PDA

Zobacz pełną wersję : Rozwój litewskiej turystyki



Natasza
06-01-2012, 16:58
Rosjanie i Białorusini na obchody prawosławnych świąt Bożego Narodzenia coraz chętniej wybierają litewski kurort Druskienniki, a także wileńskie hotele.

"80 proc. obecnych gości naszych hoteli, sanatoriów, ośrodków odnowy biologicznej to goście z Rosji i Białorusi. Mamy zajęte praktycznie wszystkie miejsca" - powiedział w piątek PAP kierownik Centrum Turystyki<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> w Druskiennikach Rimantas Palionis.
Z myślą o prawosławnych świętach Druskienniki przygotowują specjalne programy <NBSP></NBSP>artystyczne, restauracje troszczą się o uroczyste kolacje.
Wielu gości z Rosji i Białorusi odpoczywa w Druskiennikach już od sylwestra. Na początek stycznia miejsca noclegowe w tym litewskim kurorcie rezerwuje się z półrocznym, a nawet rocznym wyprzedzeniem.
"Mamy doskonałą infrastrukturę: kryty stok, park wodny, trasy turystyczne, programy kulturalne. Goście rosyjskojęzyczni czują się u nas komfortowo, bo nie mają tu bariery językowej. Dlatego wielu wyjeżdżając z Druskiennik po sylwestrze i prawosławnych świętach, rezerwuje miejsce już na przyszły rok" - mówi Palionis.
Również niektóre wileńskie hotele<NBSP></NBSP><NBSP></NBSP> w ciągu ostatniego tygodnia oblegane są przez obywateli Rosji i Białorusi.
Właściciel pięciogwiazdkowego hotelu Ramada na wileńskiej starówce Oleg Wasin mówi, że 50 proc. jego gości to obecnie Rosjanie<NBSP></NBSP> i Białorusini, często rodziny wielopokoleniowe.
"To nie są ci, którzy wyjeżdżają na święta do Monte Carlo, ale wymagają jednak większego luksusu niż szeregowi goście, a także obsługi w języku rosyjskim. Są to osoby wykształcone, kulturalne, które chodzą na przykład na koncerty do pobliskiej filharmonii, jedzą ostrygi i homary" - mówi Wasin.
Według danych litewskiego MSZ w ciągu ostatniego kwartału ubiegłego roku w Rosji wydano około 39 tys. litewskich wiz, na Białorusi - prawie 35 tys.
Z Wilna Aleksandra Akińczo

Natasza
19-01-2012, 16:50
W związku z kryzysem, Litwa zlikwidowała wszystkie swoje komórki zajmujące się promocją turystyczną kraju na różnych rynkach europejskich. Likwidacja dotyczyła także biura w Warszawie.
Zgodnie z listopadowym rozporządzeniem Ministra Gospodarki Litwy, wkrótce przestanie działać Centrum Informacji Turystycznej Litwy w Polsce, którą obsługiwał dyrektor Bartłomiej Kowal. -Ze względu na oszczędności spowodowane kryzysem, władze w Wilnie podjęły decyzję o zamknięciu wszystkich zagranicznych biur - powiedział "Rzeczpospolitej" Kowal.

Zamknięto również centra w Paryżu, Helsinkach, Londynie, Barcelonie, Rzymie, Moskwie, Berlinie i w Warszawie. Trzy ostatnie ośrodki mieściły się w krajach uznawanych przez Litwę za najważniejsze rynki pod względem przyciągania turystów.

Dyrektor ma nadzieję, że likwidacja biura nie wpłynie negatywnie na współpracę Polski z Litwą. - Litwa nie zamierza jednak rezygnować z promocji za granicą. Ministerstwo planuje rozpisanie konkursu na prowadzenie takich ośrodków w różnych krajach, jednak chce pozyskać wcześniej na ten cel dotacje unijne - tłumaczy Kowal.

Na razie promocją państwa zajmie się Państwowy Departament Turystyki w Wilnie.

Natasza
29-05-2013, 20:59
Podczas weekendów na ulicach Wilna roi się od Białorusinów. Po pierwsze rozwinęła się turystyka zakupowa, po drugie Białorusini mogą tu atrakcyjnie i tanio spędzić urlop.
Obywatele Białorusi kupują na Litwie niemal wszystko. Podkreślają, że jest o wiele taniej niż u nich. W walizkach oprócz odzieży, butów, kosmetyków, akcesoriów, chemii, zabawek dla dzieci, żywności znajdziemy także wino. - Często zaopatrujemy się w Wilnie w wino, bo wybór jest dużo większy. Ceny czasem nie różnią się znacznie od naszych, ale po zwrocie VAT w ramach Tax Free pokrywają się nawet koszty podróży - przyznaje Maryja z Nowogródka, czekająca na dworcu kolejowym na wieczorny pociąg do Mińska.

Okazuje się, że 10-15% zakupów robionych w centrach handlowych litewskiej stolicy przypada na Białorusinów. W niektórych sklepach jest to nawet 30% towarów - pokazują wyniki sondażu przeprowadzonego w lutym przez wileńską agencję reklamową AD Hunters Baltics.

Zazwyczaj Białorusini przyjeżdżają do litewskiej stolicy na jeden dzień. Długość trasy do Wilna z Mińska to 170 km. Podróż pociągiem trwa 3 godziny, a najtańszy bilet kosztuje 115 tys. rubli białoruskich (43 zł). Co miesiąc do Wilna i z powrotem jeździ koleją 22 tys. Białorusinów.

Coraz częściej białoruscy turyści przyjeżdżają do Wilna aby wypocząć, zatrzymując się w którymś hotelu. - Mamy bardzo wielu białoruskich klientów. Zwykle przyjeżdżają na weekend, ale czasem zostają dwie albo trzy noce, jeśli akurat na Białorusi są jakieś święta - powiedziała pracownica hotelu Bonus Maria położonego tuż przy Ostrej Bramie. Za nocleg w jednoosobowym pokoju trzeba zapłacić 67 euro, a w dwuosobowym 113 euro.

Białorusini podkreślają też, że dobrze czują się w Wilnie, gdyż wszędzie mówi się po rosyjsku. Pracownicy centrów handlowych mają obowiązek znajomości języka rosyjskiego.