Zobacz pełną wersję : Autonomiczna Republika Świętej Góry Athos
Książka czy coś takiego... znalezione to cuś w necie jakby co :20:
PROLOG
Marzec 2014.
Jest!
Kilka telefonów, test mojego kulejącego angielskiego, wysyłana faxem kopia paszportu... i w końcu udało mi się wpisać na listę oczekujących, którzy pewnego dnia, za niecałe cztery miesiące będą mogli odebrać takie oto Diamonitiriony uprawniające do wjazdu na teren Republiki Świętej Góry Athos.
http://i62.tinypic.com/2u94xg9.jpg
Republika Mnichów - górzyste mini państewko zamieszkałe chyba wyłącznie przez prawosławnych mnichów, zajmujące ok 390 km2 półwyspu Halkidiki.
Legenda głosi, iż podczas burzy została tu zepchnięte łódź, którą płynęła Matka Chrystusa - dlatego też bardzo rozwinął się tu kult maryjny.
Od roku 885 oficjalnie góra Athos (2033m n.p.m.) wraz z pobliskimi terenami została uznana miejscem dla mnichów i pustelników, a od 1060 roku ogłoszono tu słynny edykt Avaton zakazujący wstępu na teren Athosu kobietom.
Nauczcie się Panowie tej nazwy - całkowity zakaz wstępu dla kobiet! Avaton!
Istniejący od ponad tysiąca lat Athos od roku 1926 jest oficjalną Republiką Teokratyczną i cieszy się pełną autonomią.
Działa tu 20 monasterów (17 greckich i po jednym rosyjskim, bułgarskim i serbskim) oraz wiele mniejszych osad zwanych skitami.
Dziennie wydaje się maksymalnie 110 pozwoleń na wjazd, z czego tylko 10 dla wyznawców innych religii.
I na tej liście znalazłem się i ja...
http://i60.tinypic.com/2w6ti4l.jpg
zasiadam w czytelni...
kiedyś sam się do takiego dokumentu i destynacji przymierzałem...
Tobie się udało - nawijaj więc :-)
Rozdział I
Kia Picanto oraz Agios Pantelejmon
5:40 rano wsiadłem do podstawionego mi dzień wcześniej Kia Picanto.
Miała być manualna skrzynia biegów, nie wiem czemu byli panowie z wypożyczalni zdziwieni, że w ogóle się nie ucieszyłem dostając automat.
http://i59.tinypic.com/huqcrc.jpg
Dwa razy podczas szybkiej jazdy udało mi się lewą nogą wcisnąć "sprzęgło" - dzięki temu, że miałem pasy to cały czas też mam zęby.
Ale jechałem... 110 km trochę nad wodą...i dużo przez góry.
http://i61.tinypic.com/14takcm.jpg
W końcu dojechałem do Ouranopouli - miejscowości skąd odpływa prom, bo tylko drogą morską można się dostać do Republiki Mnichów.
Parking 4 ojro dzień, odebranie Diamonitirionu (30 ojro) i już tylko kolejka po bilet na prom (7,5 eryka)
http://i61.tinypic.com/et7cxx.jpg
Ostatni posiłek (świetna zupa z kurczaka z ryżem oraz makaron) i mogłem ruszyć na prom Agios Pantelejmon.
http://i60.tinypic.com/v4b679.jpg
Ogólnie... naczytałem się bardzo dużo o surowości mnichów, nabrałem do nich dużego respektu... i ogólnie jechałem z nastawieniem przeżyć naprawdę ascetyczno-duchowych.
Naprawdę - nawet piwa ze sobą nie wziąłem!
Poważnie.
Prom ruszył... i powoli wpłynęliśmy na wody Republiki Świętej Góry Athos.
http://i61.tinypic.com/14v78k5.jpg
Pierwsze ruiny opustoszałych budynków mnichów...
http://i58.tinypic.com/34e50sm.jpg
i w końcu duży monaster Dochariou.
http://i61.tinypic.com/xqbz1e.jpg
Na pokładzie kilkudziesięciu mnichów plus ponad setka "pielgrzymów".
Na pokładzie bar... woda, kawa... i piwo.
Jechałem z nastawieniem ciszy i kontemplacji...a tu piwo... znowu Amstel kłuje w oczy...
Monaster Pantelejmon (widać, że rosyjski)
http://i59.tinypic.com/2e3su1c.jpg
Podróż trwała prawie 2,5 h, więc w końcu usiadłem w gdzieś we wnętrzu statku i po Pantelejmonie nagle do mej ławeczki dosiadły się dwie osoby...w tym mnich...
A że zaczęli rozmawiać po rosyjsku to postanowiłem wybadać... która z moich trzech przygotowanych tras ma szansę powodzenia.
1. Zbuntowany klasztor Esfigmenu - wywiesili baner Prawosławie albo śmierć, bojkotują prawosławnych patriarchów i uważają się za jedynych prawdziwych chrześcijan. Parę lat temu chciano ich wygonić z klasztoru policją... mnisi bronili się ponoć nawet koktajlami mołotowa. Żyją w najbardziej spartańskich warunkach i bojkotują każdą pomoc... także unijne pieniądze, którymi unia jak wszystkich kupuje pozostałe monastery. Pieniądze idą na konserwacje Monasterów, ale za to unijni p-osłowie przegłosowali w 2003 roku rezolucję wzywającą do zmiany antykobiecych przepisów. Uznali, że zakaz jest sprzeczny z zasadą równości płci oraz prawem o wolnym przemieszczaniu się obywateli Unii na jej terytorium. Mnisi odrzucili żądania europejskich polityków.... i już wiecie czemu właśnie ten klasztor chciałem odwiedzić?
2. Wielka Ławra - największy klasztor Athosu
3. Simonos Petras plus dwa okoliczne Monastery... bo i ja Petras...i widoki... ech...
Zachowując spokój i grzeczność...zagadałem Mnicha.
A on pełen luz i wytrajkotał mi wszystko co chciałem wiedzieć.
Esfigmenu odpada...bo to za bardzo na północ i niczym nie dojadę... Ławra też daleko...i tylko ją mogę zobaczyć.
A Simonos Petras? Arystokracja... zadzierają nosy.. nikt ich nie lubi... możesz zajrzeć, ale jak zrobiłeś rezerwacji... to Cię pogonią. Oni są "sumaszestszy" - czyli po rosyjsku zwariowani.
No to mi się oczy zaświeciły, poprosiłem mnicha by mi na mapie pokazał jak dojść tam... on mi wskazał inne monastyry... kazał zapisać "ojciec Iwan" i wskazał mi skit gdzie na pewno mnie przyjmą... jak mnie pogonią rzecz jasna z Simonos Petras.
Pogonią? No to jest wyzwanie....
W końcu mnich spytał czy to wszystko... bo on chce się zdrzemnąć... no i po chwili na pełnym luzie zachrapał tuż obok mojego ramienia.
Rozmowa mnie natchnęła... jest i wyzwanie...i tak bardzo ortodoksyjnie to tu nie jest...
http://i61.tinypic.com/2s7xdg0.jpg
Dafni - oficjalny port Republiki Mnichów.
Parę budynków, trzy sklepy...i przesiadka na drugi prom.
Hm... zimne piwo... podbudowany rozmową z mnichem... wezmę jedno.
No dwa.
Góra trzy....
Piwo kupione na Athosie... to nie grzech....
http://i59.tinypic.com/33y0qz4.jpg
Po pół godzinie drugi prom Agia Anna
http://i61.tinypic.com/2ikveys.jpg
....i za 2,6 ojro kierunek prosto na wyłaniająca się już górę Athos.
http://i58.tinypic.com/a17p0g.jpg
Po kilkunastu minutach...
http://i62.tinypic.com/2cgy6wh.jpg
widzicie już gdzie to jest... i jak to wygląda?
Na przystani 4 osoby na prom...i tylko ja...z promu.... - zerknąłem w górę... zalany potem... w cieniu 32-35 stopni....
i jedyna nie do końca święta myśl:
jak ja to k...a lubię sobie życie utrudniać...
http://i60.tinypic.com/2n16jp0.jpg
Sam... sam na lądzie...
Usiadłem w cieniu... i nigdy chyba tak szybko piwa nie wypiłem na trzy łyki.
http://i62.tinypic.com/mcxn49.jpg
To pewnie dlatego, że to był Amstel kupiony w sklepie z ikonami....
Rozdział II
Zdjęcie
I ruszyłem w górę - ponoć to tylko 330 metrów nad poziomem morza i 33 stopni w cieniu.
A cienia nie było, i ścieżka serpentynami też nie biegła prosto...
http://i59.tinypic.com/zsl4zm.jpg
Lało się z dzielnego pielgrzyma, ale twardo parłem do góry w stronę klasztoru rodem z Tybetu czy Nepalu.
http://i57.tinypic.com/2dihpux.jpg
Ponad pół godziny intensywnego marszu... i coraz bardziej wyłaniał się imponujący Monaster
http://i57.tinypic.com/sq7bpu.jpg
I tak... naczytałem się... jak dadzą Ci kielnie (celę mnicha) to można z niej wychodzić tylko jak mnisi pozwolą...
a więc najpierw foto...
bo opatrzność przysłała mnie tu... też po zdjęcie które od paru miesięcy chodziło mi po głowie.
Po cichu przemknąłem przez dolne zabudowania Monasteru i dalej pędziłem...w górę...
Widok był coraz ciekawszy... ale trzeba było iść w upalnym słońcu dalej...
http://i57.tinypic.com/9zqb79.jpg
Nie umiem robić perfekcyjnych zdjęć, nie mam dobrego aparatu...
pstrykam i pstrykam licząc, że może coś będzie znośne...
Ale tu zrobiłem chyba najlepsze swoje zdjęcie... które musi znaleźć się w kalendarzu Widzewa na rok 2015!
Dokładnie tego zdjęcia nie będzie w relacji - póki co tylko i tak imponująca próbka z telefonu:
http://i57.tinypic.com/14twjlv.jpg
Rozdzial III
Simonos Petras
Zdjęcia zdjęciami... dotarłem w końcu do Monasteru... i znalazłem po strzałkach miejsce gdzie mają meldować się pielgrzymi.
Pełna skrucha, przygotowanie na "nie masz rezerwacji to spadaj"... no i trafiłem do całkiem normalnego mnicha.
Oczywiście spytał się rezerwację... odpowiedziałem zgodnie z prawdą... że nie wiedziałem gdzie dotrę więc jej nie mam...
no i mnich gdzieś wyszedł.
Po paru minutach przyszedł... z tacą... na niej... szklanka wody, lukumi (rodzaj twardej galaretki posypanej cukrem-pudrem) i z pięćdziesiątką ouzo (grecki bimber)
Musiałem się wpisać do księgi... i przechyliłem pierwszy raz w życiu ouzo...
http://i57.tinypic.com/iwok9e.jpg
Od razu w głowie zaczęły się typowo polskie przeliczenia: jakbym tak zaliczył dzisiaj 10 monasterów to jakby nie było pół litra gratis...
Mnich chyba wyczuł moją chęć biegania po innych Monasterach, bo uciął me plany komunikując, że mogę tu spać...i zaprowadził mnie do mojej kielni.
Oczekiwałem kamieni, starego materaca, pryczy....
a tu hostelowy wypas.
Do tego prąd i ciepła woda :(
Lipa normalnie....
http://i59.tinypic.com/2wndctv.jpg
I zero ograniczeń, mogę chodzić wszędzie...i tylko pamiętaj Petrasie...o 17:00 msza!
A więc szybko na legendarne balkony:
http://i61.tinypic.com/jkui5w.jpg
Widok w dal rewelacja....
http://i61.tinypic.com/2114e51.jpg
Widoki w doł....
http://i60.tinypic.com/vewsuv.jpg
...kręcące zmysłem równowagi...
http://i58.tinypic.com/21o2cg2.jpg
Wróciłem do kielni... spojrzałem na zawartość plecaka... i pora była ruszać z Amstelem do mojej "pijalki"
http://i57.tinypic.com/72pxxk.jpg
Piwo...dzięki termicznej torbie...nadal zimne.
http://i57.tinypic.com/34xnm9v.jpg
O 17:00 zameldowałem się pod katholikonem
(wszystkie monastery wyglądają z zasady podobnie... mury obronne, a w środku mała cerkwia zwaną właśnie katholikonem.)
i zaczęła się msza.
Trzy razy pytałem...czy jako katolik mogę wejść...i nie było żadnego problemu.
W środku ok 30 mnichów i 10 pielgrzymów
i tylko ja... znaczący znak krzyża od lewej.
Msza... jest nieco inna... mnisi chodzą i czytają, śpiewają... dla nie znającego greki monotonia...
niestety...zamiast religijnego natchnienia zaczęła mnie łapać...senność.
Nie wiem czy jestem materiałem na świętego... raczej nie...
Msza trwała chyba 65 minut... i następnie wszystkich pielgrzymów skierowano do jadalni.
Nie modlisz się - nie jesz.
Żelazne naczynia, każdy po dwie papryki faszerowane kaszą do tego sałatka grecka i cudowna, słodziutka nektarynka.
I żelazny dzbanek z herbatą... ale miałem wtedy ochotę na dobrą herbatę....
który okazał się dzbankiem z zimną wodą.
Najpierw mnisi usiedli, potem my... i zaczęła się konsumpcja w całkowitej ciszy.
Po sali niósł się tylko głos mnicha który cały czas czytał coś świętego po grecku.
Gdy mnich skończył czytać... wszyscy przerwali jedzenie (zdążyłem wszystko opędzlować), wstali...
i puszczając przodem mnichów wyszliśmy....
Ale to nie był jeszcze koniec...
http://i57.tinypic.com/9sgpeh.jpg
Mnich nas zaprowadził do samego środka katholikonu.
Najstarszy chyba stażem mnich otworzył dwie wielkie chyba srebrne skrzynie i zaczął opisywać nam przedstawione relikwie (każda w srebrnym opakowaniu z otworem pokazującym ją)
Jedyne co zrozumiałem przy pomocy innego (znającego rosyjski) pielgrzyma to dłoń Marii Magdaleny oraz głowa świętego Siergieja.
Nie wiem czy tak wypada katolikowi, ale jak każdy oddałem każdej relikwie cześć całując ją.
Powiem Wam, że ciekawe doznania... relikwie trzymane tam przez setki lat i ja... jestem z natury trochę wątpiący, ale jeśli to była naprawdę dłoń Marii Magdaleny...
Jeszcze parę zdjęć wnętrz (bo w katholikonie czy na stołówce nawet nie pomyślałem o robieniu zdjęć)
http://i57.tinypic.com/30sg3h1.jpg
http://i59.tinypic.com/dztufa.jpg
ostatnie piwo znowu w "pijalce"... i pora spać...
http://i59.tinypic.com/2pob47r.jpg
Rozdział IV
I.M. Grigoriou
Pobudka... 7:00.
I tak późno, bo mnisi się modlą od 04:00 do 08:00.
Nienawidząc słońca... odpuściłem poranne śniadanie co by nie iść w palących promieniach słońca... i ruszyłem w stronę kolejnego Monesteru - Grigoriou.
Godzina drogi z buta.
Wymykając się rano... spotkałem kolejnego mnicha.
Szedł on do przystani... ja znowu nie chcąc się narzucać... podziękowałem mu za gościnę...
a ten znowu luz...
i poszliśmy razem sprawdzając nasze wątpliwej jakości języki angielski.
W końcu mnich odbił w prawo
http://i58.tinypic.com/2vjeib6.jpg
a ja ruszyłem dalej.... najpierw szczyty....
http://i57.tinypic.com/14t36ex.jpg
a po szczytach...z górki na pazurki...
http://i62.tinypic.com/xaptv.jpg
i zalany potem... znowu do wody doszedłem...
http://i57.tinypic.com/n67xgk.jpg
Ta...i znowu w górę - aż w końcu dojrzałem Grigoriou...
http://i59.tinypic.com/xwvnb.jpg
Gdy już tam już dotarłem... pojawił się też poranny prom.
http://i57.tinypic.com/11lk8pk.jpg
Grigoriou ciekawy...
http://i62.tinypic.com/2dgkdvs.jpg
ale kolejny monaster... ponoć bardziej imponujący...
http://i61.tinypic.com/51sveo.jpg
co prawda co nie co wcześniej czytałem - myśląc o wkręceniu do republiki mnichów, ale jest to pierwszy przeze mnie znaleziony w necie reportaż z elektronicznymi obrazkami ...
być może bywali tam nasi krajanie ale chyba nie chciało im się produkować w turystycznej sieci...
szacun :thumbup:
E tam... to przeca tylko relacja gdzieś w necie znaleziona :rolleyes:
Rozdział V
I.M. Dionisiou
I znowu sam... wysiadam z promu w takim oto klimacie:
http://i60.tinypic.com/2v1p89j.jpg
Ale bez obaw... każdą scenerię da się poprawić ;)
http://i61.tinypic.com/98x4bc.jpg
Słońce już od dawna na niebie, ale po tej stronie Athosu nadal cisza i pełne zacienienie.
Ruszyłem... do góry:
http://i61.tinypic.com/21jozva.jpg
Przebiłem się przez pierwsze mury... i oto już brama wejsciowa do monastyru:
http://i57.tinypic.com/2z7r8fn.jpg
Klasztor św. Dionizego jest znacznie bardziej rozbudowany w środku niż w Simonos Petras.
Już sam katholikon większy:
http://i61.tinypic.com/oig2tt.jpg
Trwała msza, a ja spotkałem pielgrzymów którzy wysłali mnie do komnaty królewskiej...
tzn do kuchni... wypasionej jak widać:
http://i59.tinypic.com/33127p4.jpg
Kawkę sobie strzeliłem... i ruszyłem tam gdzie najbardziej lubię - na monastyrskie balkony.
http://i61.tinypic.com/dmtemw.jpg
Widoki niezłe... ale niestety najlepsze balkony od strony morza tutaj (nie jak w Simonos Petras) były tylko dla mnichów.
http://i61.tinypic.com/35hei3p.jpg
Jeszcze tylko obowiązkowa fotka...
http://i59.tinypic.com/29b0w85.jpg
i ruszyłem, w atmosferze śpiewów docierających z katholikonu, obejrzeć monastyr od środka...
http://i61.tinypic.com/2zt9g5u.jpg
Na ścianach stare malowidła...
http://i61.tinypic.com/2s9wtbk.jpg
...a na podłodze mozaiki z kamieni idealnie wygładzonych przez morskie fale.
http://i57.tinypic.com/29dblm8.jpg
Ogólnie czuć było historię... było naprawdę i klimatycznie...
http://i60.tinypic.com/2nbeqnt.jpg
i groźnie:
http://i57.tinypic.com/152m4n9.jpg
Dobra... katholikon duży, msza na ukończeniu... wchodzę zobaczyć przepych tej niedużej "cerkwi".
No i wszedłem,
przeżegnałem się po naszemu... i grzecznie i nieśmiało wsunąłem się w jakiś kąt... by obserwować.
Wnętrze...naprawdę nie do opisania... wszędzie malowidła, ikony, palące się świece...
Nagle podchodzi do mnie starszy mnich...i gestami każe mi się przeżegnać od prawej.
Nie nie... ja katholik... nieśmiało, acz stanowczo się bronię.
A ten łapie mnie za rękę i usiłuje przemocą...
"Ja katholik" dalej cedzę przez zaciśnięte zęby...
on nie przestaje...
No to sorry... ja wychodzę.
Fakt, iż mnisi są nadal wkurwieni na to, że 810 lat temu czwarta krucjata "naszych" zamiast popłynąć do Palestyny złupiła Konstantynopol
nie oznacza, że trzeba ze mnie robić religijnego przerzuta!
I wyszedłem oburzony.
Gdy wychodziłem z katholikonu jakiś mnich zbierał już pielgrzymów na posiłek... zapraszał i mnie,
ale strzeliłem należnego focha i grzecznie podziękowałem.
Spadam stąd.
http://i62.tinypic.com/a0ykiq.jpg
A teraz uwaga uwaga... Wasza cierpliwość została uwieńczona sukcesem!
Pierwsze w relacji zdjęcie mnicha tuż przed wejściem na motorówkę (na którą trzeba było robić wcześniej rezerwacje, więc mnie oczywiście nie zabrali na pokład)
http://i61.tinypic.com/b6vlt1.jpg
Ja musiałem czekać na prom.
Pół godziny do Dafni,
przesiadka...
i po kontroli celnej (tak tak...sprawdzają czy nie buchnęliśmy czegoś z monasterów)
można było powiedzieć....
pa pa Republika Mnichów
http://i61.tinypic.com/14m50ua.jpg
Po 2,5 godzinie wracam do Ouranopoli, gdzie witają nas już z daleka roznegliżowane dzierlatki na plaży.
http://i59.tinypic.com/2jfits3.jpg
Długo-spodniowi pielgrzymi schodzą na ziemię... i tak się kończy ta przedziwna wyprawa.
http://i61.tinypic.com/14jxq8p.jpg
Wszelakie pozostałe przemyślenia... zostają tylko dla mnie ;)
KONIEC
W temacie Dionisiou dopiero po powrocie doczytałem ważną rzecz:
W czasie nabożeństwa wstęp do cześć liturgicznej mają tylko wyznawcy prawosławia, "innowiercy" muszą pozostać w tylnej części świątyni. W niektórych klasztorach Athosu obowiązuje całkowity zakaz wstępu katolików do świątyń.
To że w Simonos Petras wyjątkowo wpuszczono mnie do katholikonu nie oznacza. że w innych klasztorach też jest to normą.
Jak tak pomyślę, że w Dionisiou zapewne było inaczej, ja nie spytałem o to... i zapewne stąd taka, a nie inna reakcja mnicha.
Interesujaca relacja, milo mi bylo poczytac wiedzac ze moja noga tam nigdy nie postanie.
Ciekawie wyglada to od strony laickiej bo wiekszosc udajacych sie tam to albo mnisi albo studenci, nawet wiekowi, w poszukiwaniu filozofii zycia szperajac w zakurzonych bibliotekach klasztornych w dzielach napisanych po grecku. Zdarza sie ze opowiadaja przy kawie, po grecku, albo i cos skrobna w necie.
Cieszę się, że relacja się podobała.
Pani opinię oraz pana Jackiego przekażę w odpowiednie ręce :tongue:
...mnich otworzył dwie wielkie chyba srebrne skrzynie i zaczął opisywać nam przedstawione relikwie (każda w srebrnym opakowaniu z otworem pokazującym ją)
Jedyne co zrozumiałem przy pomocy innego (znającego rosyjski) pielgrzyma to dłoń Marii Magdaleny....
W połowie sierpnia prosto z greckiej góry Athos przyjadą do Polski relikwie św. Marii Magdaleny. W specjalnej szkatule mnisi przechowują jej dłoń - ta wciąż utrzymuje temperaturę ludzkiego ciała i wydziela przyjemną woń....
Relikwie św. Marii Magdaleny przechowywane są w monasterze Simonos Petras na górze Athos. Obecnie przebywa w nim 50 mnichów - część z nich wraz z relikwiami odwiedzi Polskę
http://bialystok.gazeta.pl/bialystok/1,35235,16431263,Relikwie___dlon_sw__Marii_Magdale ny___przyjada_do.html
Nie było ściemniane jak widać :wink:
najlepsze swoje zdjęcie... które musi znaleźć się w kalendarzu Widzewa na rok 2015!
http://i59.tinypic.com/2s1nd45.jpg
:thumbupcool:
Powered by vBulletin™ Version 4.1.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin