PDA

Zobacz pełną wersję : A może po bułgarsku?



Natasza
09-02-2011, 16:13
Język bułgarski
Български език


akcent
swobodny - może padać na dowolną sylabę, np.: весел, човек, равнина
ruchomy - może zmieniać miejsce w różnych formach wyrazu, np.: езеро - езера; вятър - ветрове
ps. tj, dj (http://zeus.polsl.gliwice.pl/~xpicto/slavonia/zagadnienia/td.html) przechodzi št, žd
ps. ě przechodzi w ja
przejście ps. ь w e (czasem w ъ)
przejście ps. ъ w ă (zapisywanego literą ъ)
często słabe ь, ъ przechodzą w ъ, np.: *pьnь -> пън, *sъnъ -> сън
ps. ǫ przechodzi w ъ
съд, съсед, ръка, мъдър, кът, мъж
wyjąkowo ę przechodzi w ъ
formy rzeczowników i przymiotników r. m. zależne i niezależne od czasownika,
formy niezależne: -ят, -ът, np.: Студентът върви.
formy zależne: -а, -я, np.: Виждам студента.
Syntetyczny tryb warunkowy (czas teraźniejszy i przeszły):
-va-, -ava-, -a- + końcowki praesentis lub imperfecti
np.: praesens: ядвам, ядваш, ядва, ядваше, ядвате, ядват
imperfectum: ядвах, ядваше, ядваше, ядвахме, ядвахте, ядваха
zgłoskotwórcze l, ľ przechodzi w ăl lub lă (pisane: ъл, лъ)

Natasza
09-02-2011, 16:13
Język bułgarski należy do grupy południowej języków słowiańskich, razem z serbskim, chorwackim, słoweńskim i macedońskim (niektórzy dodają do tego jeszcze bośniacki, wydaje się jednak, iż jest to tylko wariant języka serbo-chorwackiego). Pod wieloma względami jednak język bułgarski bardzo się różni od pozostałych języków słowiańskich szeregiem cech, które z kolei są typowe dla wszystkich języków bałkańskich.

Jest to przede wszystkim utrata bezokolicznika - dlatego też czasowniki w bułgarskich słownikach podawane są w pierwszej osobie liczby pojedynczej (prawia, mislia - 'robię', 'myślę') - a rodzajnik, podobnie jak w języku niemieckim lub angielskim, stosowany dla odróżnienia rzeczy znanej od nieznanej. Różnica jest jednak taka, iż rodzajnik bułgarski jest dodawany do końcówki rzeczownika, a nie stawiany przed nim, np. kniga to angielskie a book i niemieckie ein Buch, natomiast knigata to odpowiednik the book, das Buch. Cechą, która odróżnia bułgarski od pozostałych języków słowiańskich, jest utrata deklinacji: zamiast przypadków używane są, podobnie jak w angielskim, przyimki, np. książka mojego brata to kniga na brat mi.

Powszechne wśród Polaków jest mniemanie, iż język bułgarski jest bardzo podobny do rosyjskiego. Być może bierze się to stąd, iż obydwa języki posługują się tym samym alfabetem, a w świadomości przeciętnego Polaka cyrylica jest nieodłączną cechą "rosyjskości". Jest to jednak sąd mylny, choć - co ciekawe - podziela go również znaczna część Bułgarów, twierdząc na przykład, że bez większych problemów mogą zrozumieć rozmawiających Rosjan (chociaż zwykle z powiedzeniem czegoś "po rosyjsku" mają duże trudności). W praktyce jest zupełnie inaczej, są to przecież dwa różne języki o zupełnie różnej wymowie, składni i słowotwórstwie. Bułgarski jest językiem o wiele "twardszym" w wymowie, stąd najczęstszym błędem, jaki popełniają Polacy, czytając bułgarskie napisy, jest stosowanie wymowy rosyjskiej, gdzie e = je, a spółgłoski e, ž, š są bardzo miękkie (bliskie polskim ć, ź, ś). Tymczasem w bułgarskim jest inaczej.

Bułgarski, podobnie jak polski, jest językiem słowiańskim, stąd Polacy słuchając Bułgarów mogą uchwycić wiele znajomo brzmiących słów. Ale tutaj właśnie kryje się całkiem sporo zabawnych nieraz pułapek, ponieważ w wyniku zupełnie odrębnego rozwoju lub nawet przypadkowej zbieżności dwa niemal identycznie brzmiące słowa mogą mieć w obydwu językach zupełnie inne znaczenie. Wystarczy wspomnieć o podstawowych: bułgarskie godina to wcale nie 'godzina', a 'rok', 'bułka' to nie rodzaj pieczywa, a 'narzeczona', z kolei kurcze, dla Polaka 'pisklę, młoda kura', to bardzo wulgarne zdrobnienie od równie wulgarnego kur, oznaczającego 'penis'. Inne przykłady: bułgarski czasownik to... 'zegarek', zapomnia... 'zapamiętać', gorczica... 'musztarda', a jakże popularne iskam to tyle, co 'chcieć'.

Warto na marginesie wspomnieć, iż spora część najczęściej spotykanych (i najczęściej używanych) polskich wulgaryzmów znana jest językowi bułgarskiemu, dlatego też należy uważać z naszymi "przecinkami" w zdaniu. A swoją drogą to ciekawe, że w bułgarskim wyraz oznaczający kobietę lekkich obyczajów ma tylko to właśnie znaczenie podstawowe i nie jest uważany za najcięższy możliwy wulgaryzm (ba, słowo to pojawia się nawet w starych bułgarskich tekstach religijnych i liturgicznych...), podczas gdy w polskim jest on uznawany za bardzo obraźliwy, a mimo to w języku ulicy używany nader często niemal w charakterze przecinka czy wykrzyknika, a więc zupełnie pozbawiony swego znaczenia pierwotnego.
źródło:Bezdroża

Natasza
09-02-2011, 16:14
PODSTAWOWE ZWROTY JĘZYKA BUŁGARSKIEGO

Dzień dobry - Dobrden
Proszę - Mola
Dziękuję - Błagodaria ,mersi
Ile to kosztuje? - Kołko struwa...?
Gdzie jest...? - Kde...?
Tak - Da
Nie - Ne
Nie rozumiem - Ne razbiram

Nazywam się... . A se kasvam...

Przepraszam. Isvinete.

Do widzenia.
Chao.

Czy mówisz po angielsku? Govorite li angliiski?

Jak się mówi... po bułgarsku? Kak e... na balgarski?

Dzisiaj. Dnes.

Wczoraj. Vchera.

Jutro. Utre.

Teraz. Sega.

Która godzina? Kolko e chasat?

Natasza
09-02-2011, 16:15
W Bułgarii standardowe rozmówki mogą nie wystarczyć...


Neologizmy, które weszły do języka bułgarskiego w ostatnich 20 latach, stwarzają nowe podziały; ludzie z różnych grup społecznych i wiekowych mają trudności z porozumieniem się, gdyż używają odmiennego słownictwa.

Język nasycony terminologią techniczną i zwrotami ze slangu młodzieżowego jest niekiedy zupełnie niezrozumiały dla dziadków, w których tradycyjnej mowie zachowały się pozostałości dawnej propagandy komunistycznej, niezrozumiałe z kolei dla wnuków urodzonych po 1990 roku.

Do języka bułgarskiego weszło od tego czasu na stałe 3500 nowych słów i około 700 zwrotów frazeologicznych - obliczyła Bułgarska Akademia Nauk. Słownik neologizmów właśnie ukazał się w księgarniach. Autorzy postarali się odsiać tymczasowe zjawiska leksykalne, słowa zrodzone z konkretnej sytuacji i zanikające wraz z wydarzeniami i ludźmi - najczęściej były to wyrazy związane z aferami politycznymi.

Mało kto pamięta symboliczną dla początku lat 90. nazwę fundacji, która dopuściła się pierwszego po upadku komunizmu oszustwa celnego na dużą skalę, związanego z finansowaniem pewnej partii politycznej. Nie ma jej w słowniku. Natomiast wszyscy, nawet dzieci, wiedzą, że "zima Łukanowa" to bieda, brak prądu i kolejki po chleb, chociaż rządzący w 1990 roku premier Andrej Łukanow nie żyje od ponad 13 lat. Ten zwrot znalazł miejsce w słowniku.

Wśród neologizmów na pierwszym miejscu znalazło się słownictwo polityczne: czerwoni, niebiescy, lustracja, elektorat, klientelizm, rating. Do politycznej leksyki zalicza się cały wachlarz słów związanych z polityką zagraniczną: europarlament, eurosceptycyzm, natowski.

Wiele neologizmów ma związek z nowymi technologiami i zawodami; pisane cyrylicą, niektóre z nich brzmią dziwnie lub wręcz śmiesznie: supervisor, imagemaker, ombudsman. Jednocześnie słownictwo to staje się czymś w rodzaju kodu, używanego przez część społeczeństwa w określonej grupie wiekowej czy zawodowej lub o określonym wykształceniu.

Wtedy właśnie babcie nie rozumieją wnuków. Z kolei wnuki mają kłopoty z klasycznym słownictwem obowiązkowych lektur szkolnych, w których jest na przykład sporo słów tureckich.

Mnóstwo nowych słów do współczesnego języka bułgarskiego wniosła mafia, przestępczość i popkultura. Kluczowy jest wyraz "mutra" (dosłownie: morda), oznaczający członka gangu przestępczego. Pojawił się na samym początku lat 90. Kilka lat później powstała "mutresa" - towarzyszka życia bandyty. Walka z przestępczością zorganizowaną nazywana jest "demutryzacją".

Politycy wnieśli do słownictwa ostatnich lat wiele barwnych zwrotów. Za symbol korupcji politycznej posłużyły słowa lidera tureckiej partii Ruch na rzecz Praw i Swobód Achmeda Dogana, że każda partia ma wokół siebie "obręcz firm". W 2005 r. Dogan mówił, że "obręcz firm" finansuje kampanie wyborcze, a potem otrzymuje zamówienia publiczne. Tak też się działo po wejściu jego partii do koalicji rządzącej.

Szczególnie barwnym językiem wyróżnia się obecny premier Bojko Borysow, który nierzadko podczas zagranicznych wizyt stawia tłumaczy w trudnej sytuacji. Niedawno, będąc w Niemczech, określił stanowisko swoich oponentów politycznych zwrotem, pochodzącym z języka potocznego lat 60., który można przetłumaczyć jako "dyrdymały". Zapomniany zwrot przeżywa istny renesans.

Według jednej z autorek słownika neologizmów prof. Emilii Perniszkiej, współczesny Bułgar, którego można scharakteryzować na podstawie neologizmów, jakich używa, jest szeroko otwarty na świat, lecz pozbawiony poczucia wartości własnego języka i przyjmuje zbyt bezkrytycznie wszystko, co nowe, we wszelkich dziedzinach. Brak szacunku do specyfiki własnego języka i jego tradycji narusza, według prof. Perniszkiej, dostępność komunikacji, powoduje trudności w wymowie i pisowni, obniża też kulturę pisemną.

(PAP/onet.pl)