Natasza
15-01-2012, 10:39
W stolicy Rumunii, Bukareszcie, kilkanaście osób zostało rannych w starciach policji z demonstrantami, protestującymi przeciwko oszczędnościom budżetowym.
Wśród rannych jest czterech policjantów i operator telewizyjny.
Zatrzymano około 30 osób. Kilkuset manifestantów przeszło przez miasto przed siedzibę prezydenta Rumunii Trajana Basescu, domagając się jego odejścia.
Gdy zablokowali jeden z placów Bukaresztu, policja użyła gazu łzawiącego. Manifestanci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami. Protestujący sprzeciwiają się zamrożeniu emerytur oraz 25-procentowym cięciom wynagrodzeń w sektorze publicznym.
Te oszczędności zostały wprowadzone przez centroprawicowy rząd półtora roku temu. Manifestacje odbyły się też w kilku innych rumuńskich miastach, zwoływano je przez internet.
Padały na nich także hasła nawołujące do dymisji premiera Emila Boca.
Wśród rannych jest czterech policjantów i operator telewizyjny.
Zatrzymano około 30 osób. Kilkuset manifestantów przeszło przez miasto przed siedzibę prezydenta Rumunii Trajana Basescu, domagając się jego odejścia.
Gdy zablokowali jeden z placów Bukaresztu, policja użyła gazu łzawiącego. Manifestanci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami. Protestujący sprzeciwiają się zamrożeniu emerytur oraz 25-procentowym cięciom wynagrodzeń w sektorze publicznym.
Te oszczędności zostały wprowadzone przez centroprawicowy rząd półtora roku temu. Manifestacje odbyły się też w kilku innych rumuńskich miastach, zwoływano je przez internet.
Padały na nich także hasła nawołujące do dymisji premiera Emila Boca.