Natasza
15-02-2011, 15:34
<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP>Turysta<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> na uwięzi, szef<NBSP></NBSP> może mu psuć <NBSP></NBSP>urlop<NBSP></NBSP>
<SCRIPT language=Javascript1.2 type=text/javascript> function prn(a) { if (a == '') { document.write(a); }} prn('urlop, wakacje, *****, w pracy, telefon do pracownika, na wakacjach, szef, dane osobowe, przepisy, prawo, ustawa, regulamin pracy, wniosek urlopowy, na urlopie, kontakt telefoniczny, dane kontaktowe, ochrona danych osobowych') </SCRIPT>Wyjeżdżając na <NBSP></NBSP>wakacje, <NBSP></NBSP>pracownik<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> nie musi dokładnie informować szefa w jakim <NBSP></NBSP>hotelu<NBSP></NBSP> zamierzamy spędzić <NBSP></NBSP>urlop, ani podawać numeru <NBSP></NBSP>telefonu<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> do tego miejsca. Jednak od tej reguły jest tak wiele wyjątków, że w istocie <NBSP></NBSP>pracownik<NBSP></NBSP> na <NBSP></NBSP>urlopie<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> może zostać zmuszony do podania <NBSP></NBSP>kontaktu<NBSP></NBSP> do siebie.
Pracodawca ma prawo odwołać pracownika z <NBSP></NBSP>urlopu<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> i przerwać <NBSP></NBSP>wypoczynek, jednak tylko jeżeli jest to odpowiednio uzasadnione. Szef ma do tego prawo tylko w sytuacji, gdy obecność <NBSP></NBSP>pracownika<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> w firmie jest niezbędna i gdy nie wiedział o tym w chwili podpisywania podwładnemu <NBSP></NBSP>wniosku<NBSP></NBSP> urlopowego. Jeżeli natomiast już wcześniej podejrzewał, że pojawi się taka sytuacja, to udzielając zgody na <NBSP></NBSP>wyjazd, a następnie odwołując z <NBSP></NBSP>urlopu, działa niezgodnie z prawem. W takim przypadku zawsze musi zwrócić <NBSP></NBSP>koszty<NBSP></NBSP> <NBSP></NBSP>podróży<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> swojemu podwładnemu. Jeżeli razem z nim będzie musiała wracać reszta <NBSP></NBSP>rodziny, szef pokrywa również ich koszty podróży, a nawet koszty <NBSP></NBSP>wycieczek, które zdążyli już wykupić ale jeszcze ich nie odbyć.
Ważną kwestią jest to, że pracodawca nie może uzależniać swojej decyzji o podpisaniu wniosku urlopowego od tego, czy <NBSP></NBSP>pracownik<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> zostawi do siebie informacje o miejscu pobytu i <NBSP></NBSP>numeru<NBSP></NBSP> <NBSP></NBSP>telefonu, w razie potrzeby <NBSP></NBSP>kontaktu. Teoretycznie pobieranie telefonu kontaktowego od <NBSP></NBSP>pracownika<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> uzasadnione jest w przypadku osób pełniących strategiczne funkcje w firmie i których kompetencji nikt inny przejąć nie może. Pracownik jest zobligowany do podania szefowi numeru <NBSP></NBSP>telefonu<NBSP></NBSP> do siebie wynika to z wewnętrznego prawa firmy np. regulaminu pracy.
W praktyce jednak widać, że jeśli szef będzie chciał mieć numer telefonu do pracownika, to ten na takie, czy inne żądanie udostępnić go musi, bowiem regulamin pracy można odpowiednio napisać, a określenie pełnienia strategicznej funkcji jest dość rozciągliwe (poza sytuacjami absurdalnymi, gdy jego <NBSP></NBSP>stanowisko<NBSP></NBSP> lub ***** nie ma żadnego odczuwalnego znaczenia dla firmy np. jest jednym z wielu robotników fizycznych).
s
<SCRIPT language=Javascript1.2 type=text/javascript> function prn(a) { if (a == '') { document.write(a); }} prn('urlop, wakacje, *****, w pracy, telefon do pracownika, na wakacjach, szef, dane osobowe, przepisy, prawo, ustawa, regulamin pracy, wniosek urlopowy, na urlopie, kontakt telefoniczny, dane kontaktowe, ochrona danych osobowych') </SCRIPT>Wyjeżdżając na <NBSP></NBSP>wakacje, <NBSP></NBSP>pracownik<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> nie musi dokładnie informować szefa w jakim <NBSP></NBSP>hotelu<NBSP></NBSP> zamierzamy spędzić <NBSP></NBSP>urlop, ani podawać numeru <NBSP></NBSP>telefonu<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> do tego miejsca. Jednak od tej reguły jest tak wiele wyjątków, że w istocie <NBSP></NBSP>pracownik<NBSP></NBSP> na <NBSP></NBSP>urlopie<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> może zostać zmuszony do podania <NBSP></NBSP>kontaktu<NBSP></NBSP> do siebie.
Pracodawca ma prawo odwołać pracownika z <NBSP></NBSP>urlopu<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> i przerwać <NBSP></NBSP>wypoczynek, jednak tylko jeżeli jest to odpowiednio uzasadnione. Szef ma do tego prawo tylko w sytuacji, gdy obecność <NBSP></NBSP>pracownika<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> w firmie jest niezbędna i gdy nie wiedział o tym w chwili podpisywania podwładnemu <NBSP></NBSP>wniosku<NBSP></NBSP> urlopowego. Jeżeli natomiast już wcześniej podejrzewał, że pojawi się taka sytuacja, to udzielając zgody na <NBSP></NBSP>wyjazd, a następnie odwołując z <NBSP></NBSP>urlopu, działa niezgodnie z prawem. W takim przypadku zawsze musi zwrócić <NBSP></NBSP>koszty<NBSP></NBSP> <NBSP></NBSP>podróży<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> swojemu podwładnemu. Jeżeli razem z nim będzie musiała wracać reszta <NBSP></NBSP>rodziny, szef pokrywa również ich koszty podróży, a nawet koszty <NBSP></NBSP>wycieczek, które zdążyli już wykupić ale jeszcze ich nie odbyć.
Ważną kwestią jest to, że pracodawca nie może uzależniać swojej decyzji o podpisaniu wniosku urlopowego od tego, czy <NBSP></NBSP>pracownik<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> zostawi do siebie informacje o miejscu pobytu i <NBSP></NBSP>numeru<NBSP></NBSP> <NBSP></NBSP>telefonu, w razie potrzeby <NBSP></NBSP>kontaktu. Teoretycznie pobieranie telefonu kontaktowego od <NBSP></NBSP>pracownika<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> uzasadnione jest w przypadku osób pełniących strategiczne funkcje w firmie i których kompetencji nikt inny przejąć nie może. Pracownik jest zobligowany do podania szefowi numeru <NBSP></NBSP>telefonu<NBSP></NBSP> do siebie wynika to z wewnętrznego prawa firmy np. regulaminu pracy.
W praktyce jednak widać, że jeśli szef będzie chciał mieć numer telefonu do pracownika, to ten na takie, czy inne żądanie udostępnić go musi, bowiem regulamin pracy można odpowiednio napisać, a określenie pełnienia strategicznej funkcji jest dość rozciągliwe (poza sytuacjami absurdalnymi, gdy jego <NBSP></NBSP>stanowisko<NBSP></NBSP> lub ***** nie ma żadnego odczuwalnego znaczenia dla firmy np. jest jednym z wielu robotników fizycznych).
s