Zobacz pełną wersję : Sentido Oriental Dream, Marsa Alam
Położenie: bezpośrednio przy hotelowej piaszczystej plaży. Do El Quseir ok. 35 km
Wyposażenie: wybudowany w 2008 roku komfortowy i rozległy resort dysponuje 350 pokojami w 2-piętrowych budynkach. Recepcja, WLAN na terenie całego hotelu (za opłatą), restauracja główna dla niepalących, 2 restauracje à la carte (rybna i włoska), bar, pub, kącik shisha. Sala konferencyjna (do 150 osób). W pięknym ogrodzie znajdują się 4 baseny ze słodką wodą (2 podgrzewane w sezonie zimowym), 3 bary przy basenie. Leżaki, parasole, ręczniki kąpielowe przy basenie i na plaży bez opłaty (1 ręcznik/os./dzień).
Dzieci: 4 brodziki, plac zabaw, miniklub (3-12 lat). Bufet dla dzieci w restauracji głównej, wysokie krzesełka dla dzieci. Łóżeczko dla dzieci do 2 lat bez opłaty.
Kategoria egipska: 5 gwiazdek.
http://www.travelzone.pl/images/hotels_gallery/mini/930c039b520e27b7b65ce58629881089.jpghttp://www.travelzone.pl/images/spacer.gifhttp://www.travelzone.pl/images/hotels_gallery/mini/77eab39170537e613a2c95937b231cfb.jpghttp://www.travelzone.pl/images/spacer.gif
http://www.sentidohotels.com/hotels/overview/hotels-egypt/marsa-alam/orientaldream/
Pokoje dwuosobowe z bocznym widokiem na morze : nowocześnie urządzone; telefon, TV sat., minibar (uzupełniany raz w tygodniu napojami bezalkoholowymi, codziennie wodą), sejf, klimatyzacja/ogrzewanie, internet (za opłatą), balkon lub taras. Wanna, WC, suszarka.
http://www.travelzone.pl/images/spacer.gifhttp://www.travelzone.pl/images/hotels_gallery/mini/774e8ea94dffc6087a3a49705d23a223.jpg
Pokoje rodzinne : dodatkowa sypialnia, bez bocznego widoku na morze, poza tym wyposażone jak pokoje dwuosobowe.
Sport i zdrowie: aerobik, siatkówka plażowa, bilard, boccia, rzutki, siłownia (od 12 lat), minigolf, nurkowanie z rurką (w basenie), tenis (oświetlenie za opłatą), tenis stołowy, gimnastyka w wodzie. Za opłatą: nurkowanie, surfing.
http://www.travelzone.pl/images/spacer.gif
Wellness: Planet Spa (wstęp od 16 lat): łaźnia parowa, sauna, whirlpool. Za opłatą: masaże, zabiegi pielęgnacyjne, fryzjer.
Ultra all inclusive: 3 posiłki: śniadanie, obiad i kolacja, w formie bufetu. Lokalne napoje alkoholowe w godz. 10-5:00 (w lobby-barze), soki, napoje orzeźwiające przez 24 godz./doba. Kawa, herbata, ciasto w godz. 15-17:00. Przekąski i lody w godz. 12-17:00. Przekąska o północy w godz. 23:30-1:00 (w lobby-barze). Minibar uzupełniany codziennie o wodę, raz w tygodniu napojami (cola, fanta, sprite). Kolacja w restauracji à la carte (wymagana wcześniejsza rezerwacja).
http://www.travelzone.pl/images/hotels_gallery/mini/c25e80da5093852942e140fcb32af77e.jpg
Liczę, że resztę napisze jacky i doda zdjęcia z tego hotelu, bo wczoraj z niego wrócił.:smile:
będzie naprawdę bogaty - hotelowy reportaż...
zastanawiam się jeno nad jego formułą....
ale będzie...
na zicher...
hotelowe rozrywki...
to głównie amfiteatr a tamże...
http://i50.tinypic.com/25hogtv.jpg
popisy fakira...
przyłapanego przeze mnie na wchodzeniu na kupkę szkła butelkowego...
z dodatkowym obciążeniem dwóch przedstawicielek płci pięknej...
( wieść niesie, że na barana miał naszą krajankę )...
oczywiście - to jeszcze nie wszystko...
http://i50.tinypic.com/10xyrgk.jpg
pamiątkowa fotografia przed hotelem...
tylko raz z niego wyszliśmy...
bo zresztą nie było po co...
dalej był już tylko piękny piasek pustynny...
czasami, żeby załapać się na ulubiony trunek przy barze na plaży...
http://i50.tinypic.com/6i9pip.jpg
trzeba było przejść test trzeźwości...
a na plaży...
zresztą bardzo pięknej, przede wszystkim piaszczystej...
http://i46.tinypic.com/sqgqxu.jpg
takie widoki, nie były rzadkością...
ot po prostu - kto chciałby - mógłby zaliczyć sesję foto...
i milusia pamiątka do rodzinnego albumu...
http://i48.tinypic.com/15nt6bt.jpg
robiąc za słupa...
wikliowego...
na plaży...
z przyjemnością...
A co ? Zapomniales kapielowek ?
zdzicho alboom II
11-11-2012, 22:24
Jacky nie miał kąpielówek, bo mu bagaż zaginął.
Tak bywa, jak się nie podróżuje własnym autkiem :w00t:
PZU - czy ktoś pamięta ten slogan ?
przezorny zawsze ubezpieczony...
w bagażu podręcznym zawsze podstawowe rzeczy, a jakby co, to poszukiwaczom nie polecam ale i nie zabraniam zakupów w przyhotelowej galerii handlowej...
lepiej już pojechać na zakupy do El Qusier...
biorącym udział w rozwiązywaniu zagadki posyłam w prezencie ...
http://i47.tinypic.com/4j3spi.jpg
czyli widok z okna ...
a ja sam - stojąc za pulpitem i spoglądając na prompter wygłaszałem referat na I zjeździe wyjazdowym Partii Polskich Plażowiczów...
:cool: ... :loveeyes:.... :wink:
http://i48.tinypic.com/1zofdea.jpg
pierwszy nasz wieczorny spacer z drinkiem...
http://i45.tinypic.com/rbmauw.jpg
a w tle bar przy plaży...
drinki serwowano tam od rana do późna wieczór...
jedyny minus - w plastykowych kubkach...
ale przecież nie kubki a ichnią zawartość żeśmy konsumowali...
i jak widać - humor nam dopisywał - przy całej świadomości, że 1/3 bagażu gdzieś "nie doleciała"...
:w00t:... :scared:
choć w plastiku...na zdrowie :cool::rolleyes:
http://i45.tinypic.com/2u552kh.jpg
jak na warunki hotelowe - znakomita rzecz - tuż przy plaży i jeszcze rewelka - ciepła woda...
i tylko kilka kroków do ...
http://i45.tinypic.com/qrb4vo.jpg
baru przy plaży...
drinki wszelakiej maści i konsystencji, tudzież żarełko w porze lunchu...
chyba jedyny minus - ale ten ból znany jest nie tylko w tym, nie tylko w egipskich hotelach ...
wysoki procentaż, słabszy też - serwowany w plastyku...
http://i47.tinypic.com/4tqaes.jpg
w drodze powrotnej lub w "wolnej chwili" wyskok na basen...
poza ostatnimi trzema dniami, gdy przyszło lekkie ochłodzenie - to i woda zrobiła się chłodniejsza....
http://i49.tinypic.com/epke8l.jpg
a wieczorkiem - już klasyka - bar tarasowy - obsługiwany przez kelnerów z lobby głównego lub baru "fajkowego"...
na stoliku standard - kelnerzy bardzo szybko zakodowali sobie nasze życzenie: dwie herbatki onyżkowe, łan ouzu, łan teqila i łan browarek...
z upływem czasu donoszono "repety"...
zdzicho alboom II
25-11-2012, 00:37
to jest życie!
to jest życie!
dokładnie tak...
http://i46.tinypic.com/4js6zo.jpg
a więc korzystaliśmy z życia w owym prywatnym sanatorium...
spacerując uliczkami to znaczy się alejkami, chłonąc powiewy wiatru znad morza...
http://i50.tinypic.com/zv51fb.jpg
a ja korzystałem całym kubkiem z opcji ( jak to zwie Zdzichu ) Olina Inkluziva - wzmacniając herbatkę napojem rozweselającym...
przysługuje w ramach pobytu jeden raz na tydzień...
byliśmy dwa tygodnie - więc wiadomo...
http://i40.tinypic.com/oh8mmb.jpg
za pierwszym razem zapisaliśmy się do korytka przy pomocy jednej z pań opiekujących się z ramienia personelu hotelowego goścmi polskojęzycznymi...
zapisy były w formie wklikania w ekran, dobierało się wtedy godzinę, na którą zamawiało się stolik...
na kolejny raz - za tydzień - uczyniliśmy już to samodzielnie...
http://i41.tinypic.com/35hl1qa.jpg
stolik już na nas czekał i oczywiście kelner...
można wybrać sobie było miejsce siedzące na zewnątrz i z tej opcji skorzystaliśmy...
dla lubiących chłodek czekały stoliki w części zabudowanej zapewniające obniżenie temperatury stosowną klimą...
http://i43.tinypic.com/2iojsk.jpg
stoliczek zwolna się zapełniał...
menu właściwie było nie powalające na kolana ale wystarczające na to, by w dwóch kolejnych pobytach wyczerpać repertuar...
oprócz dań czysto restauracyjnych była też opcja pizzy, no ale co jak co - takim żarełkiem by mi nie zaimponowali...
http://i40.tinypic.com/33mx0g5.jpg
cóż, pora przyszło posmakować lokalnego winka na dobry apetyt...
http://i40.tinypic.com/iy297b.jpg
dwa spojrzenia na prezentację lokalnych win...
http://i39.tinypic.com/34edppf.jpg
i nawet to różowe było w smaku...
można było nie jeden obelisk obalić ...
http://i40.tinypic.com/o0zfiv.jpg
trzeba się było trochę po okolicy porozglądać...
http://i43.tinypic.com/qq1m2s.jpg
wieczór był na pewno uroczy...
http://i44.tinypic.com/2rz8jev.jpg
wino czy woda - wybór należał do nas...
i zastosowanie też...
A woda przypadkiem nie "ognista"? Bo w takim przypadku wybór był pewnie cięzki :w00t:
A woda przypadkiem nie "ognista"? Bo w takim przypadku wybór był pewnie cięzki ...
Ty chyba przewidziałeś, co chciałem napisać....
a raczej jakie fotki zamieścić...
http://i44.tinypic.com/mbsmj8.jpg
bo oto niedaleko siedząca piękność zaczęła zionąć ogniem ...
http://i43.tinypic.com/mlr0na.jpg
lecz chwilę potem zajarzyła pięknym a tajemniczym uśmiechem...
jak z pewnego słynnego obrazu...
a ognie były tylko przebłyskiem w obiektywie...
i trzeba się było skupić na żarełku bo "nie zazdrosna" maryla obdarzyła mnie solidnym pocałunkiem swoim dopiero co odzyskanymi z zagubionego w Pyrzowicach bagażu obuwiem...
http://i43.tinypic.com/317cfeq.jpg
czyli kremzupka i sałatka...
http://i39.tinypic.com/o73lo7.jpg
bardzo ciekawa sałatka, fociłem równocześnie mocno masując kostkę...
a orkiestra grała tusz...
http://i42.tinypic.com/o0wbwj.jpg
wkrótce na stole wylądowało drugie danko...
http://i42.tinypic.com/2mg9uae.jpg
i rzeka, więcej - Nil wina...
http://i39.tinypic.com/33bd1lt.jpg
a my sami - nasyceni ( żarełkiem ) i napojeni ( winkiem )...
http://i41.tinypic.com/m7xdtf.jpg
tylko w restauracji - nasz "zasadniczy" kelner smutno się krzątał, tym razem nie załapał się na łandolarka ....
Restauracja wloska ? hmmm.... wedlug wyobrazen egipskich raczej. Belgijskie frytki na francuskim obrusie typu tzw "vichy", jakas bulka, a gdzie grissini ?
Restauracja wloska ? hmmm.... wedlug wyobrazen egipskich raczej. Belgijskie frytki na francuskim obrusie typu tzw "vichy", jakas bulka, a gdzie grissini ?
zazwyczaj wszelakie odmiany stołówkowe przyjmuję jako dopust Boży...
ale w owym kołchozie milej aniżeli u Łukaszenki...
swoją drogą - w inkszym dziale / wątku chętnie poczytam o brakujacych detalach wiedzy...
zB. co to jest grissini - szczerze - teraz nie wiem a idę spać i za bardzo jestem zmęczony coby grzebać ... eee... googlować...
Grissini to takie "kruche paluszki" z ciasta chlebowego w roznych odmianach, ktore Italiancy bardzo lubia na codzien i serwuja zawsze na restauracyjnych stolach. W ich supermarketach sa cale, dlugie, specjalne polki z wielkim wyborem grissini.
Chrupia je na przyklad na przystawke owijajac ich koniec cieniutkim plasterkiem wedzonej szynki.
Grissini to takie "kruche paluszki" z ciasta chlebowego w roznych odmianach, ktore Italiancy bardzo lubia na codzien i serwuja zawsze na restauracyjnych stolach.
a zatem jak widać na załączonych obrazkach - grissini nie zostało ani dowiezione ani wyprodukowane ( wypieczone ) w lokalnej piekarni...
http://i40.tinypic.com/v6k9zk.jpg
pora zatem przyszła na pożegnalną fotografię z ludem pracującym Egiptu...
niestety, nie udało się ukryć mojego mięśnia piwnego ...
http://i40.tinypic.com/o76o0y.jpg
maryla wypadła już korzystniej ale co zrobić, gdy zawsze ja muszę wypić piwo, które ona zawarzy ...
kończąc dywagacje restauracyjne...
w pierwszym dniu - zaraz po przyjeździe - gdy tylko zapięto nam AI opaski - poszliśmy na lunch...
a gdy mnie się zachciało odcedzić ziemniaczki - poprosiłem kelnera o wskazanie odlewni - tenże zaprowadził mnie na zaplecze kuchni do punktu dla personelu...
co widziałem po drodze - do tej pory wolę zapomnieć...
ewentualne informacje udzielam na priva...
http://i44.tinypic.com/2yn1pj4.jpg
a po sutej kolacji pora przyszła nawiedzić lobbowany bar a tam same czarne ludy...
tym nie mniej dobre trunki serwowały...
poza jednym przypadkiem autentycznego fałszerstwa - przyłapałem ich na goacym uczynku, gdy zamówioną setę teqili uczynili dolewając do oryginalu czystą gorzałę...
i wtedy skamałem - dlaczego nieraz teqila miała odmienne smaki...
http://i42.tinypic.com/33fgegy.jpg
a tutaj - na tym obrazku lokalny konsjerż - czyli pilnowacz wejścia do kwatery głównej...
http://i40.tinypic.com/33u99w6.jpg
recepcja - własciwie nie miałem nigdy z nimi interesu...
aczkolwiek w dniu wyjazdu próbowali mnie naciągnąć rachunkiem za używalność mini baru na jakieś 5 €...
po prostu stwierdziłem, że to niemożliwe, ta próba bakszyszu za nic okazała się dla nich niewypalem, schowali rachunek pod ladę...
poniewczasie pomyślałem sobie, że prawdopodobnie kasa nie trafiłaby do kasy - hotelowej...
ten symboliczny incydent szybko zapomniałem - teraz przy okazji przeglądu fotek mi się przypomniał...
http://i41.tinypic.com/2niziuh.jpg
kelner zwany przez nas zakonnikiem, zasadniczo obsługiwał fajki wodne ale z braku laku podbierał innych klientów kelnerom z lobby baru...
wiadomo, zawsze była szansa, że jakiś łan dollar wpadnie...
http://i44.tinypic.com/35je25g.jpg
bardzo sympatyczny - zawsze uśmiuechnięty DJej, obsługiwal też podkłady muzyczne w tamtejszym amfiteatrze...
http://i42.tinypic.com/rrnmg0.jpg
no i my sami wracający z wieczornych hulanek i swawoli...
Jacky, Maryla - super, a ty jakos - niewieczorowo ?
Jacky, Maryla - super, a ty jakos - niewieczorowo ?
a tak się akurat zdarzyło, że była to seria fotek wykonana przed czasem, zanim dowieziono nam "zagubiony w Pyrzowicach" bagaż...
maryla akurat cieszyła się jedną z niewielu swoich uratowanych kreacji - ja zaś smuciłem się, ponieważ w "zagubionej" walizce był mój smoking ...
a zatem zajrzyjmy jeszcze raz do kuchni...
http://i41.tinypic.com/2j1tls3.jpg
czyli wieczór tematyczny - cuś z grilla ...
jak dla mnie to nie rewelka...
popróbowaliśmy ale kierowało nas bardziej do dietetycznych danek...
http://i41.tinypic.com/2vjwi94.jpg
po pierwszych degustacjach - to raczej nie było tam tłumów...
nieskromniej się wyrażając - zaprosiłbym ich na przeszkolenie do swojego domowego grilka...
http://i39.tinypic.com/34o7dee.jpg
jedna z lad wydających żarełko, było ich więcej - dla dietetyków i dzieci też...
http://i44.tinypic.com/2ho8jyb.jpg
czasami też dekorowano lady rozmaitymi wycinankami..
http://i40.tinypic.com/2556szs.jpg
i jeszcze jeden DJ, program miał bardziej klasyczny ale potańczyć się dawało...
http://i44.tinypic.com/dnfyus.jpg
oprócz kręgu tanecznego był rzecz jasna amfiteatr...
z bardzo nieraz ekscytującym programem...
http://i44.tinypic.com/r77kpl.jpg
a klasyką były numery ze szkłem prawie w roli głównej...
http://i39.tinypic.com/2u4m0ky.jpg
aż do czasu, gdy wybierano z publiki pięknisię mającą za zadanie wbić faceta buzią w szkło...
i to jeszcze "nienasycone"...
http://i39.tinypic.com/mmv9l3.jpg
na kogo się patrzeć ?
i konik i plażowiczka urodne ...
http://i41.tinypic.com/35c3cz7.jpg
osiedle apartamentowców obok hotelu - poszliśmy tam sobie "na wycieczkę" ale to juz inna bajka - inny albumik...
http://i40.tinypic.com/11090qr.jpg
temperatura wody boska, aż miło było się zanurzać...
http://i43.tinypic.com/xn88rl.jpg
hip - hip - hurrey ...
I tak sie jacky zanurzal... az mu sie horyzont obsunal nieco...
I tak sie jacky zanurzal... az mu sie horyzont obsunal nieco...
ponieważ patrząc w stronę lądu - widzimy - cyrk przyjechał...
http://i41.tinypic.com/2lawpp4.jpg
jakieś garbate zwierzaki...
http://i40.tinypic.com/xodqnm.jpg
tylko wsiadać...
http://i44.tinypic.com/2v2ieiq.jpg
ale bilety trzeba kupić ...
http://i44.tinypic.com/2wp8lrr.jpg
a potem jakie fajoskie fotografie w albumie będzie podziwiać familia ...
mnie wystarczyło tylko focenie...
http://i44.tinypic.com/2vtrvb5.jpg
pora podsumować wyjątkowo rozciągniętą w czasie relację...
może się komuś te zawarte tutaj informacje przydadzą...
na górce i w ciągu dalszym fotki wykonane tuż przed wyjazdem z telefonu komórkowego...
na początek bankomat w hallu, zawsze można go okraść plastykowym wytrychem...
http://i41.tinypic.com/1h9o44.jpg
przy samym wejściu rozkład jazdy lokalnej taxi i jej cennik...
nie podchodziłem pod targ - ale wiadomo, kiep ten co się nie targuje...
http://i40.tinypic.com/2z65jbn.jpg
i dwie sympatyczne dziouszki rodem z Polski - pracujące jako konsjerżki ...
jedna z nich to Ania - druga to Kasia...
http://i39.tinypic.com/dh2vdl.jpg
bardzo były nam pomocne i udzielały sporo potrzebnych informacji...
kończąc naszą relację - serdecznie je pozdrawiamy nie bacząc na to, czy przypadkiem w późniejszym okresie nie zmieniły miejsca pracy...
===
ostatecznie - reasumując - ten wyjazd i ten pobyt w Sentido Oriental uważamy za jeden z najlepszych naszych wyjazdów zorganizowanych w ogóle...
i nawet opisywany w innym wątku incydent z aresztowaniem naszego bagażu przez personel lotniska w Pyrzowicach w niczym nie zmącił atmosfery naszego pobytu w tym hotelu...
jeśli ktokolwiek ma jeszcze jakiekolwiek pytania - proszę je zadawać otwartym tekstem...
Powered by vBulletin™ Version 4.1.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin