Fila
09-07-2011, 20:40
PIknik
i
PIlica
Korzystając z ładnej pogody... ruszyłem z rodzicami nad wodę. Przy okazji trzeba było sprawdzić mamy nową pseudoterenówkę...
http://i53.tinypic.com/j92akh.jpg
Do egzaminu mama podeszła ostrożnie, ale dzięki temu został zdany na "piątkę".
Ogólnie... to w Polsce jak zauważyłem jest płacz, że "becikowe" małe, że Państwo zamiast naprawdę pomagać podstawowej komórce społeczeństwa (czyli rodzinie) wspiera homosiów czy import obcokrajowców.
Nie wiem ile w tym racji,
ale u mnie mama za urodzenie mnie dostała nowy samochód.
Ale wracajmy nad Pilicę... bo płyną akurat kajakarze.
http://i52.tinypic.com/2quoi83.jpg
Nie jest to spływ Drawą...ale też miło.
Na naszym brzegu jeszcze ze trzy samochody...i około 10 osób korzystających z "natury"
Wracajmy do naszego lasu..i ogniska, bo rodzice kiełb nakupili... i mieli konsumować.
Tak... ognisko...a tu nawet gazety (najlepiej wybiórczej) na podpałkę...
Hm...
Ogniska nie ma i... dobrze...bo Straż Leśna przyjechała.
Trzeba było przestawić samochód o metrów 10 (bo to niby poza las) i... pouczenie rodzice dostali... co można a co nie można robić w lesie... Na ulotkach było wyraźnie... napisane... że ognisk palić nie wolno.
Super te ulotki... idealne do rozpalenia ogniska :lol:
Za ognisko wziął się tata.
Spalił ulotki i po 10 minutach stwierdził, że suche patyki są zbyt wilgotne i sugeruje smażyć "giętą" na słońcu...
http://i52.tinypic.com/10r7lus.jpg
i
PIlica
Korzystając z ładnej pogody... ruszyłem z rodzicami nad wodę. Przy okazji trzeba było sprawdzić mamy nową pseudoterenówkę...
http://i53.tinypic.com/j92akh.jpg
Do egzaminu mama podeszła ostrożnie, ale dzięki temu został zdany na "piątkę".
Ogólnie... to w Polsce jak zauważyłem jest płacz, że "becikowe" małe, że Państwo zamiast naprawdę pomagać podstawowej komórce społeczeństwa (czyli rodzinie) wspiera homosiów czy import obcokrajowców.
Nie wiem ile w tym racji,
ale u mnie mama za urodzenie mnie dostała nowy samochód.
Ale wracajmy nad Pilicę... bo płyną akurat kajakarze.
http://i52.tinypic.com/2quoi83.jpg
Nie jest to spływ Drawą...ale też miło.
Na naszym brzegu jeszcze ze trzy samochody...i około 10 osób korzystających z "natury"
Wracajmy do naszego lasu..i ogniska, bo rodzice kiełb nakupili... i mieli konsumować.
Tak... ognisko...a tu nawet gazety (najlepiej wybiórczej) na podpałkę...
Hm...
Ogniska nie ma i... dobrze...bo Straż Leśna przyjechała.
Trzeba było przestawić samochód o metrów 10 (bo to niby poza las) i... pouczenie rodzice dostali... co można a co nie można robić w lesie... Na ulotkach było wyraźnie... napisane... że ognisk palić nie wolno.
Super te ulotki... idealne do rozpalenia ogniska :lol:
Za ognisko wziął się tata.
Spalił ulotki i po 10 minutach stwierdził, że suche patyki są zbyt wilgotne i sugeruje smażyć "giętą" na słońcu...
http://i52.tinypic.com/10r7lus.jpg