PDA

Zobacz pełną wersję : Boże Ciało, pieluchy i Mala Fatra



Fila
30-06-2011, 22:08
I ruszyli my.
Ojciec ganiał matkę, ale w końcu ruszyliśmy rano... no prawie rano.... na Słowację.
Podróż bez problemów... bo to samochód...
ino...
tylko zamiast do Słowacji... wjechaliśmy do Czech.
Pomyłka?
Nie... rzadkie okazy szlachetnych Bernardów ponoć rosną tylko w Czechach... skąd z parku krajobrazowego Tesco tata zabrał sztuk trzydzieści....

Dalej już tylko Słowacja...
i witamy w Terchovej!

http://i52.tinypic.com/v5ke3t.jpg

Ogólnie to taka miejscowość u stóp Malej Fatry skąd pochodzi Janosik.
Tak tak... jak starzy teraz wierzą w tego Janosika
to i ja za parę lat będę musiał wierzyć w Mikołaja...

Pensjonat... o którym wujek Internet niesłusznie powiedział, że miejsc nie ma.

http://i56.tinypic.com/s6rt6d.jpg

Oczywiście Internetom wierzyć nie można, nie dość, że miejsca były to po znajomości w dodatku taniej. Rada: nie rezerwować przez net, na miejscu zawsze będzie coś wolnego, tańszego i o wyższym standardzie!

Potem tata pojechał po wujka Wojtka i ciocię Dorotę... i tak zaczęli przybywać inni duzi dorośli.

Fila
30-06-2011, 22:22
Oczywiście Internetom wierzyć nie można, nie dość, że miejsca były to po znajomości w dodatku taniej. Rada: nie rezerwować przez net, na miejscu zawsze będzie coś wolnego, tańszego i o wyższym standardzie!

No właśnie...
apartament po 12 ojro...

http://i55.tinypic.com/2gt2ely.jpg

12 ojro, bo z kuchnią....

http://i53.tinypic.com/15wexsi.jpg

dostaliśmy po 10 eurasów...

Drogo? Piętro niżej wujek Wojciu z ciocią Dorotą skrzywili się, gdy okazało się, że będzie 17 ojro.
Ale po chwili twarze się rozpogodziły, bo to cena nie za osobę, ale za pokój.

Tak więc można odpocząć....

Mama powiedziała, że mam nie być ekshibicjonistą (co za trudne słowo!) i nie umieszczać moich zdjęć... co by potem po kraju nie latały... więc po konsultacji z rodzicami nie pokaże Wam moich pięknych niebieskich oczu...

http://i54.tinypic.com/2mngk10.jpg

Wieczorem się dwa razy zesrałem (a co tam... jeszcze mi wolno) w gacie.... i poszedłem spać.
Tata z wujkiem Wojciem długo coś tam dyskutowali przy piwie na tarasie... aż jestem zdziwiony ile to można rozmawiać ciągle o tym samym.

To chyba przez piwo.

Ogólnie... to ten napój zwany piwem ma chyba jakieś kobiece hormony.
Tata jak wypije okazuje nadmiar czułości obcym ludziom,
gada bez sensu - ot tak by gadać,
ma nielogiczne wahania nastrojów,
siusia na siedząco
i nie potrafi prowadzić samochodu.

Nie wiem czy chce pić piwo jak dorosnę :cool:

jacky
01-07-2011, 08:21
cusik mi się widzi, że chyba z 6 lat temu też bywalem w owym pensjonacie, nawet autko o ów murek otarłem...:52:
czekamy na zdjątko pamiątkowe wedle Janosikowego pomnika, ale onemu nie zasłaniajcie oczu a ładnie malujcie dalej ...:4:

Fila
01-07-2011, 13:21
cusik mi się widzi, że chyba z 6 lat temu też bywalem w owym pensjonacie, nawet autko o ów murek otarłem...:52:
czekamy na zdjątko pamiątkowe wedle Janosikowego pomnika, ale onemu nie zasłaniajcie oczu a ładnie malujcie dalej ...:4:
Czyli Mala Fatra nie tylko nas skusiła :biggrin:

Ale górującego nad miasteczkiem metalowego, błyszczącego Janosika nie będzie.
Nic w nim naturalnego, sama komercha, która nie okazała się warta kliszy z mojej Zorce 5 :wink:

pixi
01-07-2011, 15:29
.... Janosika nie będzie.
Nic w nim naturalnego, sama komercha, która nie okazała się warta kliszy z mojej Zorce 5 :wink:

Ot żałko... Janosika nie będzie, Zorki 5 przeobraził się w Sony DSC-W310...
Ale góry zostały, czekamy na fotki niebosiężnych szczytów.

Fila
01-07-2011, 20:10
Góry góry....
Wam to łatwo, już chodzicie, a ja ledwo zacząłem siadać...

Chciałem ruszyć...ale tak... nie wiem czy bym zdobył jakiś szczyt :blushing:

http://i51.tinypic.com/2wc42z7.jpg

Ale na szczęście tata wziął moją Zorkę 5 (pani Pixi, proszę nie być taką sprytną :lol:), tak więc... będą góry, ale już beze mnie na zdjęciach :tongue_smilie: - w rolach głównych tata, wujek Wojtek i ciocia Dorota


Zapaleni górale ruszają na szlaki o świcie, ta wyżej wymieniona trójka ruszyła z knajpy o... 13:10.

Lepiej późno niż wcale, jak mawiają.

Fila
01-07-2011, 20:12
2,5 km od centrum Terchovy jest hotel Diery.
Z buta.
Stamtąd... rusza się w Diery... na początek Nove.

Nie nie... na początek bobry.
Jak widać... słowackie bobry są naprawdę pomysłowe!

http://i51.tinypic.com/r1aeep.jpg

Żarty żartami...
ale dorośli ruszyli wąskimi wąwozami (to właśnie te Diery... wąwozy wyryte w skałach przez strumienie) właśnie tak jak pokazują zdjęcia:

http://i53.tinypic.com/xqba1h.jpg

Tutaj ciocia Dorota... ale na tle Dier...czy może poprawniej Dierów.
Nie wiem, nie orientuje się, niestety ze słowackiego znam tylko Juliusza.
I "ahoj"

http://i52.tinypic.com/30lf1aw.jpg

Fila
01-07-2011, 20:14
http://i55.tinypic.com/ioj3i8.jpg

Ogólnie nie patrzcie na tych dorosłych,
chodzi bardziej o widoki za nimi...
Cóż... nie ja robiłem te zdjęcia, niestety mamy też jakieś brzydale na tle naprawdę ciekawej przyrody.

http://i54.tinypic.com/11awz0g.jpg

I znowu wyżej....

http://i56.tinypic.com/2lthr2x.jpg

Fila
01-07-2011, 20:21
Tutaj wujek Wojtek tuż przed buto-zanurzeniem w pływającej kupie liście uznanej za kamień...

http://i55.tinypic.com/bfpdy.jpg

Horne Diery...

http://i52.tinypic.com/15pmvbs.jpg

I tak dwie godziny...

http://i51.tinypic.com/15no9aa.jpg

Gdy skończyły się schodki...kladki i kamienie...
dorosłych czekała jeszcze godzinna przeprawa przez las...
a raczej przez leśne błotko...

co by w końcu dostać się między Rozsutce :cool:

Fila
01-07-2011, 22:35
Ok godziny 17:00 dorośli dotarli między oba Rozsutce...

http://i52.tinypic.com/ngzvbb.jpg

Tam skończyli ostatnie piwa, odpoczęli.... zrobili ostatnie zdjęcia...

http://i51.tinypic.com/280o2t2.jpg

i poszli skrótem na Rozsutec....

http://i56.tinypic.com/6zowg0.jpg

bo tata tak wymyślił trasę, że to miał być powrót...
ale nie wszystkim się to podobało....

Wujek Wojciu poszedł szukać innego szlaku...
jedyny który znalazł to był szlak "brązowy"

http://i54.tinypic.com/155qh5x.jpg

ale to ponoć była "śmierdząca" sprawa....
więc chcąc nie chcąc ruszyli.... na Rozsutec!

pixi
01-07-2011, 23:00
Widze w... tym brazowym szlaku ze piwka daly poped... a moze klubowe emblematy, wynoszone na wyzyny ciezkawe byly i dubily ?

Fila
01-07-2011, 23:00
Cóż... wyobrażali sobie schodki...
ewentualnie windę...:lol:
bo na stópkach... obuwie... takie bardziej stadionowe, niż typowo górskie :biggrin:

Jednak...windy wcale nie było...

http://i55.tinypic.com/2u8icm8.jpg

Coraz bardziej... pionowo...

http://i53.tinypic.com/9t0s9g.jpg

Fila
01-07-2011, 23:11
a moze klubowe emblematy, wynoszone na wyzyny ciezkawe byly i dubily ?To musi Pani mojego taty pytać,
ja się nie znam jeszcze zby dokładnie,
co mogę z autopsji wspomnieć to tylko to, że mam dwie koszulki "kibicowskie", ale one ciężarem raczej nie są....
A Pani do Francyji z jakiego kibicowskiego rejonu Polski wyjechała?








Tym nie mniej wracajmy do przygód dorosłych:

http://i55.tinypic.com/2emedcp.jpg

Ha ha ha hi hi hi...
ale coraz większe zdziwienie panowało... i to wcale nie na widok łańcuchów do wspinaczki,
lecz z uwagi na coraz dłuższy czas ewentualnego lotu na dół...

Jak ktoś zatrzymał się na chwilę,
odwrócił głowę... to takie widoki znalazły się w aparacie

http://i52.tinypic.com/345d8x1.jpg

Ogólnie... udało się.
Nie dość, że nie zostałem sierotką,to i Rozsutec został zdobyty!

http://i56.tinypic.com/5yx94y.jpg

A że... zaczęło kropić...
i że od razu Dorośli powiedzieli sobie.... że na pewno nie zejdzie od tej strony którą weszliśmy....
to zamiast cieszyć się zdobyciem góry...
tata (jak się potem przyznał) zaczął się drapać po głowie: jak k...a mać do ch..a pana wygląda zejście z drugiej strony cholernej góry:unsure:?

pixi
01-07-2011, 23:27
Gory tak juz maja ze czasem latwiej na nie wlezc niz z nich zlezc. Twojemu tacie dobry pomysl wpadl do glowy.
A co do kibicowania - to 40 km na pn, taki wielki stadion, ale to dawne czasy...

Fila
02-07-2011, 12:22
Ogólnie pomysł pomysłem... ale czemu tam "czarny" szlak znakują jako "zielony"?
Chcą mnie te Słowaki uczynić sierotką?

I ruszyli... zejściem z drugiej strony góry

http://i54.tinypic.com/k99q3o.jpg

Z górki... wcale nie na pazurki... tylko znowu schodzenie trzymając się łańcuchów...

Wujek Wojtek pędził pierwszy... i potem tylko unikał mini lawin które osoby nad nim... spuszczały wprost na dzielnego Wojciecha :thumbupcool:

Ale Wojtek dalej pędził do domu...
czasem w takim tempie, że nie zauważał, że szlak skręcał...
i potem musiał na czworaka wychodzić z jakiś skalnych zapadlin...:w00t:

http://i51.tinypic.com/2002xsp.jpg

Fila
02-07-2011, 12:29
Nie było łatwo...ale było na szczęście mniej ekstremalnie niż przy wejściu.
W końcu Dorośli zeszli ze skał.... i zanurzyli się w lesie....
który jednak...też był pełen śliskich pułapek....

http://i55.tinypic.com/9kyxjt.jpg

Tak wygląda prawdziwy turysta :w00t:

http://i56.tinypic.com/sphpp0.jpg

Po lesie, jakieś łąki... spojrzenie za siebie - to tam byli ponad dwie godziny temu!

http://i52.tinypic.com/2wqcpl0.jpg

Znowu z buta do Terchovej...i w sumie trochę po godzinie 20 Dorośli dotarli do naszego Penziona.

Ja już po kąpieli...i tylko patrzyłem jak tata z drżącymi jeszcze łydkami spod prysznica pada na łóżko.

Ot mieli wycieczkę... a ja cholera w domu:

Trzeba się brać za siebie i szybko dorastać i robić jakieś postępy...bo mam dość tego leżenia!

Fila
02-07-2011, 13:05
Trzeba się brać za siebie i szybko dorastać i robić jakieś postępy...bo mam dość tego leżenia!
Do tego w sobotę rano... przyjechał tata chrzestny Krzysiek z ciocią Karoliną.
Hm...vicetata Krzysiek to zapalony góro-zwiedzacz, a ja nadal leżę?

Nie nie... tak nie można...

trza się naprężyć...

ściągnąć nogi...

i....

ja siadam,
z lekką pomocą, ale siadam!

http://i54.tinypic.com/2jb0hoh.jpg

3 miesiące i dwa dni.
I siedzę.
Kolega taty mówi, że zapowiadam się na jakiegoś Terminatora :scared:

Fila
02-07-2011, 18:52
W sobotę pojechaliśmy pod wyciąg we Vratnej (w te i wewte 9,5 ojro) by ruszyć tą kolejką na górę.
Nie... w tym momencie ja jedyny raz na wyjeździe zaprotestowałem.
Od razu wyczułem... że tam może pizgać.

http://i56.tinypic.com/2lapu1c.jpg

Najpierw z tatą, potem z mamą (która przejechała się tylko na górę i z powrotem) ja zostałem na dole...

Na górze wyglądało to tak (i pizgało, pizgało):

http://i51.tinypic.com/25gwacw.jpg

Było naprawdę zimnawo... ale kibol to kibol...
więc tu ciocia kibol Dorota pokazuje nam i gęsią skórkę i nową koszulkę w czerwonych barwach:

http://i56.tinypic.com/r2w9xc.jpg

Ale starczy tego lansowania się... pora wysłać Dorosłych dalej w góry.

http://i55.tinypic.com/2isi79s.jpg

Fila
02-07-2011, 19:43
Parę fajnych widoków... bo w drodze na Velka Kryvań widoczność była całkiem dobra.

http://i52.tinypic.com/291gf9g.jpg

http://i52.tinypic.com/abkvud.jpg

Po wczorajszym Rozsutcu... forma wysoka nie była...
ale dawali radę...

http://i55.tinypic.com/2ccqa88.jpg

http://i55.tinypic.com/24vpgue.jpg

jacky
02-07-2011, 20:17
jak tak dalej pojdzie...
to dojdzie...
do spotkania...
Filusia...
i Zdzichowego Albooma wnusia...
na górskim szlaku...
i to w piwnym orszaku...

:17: ,,, :17:

zdzicho alboom II
02-07-2011, 21:01
Ho, ho.
Raczej wnuczka byłaby lepsza do towarzystwa, ale ja niestety nie spodziewam się takowej.

jacky
02-07-2011, 21:06
nigdy nie mów nigdy ?
i kto to mówi ?
i kto to powiedział ?
Fila może mieć i będzie miała inne gusta jak my...
niech no tylko dorośnie ...

Fila
02-07-2011, 21:20
jak tak dalej pojdzie...
to dojdzie...
do spotkania...
Filusia...
i Zdzichowego Albooma wnusia...
na górskim szlaku...
i to w piwnym orszaku...

Cóż... ja absolutnie nie wrodziłem się poglądowo w dziadka....
więc jeśli i młody Alboom ma podobnie... to pewnie będziemy dobrze dogadywać się na szlaku;-)







Fila może mieć i będzie miała inne gusta jak my...



ps)Fila to ksywa, jestem on,
nie ona.

Fila
02-07-2011, 21:22
Ale wracajmy na trasę Dorosłych,
bo do Velkej Kryvani już tylko 10 minut

http://i56.tinypic.com/15mxrw1.jpg

Ostatnie zdjęcie do albumu rodzinnego... bo chmury nadciągają...

http://i54.tinypic.com/15mi5ax.jpg

Ostatnie metry... przez chmury...ale szczyt jest!
Najwyższy szczyt Malej Fatry - zdobyty!

http://i56.tinypic.com/k2b6mf.jpg

Tak tak wiem wiem, trzeba teraz zbulwersować vlepką
naklejoną przez nieznanych mi kiboli.
Absolutnie zgadzam się, że reklamy Toyoty doczepione do szlaków są ok,
ale już estetyczna vlepa to odrażające dzieło odrażających kiboli!


Było fajnie, mdło i poprawnie politycznie,
ale wracajmy już na szczyt...co by oglądać zapierające dech w piersi widoki.

Tutaj wujek Wojtek na tle szczytu sąsiedniej góry Chleb:

http://i51.tinypic.com/nvob2a.jpg

jacky
02-07-2011, 23:28
no to się machnąłem z "tym" Filą jak "ten" Fila z Pixi...
i POmyśleć, że dyferencje płciowe w niedalekiej przyszłości "trza" będzie schować do lamusa...

Fila
03-07-2011, 13:15
i POmyśleć, że dyferencje płciowe w niedalekiej przyszłości "trza" będzie schować do lamusa...
PrOwokuje mnie Pan... bym napisał co będzie niezgodne z totalitarną poprawnością polityczną :lol: ?

Znowu czternaste ostrzeżenie, kasowanie postów?

Nie nie... skupmy się na pięknej Małej Fatrze :cool:

carnivalka
03-07-2011, 13:36
Fajna wyprawa ale dlaczego się ukrywasz za nowym pseudo Dubay

pixi
03-07-2011, 14:19
Moze dlatego, ze tak jest sympatyczniej a i potomkiem warto sie pochwalic. Brawo, zdrowy chopak.

Nawiasem, "styl pisarza" to zdradliwa bestia, czasem wylazi juz po kilku postach, mimo wieku.....

zdzicho alboom II
03-07-2011, 14:40
To naprawdę jest Dubaj, to chyba niemożliwe?!

Fila
03-07-2011, 14:56
To, że na forum pisałem, że zamierzam zabrać rodziców do Dubaju
nie oznacza,
że mamy tu roztrząsać ten temat...

W wątku "prezentacja" przedstawiłem się dokładnie, sugeruje to uszanować i przestać zadziwiać forumowiczów niczym nie popartymi sugestiami i nawet przeze mnie nie zrozumiałymi aluzjami :tongue_smilie:

Ten jest na temat Słowacji i tegoż tematu rekomenduje się trzymać :cool:

carnivalka
03-07-2011, 15:12
Dubay fotki robią swoje.Mimo chmur,poznajemy Cię

Fila
03-07-2011, 16:05
Nie wiem o czym Pani piszę,
więc co by nie przeciągać tej dziwnej dyskusji... wracajmy na szlak.
Poza tym:
W wątku "prezentacja" przedstawiłem się dokładnie, sugeruje to uszanować







Z Velkej Kryvani bez problemu zeszli na przełęcz...
a tam już wujek Krzysiek poszedł swoją trasą... przez jakieś szczyty...tak jak on tam lubi.

Reszta zjechała kolejką gondolkową i wróciła do Penzionu.

Tzn tylko na chwilę, bo ja ruszyłem na spacer po miasteczku,
a Dorośli...znowu w góry...
by ciesząc się widokiem okolicy....

http://i56.tinypic.com/6nqcs4.jpg

... robić artystyczne zdjęcia.... tych pięknych okoliczności przyrody.

http://i52.tinypic.com/11awppc.jpg

Tak między nami... to mam duże szczęście, że i ja nie mam na imię Bernard :lol:

pixi
03-07-2011, 16:09
Bernarda nie znam, czy to jakis nowy browarek, z jakiego miasta bo na etykietce nie widac ?

Fila
03-07-2011, 16:23
Bernarda nie znam, czy to jakis nowy browarek, z jakiego miasta bo na etykietce nie widac ?
Tata mówi, że nie ma lepszego piwa na świecie.
To jest piwo, a nie powszechnie spotykane spirytusowane napoje niesłusznie nazywane piwami.
Berniego sprzedają też w Polsce.
W niektórych marketach niepasteryzowany kosztuje 7.99 PLN.
Jest też pasteryzowany za 4,79 PLN - ale to żadna rewelacja, typowy czeski standard i nie ma powodu go tu reklamować.

Natomiast w Czechach niepasteryzowane... 16-17 koron, plus 7 za butelkę.
Wizualną zawartość bagażnika... bo podróż w obie strony była przez Cesky Tesin...zaprezentuje na końcu relacji :loveeyes:


rzadkie okazy szlachetnych Bernardów ponoć rosną tylko w Czechach... skąd z parku krajobrazowego Tesco tata zabrał sztuk trzydzieści....

Marko
03-07-2011, 17:07
Podobają mi się te opisy mr. ..... jak wygodnie

jacky
03-07-2011, 17:42
To naprawdę jest Dubaj, to chyba niemożliwe?!

też tak myślalem w pierwszej chwili, lecz reinkarnacja rzadko bywa spotykana na forum'ach turystycznych...

:12:

Fila
03-07-2011, 18:06
Podobają mi się te opisy mr. ..... jak wygodnie A dziękuje.
Ale nie "mr." tylko raczej Junior/Junak Fila :smile:





Wieczorem...
ja poszedłem spać...
a Dorośli ruszyli na jagody.

Nie wiem czemu idzie się na jagody o zmroku... ale ja mam prawo się jeszcze nie znać.

Jagody ponoć znaleziono w dwóch miejscach - na początku zbieranie jagód było bardzo poważne... i ułożone....

http://i54.tinypic.com/2lj3h55.jpg

...potem już Dorośli szukali wszelakich owoców lasu wykonując dużo dziwnych ruchów (zwanych tańcem) w drugim miejscu... gdzie tychże jagód było ponoć w brud :cool:

http://i54.tinypic.com/2hfqs14.jpg

Borovićka - tak nazywa się ten najpopularniejszy rodzaj słowackiej jagody.

Fila
03-07-2011, 18:39
Niedziela...
wujkowie i ciocie wyjechały przed południem....
a my...zostaliśmy dzień dłużej.

Leniwy dzień... tata z bolącą głową (to chyba wina tych jagód) został ze mną, a mama ruszyła w góry.
Taka z niej góralka, że zamiast wrócić zeszła z gór miejscowość dalej.
Trzeba było jechać po nią samochodem :lol:



Poniedziałek to pakowanie się... ostatnie zakupy...
i wyjazd.

Ogólnie...
na Słowacji kiedyś było przyjemnie i tanio.
Potem weszli do chorej strefy Euro i...ceny automatycznie podskoczyły.
Do tego doszedł wzrost kursu ojro... i Słowacy zaczęli przyjeżdżać do Polski na zakupy.
Takie to chore klimaty daje pozbywanie się narodowej waluty :cursing:

Na szczęście my mamy geniuszu i wielku ekonomu Tusku, który tam nam zarządza finansami (tak tak Matole, tak jak mówiłeś podwyżka VATu nie przyniosła podwyżek cen)... że pozostaje mi się dziwić nie że ceny rosną, tylko jak szybko rosną.

Dzięki temu... na Słowacji...w porównaniu z polskimi cenami (nie mówiąc już nic o polskich góralskich cenach) znowu robi się rozsądnie. Nocleg tańszy, knajpy tańsze, część asortymentu w sklepach tańsza... ino paliwo nadal droższe niż u nas.

Tak więc po zakupach słowackich wpadliśmy do Czeskiego Cieszyna
na 70 kolejnych berni-zakupów...

i tak właśnie obciążeni bagażnikowo

http://i56.tinypic.com/adhjdg.jpg

wieczorem dotarliśmy do domu.


Reasumując: wyjazd na plus, bardzo mi się podobało
a do tego cudowne górskie powietrze... bardzo służy takim oseskom jak ja!

Tak służy...że dzień po wyjeździe... już stanąłem sam na nogach! Niby stoję tylko kilkanaście sekund, niby trzeba mnie lekko potrzymywać...ale ja stoję na nogach!
Tym tempem to ja już właściwie mogę się szykować na zdobycie tego Rozsutca!


Dziękuje czytelnikom za przebrnięcie przez relację - mam nadzieję, że najgorsza nie była :biggrin:

pixi
03-07-2011, 18:58
No to sie nazywa zaladowanie bagaznika. Az slinka leci, tylko jakos becherowki nie widze ?

Marko
03-07-2011, 21:51
Asortyment w bagażniku pierwsza klasa,nic dziwnego że tylko na kilka sekund nogi wytrzymywały

jacky
03-07-2011, 22:15
...tylko jakos becherowki nie widze ?
tradycyjnie Becherovka płci pięknej pisana...
zatem Fila - czytaj Philippe ( nie z konopi ) dopiero czeka na dopełnienie drugiej połowy...

:54:

pixi
03-07-2011, 22:32
Becherowke pijemy, jak zdobedziemy, czyli jak ktos dowiezie, na aperitif, z ze schweppsem.

Fila
04-07-2011, 19:03
Az slinka leci, tylko jakos becherowki nie widze ?
Ponoć żadna atrakcja,
zresztą ja to tylko na cycu....
Mama bobofruty pija,
a ojciec Bernardy... - "jagody" i inne czterdziestoprocentowe wyroby nie są u nas zbytnio popularne :unsure:

Fila
07-07-2011, 20:24
Złożyłem dzisiaj wniosek o paszport :rolleyes:

Ponoć trzeba legalnie podróżować,
a nie jak na tej Słowacji... wyjazd totalnie na nielegalu, bez żadnego dokumentu tożsamości :tongue:

pixi
07-07-2011, 21:03
Oho, Fila tym razem powlecze pieluchy duzo dalej. Rodzice nie dadza spokojnie polezec.
Czym skorupka za mlodu nasiaknie...

jacky
08-07-2011, 20:50
czy w paszporcie będzie wpisany środek konsumpcji pod nazwą Bernard ?
wiadomo, mrs Borovicka zawsze tam się kręci...
czynimy składkę na pampersy podróżne dla Fila ?

Marko
09-07-2011, 16:35
Złożyłem dzisiaj wniosek o paszport :rolleyes:

Ponoć trzeba legalnie podróżować,
a nie jak na tej Słowacji... wyjazd totalnie na nielegalu, bez żadnego dokumentu tożsamości :tongue:

Tylko na zdjęciu oczy muszą być widoczne

Fila
09-07-2011, 19:23
czynimy składkę na pampersy podróżne dla Fila ?
Powiedzcie tylko słowo,
a numer konta podany zostanie :biggrin:

zdzicho alboom II
19-07-2011, 19:39
Kiedyś dawno temu na innym forum poznałem gościa, który bardzo ładnie pisał i też się zachwycał piwem Bernard.
Może to Twój Tata pisał, a może po prostu ktoś inny to piwo wcześniej odkrył.


http://www.travelforum.pl/czechy/8055-praga-w-grudniu.html

"Tam poznałem swoją kolejną fascynację alkoholową: piwo Bernard.

Rewelacja!"

Fila
22-07-2011, 23:27
Kiedyś dawno temu na innym forum poznałem gościa, który bardzo ładnie pisał i też się zachwycał piwem Bernard.
Może to Twój Tata pisał, a może po prostu ktoś inny to piwo wcześniej odkrył.

http://www.travelforum.pl/czechy/805...w-grudniu.html

"Tam poznałem swoją kolejną fascynację alkoholową: piwo Bernard.

Rewelacja!"
Ponieważ otwierana strona jest cała biała...
to pozostaje mi zawierzyć cytatowi i zakrzyknąć:

Nie sa mo wi te!

Czyżby nie tylko mój ojciec lubił to piwo w 38milionowym kraju i nie daj Boże ktoś odkrył to piwo wcześniej?
Lepiej wyłączę komputer, bo jeszcze tata spojrzy i mi depresje złapie... :blink:



:tongue:

zdzicho alboom II
23-07-2011, 08:07
Już się powinna znowu otwierać.
Ja Twojego ojca Dubaja bardzo lubiłem, nie rozumiem dlaczego nie chcesz się do niego przyznać.

Fila
24-07-2011, 00:09
Już się powinna znowu otwierać.
Ja Twojego ojca Dubaja bardzo lubiłem, nie rozumiem dlaczego nie chcesz się do niego przyznać.A ja Panie Alboom nie rozumiem dlaczego tutaj tak dużo tak upartych osób :tongue2:?


Aż się powtórzę...


W wątku "prezentacja" przedstawiłem się dokładnie, sugeruje to uszanować i przestać zadziwiać forumowiczów niczym nie popartymi sugestiami i nawet przeze mnie nie zrozumiałymi aluzjami :tongue_smilie:


:tongue:

zdzicho alboom II
24-07-2011, 07:23
No dobra, nie chcesz to nie, masz do tego prawo.
Pasuję.
Nataszo, może przenieś te ostatnie posty do "pyskówek", bośmy wątek Fili zaśmiecili.

jacky
23-07-2014, 19:09
czytamy na onecie...
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/dolina-vratna-na-slowacji-zostala-odcieta-od-swiata/2v7l1

Dolina Vratna na Słowacji, jedna z największych atrakcji turystycznych Małej Fatry została odcięta od świata po przejściu potężnej burzy. Wezbrane potoki wystąpiły z brzegów, porywając samochody, zalewając domy i niszcząc drogi. Z zagrożonych terenów ewakuowano ponad 120 osób, w tym turystów.

W rejonie doliny Vratna cały czas trwa akcja ratownicza, powołano także sztab kryzysowy. Ratownicy przeszukują tereny, w których zeszły lawiny błotne. - W najnowszej historii nie było dotąd czegoś podobnego. To poważna klęska - mówi serwisowi aktuality.sk jeden z ratowników, Jozef Mico.

Wczorajsze informacje o czterech ofiarach śmiertelnych nie zostały potwierdzone. Obawiano się, że w niektórych z porwanych przez wodę samochodów mogą znajdować się ludzie. Mico relacjonuje na stronach aktuality.sk, że wszystko trwało około godziny, a niemal cała dolina Vratna została pokryta kamieniami.

Ratownicy informują, że turystów ewakuowano też z górnej stacji kolejki górskiej - utknęło tam ponad 50 osób, w tym 15 dzieci. W akcji ratunkowej w dolinie brało udział 25 zawodowych i ochotniczych ratowników. - To był dla nas silny cios. Nikt na pewno się czegoś takiego nie spodziewał - mówi ratownik.

Dolina Vratna znajduje się w okolicy miejscowości Terchova, niedaleko granicy z Polską. Obejmuje powierzchnię około 35 kilometrów kwadratowych. Jest uważana za jeden z najważniejszych i najbardziej znanych atrakcji turystycznych kraju.

Zdjęcia ze zniszczonych terenów otrzymaliśmy dzięki uprzejmości portalu internetowego aktuality.sk.

http://i58.tinypic.com/dcpzxj.jpg