Zobacz pełną wersję : Hotel Fayrouz Plaza, Marsa el Alam
Obiekt pięciogwiazdkowy wg miejscowej kategoryzacji.
http://www.threecorners.com/index.php?page=hotel&page2=rihanaresort&hotel=0e171748-f84d-4d2b-9cf7-00d477732332
Hotel jest w ofercie Alfa Star
http://www.alfastar.com.pl/oferta,/kraj,Egipt/kurort,Marsa%20el%20Alam/hotel,Fayrouz%20Plaza
Położenie
Nowowybudowany obiekt położony na rozległym terenie w pobliżu Portu Ghalib. Położony zaledwie 6 km od lotniska w Marsa el Alam z bezpośrednim dostępem do plaży
http://aad.alfastar.pl/hotele_zdjecia/export/1/9/971/preview/fayrouzplaza_pool4.jpg
Hotel
Na terenie obiektu znajduje się: basen (w okresie zimy podgrzewany), brodzik dla dzieci, resturacja główna, resturacja a la carte, taras słoneczny, centrum nurkowe (na plaży), bar na plaży, bar przy basenie, pralnia, fryzjer, apteka, sklep z pamiątkami, salon piękności, Internet bezprzewodowy (płatny) w lobby bar i okolicach basenu.
Pokoje
Obiekt posiada 300 pokoi standardowych wyposażonych w: balkon, łazienkę z suszarką do włosów, klimatyzację indywidualnie sterowaną, minibar (płatny), sejf, TV-Sat, telefon.
http://aad.alfastar.pl/hotele_zdjecia/export/1/9/971/preview/fayrouzplaza_room.jpg
Wyżywienie
Formuła All Inclusive obejmuje 3 posiłki dziennie serwowane w restauracji głównej:
śniadanie w godz 06.30- 09.30
obiad w godz 12.30- 15.00
kolacja w godz 19.00-22.00, popołudniowa herbata, ciastka oraz przekąski w godz 15.00-17.00 w barze przy plaży.
Lokalne napoje alkoholowe i bezalkoholowe dostępne są w godz 10:00 do 24.00 w lobby bar i barze przy basenie .
Formuła All incl nie obejmuje importowanych naapoi alkoholowych , soków ze świeżych owoców, szampana , espresso , kawy po turecku , napoi w butelkach .
http://aad.alfastar.pl/hotele_zdjecia/export/1/9/971/preview/fayrouzplaza_restaurant1.jpg
Sport i relaks
Do dyspozycji gości: tenis stołowy, aerobic, darts oraz za dodatkowa opłatą :snorkelling (piękne rafy przy hotelu),centrum nurkowe, masaż, sauna, jacuzzi. Ponadto hotel oferuje bogaty program animacyjny dla dzieci i dorosłych.
http://aad.alfastar.pl/hotele_zdjecia/export/1/9/971/preview/fayrouzplaza_animation.jpg
był to nasz aż drugi tegoroczny wypoczynek w Egipcie...
zahaczony już jesienią łońskiego roku jako first minute w ramach eksperymentu porównawczego względem lastów ...
polecieliśmy nieustraszeni medialnym nagonkom...
żeby było śmieszniej - z Pyrzowic via Okęcie ...
http://i41.tinypic.com/2ljj8na.jpg
przywitał nas brzeg Afryki nad Morzem Śródziemnym...
lostnisko w Hurgadzie ciszą i pustką skonfrontowaną z gwarem ( głównie ruskich ) zakodowanym przed laty...
potem 3,5 godziny jazdy busem do Marsa Alam, jako, że właściwie jedyny polski touroperator konsolidując klientelę zrezygnował z przelotu do MA a zaczarterował innego przewoźnika - może i tańszego ale mocno zmuzułmanionego do tego stopnia, że jedyny procentaż sprzedawany na pokładzie był na poziomie sikanego browara...
http://i41.tinypic.com/157ksab.jpg
po szybkim zameldowaniu i odświeżeniu - załapujemy się na kolację, czyli ichni dinner...
można było konsumować w klimatyzowanym wnętrzu - i z tej opcji korzystalismy w pierwszych dniach a raczej wieczorach...
a później - jak ździebko się ochłodzilo - już na tarasie zewnętrznym...
http://i39.tinypic.com/29yqxiu.jpg
kolacje każdego wieczoru były tzw. tematyczne...
a znakiem ich było "oflagowanie" stołów narodowymi barwami...
http://i42.tinypic.com/6sdmq9.jpg
i co wieczorna, tuż przed kolacją odprawa kelnerów...
a trzeba przyznać, że o jakości danego lokalu gastronomicznego decyduje zawsze czynnik ludzki, poczynając od kucharzy ( o tym w jednym z następnych odcinków ) po kelnerów - szybko uczących się naszych upodobań...
choć i tutaj zdarzyły się problemy, jako, że nasze gusta nie tylko się zmieniały ale chcieliśmy zadegustować innych win do posiłków...
zatem kelner donoszący nam czerwone wino jak tylko widział końcowkę w naszym kieliszku musiał się nauczyć, że zamawiamy inne ...
w drugiej kolejce - już piliśmy albo białe albo różowe...
nie zawsze koordynując z rodzajem potrawy...
ot, taki kaprys miewaliśmy...
http://i43.tinypic.com/2drtoi1.jpg
tym razem winko na tle faraońskim podczas wieczoru egipskiego...
http://i39.tinypic.com/34f19jc.jpg
a po kolacji obowiązkowa kwerenda po okolicy - tym razem w rejonie baru basenowego spotykamy się animatorką Tanią - mieszkanką Jarosławia - tego w Rosji...
http://i41.tinypic.com/25jfg2c.jpg
uwieczniamy się na kliszy elektronicznej...
a było to ciekawe spotkanie i rozmowy z Tanią, tutejszą animatorką...
wzięła urlop bezpłatny na czas kilkumiesięcznego kontraktu z swojego stałego miejsca pracy - biura adwokackiego, jako prawniczka z wykształcenia...
i przylgnęła do nas sympatycznie ale też i zrozumiałe było dlaczego...
otóż dekretem niejakiego Putina wywiało prawie wszystkich naszych sąsiadów zza wschodniej granicy i byliśmy jednymi, z ktorymi mogała pogadać w języku Puszkina...
no nie koniecznie wierszem i cyrylicą...
:tongue2:
http://i41.tinypic.com/25hd8ab.jpg
qurde, komu by się nie chciało mieć za plecami taki widok...
i muszę przyznać, że realia były o wiele przyjemniejsze aniżeli www stroniczkowe sygnały...
na ów taras przychodziliśmy prawie dwa razy na dzień...
raknkiem na kawusię i połączenia netowe ...
wieczorkiem - posłuchać dobrej muzyki, czasami zatańczyć ( jak za starych dobrych lat ) i napić się tradycyjnego zestawu - 2 anise tee and two ouzo - pls...:crying:
a upływem czasu zanim zasiedliśmy przy stoliku - pojawiał się na nim nasz ulubiony zestaw ...:w00t:
:biggrin:
http://i39.tinypic.com/1jxjb8.jpg
basen delfina...
widać delfina opalającego się na brzegu basenu...
dodatkowo widać, że jest pochylnia umożliwiająca komunikację ludzi poruszających się na wózkach inwalidzkich...
byli tacy niepełnosprawni...
a barmani i cała obsługa jak tylko widziała - natychmiast ruszała z pomocą...
ponoć ten basen jest ogrzewany zimą...
ale chyba nie będę tego sprawdzać...
zanurzylismy się testowo jeden raz i ... poszliśmy nad morze...
http://i42.tinypic.com/jubblh.jpg
basen główny w samo południe...
nie wiem do kogo reklamować - należące do jego otoczenia jacuzzi miało nadzwyczaj chłodną wodę, tylko raz przy wysokiej temperaturze skorzystalismy z jacuzzi...
natomiast z samego głównego basenu - owszem kilka razy ale już w drodze powrotnej znad morza - zatrzymywaliśmy się na filiżankę herbaty anyżkowej i lampkę ouzo...
ale wtedy woda w basenie trochę się nagrzała i przyjemniej chłodziła...
http://i41.tinypic.com/2hwd5zs.jpg
i ja sam zasłaniając południową panoramę basenu i morza - opierając się o barierkę tarasu głównego...
Tłoku nie ma bo wrzesień czy ludziska się wystraszyły wojenki na ulicach Kairu?
Jak w ogóle z temperaturą - wrzesień jest ok dla takiego oseska jak ja?
muszę przyznać, że wbrew pozorom - hotel tętnił życiem...
nie tylko ja olałem ogłupiające reprymendy emeszetowych sikorszczaków i pofrunąłem za naszymi boćkami...
http://i43.tinypic.com/fawkr6.jpg
a w trakcie pobytu dokumentowałem przyjazdy kolejnych urlopowiczów...
http://i39.tinypic.com/16knzpj.jpg
witanych niekoniecznie chlebem i solą, ale solidnym drinkiem - myśmy doznali tego wieczorową porą inni już w południe ...
http://i42.tinypic.com/2vhycjs.jpg
na otarcie potu a nie łez czekały na wojażerów ręczniki z wonnościami...
http://i41.tinypic.com/2n87xhj.jpg
wieczorkiem zaś zasiadaliśmy w kameralnej atmosferze na tarasie i sączyliśmy swoje tradycyjne już dla egipskiego wypoczynku nasze ulubione trunki...
ocenie wypoczynku dla Fili i jego rodziców poświęcę kolejny odcinek...
pls wait...
http://i40.tinypic.com/259e8w2.jpg
kulinarne szaleństwo, czyli lokalna piekarnia nie do końca dosmakowana ...
było tyle tam wypieków, że trzeba by było tam z kilka miesięcy życia / zamieszkiwania i degustacji - zaliczyć...
http://i42.tinypic.com/1610sd2.jpg
czasami spojrzenie na sąsiedni stolik wystarczyło...
i tamże księżyc nad parą młodych duszycek dumający...
http://i40.tinypic.com/243rh4h.jpg
i personel świętujący urodziny przyjezdnego ...
zmierzający - a jakże - z klasycznym tortem - czasami torcikiem...
http://i41.tinypic.com/2resc40.jpg
barman przy basenie...
imienia nie odnotowalem...
wystarczył jego serdeczny uśmiech...
choć teraz się zastanawiam - co my tak o tak wczesnej porze przy barze basenowym robiliśmy ?
http://i41.tinypic.com/2crvkgo.jpg
i oto ja sam - zmierzający wieczorową porą po ścieżkach ogrodów waty :ohmy: ... eee... hotelowych :biggrin:...
http://i39.tinypic.com/35019a8.jpg
co to ?
:confused:
sen z czasów starożytnego Egiptu...
http://i41.tinypic.com/15rmfz7.jpg
grzybobranie plażowe nocną porą...
A nie nudzilo Wam sie tam chodzic codziennie tymi samymi sciezkami i popijac takie same alkohole w tych samych barach i ogladac codzien te same "pejsaze" bez wyjscia z "turystycznego getta/raju"?
biorąc pod uwagę perspektywę ponad 3 lat oczekiwania na państwowe sanatorium bez wyszynku...
wolę i teraz i w przyszłości - sanatorium w Bocianowie...
nigdy ponoć nie wchodzi się do tej samej wody / rzeki / morza - jak powiadają Chińczycy...
natomiast bardzo ciekawe ( plotkarskie ) były obserwacje społecznikowskie - rozmaitych grupek z krajów nad Renem i Tamizą...
codziennie inne obrazki i pogłosy życiowe...
tak jak w tvp, tvn - magazynach ...
Trudno mi to pojac albowiem nie czuje sie w wieku sanatoryjnym i takie atrakcje na ograniczonej przestrzeni pobytowej i bez zwiedzania "mocnych" punktow kraju nie odpowiadaja absolutnie moim potrzebom wyjazdowym.
Trudno mi to pojac albowiem nie czuje sie w wieku sanatoryjnym i takie atrakcje na ograniczonej przestrzeni pobytowej i bez zwiedzania "mocnych" punktow kraju nie odpowiadaja absolutnie moim potrzebom wyjazdowym.
aktywny wypoczynek czy błogie lenistwo ?
pozwolę sobie przenieść dyskurs na ten temat do nowo stworzonego wątku...
a będzie o czym pisać, choć już kiedyś były tego przebłyski i to nie tylko na tym forum...
:laugh:
są przez nas mile wspominane ...
więc zamieszczę kilka fotek - akuratnie bodaj pdczas wieczoru egipskiego wykonane...
http://i42.tinypic.com/1e15bd.jpg
a o wszystkim decydował personel, ten widoczny na pierwszym planie i ten walczący z garnkami na zapleczu...
tam juz moje oko aparatu nie sięgnęło...
http://i39.tinypic.com/20z8xuu.jpg
nie jestem też w stanie odtworzyć promocją czego zajmowali się poszczególni artyści szkoły kulinarnej...
żołądka było za mało by wszystkie choć ździebko zadegustować...
http://i41.tinypic.com/106x6yd.jpg
pewna grupa konsumentów aż przysiadała ...
http://i39.tinypic.com/a2p38.jpg
szeroki uśmiech personelu zniewalał do konsumpcji...
PS - tamtejszy hotel dysponuje znakomitą restauracją o nazwie Pascal - płatną i czynną dwa razy w tygodniu tylko...
poszliśmy doń już drugiego wieczoru - bodaj w sobotę...
niestety - była to improwizacja - więc aparatu nie zabrałem...
lecz żarełko - w stylu ponoć belgijskim - nie oceniam zgodności z kuchnią narodową ale wrażenie odniesione na podniebieniu...
polecamy...
a koszt - na poziomie naszej restauracji motelowej przy trasie krajowej z uwględnieniem rabatu od dyrekcji...
wyklarowalem sobie - zamiast na wycieczkę krajoznawczą kasę przeznaczyłem na wycieczkę gastronomiczną...
a była to kasa wynegcjowana za pomocą "pracownicy" biura Imć Fileasa Fogga od touroperatora za niedogodności podróży spowodowane zamianą lotniska i koniecznością wydłużenia o około 3 godziny transferu z aeroportu do hotelu...
byliśmy właściwie tam jeden raz...
zobaczyć, czym handlują...
http://i39.tinypic.com/120rq4x.jpg
http://i43.tinypic.com/28qw41j.jpg
poza sklepikami z artykułami plażowymi - tradycyjnie naszą uwagę zwrócił handelek przyprawami i innymi duperali...
http://i39.tinypic.com/zivdx2.jpg
sprzedawca starał się przekonywać o walorach swoich towarów...
ale nie były atrakcyjne ...
http://i39.tinypic.com/5nu5vs.jpg
jedno ujęcie z nocnych lamp w budynku...
taki sobie test aparatu fotograficznego...
http://i39.tinypic.com/6gxyqq.jpg
to ja - z tak żartobliwym spojrzeniem...
:smile:
:loveeyes:
wracając z plaży...
mordkę trzeba było mu przytrzymać, żeby się nie wygadał :-(
Oj smutny cosik ten konik morski, albo mu nagadales albo widzial ...to i owo co nie powinien...
http://i43.tinypic.com/8vys7o.jpg
był na prawdę imponujący...
kaktusy jak rakiety - pod samo niebo...
http://i40.tinypic.com/a3l76e.jpg
a na krzewach owoce w kształcie kojarzącym się z fasolą choć rozmiarami znacznie większe...
http://i43.tinypic.com/c2lxl.jpg
krzew - nie koniecznie gorejący...
http://i41.tinypic.com/mjps76.jpg
bliżej plaży - niestety - już więcej piachu...
choć jak patrząc na wilgotną ziemię - sporo wody zostało wylane dla utrzymania zieleni...
http://i39.tinypic.com/23mmu8.jpg
maryla w ogrodzie...
http://i39.tinypic.com/25aubn8.jpg
a ja przed hotelem - w ramach serii fotek upamiętniających tutaj pobyt...
http://i43.tinypic.com/30dgpp4.jpg
taka sobie migawka - już powoli ściemniali w recepcji - ale jeno światło...
http://i39.tinypic.com/23ruv5.jpg
amfiteatr nocną porą...
tylko raz w ciągu w 2 tygodni była tam impreza ....
po prostu bardziej ciekawiej prezentowały się animacje wieczorne na tarasie ( dolnym ) restauracyjnym...
http://i41.tinypic.com/281bxn8.jpg
ale jednak ku pamięci udało się tam marylę uwiecznić....
http://i42.tinypic.com/2jax2dg.jpg
i chyba najbardziej charakterystyczne zdjęcie ( z samowyzwalacza ) oddające atmosferę i przypominające nam tamte chwile ...
siedzimy sobie na górnym tarasie i słuchamy muzyki - nieraz udało się nam nawet zatańczyć ...
http://i42.tinypic.com/28tcba0.jpg
jedno z ostatnich tchnień fotoaparatu komórkowego ...
powoli godzimy się z myslą, że czas wracać do kraju...
:unsure:
na zakończenie ...
http://i42.tinypic.com/1zwg9x5.jpg
ilustrując obrazkiem starożytnego żywota...
rozstajemy się z Egiptem dwakroć nawiedzonym AD 2013...
wycieczek było tyle co przejazdy autobusem z lotniska do hotelu i z powrotem...
hotel Fayrouz Plaza zapamiętamy jako dobre i ciche miejsce wypoczynku...
totalnego roztrenowania po całorocznej pracy...
a że aktywności było tyle co kot napłakał ?
no właśnie - w tym hotelu nie widzieliśmy ani jednego kota ... :scared:
miarą cichości był brak choćby namiastki aqua parku - nie było ani jednej zjeżdżalni, dzieci było ogólnie mało, więc brak hałasu przez nie wytwarzanego - dopiero pod koniec rzuciła się w oczy para mieszana Egipcjanin z żoną jak się dowiedzieliśmy Białorusinką oraz z trojgiem przychówku...
nie wiem na ile może być wprowadzająca w błąd ówczesna sytuacja - zawieszenie wycieczek przez większość krajów europejskich a przede wszystkim Rosję...
ale nawet gdyby było więcej ludzisków - to personel też by dał radę dotrzymać wysokiego poziomu...
odpowiadając na pytanko zadane przez Filę może pokrętnie ale prawdziwie - mogę poradzić Twoim Rodzicom by zabrali się z Tobą tam na cieplusie byczenie...
Ty w wodzie morskiej i basenowej nie zmarzniesz jak w Bałtyku...
a Tata jadąc z widzewską flagą - odpocznie od zgiełku stadionu...
oczywiście - najlepsza pora - przynajmniej dla nas - to właśnie druga połowa września...
zdzicho alboom II
08-11-2013, 10:29
Ha cóż...
Każdy spędza urlop jak lubi....
i odpoczywa jak lubi.
Mnie pozostaje tylko to uszanować.
No namawiam rodziców na łegipskie ciemności i upałości - pewnie kiedyś coś z tego wyjdzie.
Szczególnie, że Wizzair mocno przymierza się do tego kierunku - mieli już latać od grudnia, ale póki co to przesunęli w czasie.
Powered by vBulletin™ Version 4.1.1 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin