mówi głośniej”.

Z jakimi wartościami kojarzy się Polakom UE?
- Liberalizm (szczególnie obyczajów)
- Mieszkańcy UE jawią się jako: niegościnni, powściągliwi, zamknięci, nietowarzyscy.
- W UE przestrzega się prawa (które jest jasne a system prawny sprawny), ceni się szczególnie prawa człowieka
- UE hołduje wolności obywatelskiej i religijnej
- Bogactwo materialne
- Duża mobilność
- Rozbudowana sfera socjalna
- ***** – zdyscyplinowanie, odpowiedzialność
- Uniwersalizm
- Technika – niezawodność, punktualność

Natasza
18-12-2011, 16:57
ZESTAWIENIE TRANSFERÓW FINANSOWYCH UE - POLSKA (w EUR)
http://www.mf.gov.pl/dokument.php?const=1&dzial=408&id=182239


2011 rok
Transfery środków Unii Europejskiej do Polski wyniosły w czerwcu 2011 roku 696,25 mln .
Polska wpłaciła do budżetu UE w czerwcu 202,27 mln euro.
Od początku 2011 roku transfery środków unijnych do Polski wyniosły 7 mld 339,5 mln euro,
w tym czasie Polska wpłaciła do budżetu UE 1 mld 957,9 mln euro.

Na lata 2007-13 Bruksela przyznała nam 67 mld euro.

Fila
18-12-2011, 17:45
PS. Nie można tylko brać, trzeba też dawać. Jeszcze 10 lat temu nikt nawet nie pomyślał, że będziemy ratować Islandię, Włochy czy Belgię.

Trzeba naprawdę być kobietą albo socjalistą by tak uważać.
My mamy płacić za rozpasanie socjalistych rajów, gdzie emerytura jest 4 razy wyższa niż u nas.

Dług publiczny 60% PKB a Pani tutaj jeszcze twierdzi, że mamy się zadłużać dalej... co za idiotyzm.

Proponuje samej podpisać weksel, skoro tak pochwala płacenie za długi innych,
a nie popierać obciążanie zadłużonej Polski przez kolejne "pożyczki".

Słów brakuje na takie "ps" jak ten :angry:

pixi
18-12-2011, 18:00
Primo : co do tej wysokiej emerytury to nie wiezcie w takie bajki, wiem cos o tym... liczy sie adekwatnosc do cen,
Secundo : Polska ma pieniadze POZYCZYC im a nie DAC im,
Terzio : a ile to forsy w roznych subwencjach otrzymala Polska i na ile bezplatnych kursow i szkolen fundowanych przez Unie Europejska wyjezdzali Polacy nawet jeszce przed wejsciem do Unii ?

Natasza
18-12-2011, 18:40
Trzeba naprawdę być kobietą albo socjalistą by tak uważać.
My mamy płacić za rozpasanie socjalistych rajów, gdzie emerytura jest 4 razy wyższa niż u nas.

Dług publiczny 60% PKB a Pani tutaj jeszcze twierdzi, że mamy się zadłużać dalej... co za idiotyzm.

Proponuje samej podpisać weksel, skoro tak pochwala płacenie za długi innych,
a nie popierać obciążanie zadłużonej Polski przez kolejne "pożyczki".

Słów brakuje na takie "ps" jak ten :angry:

To jest ********, nie podarunek. UE to również obowiązki. Za idiotyzm uważam twoją postawę,
zaściankową, populistyczną i nacjonalistyczną. Niektórzy zapominają, że wraz z upadkiem UE-skończą się pieniądze. Do tego jesteś niedouczony bo podaż pieniądza zwiększa tylko ta część rezerwy rewaluacyjnej, która jest przekazana bezpośrednio do budżetu, a nie na oprocentowaną pożyczkę czy zakup walut. Zresztą i tak jest to niezgodne z zasadami księgowania.
Rozmawiamy o czymś, o czym zadecyduje NBP: o wysokości i zasadach przyznania pożyczki.

Fila
18-12-2011, 22:58
Jaka to bezsilność ogarnia człowieka jak widzi takie postępowe wyprawne mózgi.

Cóż...porozmawiajmy o faktach:
Unia Europejska dąży do czegoś takiego jak USA Związek Radziecki

Federacja... centralistyczne super państwo, gdzie taka Litewska czy Łotewska Socjalistyczna Republika nie były suwerennymi państwami. Stolicą była Moskwa.

Nasi przodkowie walczyli o wolność i niepodległość Polski,
a teraz otumanione masy kierowane przez sprzedawczyków robią z naszego kraju jakąś tam prowincję super Unii Europejskiej.
Po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego nie jesteśmy już w pełni suwerennym krajem.

Żal mi was, ale wcale mnie to nie dziwi - w Związku Radzieckim otumanione masy też entuzjastycznie tworzyły Kraj Rad.

Jak się to skończyło każdy wie - i tak samo się to tutaj skończy - tam był komunizm, tutaj mamy postępujący socjalizm, gdzie wszyscy żyją na kredyt. Tak samo jest obecnie: kryzys spowodowany postępującym socjalizmem i idiotyczną integracją leczy się dokładając socjalizmu i pogłębiając integrację.

Odruchy wymiotne mam jak widzę jak ludzie są ślepi i krótkowzroczni.

Wasi przodkowie latami marzący o wolnej Ojczyźnie w grobach się przewracają widząc z góry jak ich wnuczki/prawnuczki przyklaskują robieniu z Polski jakiś tam landu europseudomocarstwa.





Druga kwestia... czyli zasypywanie czarnej dziury naszymi pieniędzmi.
Mój ojciec pracuje w Bankowości i wie... żadna normalna uczciwa organizacja złotówki/dolara nie pożyczy bankrutowi.
Bankrut ma upaść i im szybciej to zrobi tym dla wszystkich lepiej.
******** tutaj jest opisywana jako dla Włoch.. Islandii.. skrzętnie omija się temat Grecji... ale przecież te pieniądze pójdą głównie dla PIIGSów (Portugal, Ireland, Italy, Greece, Spain).

Przykład Grecji nam pokazał, że ile byśmy tam miliardów Ojro nie posłali to i tak będzie za mało.

Dlatego to nie jest ********, to są pieniądze wyrzucone w błoto.
My ich nie odzyskamy.
My, mający dług publiczny galopujący jak byk na korridzie, zadłużamy się dla Greków i innych jeszcze bardziej.

Praw rynku nie da się oszukać - im szybciej padnie strefa Euro tym szybciej zadłużone po uszy... albo i głębiej... kraje będą miały szanse się jakoś podźwignąć.


Tej kolejnej machlojki spłaty zadłużeń PIIGSów wobec zachodnich Banków nie chce już finansować Bułgaria, Czechy...i tylko nasze półgłówki przy władzy... mając poparcie społeczeństwa pożytecznych idiotów... będzie wyrzucało nasze pieniądze w czarną dziurę PIIGSów.

W imię socjalizmu i naciągania unioeuropejskiego dalej zadłużajmy się... ofiarowując pieniądze bankrutom którzy cały czas żyją na kredyt... a cholera tam... durne Polaczki i inne takie euro-idioty spłacą nasze długi...

jacky
18-12-2011, 23:14
W imię socjalizmu i naciągania unioeuropejskiego dalej zadłużajmy się... ofiarowując pieniądze bankrutom którzy cały czas żyją na kredyt... a cholera tam... durne Polaczki i inne takie euro-idioty spłacą nasze długi...
zacytuję...

"„Polsat News” mówił ostrożnie o 6 miliardach euro, „Wiadomości TVP” o 10 miliardach. W przeliczeniu po aktualnym kursie chodzi więc o od 27 do 45 miliardów złotych, czyli o mniej więcej równowartość jednej dziesiątej rocznego budżetu naszego państwa, albo więcej.

Niezmienne we wszystkich programach informacyjnych i publicystycznych było jedno − korowód autorytetów bagatelizujących te liczby. Dominowały dwa argumenty: pierwszy, że to przecież nie z budżetu, tylko z rezerwy walutowej NBP, więc obywatele niczego nie odczują. Drugi − że to nie wydatek, a tylko ********, a właściwie nie ********, tylko poręczenie, więc w ogóle nie ma o czym mówić.

Pytanie, jak takie skubnięcie rezerwy walutowej wpłynie na perspektywy obrony polskiej waluty przed ewentualnym atakiem spekulacyjnym oraz na zysk NBP, stanowiący ważną pozycję w kryzysowym budżecie ministra Rostowskiego, jest może trudne do wyczerpującego omówienia w krótkim felietonie. Ale co do kwestii „poręczenia” jako niby wirtualnej operacji księgowej nie mającej wpływu na stan finansów poręczającego, to rzecz jest banalnie prosta.

Zwracam się publicznie do każdego z mędrców, prawiącego narodowi takie nauki, z żądaniem, aby poręczył mi w banku weksel na milion złotych. Do pana, panie ministrze, do pana, panie profesorze, i do państwa redaktorów.

Nie wyłożycie wszak na to ani złotówki ze swych portfeli. Żyro na moim wekslu nie odbije się w najmniejszym stopniu na waszym bieżącym życiu i budżecie domowym. Żadnych ograniczeń, żadnych wyrzeczeń. To tylko papierek, prawda?

Dobrze, nie musi być milion. Pół. Dla gwiazd rządowego dziennikarstwa spuszczę nawet do stu tysięcy złotych.

I zważcie państwo: ja, w przeciwieństwie do niektórych krajów strefy euro, jestem w pełni wypłacalny. Bankructwo mi nie zagraża. Więc − co komu szkodzi?

Gdyby zgłosił się chętny, poinformuję o tym w osobnym wpisie. Ale jestem dziwnie spokojny, że chętnego nie będzie. Łatwo poręczać na kilkadziesiąt miliardów złotych z pieniędzy Rzeczypospolitej Polskiej, ale tam, gdzie by szło ledwie o tysiące, za to własne, prywatne − tam „zwykłe poręczenie” natychmiast okazałoby się ciężarem nie do przyjęcia.

Ten propagandowy miraż, jaki ścielą pod dyktando władzy tzw. wiodące media, kiedyś przecież się posypie. Najprawdopodobniej z dużym hukiem. Ludzie, którzy za ułudę „zielonej wyspy sukcesu” poręczają własnymi twarzami i nazwiskami powinni to mieć na względzie.
Ziemkiewicza (http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/)

jacky
18-12-2011, 23:29
bardzo ciekawa dyskusja na ten temat...

"USA odmowilo pomocy, bo twierdzi, ze pieniedzy w MFW jest wystarczajaco, Chinczycy mowia nie, bo od lat zyjecie na poziomie, ktory nie zaslugujecie, a teraz biedniejsi beda robic sciepke, zeby mieszkancom zachodu nie spadla stopa zyciowa? Znow tragikomedia w stylu greckim, przeciez te kraje maja najwieksze w swiecie rezerwy zlota. Bogate kraje szukaja pomocy u biedniejszych, a swoich rezerw nie ruszaja?!"

zawsze można porównać poziom umysłu i temperaturę szarych komórek (http://www.bulgaricus.com/forum/viewtopic.php?pid=171471#p171471)...


czyli gorąca atmosfera dyskusji w sieci...

Natasza
19-12-2011, 09:26
Jaka to bezsilność ogarnia człowieka jak widzi takie postępowe wyprawne mózgi.

Cóż...porozmawiajmy o faktach:
Unia Europejska dąży do czegoś takiego jak USA Związek Radziecki

Federacja... centralistyczne super państwo, gdzie taka Litewska czy Łotewska Socjalistyczna Republika nie były suwerennymi państwami. Stolicą była Moskwa.

Nasi przodkowie walczyli o wolność i niepodległość Polski,
a teraz otumanione masy kierowane przez sprzedawczyków robią z naszego kraju jakąś tam prowincję super Unii Europejskiej.
Po podpisaniu Traktatu Lizbońskiego nie jesteśmy już w pełni suwerennym krajem.

Żal mi was, ale wcale mnie to nie dziwi - w Związku Radzieckim otumanione masy też entuzjastycznie tworzyły Kraj Rad.

Jak się to skończyło każdy wie - i tak samo się to tutaj skończy - tam był komunizm, tutaj mamy postępujący socjalizm, gdzie wszyscy żyją na kredyt. Tak samo jest obecnie: kryzys spowodowany postępującym socjalizmem i idiotyczną integracją leczy się dokładając socjalizmu i pogłębiając integrację.

Odruchy wymiotne mam jak widzę jak ludzie są ślepi i krótkowzroczni.

Wasi przodkowie latami marzący o wolnej Ojczyźnie w grobach się przewracają widząc z góry jak ich wnuczki/prawnuczki przyklaskują robieniu z Polski jakiś tam landu europseudomocarstwa.





Druga kwestia... czyli zasypywanie czarnej dziury naszymi pieniędzmi.
Mój ojciec pracuje w Bankowości i wie... żadna normalna uczciwa organizacja złotówki/dolara nie pożyczy bankrutowi.
Bankrut ma upaść i im szybciej to zrobi tym dla wszystkich lepiej.
******** tutaj jest opisywana jako dla Włoch.. Islandii.. skrzętnie omija się temat Grecji... ale przecież te pieniądze pójdą głównie dla PIIGSów (Portugal, Ireland, Italy, Greece, Spain).

Przykład Grecji nam pokazał, że ile byśmy tam miliardów Ojro nie posłali to i tak będzie za mało.

Dlatego to nie jest ********, to są pieniądze wyrzucone w błoto.
My ich nie odzyskamy.
My, mający dług publiczny galopujący jak byk na korridzie, zadłużamy się dla Greków i innych jeszcze bardziej.

Praw rynku nie da się oszukać - im szybciej padnie strefa Euro tym szybciej zadłużone po uszy... albo i głębiej... kraje będą miały szanse się jakoś podźwignąć.


Tej kolejnej machlojki spłaty zadłużeń PIIGSów wobec zachodnich Banków nie chce już finansować Bułgaria, Czechy...i tylko nasze półgłówki przy władzy... mając poparcie społeczeństwa pożytecznych idiotów... będzie wyrzucało nasze pieniądze w czarną dziurę PIIGSów.

W imię socjalizmu i naciągania unioeuropejskiego dalej zadłużajmy się... ofiarowując pieniądze bankrutom którzy cały czas żyją na kredyt... a cholera tam... durne Polaczki i inne takie euro-idioty spłacą nasze długi...


Dla tych, którzy są przeciwni-nad ideą samej UE trzeba się było zastanowić przed przystąpieniem do niej. Jeśli się powiedziało "A", trzeba powiedzieć "B". Wypranych europejskich mózgów jest więcej w Europie niż tylko mój. A kraj rad jest w sam raz dla ciebie, mnie jest dobrze w zjednoczonej Europie.
O ile wiem, mózgi piorą jedynie w radiu i połączonej z nim telewizji, tym samym w znikającej ze sceny politycznej partii. Jestem przeciwna rozdawaniu pieniędzy bankrutom, jestem za udzieleniem pożyczki, jeśli na niej możemy zarobić. Myślę, że w NBP siedzą mądrzejsi ludzie ode mnie i twojego ojca bankowca i podejmą słuszną decyzję.

A teraz przywołane przez ciebie przykłady:
Czeski minister spraw zagranicznych Karel Schwarzenberg. W niedzielę oświadczył, że choć Praga wciąż się waha, to właściwie nie ma innej możliwości, jak przekazanie MFW ok. 3,5 mld euro, gdyż będzie to swoista polisa ubezpieczeniowa dla państwa.
Londyn prawdopodobnie włączy się we wzmocnienie Funduszu, tak jak wszyscy inni w Unii.

Natasza
19-12-2011, 21:57
Narodowy Bank Polski pożyczy Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu na ten cel ponad 6 mld euro. Pieniądze na pożyczkę będą pochodziły z rezerw walutowych NBP, które według stanu na koniec listopada wynosiły 74,3 mld euro. Przeznaczenie 6 mld euro na pożyczkę dla MFW oznacza, że kwota zaangażowania NBP w finansowanie Funduszu urośnie do 9 mld euro.

Natasza
19-12-2011, 22:35
Strefa euro wpłaci na rzecz MFW 150 mld Euro

<TABLE border=0 cellSpacing=0 cellPadding=2 width=423 bgColor=#8d8d8d align=center><TBODY><TR><TD bgColor=#ffffff align=middle>http://i.wp.pl/a/f/jpeg/28195/tabela_pap450.jpeg</TD></TR><TR><TD id=podpis bgColor=#ffffff align=left></TD></TR></TBODY></TABLE>

Grecja, Irlandia i Portugalia nie wezmą udziału w programie<NBSP></NBSP> wsparcia Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
"Wśród kredytodawcy dla MFW nie będzie krajów korzystających z międzynarodowych programów pomocowych" - napisano w komunikacie.

Szwecja jest skłonna pożyczyć Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu (MFW) 100 mld koron (ok. 11 mld euro) - poinformował prezes Szwedzkiego Banku Narodowego Stefan Ingves na czwartkowym posiedzeniu parlamentarnej komisji finansów. Moskwa gotowa dać od 10 do 20 mld dol. na euroland - oświadczył w czwartek doradca prezydenta Rosji Arkadij Dworkowicz.

Fila
20-12-2011, 22:45
Dla tych, którzy są przeciwni-nad ideą samej UE trzeba się było zastanowić przed przystąpieniem do niej. Jeśli się powiedziało "A", trzeba powiedzieć "B". Wypranych europejskich mózgów jest więcej w Europie niż tylko mój.
Jezusicku Maryja, chyba nie zatwierdziłem mojego postu
na temat,
że trzy razy pytano różne narody czy chcą Państwa Unia Europejska...
i każdy powiedział nie...
(wniosek: nikt, na pewno w Polsce, nie powiedział tak dla Unii Europejskiej jako państwa)
i kurcze...
posta nie ma.

Cóż za przypadek, smutny przypadek... bo przecież nie prounijna cenzura :w00t:

jacky
20-12-2011, 23:07
na chłopski rozum ja to widzę jeszcze inaczej...
otóż banki, które tak sowicie udzielały kredytu ekipie towarzysza Edwarda - teraz ściągają należną im kasę poprzez rozmaite sztuczki...
jak wiadomo - nie ma nic za darmo...
odczekały cierpliwie swoje a teraz cieszą na zwrot ...
pecunia non olet...

Natasza
24-12-2011, 09:48
******** dla MFW – czy faktycznie NBP poniesie na tym straty?

http://www.ekonomia24.pl/artykul/707306,777836.html

Natasza
24-12-2011, 12:43
Wciąż zarabiamy średnio 3 razy mniej niż Włosi czy Hiszpanie i 2 razy mniej niż Grecy czy Portugalczycy, ale gonimy Europę. Pocieszać się możemy też tym, że u nas ceny są o nawet 40 proc. niższe – stwierdza "Gazeta Wyborcza".
<!-- ONET_CONTENTMORE_START --><!--strona #0-->Pogoń za Europą pod względem zarobków i poziomu życia idzie nam całkiem nieźle. W 1995 r. nasz PKB na głowę mieszkańca po uwzględnieniu parytetu siły nabywczej, czyli różnicy w cenach, stanowił 43 proc. średniej UE. W 2010 r. było to już 63 proc. Ten sam wskaźnik liczony dla Włoch spadł w tym czasie ze 121 do 101.
Przez ostatnie kilkanaście lat Polacy więc się relatywnie wzbogacili, a Włosi zubożeli – podkreśla gazeta.

Natasza
14-01-2012, 16:02
Agencja ratingowa Standard&Poor's utrzymała najwyższy rating Niemiec, czyli <NBSP></NBSP>AAA i uznała, że perspektywa tego kraju jest stabilna. Obniżyła jednocześnie ratingi dziewięciu krajów strefy euro, w tym Francji i Austrii, które miały dotychczas ratingi AAA.
Rating Francji, Austrii (oba kraje mają teraz AA+), Malty (A-), Słowacji (A) i Słowenii (A+) został obniżony o jeden poziom; do obniżenia ratingu o dwa stopnie doszło z kolei w przypadku Portugalii (do BB), Włoch (BBB+), Hiszpanii (A) i Cypru (BB+).

S&P zaznaczył jednocześnie, że spośród 16 rozpatrywanych krajów wszystkie - poza Niemcami i Słowacją - mają negatywne perspektywy, co oznacza, że w tym roku i w roku 2013 można spodziewać się kolejnych obniżek ratingów. Prawdopodobieństwo takich obniżek oceniono na "jeden do trzech".

Wśród krajów, które mają negatywną perspektywę, znalazły się m.in. Finlandia, Holandia i Luksemburg z obecnie maksymalną notą AAA.

Dwie inne międzynarodowe agencje ratingowe, Moody's i Fitch, utrzymują rating AAA dla Francji.
Agencja ratingowa Moody's Investors Service potwierdziła we wtorek rating wiarygodności kredytowej<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> Polski na poziomie A2.

Natasza
21-01-2012, 13:54
Przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy przyleci w przyszłym tygodniu do Polski na rozmowy w sprawie paktu fiskalnego, nakładającego ściślejszego rygory budżetowe. Umowa międzyrządowa ma być zaakceptowana na unijnym szczycie 30 stycznia. Tymczasem najnowszy jej projekt nie podoba się Polsce, bo nie gwarantuje wspólnych szczytów eurogrupy i państw spoza strefy euro.

Potwierdzili to nieoficjalnie Polskiemu Radiu polscy dyplomaci. Projekt, który został wczoraj rozesłany do unijnych stolic, stwierdza, że państwa bez wspólnej waluty będą zapraszane na szczyty eurogrupy co najmniej raz w roku pod warunkiem, że podpiszą i wdrożą postanowienia paktu.

Natasza
24-01-2012, 18:36
Tylko jeden kraj blokuje nasz udział w szczytach strefy euro - ujawnił w Brukseli minister finansów. Prawdopodobnie chodzi o Francję.

Polska chce jako obserwator - bez prawa głosu - brać udział we wszystkich spotkaniach<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> eurogrupy.

Natasza
23-03-2012, 22:03
Komisja Europejska wezwała dziś Polskę i Grecję do ukończenia działań niezbędnych do wdrożenia unijnych przepisów zapewniających przejrzystość i niedyskryminujący charakter opłat lotniskowych. Przestrzeganie tych przepisów jest niezbędne, aby pasażerowie w UE nie musieli płacić za podróże lotnicze więcej, niż to jest konieczne. Komisja wystosowała wezwanie w formie uzasadnionej opinii w ramach unijnego postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Jeżeli w terminie dwóch miesięcy przedmiotowe państwa członkowskie nie poinformują Komisji o pozostałych środkach podjętych, aby zapewnić całkowite przestrzeganie prawa, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Zgodnie z przyjętą w marcu 2009 r. dyrektywą w sprawie opłat lotniskowych państwa członkowskie mają obowiązek ustanowienia przepisów zapewniających, że wysokość opłat lotniskowych nakładanych na linie lotnicze na najważniejszych portach lotniczych w UE jest obliczana zgodnie z zasadami przejrzystości, konsultacji i niedyskryminacji, określonymi w polityce przyjętej przez Organizację Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO).

Opłaty te są pobierane od linii lotniczych za korzystanie z pasów startowych i obejmują także opłaty pasażerskie na pokrycie kosztów udostępnienia terminali lotniczych. Opłaty lotniskowe stanowią znaczną część kosztów ponoszonych przez linie lotnicze i ostatecznie przerzucane są na pasażerów, gdyż są doliczane do ceny biletu. Zgodnie z dyrektywą porty lotnicze muszą konsultować się z liniami lotniczymi w kwestii opłat i udostępniać informacje dotyczące kosztów poniesionych w związku ze świadczeniem usług, których opłaty te dotyczą. Ponadto państwa członkowskie mają obowiązek wyznaczenia niezależnego organu uprawnionego do rozstrzygania sporów dotyczących opłat z udziałem portów i linii lotniczych.

Polska i Grecja jak dotąd wdrożyły dyrektywę tylko częściowo, mimo że miały obowiązek dokonać tego w pełni do dnia 15 marca 2011 r. Na przykład Polska wciąż nie wprowadziła obowiązku konsultacji w sprawie opłat między portami lotniczymi a ich użytkownikami ani też obowiązku zapewnienia przejrzystości informacji na temat kosztów ponoszonych przez porty lotnicze, mających wpływ na wysokość opłat lotniskowych. Grecja wyznaczyła krajowy organ nadzorujący, ale wciąż nie transponowała jeszcze większości elementów operacyjnych dyrektywy, niezbędnych do tego, by przyniosła ona realne skutki.

Dotychczas 22 państwa członkowskie zgłosiły pełną transpozycję dyrektywy, a Komisja kieruje ponaglenia do trzech kolejnych państw członkowskich, które nie transponowały dotąd żadnej części dyrektywy (zob. IP/11/1410 z 24/11/2011). Komisja nadal prowadzi ocenę przepisów krajowych, które zostały zgłoszone, aby zyskać pewność, że spełniają one standardy określone w dyrektywie.

Nieprawidłowe wdrożenie dyrektywy mogłoby oznaczać, że pasażerowie płacą za podróże lotnicze więcej, niż powinni, zarówno wewnątrz UE, jak i na dalekich trasach rozpoczynających się w portach lotniczych w UE.

Komisja wystosowała wezwanie w formie uzasadnionej opinii w ramach unijnego postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego. Jeżeli Polska i Grecja nie poinformują Komisji w ciągu dwóch miesięcy o środkach podjętych, aby zapewnić całkowite przestrzeganie unijnego prawa, Komisja może skierować sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Natasza
11-01-2013, 14:50
35 mld euro z niemal 68 mld euro, które Bruksela przyznała nam na lata 2007-2013, już wróciło do Polski - poinformowała w czwartek minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska. W tym roku MRR chce wysłać do Brukseli faktury o wartości 63,7 mld zł.
Jak poinformował dziennikarzy resort rozwoju regionalnego, wartość środków przekazanych Polsce przez Komisję Europejską - czyli zaliczek i refundacji - przekroczyła 35,1 mld euro. To stawia nasz kraj na pierwszym miejscu w całej Unii - kolejne zajmują Hiszpania, która otrzymała 17,9 mld euro i Niemcy, które uzyskały prawie 13,8 mld euro.

Natasza
08-03-2013, 11:01
Wejście Polski do strefy euro uprości touroperatorom kalkulację cen ofert, a turystom ułatwi przygotowania do wyjazdu. Niestety ceny wycieczek wzrosną, a Polskę odwiedzi mniej turystów, którzy zostawią mniej pieniędzy.
Dokładny termin wprowadzenia euro, jest jeszcze dość odległy. Dlatego branża turystyczna jak na razie nie wydaje się być zaniepokojona tym faktem.

Sekretarz generalny Polskiej Izby Turystyki, Tomasz Rosset twierdzi, że przyjęcie euro na razie jest bardzo mglistym projektem, i jak tylko pojawią się konkrety to i branża się do niego ustosunkuje.

Największym zagrożeniem dla turystyki, po ewentualnym przyjęciu europejskiej waluty będzie spadek liczby turystów odwiedzających nasz kraj. Po wprowadzeniu euro na Słowacji, kraj ten zanotował spadek liczby odwiedzających o ponad 26 procent. Eksperci uspokajają, że w przypadku Polski ten spadek nie będzie aż tak duży, niemniej jednak będzie odczuwalny.

Najprawdopodobniej przestaniemy być, w oczach zachodnich turystów, miejscem niedrogich weekendowych wypadów. Paradoksalnie, ci którzy przyjadą prawdopodobnie wydadzą mniej gotówki.

Rosset tłumaczy, że zagraniczni turyści często nie potrafią przeliczyć ceny na rodzimą walutę. Po przyjęciu euro, przyjeżdżającym będzie łatwiej porównywać ceny, a wtedy ostrożniej będą planować swoje wydatki.

Beneficjentami wprowadzenia euro mogą okazać się touroperatorzy, którzy od dawna rozliczają się z zagranicznymi kontrahentami w europejskiej walucie. Łatwiejsza będzie kalkulacja cen, gdyż odpadnie problem dużych zmian kursów walut.

Dla polskiego turysty nie musi oznaczać to spadku cen wyjazdów. Piotr Henicz, właściciel biura Itaka uważa że wprowadzenie euro może oznaczać wzrost cen wycieczek, a także innych dóbr i usług.

Natasza
04-04-2013, 14:14
Do tej pory Komisja Europejska zarejestrowała 36 produktów regionalnych z Polski. Najsłynniejsze z nich to oscypek, rogal świętomarciński i kabanosy. W najbliższych miesiącach może dołączyć do nich cebularz lubelski – okrągły placek z farszem cebulowo-makowym. Wniosek o przyznanie mu Chronionego Oznaczenia Geograficznego, jednego z trzech unijnych znaków dla produktów regionalnych, od stycznia 2013 r. jest już w Brukseli.
Polska zajmuje już ósme miejsce w UE pod względem zarejestrowanych produktów. Wypadamy znacznie lepiej niż pozostałe „nowe" kraje Wspólnoty. Tylko jeden zarejestrowany produkt mają Rumuni, a dwa Litwini. Żadnego nie doczekali się Łotysze.

Z informacji wynika, że trwają zaawansowane prace nad co najmniej sześcioma wnioskami. Dotyczą sera z Wiżajn, miodu lipiec z Białowieży, ogórka kołobrzeskiego, karpia milickiego, krupnioka śląskiego oraz chrzanu nadwarciańskiego.

Natasza
17-04-2013, 12:37
Według raportu opublikowanego przez Komisję Europejską, ceny dostępu do sieci są u nas jednymi z najwyższych w UE. Duzi dostawcy oferują coraz szybsze, ale i droższe łącza. To sprawia, że spada popyt na ich usługi, zyskać natomiast mogą mali dostawcy, którzy oferują tańszy, chociaż zwykle wolniejszy internet. Przyczyną rosnących cen jest w znacznym stopniu wzrost prędkości oferowanej przez operatorów. Sprawia to, że najtańsze oferty są zastępowane droższymi i – przynajmniej oficjalnie – lepszymi.
Ta tendencja jest niekorzystna dla klientów, którzy nie chcą płacić za prędkość, której nie potrzebują.
– Nawet bez podwyżek cen mamy znaczny problem z popytem na usługę internetową, a wzrost cen budowaniu tego popytu nie służy – zauważa Anna Streżyńska. – Bardzo utrudnia to realizację unijnej Europejskiej Agendy Cyfrowej, której celem jest osiągnięcie stuprocentowego popytu na szybkie usługi internetowe – 30 czy 100 Mbps. Nie uważam tego dokumentu za dobry, z uwagi na jego socjalistyczny charakter. Tym niemniej rząd zobowiązał się do jego realizacji.
W Polsce popyt na szybki internet i tak jest niewielki. Chociaż zdaniem byłej prezes UKE nie powinniśmy tego demonizować. Tym bardziej, że badania pokazują, że ok. 70 proc. gospodarstw domowych korzysta z internetu. Coraz częściej jednak klienci rezygnują z sieci stacjonarnej i przenoszą się do sieci komórkowych, gdzie dostępne są tańsze pakiety.
W Polsce zarejestrowanych jest 7 tys. operatorów, z których około połowa faktycznie funkcjonuje. Sześćdziesięciu z nich można uznać za przedsiębiorstwa działające na dużą skalę.

Natasza
31-05-2013, 16:59
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w czwartek, że Polska nie wypełniła niektórych zobowiązań wynikających z pakietu kolejowego. Pozew przeciw Polsce wystosowała w 2010 roku Komisja Europejska.
Skarga przeciw Polsce była jedną ze skarg wniesionych przez KE przeciw kilku państwom unijnym w latach 2010-11. Rozpatrując je, Trybunał po raz pierwszy wypowiedział się w sprawie liberalizacji przewozów kolejowych w Unii Europejskiej, w tym w sprawie wykładni przepisów z pierwszego pakietu kolejowego.

Celem pakietu było ożywienie transportu kolejowego i podjęcie działań mających na celu przeniesienie ruchu z transportu drogowego do kolejowego i żeglugi śródlądowej, jako bezpieczniejszych i mniej szkodliwych dla środowiska gałęzi transportu.

Początkowo KE zarzucała Polsce brak, uznanego za kluczowy, rozdziału infrastruktury od działalności przewozowej. W kwietniu br. jednak wycofała się z tego zarzutu. Pozostałe zarzuty dotyczyły:


nie podjęcia działań mających na celu zapewnienie zarządcy infrastruktury równowagi finansowej i przyzwolenia na kumulowanie strat przez PLK S.A.
braku systemu zachęt dla PLK S.A. w celu zmniejszania kosztów i opłat za korzystanie z infrastruktury.
nie podjęcia środków mających na celu ustalenia opłat za dostęp do infrastruktury kolejowej na podstawie kosztów bezpośrednio ponoszonych w wyniku przewozów pociągiem.


Trybunał stwierdził, że pomimo tego, że polskie przepisy zakładają zmniejszenie kosztów i opłat za korzystanie z infrastruktury kolejowej, to nie wprowadzają żadnego mechanizmu umożliwiającego realizację tego celu. Uwzględniono także zarzut o dotyczący obliczania opłat za dostęp do torów. ETS zauważył, że Polska umożliwiła przy obliczaniu opłat, uwzględnienie kosztów, które nie są bezpośrednimi rezultatami wykonywania przewozów. Według Trybunału stałe koszty utrzymania, lub prowadzenia ruchu kolejowego nie mogą być uznane za bezpośrednio wynikające z wykonywania przewozów.

Zarzut o niepodjęciu środków w celu zapewnienia równowagi finansowej PLK S.A. został oddalony. Trybunał uznał, że brak równowagi zysków i strat spółki nie może sam w sobie wystarczyć do uznania, ze Polska nie wykonała swoich zobowiązań.

Natasza
11-12-2013, 11:53
Ministrowie finansów krajów UE zatwierdzili we wtorek rekomendację KE, by dać Polsce dodatkowy rok na zbicie deficytu. I tak, mamy osiągnąć deficyt poniżej 3 proc. PKB w 2015 roku. Zdaniem ministra finansów Mateusza Szczurka, Polska powinna się z tego cieszyć.
Zgodnie z wtorkową decyzją ministrów finansów krajów UE Polska ma zbić deficyt do 2,8 proc. PKB w 2015 r.; w tym roku cel deficytu to 4,8 proc. PKB, a na przyszły rok - 3,9 proc. PKB, wyłączając efekt reformy emerytalnej.
Tymczasem z jesiennych prognoz gospodarczych Komisji wynika, że polski deficyt wyniesie w tym roku 4,8 proc. PKB. W 2014 roku sektor finansów publicznych w Polsce odnotuje nadwyżkę na poziomie 4,6 proc., co będzie jednorazowym efektem planowanej reformy emerytalnej, jednak w 2015 roku, bez zmian w polityce, znowu ma pojawić się deficyt w wysokości 3,3 proc. PKB, czyli powyżej dopuszczalnego poziomu 3 proc. PKB.
Polska została objęta procedurą nadmiernego deficytu w 2009 roku i miała pierwotnie zbić deficyt do 3 proc. PKB w 2012 roku.

pixi
30-04-2014, 19:51
Ministerstwo Spraw Zagranicznych opublikowało raport na 10-lecie członkostwa Polski w Unii Europejskiej.

Wynika z niego, że polska turystyka skorzystała na wejściu kraju do UE. Zarówno polscy turyści mogli sprawniej podróżować po Europie jak i zagraniczni podróżni mogli bez większych problemów odwiedzić nasz kraj. Od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej suma wyjazdów turystycznych wyniosła ponad 80 milionów.

Ruch turystyczny wzrósł dzięki wprowadzeniu nowych przewoźników lotniczych na teren Polski. W raporcie można przeczytać: "Liberalizacja rynku usług lotniczych przyczyniła się do dynamicznego rozwoju ruchu lotniczego, pozwoliła na wejście do Polski tanich linii lotniczych i ułatwiła milionom Polaków podróże po całej Europie. W latach 2004-2013 aż 82,8% wszystkich wyjazdów turystycznych mieszkańców Polski stanowiły podróże do państw UE."

W ciągu ostatnich 10 lat zagraniczni pasażerowie odbyli w sumie 630 mln podróży do Polski, z czego ponad 140 mln w celach turystycznych.

Twórcy raportu podkreślają, że integracja z innymi europejskimi państwami była istotnym impulsem do rozwoju branży turystycznej w Polsce. Eksperci uważają, że największą barierą dla rozwoju sektora turystycznego w kraju jest brak odpowiedniego kapitału, który mógłby wesprzeć rozwój bazy noclegowej. Fundusze europejskie w pewnym stopniu pozwoliły rozwiązać ten problem.

Przez ostatnie 10 lat firmy i instytucje uzyskały w sumie 4,9 mld złotych dofinansowania. Dzięki tej pomocy zrealizowano 1924 projekty. Środki z UE zostały przeznaczone głównie na promocję kraju i poszczególnych miast wraz z atrakcjami turystycznymi. Ponadto sfinansowano obiekty sportowe i kulturalne, ścieżki rowerowe czy centra konferencyjne. Wiele parków i zabytkowych obiektów zostało poddanych rewitalizacji.

W raporcie podano, iż w latach 2004-2011liczba wyjazdów w celach turystycznych utrzymywała się mniej więcej na stałym poziomie. Jednak MSZ zwraca uwagę na ożywienie jakie miało miejsce w 2012 roku. "Wyraźne turystyczne ożywienie nastąpiło w 2012 r., kiedy mieszkańcy Polski odbyli około 11,65 mln zagranicznych podróży turystycznych, co oznaczało o 69 proc. lepszy wynik niż w 2011 r.(6,9 mln) i o 57,4 proc. lepszy niż w 2010 r.(7,4 mln). W 2013 r. Polacy odbyli prawie 13 mln podróży zagranicznych. A łączna suma wyjazdów turystycznych naszych rodaków w latach 2004-2013 wyniosła około 80,6 mln".

Zgodnie z danymi umieszczonymi w raporcie, najczęściej odwiedzanymi przez Polaków krajami były Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Czechy, Francja, Hiszpania, Chorwacja, Grecja, Austria i Słowacja.

Specjaliści zwrócili uwagę na zalety wynikające z przyjazdów turystów do Polski. "Mimo iż początkowo zauważalny był nieprzerwany wzrost liczby turystów zagranicznych (15,7 mln przyjazdów w 2006 r.), w kolejnych trzech latach nastąpił spadek. Był on jednak spowodowany światowym kryzysem finansowym i gospodarczym w latach 2008-2009 oraz - częściowo - wejściem Polski do strefy Schengen w 2007r. (utrudniło to przyjazdy do Polski osobom z państw spoza Unii, zwłaszcza z Rosji, Białorusi i Ukrainy). Po 2009 r. wróciliśmy jednak na mapę Europy jako popularny kierunek podróży, odnotowując stały wzrost liczby turystów. W ubiegłym roku Polska odnotowała największy w ostatniej dekadzie poziom odwiedzin turystów - przyjechało do nas 15,8 mln osób - w porównaniu z 13,7 mln w roku 2003 to skok o 2,1 mln" - poinformowano w dokumencie.

Według ekspertów rosnąca liczba odwiedzających Polskę wiąże się z wzrostem wpływów z tytułu przyjazdów zagranicznych gości. W 2003 roku wyniosły one 4,1 mld dolarów a 10 lat później utrzymywały się na poziomie 12,5 mld dolarów.

Fila
01-05-2014, 22:41
10 lat.
Żebractwa dotacji na homo i eko inicjatywy,
na przepłacone drogi i centralnie starowanego inicjatywy.

Polacy są tak specyficznym narodem, że po kilkudziesieciu latach sowieckie okupacji w dupie mamy swoją niezależność oddając swą suwerenność Brukseli.

Przykre to, ale widocznie nie zaslugujemy by być wolnym państwem.
Idziemy przepłaconą drogą by być w Eurokołchozie tym czym Katalonia jest w Hiszpanii.


Mam nadzieję, że jak dorosnę to tacy jak ja oswobodzą Polskę tak jak wyzwolono republiki dawnego ZSRR z panowania Związku Radzieckiego.
Oby!

Natasza
07-06-2014, 13:38
Na wejściu Polski do UE skorzystali turyści z zagranicy, zainteresowani wizytą w naszym kraju, jak i Polacy, wyjeżdżający za granicę.

Suma wyjazdów turystycznych Polaków w latach 2004 - 2013 wyniosła ponad 80 milionów
"Osiągnięcie statusu państwa członkowskiego oznaczało dla polskich turystów wiele korzyści, m.in. swobodę podróżowania po Europie, a od 2007 r., czyli od wejścia Polski do strefy Schengen, również bez konieczności posiadania paszportu czy wizy" - czytamy w opracowaniu "10 PL-UE Polskie 10 lat w Unii".
Autorzy raportu podkreślili, że integracja była też potężnym impulsem do rozwoju sektora turystycznego w Polsce. "Od lat było wiadomo, że główną barierą dla rozwoju turystyki w Polsce jest brak odpowiedniego kapitału, który wsparłby zwłaszcza rozwój bazy turystycznej (obiektów wypoczynkowych, hoteli, uzdrowisk itp.). Unijne fundusze strukturalne okazały się być lekarstwem na ten problem. Do końca grudnia 2013 r. firmy i instytucje w sektorze usług turystycznych otrzymały 4,9 mld zł dofinansowania; kwota ta pozwoliła na realizację 1924 projektów (o łącznej wartości ponad 11 mld zł)" - czytamy w raporcie.
Jak wynika z opracowania, unijne środki przeznaczono m.in. na promocję kraju, polskich miast oraz poszczególnych atrakcji turystycznych (regionów, miejscowości, konkretnych zabytków). Z pomocą UE sfinansowano też np. ośrodki sportowe i kulturalne, ścieżki rowerowe, centra wystawiennicze i konferencyjne. Dodatkowo, przeprowadzono rewitalizację części parków i obszarów zabytkowych.
Autorzy raportu podkreślili, że w latach 2004-2011 liczba turystycznych wyjazdów Polaków za granicę podlegała niewielkim wahaniom i była uzależniona od sytuacji ekonomicznej w kraju i za granicą. "Wyraźne turystyczne ożywienie nastąpiło w 2012 r., kiedy mieszkańcy Polski odbyli około 11,65 mln zagranicznych podróży turystycznych, co oznaczało o 69 proc. lepszy wynik niż w 2011 r.(6,9 mln) i o 57,4 proc. lepszy niż w 2010 r.(7,4 mln). W 2013 r. Polacy odbyli prawie 13 mln podróży zagranicznych. A łączna suma wyjazdów turystycznych naszych rodaków w latach 2004-2013 wyniosła około 80,6 mln" - podano.
W 2013 r. na liście ulubionych kierunków turystycznych Polaków były: Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Czechy, Francja, Hiszpania, Chorwacja, Grecja, Austria i Słowacja.
Z raportu wynika, że na przestrzeni ostatnich 10 lat najpopularniejszym kierunkiem są Niemcy. Na uwagę zasługuje awans Wielkiej Brytanii - z 11 miejsca wśród wszystkich państw w 2003 r. na drugie miejsce w 2013 r.


W raporcie podkreślono pozytywy przyjazdów do Polski. "Mimo iż początkowo zauważalny był nieprzerwany wzrost liczby turystów zagranicznych (15,7 mln przyjazdów w 2006 r.), w kolejnych trzech latach nastąpił spadek. Był on jednak spowodowany światowym kryzysem finansowym i gospodarczym w latach 2008-2009 oraz - częściowo - wejściem Polski do strefy Schengen w 2007r. (utrudniło to przyjazdy do Polski osobom z państw spoza Unii, zwłaszcza z Rosji, Białorusi i Ukrainy). Po 2009 r. wróciliśmy jednak na mapę Europy jako popularny kierunek podróży, odnotowując stały wzrost liczby turystów. W ubiegłym roku Polska odnotowała największy w ostatniej dekadzie poziom odwiedzin turystów - przyjechało do nas 15,8 mln osób - w porównaniu z 13,7 mln w roku 2003 to skok o 2,1 mln" - napisano w raporcie.
Zdaniem autorów opracowania, przystąpienie Polski do strefy Schengen spowodowało, że wschodnia granica Polski stała się zewnętrzną granicą lądową UE. Aby ułatwić ruch osobowy w strefach przygranicznych, w 2009 i 2012 r. weszły w życie umowy o zasadach małego ruchu granicznego (MRG) między Polską a Ukrainą i Rosją. W okresie 2009-2013 MRG cudzoziemców wyniósł dla Polski około 23,6 mln osób.
Rosnąca liczba osób odwiedzających Polskę to także znaczący wzrost wpływów z tytułu przyjazdów cudzoziemców. W 2003 r. wyniosły one 4,1 mld dol., by w 2013 r. sięgnąć około 12,5 mld dol. "Korzyści z turystyki były w Polsce najwyższe w regionie" - czytamy w opracowaniu.

tetrus
16-05-2021, 11:12
Żal patrzeć, jak Polska oddala się od Unii. Na razie w dziedzinie praworządności, ale co będzie następne to (https://heavenhome.pl/) trudno przewidzieć. Czy Polexit jest realny? Moim zdaniem tak. Unia bez końca nie będzie nam tylko grozić i pobłażać.