Zobacz pełną wersję : St Katerina
Kurka wodna,
człowiek ma 5 tygodni,
jeszcze wali pod siebie...
ale nie ma przebacz...
Trza zwiedzać i nie ma letko....
Weekend majowy zaczął się dla mnie takim widokiem:
http://i52.tinypic.com/2zyerz8.jpg
Góry Świętokrzyskie... i super tiristik country czyli Święta Katarzyna.
Telefonicznie udało się zamówić pokój tylko tutaj:
http://i56.tinypic.com/2itouh2.jpg
No ładnie, piknie... ale tylko z zewnątrz.
W środku klitka... nie warta 150 PLN za pokój.
Jako jednak, że zaliczkę wysłał ojciec trzeba było tu posiedzieć pierwszą noc...
Rano śniadanka
i już Stary podjechał do drugiego hotelu w Świętej Katarzynie.
Baba Jaga.
Nowy hotel, ładne pokoje, 100 PLN za dwójkę
ino... na każdy telefon odpowiadają, że nie ma wolnych miejsc.
Po prostu nie rezerwują, nie uznają kart kredytowych...
ale warto... jak na miejscowość naprawdę fajny hotel.
Pokój zakupiony,
i to nawet dwa, bo jakieś Wujki z Ciociami miały jeszcze przyjechać...
i ruszamy... co by nie było wątpliwości kaj my przyjechali.
http://i53.tinypic.com/2drs1g4.jpg
Jak widzicie niebieskie jeep terenowy dawał radę... i pod górę, i przez lasy... i tak całą sobotę dawali my radę... tzn ja sobie leżałem, bo jeep miał dwa konie, nie do końca mechaniczne, mocy... i ta moc go pchała przez różne wertepy.
Wieczorem przyjechał wujek Wojciu z ciocią Dorotą.
No i przyszła pora na nocny spacer po niemal wymarłej Świętej Katarzynie.
http://i55.tinypic.com/xeolyo.jpg
Ogólnie wszystko w tej wieczornej wycieczce byłoby w porządku, gdyby nie to, że.... cholera zapomnieli mnie wziąć na nią!
Jak ja nie cierpię dorosłych!
fajne kapsle...
Tomek się ucieszy !!
fajne kapsle...
Tomek się ucieszy !!
Proszę Pana...
ja tam na piwach się nie znam,
ale to nie są kapsle...
To świetne ponoć czeskie piwo, i wcale nie kapslowane :drool:
Te piekne buteleczki to chyba nie zawieraja wody ze zrodla sw. Franciszka ? Na spacer powiezli ale pic malemu nie dali.
Niedziela to kolejny dzień spacerów...
co prawda Łysicy nie zdobyłem,
ale swoje się... wyjeździło:lol:
http://i55.tinypic.com/2cqy0xl.jpg
Do tego wynosili mnie na rękach...
i wujek Wojciu
(ale waliło od niego papierochami....a fuj...)
i ciocia Dorota
(nie żeby było lepiej...)
Ogólnie fajna, ale bardzo spokojna ta Święta Katarzyna.
Dwie restauracje z jadłem w cenach warszawskich,
do tego fajny sklep gdzie można napić się piwa pod parasolem
(tak tak, ojciec z wujkiem tam się nasiedzieli...)
i... to wszystko.
A że pogoda się psuła to jeszcze tylko jedna noc...
i w poniedziałek zrobiliśmy papa
tej trochę za spokojnej dla rodziców... i zbyt nierównej
dla mojego niebieskiego Jeepa....
St. Kateriny.
To tyle, jeśli chodzi o opis tej strony Gór Świętokrzyskich oraz mój pierwszy wyjazd :cool:
Powered by vBulletin™ Version 4.1.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin