Zobacz pełną wersję : Dzika Czarnohora - ATF'1999 m n.p.m.
ATF'99 na 1999 metrach nad poziomem morza!
Ładny tytuł na czerwono, ale przechodząc do konkretów uprzedzam, że teraz będę cytował i trochę tatę, i trochę koleżankę taty.
Jadziem więc z tematem:
Pomysł wyjazdu do zabitej dechami ukraińskiej wsi, do tego górzyście położonej gdzieś w Karpatach, zrodził się w głowie człowieka szalonego.
No i co nie dziwne pomysł został oczywiście przyjęty z ogólnym entuzjazmem.
Cel był prosty, znaleźć odpowiednio wysoką górę, mierzącą nie mniej niż 1999 m n.p.m (zgodnie z rokiem założenia podejrzanej grupy ATF), wleźć na nią, narobić dymu i w tej atmosferze przeprowadzić walne zgromadzenie zarządu.
Na wyjazd tylko dla mężczyzn ruszyło więc 8 facetów oraz dwie przedstawicielki płci zwanej piękną.
Zbiórka 4 lipca na dworcu autobusowym Warszawa-Zachodnia.
Koszt przejazdu do Lwowa 90 zł od łebka. (bilety imienne do kupienia tylko w kasie na Zachodnim)
http://i42.tinypic.com/33li9tg.jpg
Dorośli ruszyli o godz. 21.30 zajmując cały tył autokaru, gdzie rozpoczęto konsumpcję wyjazdowych specjałów - ja tam się nie znam, ale ponoć super jest zmieszać orzechówkę z mlekiem.
http://i44.tinypic.com/317a4g9.jpg
Podróż upłynęła błyskawicznie, zwłaszcza dla tych, którzy całą noc przespali.
http://i40.tinypic.com/2n73yut.jpg
Na granicy ogłoszenie "nie wolno robić zdjęć" przerwał błysk flesza prosto w twarz bardzo ważnej pani celnik.
Było przesłuchanie taty, kasowanie zdjęć i klimatyczne wypytawanie o miejsce zatrudnienia.
Poza tym granica w porządku.
http://i40.tinypic.com/2utgl6s.jpg
a jak długa była przerwa na pobrowawe siusianie ?
a jak długa była przerwa na pobrowawe siusianie ? Obyte turysty wiedzą, że w takich autobusach browar zastępują inne podejrzane mikstury :wink:
o podejrzane mikstury to bym dopiero czynił podejrzenia po przekroczeniu granicy...
a kto wie, czy wami nie zainteresuje się BOR skuli sławnej już jajecznej salwy w tamtejszych stronach :-(
Z uwagi na przestoje graniczne do Lwowa dorośli dojechali z godzinnym opóźnieniem. Planowany cug do Ivano-Frankowska od pół godziny był już trasie.
Oczywiście ekipa zaprawiona, więc zero problemu - poszli (z widocznego na zdjęciu głównego dworca Lwowa) na dworzec elektriczek szukać innego połączenia.
http://i43.tinypic.com/4l6kk0.jpg
Do pociągu pół godziny, więc ruszyli dorośli na poszukiwanie jakiegoś restauranta.
http://i41.tinypic.com/rm4nmd.jpg
Wódka której nikt już nie chciał pić i hot-dogi - typowo ukraińskie śniadanie
http://i39.tinypic.com/2nge7av.jpg
Po konsumpcji.... kierunek pociąg!
http://i40.tinypic.com/2lto5yc.jpg
Elektriczka odjechała na czasie, to był plus.
Minusem był delikatnie mówiąc tłok.
Okna się nie dało otworzyć mimo gorąca, bo babuszki podnosiły raban.
http://i43.tinypic.com/fxunp.jpg
Wreszcie zdjęcie z klimatem:
http://i40.tinypic.com/2ptbd52.jpg
Patent z kubkiem na łańcuchu do skopiowania niezły.
http://i39.tinypic.com/ncb8jo.jpg
I na koniec zdjęcie.... wyjaśniające specyfikę niektórych zdjęć. Jako niesympatyczni, podli i złośliwi paparazzi dorośli z chęcią polowali na najsłabszy moment współtowarzyszy podróży (przyśnięcie z otwartą buzią, sen w pociągu z latającą głową itd).
Tutaj np mamy grupowe zdjęcie z chrapiącą ze zmęczenia (i to wcale nie alkoholowego) Jesionką w zielonej bluzeczce. Wszyscy ochoczo pozowali mimo świadomości, że niedługo każdy z pozującym może być takim modelem do kolejnego zdjęcia!
http://i43.tinypic.com/10e07e1.jpg
Tak więc wyjaśniam raz jeszcze:
wyjazd był z piwem, był ze zmęczeniem po zarwanych nocach.... ale nadmiar "sennych" zdjęć wynika tylko z tendencyjnej selekcji zdjęć autora tejże relacyji!
Przesiadka w Stryju.
Do kolejnego pociągu dorośli mieli kilkadziesiąt minut i okazało się, że tak samo jak u nas nie wolno na dworcach spożywać piwa.
Jednak to nie Polska - obyło się bez mandatu, zakończyło na upomnieniu słownym.
http://i39.tinypic.com/faa074.jpg
Pociąg do Ivano-Frankovska bardziej przyjazny pasażerom.
http://i44.tinypic.com/6hnr4i.jpg
Słodka zemsta Jesionki - tym razem atrakcją zdjęcia śpiący Wojciu :w00t:
http://i44.tinypic.com/2epj6nq.jpg
Romeo Cyś żywej nie przepuści... a więc bajer się zaczyna.
http://i41.tinypic.com/ih1wux.jpg
Świeże powietrze uderza do głów, więc może czas na drzemkę...
http://i39.tinypic.com/33n9i6c.jpg
W końcu Ivano Frankowsk!
http://i41.tinypic.com/2gy28gz.jpg
Poszukiwania busa.... a może to jednak zdjęcie z poszukiwania czegoś innego...?
http://i42.tinypic.com/nf6694.jpg
W końcu Ivano Frankowsk!
Poszukiwania busa.... a może to jednak zdjęcie z poszukiwania czegoś innego...?
niczego sobie "busik" - nawet nie policzony w parametrach biodrowych....
a u Franka Iwankowskiego ponoć tyź niezły samogon na targu miejskim zapodają :w00t:
W Ivano-Frankowsku przy pomocy miejscowego kierownika od marszrutek dorośli załatwili sobie busa do Dżembroni.
10 sztuk po 100 hrywien - może za dużo, ale po 43 pln za 160-170 km bezdroży... zapłacone, załatwione.
W międzyczasie z pomocą miejscowego kierownika od wynajmu busów, ogarnięto transport do Dżembroni.
Wiem, że kibole on tour, ale ta szyba to nie nasi!
http://i43.tinypic.com/11hh3b5.jpg
No i kolejne tendencyjne zdjęcie zatytułowane "siedmiu śpiących rycerzy" (choć tutaj rycerzy akurat widocznych mniej)
http://i41.tinypic.com/sxlyf5.jpg
W końcu dotarli do specyficznej miejscowości... Dżembronii, gdzie ponoć jest tylko Widzew!
http://i39.tinypic.com/6ycvo5.jpg
Zagubiona miejscość u stóp Karpat... i zarezerwowany nocleg u babci Paraski.
Panie w luksusach na prawo:
http://i43.tinypic.com/rwuixf.jpg
panowie w nieosiągalnym nigdzie indziej klimacie na lewo:
http://i39.tinypic.com/r7k7td.jpg
Miejscowy sklep... i to jest nastawienie na klienta.
Świeże piwo z beczki, wędzona kiełba z chlebem, ser biały wędzony... pani nam oferowała śniadanie, kufle bez problemu wypożyczono do night-Paraski....
Oczywiście najpierw uroczysta kolacja na ławie przed sklepem.
http://i42.tinypic.com/256snlw.jpg
Powiem Wam, że atmosfera.... ponoć niepowtarzalna.
http://i43.tinypic.com/15i2139.jpg
Przed godziną 22 towarzystwo wróciło do obu chat babci Paraski... gdzie ekipa rozpoczęła naradę... turystyczno-alkoholową :wink:
http://i41.tinypic.com/iqyg4m.jpg
Ogólnie nocleg nie był zbyt tani (80 hrywien-35 pln), ale ten klimat był warty każdych pieniędzy!
http://i43.tinypic.com/2cscuom.jpg
Dobranoc - jutro góry! :51:
Poranek.
Kto wiedział, że w domku obok są prysznice...ten korzystał.
Kto nie wiedział... miał bardziej świeżą wodę ;)
http://i40.tinypic.com/2njc1he.jpg
Udało się dorosłym wejść w posiadanie starych map ukraińskich Karpat,
z których jasno wynikało, że po 19100 krokach będziemy na 1910 metrach (1910 to data powstania Widzewa)
a po 19999 krokach na 1999 metrach.
Liczone od sklepu.
Nie było to proste wygonić rano towarzystwo ze sklepu, ale udało się.
http://i43.tinypic.com/sq34h4.jpg
Za liczenie kroków był odpowiedzialny Jura i tak towarzystwo ruszyło dzielnie w góry.
Najdzielniejsze były panie:
http://i39.tinypic.com/2mmhkq0.jpg
Pierwsza godzina.. no ponoć była porażką.
Zszokowane organizmy usiłowały wszystkim uniemożliwić tą wędrówkę...
ale dozując postoje...
http://i42.tinypic.com/2sbwcg7.jpg
jakoś dotarli do Owczarni.
http://i41.tinypic.com/5n7ivs.jpg
Ponieważ nadal krążyły po niektórych głowach myśli o powrocie strzelili sobie... wspólną fotę.
http://i42.tinypic.com/hup0dv.jpg
Później nastąpiła próba odkupienia od koleżanki taty za parę kilo świeżo zrobionego sera.
http://i43.tinypic.com/28o9c1.jpg
i wtedy nastąpił przełom: wyjazdowe panie wyobrażając sobie powrót do wielkopalczastego przestały marudzić i ruszyły na szlak z niespodziewaną werwą.
http://i42.tinypic.com/hvt377.jpg
Czarnohora to góry bardzo kondycyjne... by dojść do planowanej góry... trzeba było przejść kilka innych.
http://i40.tinypic.com/6528zn.jpg
Tak tak...to dokładnie tam jest przedgórze docelowych gór....
http://i40.tinypic.com/10hvzpg.jpg
Na drodze stanął dorosłym stumilowy las
http://i39.tinypic.com/zlyzag.jpg
ale przeszli go... tak czy owak znowu było pod górę.
http://i39.tinypic.com/kevwqr.jpg
Kolejny postój całej ekipy:
http://i44.tinypic.com/k3289k.jpg
I dalej w górę...
http://i39.tinypic.com/2zg6gqq.jpg
Pogoda... była nieprzewidywalna...tak samo jak skałki na trasie:
http://i41.tinypic.com/t00yth.jpg
Na szczęście wiatr przewiał chmury
http://i42.tinypic.com/ja83gg.jpg
Pod kolejnym szczytem przerwa - to już 17.225 kroków wg Jury!
http://i44.tinypic.com/eqnjfp.jpg
I coś...może do widzewskiego kalendarza?
http://i42.tinypic.com/117rda9.jpg
http://i39.tinypic.com/nzouoz.jpg
18300 kroków i kolejny szczyt:
http://i44.tinypic.com/2zqzb0m.jpg
Szli dorośli dalej, aż doszli do prawdziwie widzewskiej wysokości!
- hm... Jura, to na pewno to 19100 kroków? Na pewno nie 20 mniej?
http://i42.tinypic.com/29dtlw1.jpg
- nie nie - to dokładnie 19100 kroków!
http://i44.tinypic.com/156z9mc.jpg
/1908 to rok być może założenia niekoniecznie bardzo lubianego klubu ŁKS Łódź/
Szli dalej... wśród naprawdę niesamowitych widoków.
Po prawej pasmo na Howerlę
http://i42.tinypic.com/2ildi0n.jpg
po lewej... w oddali słynny Pop Iwan z widocznym z daleka Białym Słoniem - ruinami polskiego Obserwatorium sprzed II wojny światowej.
Tak tak... i tam była granica polsko-czechosłowacka.
http://i40.tinypic.com/96g8id.jpg
I tak szli...kolejne 899 kroków... i nareszcie dotarli na 1999 metrów!
Była chwila zawahania... race... góry...jak rozpalą...może ktoś przyleci na pomoc myśląc, że to turyści wzywają pomocy?
Nie nie- bez obaw - było wesoło, a w ukraińskich Karpatach nikt nie przyleci na pomoc, nawet jakby ktoś odpalił i stówkę rac ;)
http://i44.tinypic.com/al4vep.jpg
Parę minut odpoczynku, jakieś kanapki, piwo... i pożegnalna uhahana fota
http://i41.tinypic.com/dmwmme.jpg
- ci z zakazami za race na wszelki wypadek zawinęli się do domu,
pozostali spragnieni piorunów ruszyli w stronę Popa Iwana!
Godzina niemal biegu.... i Pop jest nasz!
http://i41.tinypic.com/10p7rm8.jpg
Tak tak - na szczęście można było się w nim schować przed piorunami...
i dopiero po przelotnej burzy okazało się iż jest tabliczka z informacją, że z uwagi na metalowe elementy zabrania się przebywania w Bialym Słoniu podczas piorunady
http://i41.tinypic.com/2iup2t4.jpg
Droga powrotna.... skomplikowane odejmowanie Jury... i znowu... znowu 1999 metrów!
http://i40.tinypic.com/10xhbfq.jpg
Kierunek chata babci Paraski!
http://i42.tinypic.com/2my58js.jpg
Powrót nie był prosty... niejeden i niejedna zjeżdżała na tyłku po czarnohorskich szlakach....
http://i44.tinypic.com/5oe6is.jpg
ale w końcu po 10-11 godzinach od wyjścia obie grupy wróciły do Dżembroni.
Pani w sklepiku przygotowała solankę i pieliemienie - ponoć mega smakowały po takim dniu!
http://i41.tinypic.com/2yn134m.jpg
Aż zaczęliśmy wspierać ukraiński ruch ultras!
http://i40.tinypic.com/2wf4lue.jpg
Wieczorem padnięci dorośli wrócili... do swego apartamentu... niektórzy padli ze zmęczenia,
niektórzy dalej analizowali ukraińskie ultrasy...
Niedzielny poranek... zaczął się z babcią Paraską windykującą dorosłych za nocleg.
http://i39.tinypic.com/8xk49g.jpg
Cysiek zaczął szukać transportu:
http://i44.tinypic.com/jgh9wk.jpg
a reszta wzięła się za sprzątanie... bo było co nieco do porządkowania.
http://i44.tinypic.com/2n6yr9e.jpg
Autobusy za bardzo nie kursują do i z Dżembroni... ale dla 10 płacących Polaków (tym razem po 35 pln)... prywatna marszrutka na wyłączność zawsze się znajdzie.
http://i44.tinypic.com/xbjm85.jpg
Mosty po drodze... budziły emocje.
http://i41.tinypic.com/2wecifr.jpg
W końcu dotarli do Ivano-Frankowska - naprawdę bardzo ładne miasto ten nasz dawny Stanisławów.
Zaczęły się standardowe zakupy pamiątek oraz zaatakowali sklep restauracyjny z wypasionym tarasem, na którym upolowano kilka kurczaków.
http://i39.tinypic.com/23wwjle.jpg
Tam po posiłku czekał na nich już miejscowy bus,
którego kierowca najpierw oprowadził towarzystwo nieco po mieście
http://i41.tinypic.com/2ey9t77.jpg
a potem zawiózł przez granicę niemal prosto do domu.
Po drodze my nie żałowano trunków,
a kierowca zrobił ze swego pojazdu disco-bus: były na maksa migające światełka i muza na full :thumbupcool:
I tak się powinno podróżować !
Oby tacy kierowcy wozili Widzewiaków na wyjazdy!
http://i44.tinypic.com/awp43l.jpg
I to by było na tyle fotorelacji.
Oczywiście to tylko zdjęcia które nawet w drobnej części nie oddadzą niesamowitego klimatu tej wyprawy.
Takich wyjazdów ponoć się nie zapomina!
ATF zawsze na szczycie!
http://i43.tinypic.com/i6i0ed.jpg
Fila, brawo dla taty, stanal na wysokosci ....
Czy jest jakich zwiazek miedzy rocznica Widzewa a iloscia oproznionych piwskich buteleczek ? 191 ? 1910 ? Byl by ladny rekord.
Fila, brawo dla taty, stanal na wysokosci ....
Czy jest jakich zwiazek miedzy rocznica Widzewa a iloscia oproznionych piwskich buteleczek ? 191 ? 1910 ? Byl by ladny rekord.
Nie...takiego związku nie było na tym wyjeździe, ale widzę, że lubi Pani podsyłać obiecujące pomysły :wink:
Tam po posiłku czekał na nich już miejscowy bus,
którego kierowca najpierw oprowadził towarzystwo nieco po mieście
a potem zawiózł przez granicę niemal prosto do domu.
Po drodze my nie żałowano trunków,
a kierowca zrobił ze swego pojazdu disco-bus: były na maksa migające światełka i muza na full :thumbupcool:
I tak się powinno podróżować !
Oby tacy kierowcy wozili Widzewiaków na wyjazdy!
Pozwalam sobie na niekomercyjną reklamę tego Pana:
Roman:
+48 886-081-637
+38 050-67-43-539
+38 050-92-04-302
+38 096-181-38-08
:wink:
to już na Ukrainie nie pędzą samogonu ?
Powered by vBulletin™ Version 4.1.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin