Zobacz pełną wersję : 3 wodniste dni pod słoneczną banderą
Kapryśnego lata 2014 po kilkunastu dniach pobytu opuszczamy Albanię i przez Qafasan wjeżdżamy do Macedonii.
http://pixiland.info/w14/w14mk29.jpg
http://pixiland.info/w14/mk-map02.jpg
Łyse góry po stronie albańskiej zastepują zalesione zbocza po stronie macedońskiej. Miasteczko Struga, skręcamy na południe na camping Livadishte, niestety znajdujemy bramę zamknietą i czerwone taśmy oznajmiają, że " camping nie pracuje "…
Zawracamy do Kaliszta na camping " Rino ", mniejszy, prywatny, bardziej sympatyczny, trawiasty ale pełny, pozostały bezdrzewne miejsca na środku i jedno malutkie w kącie pod płotem z winorośli, tu się rozstawiamy. Syn właściciela zaraz podaje kawę i raki, tak tu przyjmują gości, potem robimy sobie pogaduszki z grupą rodaków z Tych.
Robię pranie, ledwo kończę, zachmurzone niebo zapowiada koniec definitywny słońca. Smażymy jajecznicę z papryką i resztką polskiej polędwicy i po południu wyruszamy do Strugi na targ.
Wybór jarzyn i owoców niesamowity i wszystko jest takie tanie. Kupujemy też kurze polędwiczki na kolacje, kawał kaszkawała, wino i zapas skarpet z tutejszej fabryki. Gdy wracamy popaduje sobie deszczyk a mnie marzyła się kąpiel w Ohrydzkim jeziorze. Złą pogodę wynagradza nam piękna tęcza… ale w nocy znowu kropi deszczyk.
http://pixiland.info/w14/w14mk01.jpg
Następnego dnia od rana świeci słońce, camping pustoszeje a my robimy wyskok do Ochrydu. W mieście tłok, korek aby wjechać, korek do parkingu w centrum, podjeżdżamy w korku na " hrid " dopiero na górze pod murami twierdzy można spokojnie zaparkować.
Przekraczamy bramę starego miasta, pierwszy obiekt do obejrzenia to antyczny, grecki teatr z epoki panowania zhellenizowanych Macedończyków.
http://pixiland.info/w14/w14mk02.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk03.jpg
Potem Rzymianie wykorzystywali go jako amfiteatr, teraz odbywają się tu różne festiwale. Na oparciach pierwszych rzędów trybun widać wyryte greckie nazwiska ich posiadaczy zwandalizowane przez aktualne numery miejsc oznaczone niebieską farbą.
http://pixiland.info/w14/w14mk52.jpg
Ukwiecony dom przy bocznej uliczce
http://pixiland.info/w14/w14mk04.jpg
Uliczkami o starych brukach podchodzimy na wzgórze Plaosznik, bilety wstępu są po 100 Dinarów od osoby. Od razu rzuca się w oczy dziwaczny widok – dachy na słupach i pustka pod nimi, jak budynek bez ścian. To obszerne ruiny wczesnochrześcijańskiej bazyliki z IV w. Z murów pozostał tylko zarys, częściowo zrekonstruowany ale pomiędzy nimi kryją się ciekawe mozaiki niczym kolorowe dywany.
http://pixiland.info/w14/w14mk12.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk11.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk06.jpg
Są wzory geometryczne ale też przedstawienia fauny z przewagą ptaszków wplecionych w skomplikowane girlandy.
http://pixiland.info/w14/w14mk07.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk09.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk08.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk10.jpg
Mozaikowa posadzka, resztka z innej budowli obok bazyliki.
http://pixiland.info/w14/w14mk05.jpg
Poniżej bazyliki też widać efekty niedawnych prac archeologów, jakieś murki, przywrócone do pionu kolumny, kolorowe bruki z drobnych kamyków. Na skraju wzgórza osobny dach skrywa baptysterium z okrągłym basenem do chrztu przez całkowite zanurzenie, wokół piękna mozaikowa posadzka.
http://pixiland.info/w14/w14mk14.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk13.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk16.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk15.jpg
Najważniejsze miejsce na wzgórzu zajmuje nowa cerkiew św. Pantelejmona wybudowana zupełnie niedawno, w 2002 r. w stylu bizantyjskim z uszanowaniem detali konstrukcyjnych z tamtej epoki. Jest ona dość dowolną w formie rekonstrukcją 9-wiecznego kościoła św. Klimenta.
http://pixiland.info/w14/w14mk17.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk18.jpg
Jest jeszcze biały pawilon, w nim groby Baba Hassan i Sinan Czelebi z XV w.
http://pixiland.info/w14/w14mk20.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk19.jpg
Tablice informcyjne koło wyjścia pokazują, że św.Pantelejmon nie pozostanie długo samotny na Plaoszniku, są plany budowy wielu wielkich gmachów m.in. uniwersytetu.
http://pixiland.info/w14/w14mk21.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk22.jpg
Widok z góry na miasto z jego tradycyjną zabudową.
http://pixiland.info/w14/w14mk23.jpg
Przechodzimy do cerkwii św.Jovana Kaneo na północnym krańcu miasta na wysokim brzegu. Właśnie zdobywa go grupa zarękawiczkowanych i obficie zakapeluszowanych Japończyków, każdy skrywa się pod ściskanym w garści parasolem, robią sobie pamiątkowe zdjęcie.
http://pixiland.info/w14/w14mk24.jpg
Cerkiew zostala wybudowana w XIII w. niewielka o zwartej bryle i ścianach zewnętrznych pełnych ceglanych dekoracji, w jej stylu widać wpływy sztuki armeńskiej. Wewnątrz zachowały się fragmenty fresków.
Schodzimy do niższej części miasta, do wielkiego kościoła św.Sofii, z XI w. o surowej architekturze, wewnątrz też są freski, które Turcy, nie chcąc ich widzieć, zamazali gipsem powodując nieświadomie ich konserwację w ten sposob.
http://pixiland.info/w14/w14mk25.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk26.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk27.jpg
Na skwerze wokół spotykamy starych znajomych – rodzinę żółwii, jedena żółwica spokojnie wcina koniczynkę podczas gdy młody samiec probuje na niej swoich sił…
Posuwamy się tradycyjną, turystyczną trasą wąskimi uliczkami koło muzeum, cerkwii bolnickich na plac przy porcie i zasiadamy w "Tomato" na kebabcze z piwkiem.
http://pixiland.info/w14/w14mk28.jpg
Niebo chmurzy się coraz wyraźniej. Jeszcze spacer do portu, potem handlową uliczką, rzut oka na stragany, sklepiki z różnistymi pamiątkami, kupujemy sobie niezłe porcje lodów i wracamy w stronę samochodu.
Statua sv. Klimenta
http://pixiland.info/w14/w14mk30.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk31.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk53.jpg
Po drodze zachodzimy do muzeum ikon mieszczącego się na wprost 13-wiecznej cerkwii św.Marii Pervilepty.
http://pixiland.info/w14/w14mk36.jpg
Wystawa niewielka ale ikony piękne, duże, malowane z wielkim kunsztem. Cerkiew zwiedzamy z przewodnikiem, dołączamy się do grupy… Japończyków, japońskich objaśnień nie rozumiemy ani w ząb ale przewodniczka pokazuje rękami gdzie należy patrzeć i czasem wtrąca komentarz po angielsku dla nas. A freski wspaniałe, doskonale zachowane i bardzo skomplikowane w treści.
http://pixiland.info/w14/w14mk32.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk33.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk34.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk35.jpg
Wracamy na camping. Zwijam upraną i już wyschniętą bieliznę, pogoda robi się całkiem zła.
Wyruszamy wzdłuż brzegu jeziora do Radożdy, długiej, przygranicznej wioski. Myśleliśmy że to zapomniane zacisze a znajdujemy dzisiątek restauracji, kwatery prywatne do wynajęcia wszędzie, raj dla rybaków.
Szukamy kaplicy w grocie, jest blisko północnego krańca wsi, wysko na górze.
http://pixiland.info/w14/w14mk37.jpg
Cerkiewka św.Michała Anioła z XIII w. jest w niszy skalnej pod nadwisem zabudowanym ceglano-kamienną ścianką. Na zewnątrz wokół wejścia przetrwały freski. Niedawno poprawiono drewniane podpory. Dwa ciągi schodów ze wsi łączące się pod skałą pozwalają osiągnąć to miejsce kultu.
http://pixiland.info/w14/w14mk38.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk39.jpg
Z góry oglądamy piękną tęczę nad przeciwnym brzegiem jeziora, po chwili pokazuje się druga. Schodzimy tym drugim ciągiem schodów do starego betonoweg mola w środku wsi ale plaży tu nie ma.
http://pixiland.info/w14/w14mk40.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk41.jpg
Razem w okolicy jest 7 kościołów, niektóre są oznaczone małymi żółtymi strzałkami. Ten pod wezwaniem św. Mikołaja stoi na cmentarzu, można do niego dojechać autem, jest częściowo przebudowany i zatracił prawie swój średniowieczny charakter. Mam informacje, że antyczna droga via Egnatia do Bizancjum właśnie tędy przebiegała i poszukujemy jej śladów. Od kościoła idziemy drogą gruntową na południe, wchodzimy w las, po około 300 m droga szeroka na 2,5 - 3 m staje się brukowana dużymi, płaskimi kamieniami choć trochę rozjeżdżona traktorem.
http://pixiland.info/w14/w14mk42.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk54.jpg
Czy to naprawdę « stara znajoma »Via Egnatia ? Widać ją wyraźnie na odcinku około 100 m, potem znika pod warstwą ziemi. W Albanii śledziliśmy jej ślady, teraz możemy ją pomacać tu, w Radożda. Wiadomo, że następnie prowadziła przez ówczesny Ohrid zwany wtedy Lychnidos a dalej przez Heraclee Lyncestis, obecnie przedmieście Bitoli.
Wracamy, do kolacji przygrywa nam skoczna muzyka dochodząca z pobliskiego domu gdzie odbywa się huczne wesele albańskie. O północy są nawet ognie sztuczne i wystrzały na wiwat z … ?
Gdy rano opuszczamy camping nadciągają ciemne chmury, robi się chłodno i mocno pochmurno, znowu nici z kąpieli.
Jedziemy przez góry do Bitoli wśród gęstych lasów, przełęcz prawie na wysokości 2000 m npm, od Resen zaczyna się płaska dolina z rozległymi sadami owocowymi. Pozostałość owocowych kołchozów ? Drzewka owocowe w części uschnięte, zaraza je pokonała czy zaniedbanie ?
W Bitoli podjeżdżamy od razu pod bazar, niebo szare, liczymy że rozjaśni się na popołudniowe zwiedzanie. Za parkowanie trzeba wykupić bilet u parkingowego w ciemnym granatowym garniturku. Cena parkowania zależy od zony w mieście.
http://pixiland.info/w14/w14mk51.jpg
Ledwo zdażyliśmy kupić łokumy w małym sklepiczku (najlepsze w całej Macedonii) wpaść na berek ze szpinakiem do barku gdy słychać potężne grzmoty, trzaskanie piorunów i zaczyna się ulewa. Sprzedawcy na gwałt zbieraja towar, poprawiają daszki, składają stragany, ulicą płynie rzeka. Czekamy, burza zdaje się odchodzić ale zaraz znowu powraca i tak kilka razy.
Gdy deszcz zmalał opuszczamy bazar ale pomyliły nam się kierunki i wychodzimy z przeciwnej strony niż weszliśmy i trzeba okrążyć cały teren bazaru zewnętrzymi ulicami a deszcz znowu kropi. Na szczęście wysoki minaret meczetu służy nam za kierunkowskaz.
Tymczasem deszcz się wzmaga z całkim już zasnutego chmurami nieba. Dopadamy auta zupełnie zmoczni, wciągamy kurtki i pod parasolem idziemy do kawiarni na Sziroki Sokak aby przeczekać deszcz. Czekamy… , pada coraz lepiej, siedzimy, pijemy aż staje się jasne, że nie doczekamy się poprawy pogody. A marzył nam się spacer deptakową ulicą i jeszcze wypad do zabytkowej Heraclei Lyncestis… Spoglądamy na plastikowe zasłony kafejki spłukiwane strugami wody, pozostało nam tylko powspominać to co widzieliśmy tu parę lat temu.
http://pixiland.info/w14/w14mk48.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk47.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk50.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk43.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk49.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk45.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk44.jpg
http://pixiland.info/w14/w14mk46.jpg
Z żalem opuszczamy Macedonię przez Niki licząc że w Grecji będzie słoneczniej.
zdzicho alboom II
05-12-2014, 18:04
Smutek i żal z tych zdjęć przebija.
Powered by vBulletin™ Version 4.1.1 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin