jacky
30-06-2013, 20:02
na początek zacytuję z netu...
"Otóż po śniadaniu, spożytym w gronie dość eleganckich paryżan, mieszkających w ekskluzywnej szesnastej dzielnicy, gospodyni wzięła mnie na bok. Dyskretnie pouczyła bidulkę z Europy Wschodniej, że popełniłam gafę.
Mianowicie po skonsumowaniu jajka na miękko nie zrobiłam rzeczy niezbędnej — nie skasowałam skorupki swoją łyżeczką.
Rzeczywiście, w czasie śniadania obserwowałam z pewną fascynacją, jak moi gospodarze masakrują pozostałości jajka, waląc w nie bezlitośnie. :ohmy:Starałam się jednak nie gapić się zbyt otwarcie, by nie zawstydzać ludzi cierpiących, jak mi się wydawało, na fobię.:crying:
Od tamtego czasu myślę sobie, jak zabawnie prowincjonalni są Francuzi, :tongue2:którym w ogóle nie przychodzi do głowy, że ich lokalne obyczaje nie są normą europejską. Swoją drogą, zbadałam, o co w ogóle chodzi z tym brutalnie traktowanym jajkiem. Otóż, jak twierdzą antropolodzy, ma to związek z sięgającymi czasów pierwszych Gallów wierzeniem, że niszcząc skorupkę jajka rozbijamy czaszki swoich wrogów."
:crying:
a to wszystko znalezione tutaj (http://wpolityce.pl/artykuly/56981-nie-myja-sie-nosza-skarpety-do-sandalow-i-klaszcza-w-samolocie-po-wyladowaniu-czy-cos-ominelam), czyli prawie, że mimochodem...
"Otóż po śniadaniu, spożytym w gronie dość eleganckich paryżan, mieszkających w ekskluzywnej szesnastej dzielnicy, gospodyni wzięła mnie na bok. Dyskretnie pouczyła bidulkę z Europy Wschodniej, że popełniłam gafę.
Mianowicie po skonsumowaniu jajka na miękko nie zrobiłam rzeczy niezbędnej — nie skasowałam skorupki swoją łyżeczką.
Rzeczywiście, w czasie śniadania obserwowałam z pewną fascynacją, jak moi gospodarze masakrują pozostałości jajka, waląc w nie bezlitośnie. :ohmy:Starałam się jednak nie gapić się zbyt otwarcie, by nie zawstydzać ludzi cierpiących, jak mi się wydawało, na fobię.:crying:
Od tamtego czasu myślę sobie, jak zabawnie prowincjonalni są Francuzi, :tongue2:którym w ogóle nie przychodzi do głowy, że ich lokalne obyczaje nie są normą europejską. Swoją drogą, zbadałam, o co w ogóle chodzi z tym brutalnie traktowanym jajkiem. Otóż, jak twierdzą antropolodzy, ma to związek z sięgającymi czasów pierwszych Gallów wierzeniem, że niszcząc skorupkę jajka rozbijamy czaszki swoich wrogów."
:crying:
a to wszystko znalezione tutaj (http://wpolityce.pl/artykuly/56981-nie-myja-sie-nosza-skarpety-do-sandalow-i-klaszcza-w-samolocie-po-wyladowaniu-czy-cos-ominelam), czyli prawie, że mimochodem...