PDA

Zobacz pełną wersję : Stan chińskiej turystyki



Natasza
22-05-2012, 18:16
W ubiegłym roku w Chinach na inwestycje związane z turystyką wydano 423 mld dolarów. Niespełna 39% tej sumy pokrył sektor prywatny, 25% stanowiły finanse budżetu centralnego, lokalne administracje pokryły 13% inwestycji. Ponad połowę całości środków zainwestowanych w turystykę pochodzi z bogatszych regionów wschodniej i centralnej części Chin. Inwestycje w turystykę wraz z urbanizacją należą obecnie do czołowych projektów państwa środka. Koncept pod hasłem "wygodne mieszkanie, łatwe zatrudnienie, dogodne podróżowanie" to motyw przewodni projektu, który ma za zadanie stworzenie dogodnych warunków dla obsługi zamożnych i wymagających turystów.

Większość środków finansowych - 66 proc., zainwestowano właśnie w infrastrukturę potencjalnych obszarów pod rozwój turystyki. Jedynie 18 proc. przeznaczono na budowę, rozwój hoteli i restauracji. Pozostałą część kwoty przeznaczono na modernizację miast, które będą spełniać rolę ważnych centrów turystycznych, o znaczeniu również historycznym.

Większość projektów to inwestycje wieloletnie. Inwestycje zakończone w ubiegłym roku szacuje się na 33 mld dolarów.

Natasza
25-09-2012, 12:32
Branża turystyczna generuje w Chinach coraz więcej miejsc pracy. Pod tym względem przewyższa nawet przemysł samochodowy i prawie dorównuje górnictwie. Podczas International Tourism Industry Expo w Guangdong, w Chinach dyrektor generalny WTTC (World Travel & Tourism Council), Davida Scowsilla przedstawił najnowsze analizy.
Według badań przeprowadzonych przez Oxford Economics, bezpośredni udział branży turystycznej w chińskim PKB wynosi 1,2 tryliona juanów. Jednocześnie jest on wyższy o 13 procent od udziału przemysłu samochodowego, sektora usług oraz edukacji. Ogólnie sektor usług turystycznych stanowi 9 procent ogólnej wartości chińskiego PKB. Branża zapewnia też 62 milionom osób pracę. Dla porównania sektor finansowy generuje 48,5 miliona wakatów. Jak pokazują ostatnie badania dochód PKB z sektora turystycznego stale rośnie. Na przestrzeni 10 kolejnych lat ma nastąpić wzrost wskaźnika o następne 9 procent. Prognozy dla całej chińskiej gospodarki zakładają 7,6-procentowy wzrost.

Turyści zostawili w 2011 roku w Chinach ponad 300 bilionów juanów. To 27 procent wpływów z rynku usług eksportowanych oraz 2 procent całego eksportu (razem z usługami i towarami eksportowanymi). W Chinach wydano na usługi turystyczne 1 mln dolarów (6,4 mln juanów). Branża generuje 8,9 mln juanów (1,4 mln dolarów) PKB (to więcej niż dochód PKB wszystkich sektorów poza sektorem edukacji). Turystyka wytwarza też 598 tys. juanów (150 tys. dolarów) dochodu w sektorze rolniczym, tworzy 425 tys. juanów (67 tys. dolarów) całkowitej wartości dodanej sektora transportu i logistyki, a ponadto dostarcza 144 różne typy potencjalnych miejsc pracy. Dla porównania sektor finansowy oferuje ich 93, przemysł samochodowy oraz sektor usług komunikacyjnych po 83.

Z badania płynie wniosek, że w chwili, kiedy przemysł Chin odnotowuje spadki, następuje zwolnienie gospodarcze, rynek usług turystycznych może stać się podstawą ekonomicznego wzrostu.

Podczas kwietniowego WTTC’s Global Summit w Tokio, analizy wpływów z sektora turystyki zaprezentowano w odniesieniu do gospodarki światowej. Branża turystyczna generuje 2 tryliony dolarów - 2,8 procent światowego PKB. Dla porównania branża motoryzacyjna dostarcza połowę mniej niż turystyka. Wartość PKB z branży usług turystycznych jest porównywalna z PKB z edukacji, usług telekomunikacyjnych, to także połowa wkładu sektora bankowego i finansowego.

Natasza
05-11-2012, 18:46
Władze Francji i Niemiec otworzyły w Pekinie wspólne centrum wizowe, aby przyspieszyć procedurę uzyskiwania wiz wjazdowych do strefy Schengen dla turystów z Państwa Środka. Europa to od kilku lat jedna z najpopularniejszych destynacji turystów z Chin. W ubiegłym roku Francję odwiedziło 1 mln 100 tys. osób. Z kolei w 2010 władze Niemiec wydały 207 tys. wiz Chińczykom, rok później było ich o prawie 30 tys. więcej. A tylko w tym roku w okresie od stycznia do września już 212 tys.

Z uwagi na rosnące zainteresowaniem turystyką europejską i ogromną liczbą wniosków wizowych władze szukają sposobów, by przyspieszyć procedury rozpatrywania wniosków wizowych.

Mieszkańcy Państwa Środka to ulubieni klienci Starego Kontynentu - dużo wydają i jak przyjeżdżają to już na dłużej. Przeciętnie, jeden Chińczyk robi zakupy za kwotę bagatela 1500 euro.<!-- google_ad_section_end -->

Natasza
06-06-2013, 09:04
Wraz ze wzrostem zamożności obywateli Państwa Środka, rośnie liczba zagranicznych podróży odbywanych przez nich także w celach turystycznych. W związku z czym pojawia się coraz więcej doniesień medialnych na temat fatalnych manier, którymi odznaczają się turyści z Chin. Czy faktycznie zachowanie przyjezdnych z Państwa Środka jest dla Europejczyków nie do zniesienia? Zachowanie swoich rodaków na obczyźnie potępia także Wang Yang, jeden z wicepremierów kraju. Na wystąpieniu publicznym zaprezentował nowe przepisy, które mają ucywilizować Chińczyków w podróży. - W czasie zwiedzania powinni szanować zasoby turystyczne i zachowywać się zgodnie z zasadami moralnymi - pouczył Yang.

Do tej pory głośno było o kilku incydentach z udziałem Chińczyków. Przykładowo, media w ostatnim czasie doniosły o przypadku pewnej Chinki, która w restauracji w Hong Kongu pozwoliła swojemu synowi oddać mocz do butelki, co wzbudziło wiele negatywnych komentarzy w Internecie. Niedawno pisaliśmy o nastolatku, który zniszczył starożytny zabytek, wykuwając w nim swoje inicjały.
Rządowe kampanie dobrych manier w kraju to już tradycja. W samym Hong Kongu co rusz napotykamy tablice pouczające, informujące o tym co jest stosowne, a czego robić nie wypada.

Co ciekawe złymi manierami przyjezdnych z Chin najbardziej martwią się same Chiny. Bowiem turysta z Państwa Środka to dla Europejczyka prawdziwy skarb. Kiedy na zakupy, do hoteli i restauracji rusza tamtejsza klasa średnia miejscowi zacierają ręce. Statystyki pokazują, że liczba turystów z Chin systematycznie wzrasta i według Światowej Organizacji Turystycznej do końca dekady za granicę wyjeżdżać będzie 100 mln Chińczyków rocznie. Niewykluczone, że prognozy potwierdzą się wcześniej. W minionym 2012 liczba wyjeżdżających za granicę Chińczyków była bliska prognozowanej i wyniosła 82 mln obywateli.

Pod względem ilości zostawianych w sklepach, hotelach i restauracjach pieniędzy przeciętny Chińczyk wkrótce przegoni resztę świata. W 2011 r. turyści z Państwa Środka zostawili za granicą 72 mld dol., czyli prawie tyle co Niemcy (84 mld) i Amerykanie (79 mld).

W obliczu tak potężnej ekspansji turystów z Azji, coraz więcej atrakcji turystycznych stara się trafiać w gusta przyjezdnych z Państwa Środka. W jednym z londyńskich hoteli na śniadania oprócz popularnych croissantów serwowana jest chińska zupa ryżowa. Z kolei luksusowe sklepy na Polach Elizejskich zatrudniły personel biegły w mandaryńskim.

Natasza
04-10-2013, 10:53
Podróże zagraniczne nieodłącznie wiążą się z poznawaniem odmiennych kultur i tradycji. Chińska Narodowa Agencja Turystyki postanowiła pomóc obywatelom Państwa Środka, opracowując dla wyjeżdżających podręcznik savoir-vivre. Wzrost dochodów i rozwój gospodarczy, jaki na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat odnotowują Chiny, przekłada się na ilość krajowych i zagranicznych wyjazdów, podejmowanych przez obywateli tego kraju. Na przestrzeni dwóch dekad, liczba osób wybierających się w zagraniczną podróż wzrosła kilkunastokrotnie, osiągając poziom ponad ponad 80 milionów. Według prognoz China Tourism Academy, która prowadzi analizy ruchu turystycznego, do 2020 roku ilość Chińczyków, którzy będą podejmowali zagraniczne podróże może osiągnąć poziom 100 milionów. W chwili obecnej do Polski, przyjeżdża rocznie w celach turystycznych około 20 tysięcy obywateli Państwa Środka.

Złoty Tydzień, który trwa właśnie w Chinach, jest dla wielu najlepszym czasem na podróżowanie. W kraju nie pracują urzędy, wszystkie fabryki zostają zamknięte. Coroczne obchody Złotego Tygodnia, upamiętniają utworzenie Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 roku. W trakcie trwania święta, obywatele zwyczajowo odwiedzają różne regiony kraju i uczestniczą w organizowanych uroczystościach. Przeważająca większość hotelarzy i przewoźników podnosi wówczas ceny, ale i tak wobec ogromnej rzeszy chętnych występują problemy z dokonaniem rezerwacji.

Alternatywą okazuje się wyjazd za granicę. Jak pokazują statystyki, z tej opcji korzysta z roku na rok coraz więcej Chińczyków. Chińska Narodowa Agencja Turystyki, chcąc ułatwić obywatelom spokojne przebywanie na terytorium innego kraju, udziela im elementarnych rad. Wszystkie najważniejsze uwagi, co do sposobu zachowania za granicą, zostały umieszczone w specjalnie przygotowanym przewodniku.

Autorzy przewodnika jasno wskazują, jakich rzeczy absolutnie nie powinno się robić. Wśród nich znalazły się wskazówki, aby podróżni nie sikali w basenach i nie dłubali w zębach podczas pobytu w restauracji. Kategorycznie odradzane jest też publiczne smarkanie - zwłaszcza bez korzystania z chusteczek. Do absolutnej konieczności, należą też obcinanie włosów w nosie, jedzenie zupy za pomocą łyżki - zamiast wypijania jej z talerza. Niezwykle uniwersalna zasada głosi też by możliwie szybko i nieuciążliwie dla innych korzystać z publicznych toalet.

Przyzwyczajenia Chińczyków, starają się autorzy punktować w każdej możliwej sytuacji. Stąd zapisy, mówiące by wychodząc z samolotu, nie zabierać udostępnionych tam kamizelek ratunkowych.Wiele rad zdaje się jednak być bardzo uniwersalnych - dla turystów nie tylko z Chin. Chodzi o zapisy przestrzegające, by na przykład w trakcie wizyty w restauracji nie przywoływać ludzi za pomocą gestów.

Poradnik został przygotowany w związku z napływającymi z całego świata informacjami o wpadkach, jakie przydarzały się chińskim turystom. Do najbardziej kuriozalnych sytuacji można zaliczyć postępowanie kobiety pochodzącej z głębi Chin, która w restauracji w Hongkongu pozwoliła swojemu dziecku wysikać się do butelki. Inny z chińskich obywateli, na chciał zostać zapamiętany i na murze świątyni w Luksorze wyrył swoje imię.

W związku z faktem, że Chiny to rozwijający się rynek emisji ruchu turystycznego, touroperatorzy i hotelarze sami również powinni uczyć się, jak przyjmować specyficznych gości. Warto to robić, bowiem prognozy i analizy przygotowywane przez organizacje badające ruch turystyczny na świecie, w tym UNWTO wskazują jasno: istotną siłą napędową dla sektora turystycznego i hotelarskiego, będą rynki wschodzące. Jak wskazują prognozy, będą to w dużym stopniu właśnie rynki regionu Azji.

Natasza
04-02-2014, 10:46
Hotele w Chinach, które posiadają pięć gwiazdek będą ubiegać się o odebranie im jednej gwiazdki. Właściciele maja nadzieję, że przez takie działanie uratują się przed bankructwem.
W ubiegłym roku większość pięciogwiazdkowych hoteli straciła klientów, którzy regularnie się w nich zatrzymywali i urządzali imprezy. Obroty luksusowych obiektów spadły po tym jak przywódca Xi Jinping nakazał żyć skromnie chińskim urzędnikom. Pracownicy biurowi mają zakaz noszenia ekskluzywnych zegarków, korzystania z drogich aut czy przyjmowania kosztownych prezentów.

W Chinach pracuje 45 milionów urzędników. Znaczne ograniczenie zamówień, z których utrzymywały się całe działy gospodarki może negatywnie odbić się na krajowym PKB. W kraju znajduje się 700 hoteli pięciogwiazdkowych. Jak poinformowała strona China Tourism News, dochody hotelarzy z wynajmu pokoi spadły w zeszłym roku o 11% a z bankietów o 19%.

Właściciele obiektów, rezygnując z jednej gwiazdki, chcą ponownie wkupić się w łaskę miejscowego rządu. To właśnie do niego należy decyzja czy dany hotel jest luksusowy i czy urzędnicy mogą z niego korzystać.

W kraju nie tylko hotelarze mają problem. Upadają kluby oraz renomowane restauracje. Spadek liczby klientów zauważyły też pola golfowe oraz jachting. Nowa polityka odbija się również na obrotach zachodnich marek. Producent alkoholi Remy Cointreau zanotował spadek obrotów o 30% czego głównym powodem była mniejsza sprzedaż alkoholi w Chinach.