PDA

Zobacz pełną wersję : Majówka w Ardenach, czyli krótki pobyt w kraju piwoszów i frytek



pixi
21-05-2015, 20:10
Jako stworzenia ciepłolube rzadko wybieramy na wyjazdy kierunki do krajów północnych, tym razem jednak, pomimo chłodnej wiosny 2015 wybraliśmy Ardeny aby odnowić wspomnienia pobytu sprzed kilkunastu lat.

http://pixiland.info/B&L/B&L-mapa.jpg

Granicę francusko-belgijską przekraczamy w lesie na północ od Sedanu. O byłej granicy świadczy jedynie tablica " europejska " (wianuszek żółtych gwiazdek na niebieskim tle) informująca, że to już Belgia i nieco dalej opuszczony budynek dawnej komory celnej. Szosa prwadzi przez Ardeny, góry to niewysokie ale przełęcze i rzeki mają głęboko wcięte i porasta je gęsty las. Tędy od wieków wiodła droga z północy Europy na jej południowe tereny. Od wieków strzegł jej potężny, groźny, ponury zamek na wysokiej skale w zakolu rzeki Semois.
Gdy podjeżdżamy do miasteczka Bouillon przed nami widzimy ujarzmione koryto rzeki Semois, po jej brzegach niewysokie, biało tynkowane domki z szarymi dachami z łupka kryjące liczne piwiarnie a ponad nimi wznosi się zamek. Drogowskaz kieruje nas w lewo przez tunel do podjazdu na parking.

http://pixiland.info/B&L/bel01.jpg

Szara sylwetka zamku na wysokiej, stromej skale o prawie pionowych ścianach wydaje się urągać ewentualnym śmiałkom zamierzającym planować jego zdobycie ; historia poświadcza – zamku nigdy nie zdobyto drogą walki, ale próbowano oblegać, próżny trud ! Budowlę rozbudowywano stopniowo od XI w., jego aktualny wygląd pochodzi z pocz. XVI w. Z założenia warownia składa się z trzech części, mogących bronić się niezależnie.
W 17-ym stuleciu, znany francuski architekt budowli militarnych, Vauban dodał mu kilka " szczgółów ", przystosował do ówczesnych metod walki i udogodnił komunikację wewnetrzną.

Wkraczamy między mury, przechodząc przez zwodzony niegdyś most wysoko nad głęboką szczerbą w skałach, wnosząc " myto " w wysokości 7 euro od osoby. Przechodzimy przez ponury korytarz na pomost nad głęboką fosą jeszcze z wodą na dnie.

http://pixiland.info/B&L/bel03.jpg

pixi
22-05-2015, 18:42
Stąd można przejść jeszcze dłuższym i bardziej ponurym, wilgotnym korytarzem do szerokich, sklepionych sal, częściowo wykutych w skale na głębokość ponad 50 m lub schodkami dostać się na wyższe partie zamku.

http://pixiland.info/B&L/bel05.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel06.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel04.jpg

pixi
23-05-2015, 19:16
Obszerny dziedziniec zaskakuje swoimi rozmiarami w średniowiecznym zamku, z boku mamy wielki arsenał obok pozostałości murów dawnego, obniżonego donżonu, wąskie schodki prowadzą na wyższy poziom z magazynami prochu ; okragłym i prostokątnym.

http://pixiland.info/B&L/bel18.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel09.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel08.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel22.jpg

pixi
23-05-2015, 19:21
http://pixiland.info/B&L/bel11.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel15.jpg

Dalej jest jeszcze szeroka wieża, już 17-wieczna, przytykajaca do murów, na wprost jej smukła wieża strażnicza wystająca z murów, z czasem ozdobiona zegarem.

http://pixiland.info/B&L/bel21.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel13.jpg

pixi
23-05-2015, 19:37
Cały zamek ma 340 m długości i wznosi się na 75 m ponad koryto rzeki. W jego murach są liczne strzelnice o potrójnych otworach wyjściowych, pozwalające jednemu strzelcowi ostrzeliwać 3 różne kierunki, przez to mury nie mają żadnych " martwych kątów". Garnizon zamkowych obrońców liczył około 300 osób.
Zamek obfituje w różne podziemne przejścia, sale, wykute w skale schodki, tunel długości 80 m i oczywiście studnię siegającą aż do poziomu wody rzeki.

http://pixiland.info/B&L/bel25.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel07.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel10.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel19.jpg

W średniowieczu Bouillon i okoliczne tereny należały do Lotaryngii, dokładniej do miejscowego rodu książąt. W XI w. książe Godefroy de Bouillon sprzedał swoje dobra księciu-biskupowi z Liege, w tym zamek (ale z zastrzeżeniem możliwości odkupu !) i postanowił wyruszyć ze swoją uzbrojonej świtą na pierwszą wyprawę krzyżową w celu oswobodzenia Jerozolimy z rąk muzułmanów.

Krzyżowcy mimo różnych perypetii dotarli do Jeruzalem, zdobyli go i wybrali Godefroy na zarządcę zdobytego terytorium. Niestety zmarł on w 1100 roku. O zamek w Bouillon toczyły się wiekowe kłótnie między biskupstwem z Liege a zarządcą zamku z jego ramienia, rodziną La Marck, uzurpatorem tytułu książęcego do tych posiadłości. W XVII w. zamek i okoliczne tereny stanowiły samodzielne księstwo aż do zaaneksowania w 1795 przez Francję ale już w 1815 roku znalazły się włączone do Holandii i dopiero w 1830 powróciły do królestwa Belgii na zawsze… i w nim pozostają do dziś.

pixi
23-05-2015, 19:40
Widoki z zamku

http://pixiland.info/B&L/bel02.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel12.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel14.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel20.jpg

pixi
23-05-2015, 19:47
http://pixiland.info/B&L/bel23.jpg

Na zamkowym dziedzińcu odbywają się pokazy tresury ptaków (w cenie biletu wstępu) : codziennie w okresie : 1 marzec – 11 listopad o godz 11.30, 14, 15.30, a latem dodatkowo w weekendy o godz 17. Czas trwania : 25 min.

http://pixiland.info/B&L/bel16.jpg

Nnatura zdobywa stare mury

http://pixiland.info/B&L/bel17.jpg

Nad zamkiem, jak dawniej powiewa książęca flaga ....

http://pixiland.info/B&L/bel24.jpg

Zamek Bouillon można zwiedzać przez cały rok w godz 10 – 18 (w niedziele - godz 10 - 17), cena : 7 €

Po zwiedzeniu zamku zachodzimy do piwiarni w mieście - czas spróbować słynnych piw belgijskich, zaczynam degustację od wypicia pierwszego krika – to wiśniowe piwo.

pixi
26-05-2015, 10:59
Miejski camping " Haliru " znajduje się 2 km od miasta nad rzeką Semois i zajmuje całe zbocze doliny. Jest tani ale komfort posiada minimalny, ciepły prysznic jest tylko na żetony, zimnego nie ma wcale ale woda do zmywania naczyń jest gorąca gratis. Zajmujemy kwaterę parę metrów od wody, między dwoma drzewami.
Zaraz mamy dwie niemiłe niespodzianki ; przezroczyste okienka w namiocie źle zniosły kolejną zimę i świecą dziurami w zetlałym plastiku – jak będzie ulewa to woda wleje się do namiotu, a w kuchence gazowej pokrętło tak się zatarło, że ani ruszyć, na szczęście mamy zapasową, mniejszą. Potem już szaszłyki i cukinie na grillu pieką się bez dąsów.

Słońce zachodzi późno i powoli ustępuje nieba gwiazdom a nad nasze głowy nadjeżdża Wielki Wóz. Wraz z zapadnięciem nocy wilgoć w dolinie obejmuje nas lodowatymi mackami i musimy przenieść się do namiotu na dalsze dyskusje.

Rano budzi nas śpiew ptaków i promienie słoneczne nagrzewające namiot, woda w rzece popluskuje jak wczoraj na kamiennym progu w małej kaskadzie, obok kąpie się zielonogłowy kaczor. Wyruszamy na objazd wschodniej części doliny Semois.
Posuwamy się kretą szosą pomiędzy wsiami pełnymi niewielkich domków w ogródkach, ich dachy a nawet szczytowe, ślepe ściany pokryte są płytkami z szarego łupka – to dla zabezpieczenia przed śnieżycą i silnym wiatrem.
Z góry Mont Zatrou jest przyjemny widok na rzekę, opływającą półwysep Hultai i zalesione brzegi jej koryta. Kilkanaście kilometrów dalej oglądamy następne zakole rzeki płynącej bokiem szerokiej równiny porośniętej soczyście zieloną trawą. Jeszcze dalej jest następny punkt widokowy z wysokiego skalistego brzegu lasu.

http://pixiland.info/B&L/bel26.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel27.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel28.jpg

pixi
26-05-2015, 11:00
Zadziwiające, że taka niewielka obecnie rzeczka wydrążyła tak szeroką i głęboką dolinę przemykając się przez nią w niezliczonych meandrach.

http://pixiland.info/B&L/bel30.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel29.jpg

pixi
29-05-2015, 22:41
Miasteczko Herbeumont, uśpione południową porą, zachowało ruiny potężnego średniowiecznego zamku, teraz pokojowo otoczonego zieloną łąką z przekwitającymi mleczami i pełną puchowych, białych kul.

http://pixiland.info/B&L/bel31.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel32.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel34.jpg

Mury obwodowe zamku i baszty są świetnie zachowane do niezłej wysokości. Pokrywa je brunatno-czerwony dywan rozchodnika dając ciekawy kolorystyczny efekt kontrastu z ciemnym łupkiem z którego je zbudowano. Zamek wznosi się wysoko ponad rzeką i miasteczkiem, w XIII w. strzegł całej okolicy, jak świadczy rozległa panorama z jego wieży.

http://pixiland.info/B&L/bel33.jpg

pixi
29-05-2015, 22:45
Warownia ma plan prawie prostokątny (60 na 40 m) z potężnym, donżonem na planie kwadratu od północy i 6 wieżami. W XV w. dodano mu jeszcze narożne baszty w tym okrągłą, przysadzistą wieżę od południa oraz otoczono drugim murem kurtynowym, a książę wybudował sobie nowe, wygodniejsze pomieszczenia.

http://pixiland.info/B&L/bel35.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel38.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel36.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel41.jpg

pixi
29-05-2015, 22:49
Potem dobudowano jeszcze przed bramą wejściową platformę na armaty, adekwatnie do rozwoju sztuki artyleryjskiej. Zamek otoczony był wykutą w skale fosą a studnia na dziedzińcu zaopatrywała go w wodę.
Został zrujnowany i spalony w połowie XVII w. przez armię francuską na polecenie Ludwika XIV.

http://pixiland.info/B&L/bel42.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel43.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel39.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel40.jpg

pixi
29-05-2015, 22:55
http://pixiland.info/B&L/bel44.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel37.jpg

Miasteczko widziane z zamku

http://pixiland.info/B&L/bel45.jpg

Po naszym pikniku pod murami zamku pogoda zaczęła się pogarszać. Z punktu widokowego z globusem już niewiele widać poza chmurami i zaraz zaczyna kropić. W gęsto siąpiącym deszczu mijamy miasto Florenville, rezygnując z oglądania panoramy z wieży kościelnej i dojeżdżamy do słynnego Opactwa Orval.

http://pixiland.info/B&L/bel46.jpg

pixi
11-06-2015, 21:40
Opactwo Orval poprzedza wielki parking a liczne auta parkujące po bokach szosy zapowiadają ważny obiekt. Trafiamy na wolne miejsce blisko wejścia, deszcz kropi, ciężkie, sine chmury wiszą nisko. Dla gawiedźi żądnej tylko zwiedzania czeka kasa i kołowrotek, wstęp kosztuje 6 €, podwoje otwarte w godz 9.30 – 18.00, dla wiernych udających się na modlitwy i medytacje jest inne wejście.

http://pixiland.info/B&L/bel58.jpg

Pierwsi benedyktyni zamieszkali w tym miejscu w XI w. i ochoczo przystąpili do budowy, w XII w. kósciół był już gotowy. Potem przejęli go cystersi reguły św. Barnarda ale opactwo miało wielkie trudności aby się utrzymać ponieważ okoliczne ziemie nie nadawały się do intensywnej uprawy. Z czasem sytuację mnichów poprawiły otrzymywane od możnych donatorów inne, lepsze tereny i lasy. Dodatkowo częste konflikty zbrojne rujnowały mury i dorobek, dopiero w XVII w. opactwo nabrało znaczenia i renomy. Nowy opat zastosował ścisłe reguły klasztornego życia : prace fizyczne dla wszystkich, częste, długie posty i modlitwy, żadnych dań mięsnych w jadłospisie… i liczba nowych adeptów zaczęła się powiększać.
W XVIII w. w czasie rewolucji francuskiej opactwo zostało spalone i splądrowane przez oddziały wojaków i odtąd już pozostało w ruinie.

http://pixiland.info/B&L/bel72.jpg

Odbudowę i wzniesienie nowych budowli opactwa przedsięwzięto dopiero w 1926, obecnie należy ono do cystersów trapistów. Mnisi zajmują się głównie warzeniem piwa o specyficznym, unikalnym smaku na wodzie z miejscowego źródła i produkcją sera, kilkanaście lat temu wypiekali jeszcze doskonały chleb. Dochody ze sprzedaży przeznaczane są, zgodnie z cysterską zasadą, na pomoc biednym.
Teren nowego opactwa jest olbrzymi i jego budowle potężne, stare, zrujnowane budynki zajmują tylko jego cząstkę.
Obiekty przeznaczone dla kultu możemy, jako turyści tylko oglądać « zza płotu », po ruinach można spacerować do woli a odbudowane pomieszczenia służą za sale wystawowe.

http://pixiland.info/B&L/bel48.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel50.jpg

pixi
12-06-2015, 15:45
http://pixiland.info/B&L/bel52.jpg

W jednym z nich można zobaczyć olbrzymi, miedziany alambik do produkcji piwa i obejrzeć film o jego produkcji na ekranach w bardzo pomysłowej „alambikowej” scenerii.

http://pixiland.info/B&L/bel61.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel62.jpg

Obok budynku, w okrągłym obramowaniu widać burzącą się wodę źródła. Legenda głosi, że księżniczka Matylda zgubiła kiedyś w źrodlanej wodzie swój zaręczynowy pierścień z 3 diamentami a potem cudownie odzyskała – wyłowił go zwinny szczupak i wyskakując z wody podał księżniczce. Dlatego emblematem Orval została ryba ze złotym pierścieniem na tle błękitnej wody.

http://pixiland.info/B&L/bel63.jpg

pixi
12-06-2015, 15:48
http://pixiland.info/B&L/bel59.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel60.jpg

pixi
13-06-2015, 20:04
Mnisi uprawiali ogród z roślinami użytecznymi – aromatycznymi i leczniczymi, miał plan w szachownicę, w razie potrzeby dorzucano nowy kwadracik poświęcony nowej roślince. Otrzymywane z nich medykamenty przechowywano w słoiczkach w aptece a potrzebne dawki odważano na wadze pod kontrolą " anielskiego oka ".

http://pixiland.info/B&L/bel53.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel56.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel54.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel55.jpg

pixi
14-06-2015, 14:15
Z trójnawowego kóścioła pozostały ściany i frammenty kolum, łuków, skromne kamienne dekoracje, rozeta transeptu, sklepień nie ma od dawna.

http://pixiland.info/B&L/bel57.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel64.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel65.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel66.jpg

pixi
14-06-2015, 14:20
Po środku stoi od wieków grobowiec luxemburskiego księcia Wenceslasa, brakuje mu tylko marmurowego posągu zmarłego.

http://pixiland.info/B&L/bel67.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel68.jpg

Od południa do kościoła przylegały zabudowania klasztorne otaczające krużgankami dziedziniec z ogrodem.

http://pixiland.info/B&L/bel69.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel70.jpg

pixi
14-06-2015, 14:26
http://pixiland.info/B&L/bel71.jpg

Jeszcze spoglądamy na nowsze konstrukcje

http://pixiland.info/B&L/bel47.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel49.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel51.jpg

Wychodząc, zaglądamy do klasztornego sklepu ; półki pełne są pobożnych wydawnictw, albumów i dewocjonalii ale najczęściej kupowanym artykułem są wielkie kartony orvalskiego piwa. Nie uchybiamy tradycji, bierzemy również ser.

Wieczorem słońce wreszcie wysunęło się zza chmur. Zasiedliśmy na tarasie piwiarni w Buillon aby kontynuować piwową degustację obserwując sokoły krążące nad zamkiem.

pixi
15-06-2015, 15:59
Późno wracamy na camping, widać że tu też nieźle padało ale strat powodziowych nie ma. Właśnie gdy niebo wydaje się przybierać bardziej pogodny, niebieski kolor a my krzątamy się przy kolacji i na grillu płonie ogień, nadciąga granatowa chmura. Pospiesznie zbieramy manele do namiotu, stawiamy parasol nad grillem i … czekamy.
Pijemy n-ty aperitif a deszcz pada.
Deszcz pada, potem leje i trwa, to nie przelotna chmurka…
Decydujemy się rozłożyć daszek na dwóch łukowatych masztach zaczepiany o otwarty kufer, kryje stół i grilla. Jemy pod dachem. Dopiero po kolacji słońce zachodzi farbując chmury na czerwono i wreszczie deszcz nie pada, za to atmosfera zrobiła się lodowata, uciekamy do namiotu, a deszcz wraca na całą noc i ranek.

Rano dla rozgrzewki bierzemy gorący prysznic, nagle słyszę wrzask namydlonego towarzysza z sąsiedniej kabiny : ciepła woda mi sie skończyła, leć po następny żeton ! Akurat, odwrzaskuję że jeszcze muszę się wytrzeć i ubrać ! Odpowiedź - rozkaz : leć natychmiast ! – akuku…
Takie bywają przygody w płatnych prysznicach na żetony, na szczęście takie relikty zdarzają się rzadko, przetrwały gdzie niegdzie w Belgii, we Włoszech, we Francji ich nie ma.

Chmury idą w górę, przejaśnia się ; robimy jednodniowy poznawczo-handlowy wyskok do Luxemburga http://voyageforum.pl/threads/5171-Jednodniowy-pobyt-w-Wielkim-Księstwie-Luxemburga?p=56187#post56187.

Ostatniego dnia pobytu wyruszamy prosto z campingu w zachodnią część doliny rzeki Semois. W miejscowości Corbion jest muzeum tytoniu bo region słynął dawniej z uprawy tej rośliny. Niestety, muzeum czynne jest tylko na uprzednie zamówienia, stale otwarty jest jedynie tytoniowy sklepik. Wokół Corbion jest wiele punktów widokowych na zakola rzeki i okoliczne skałki ale dostępnych głównie pieszo po oznakowanych szlakami ścieżkach, wybieramy ten dalszy zapowiadający się ciekawie.

http://pixiland.info/B&L/bel75.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel76.jpg

Drewniane drogowskazy wyprowadzają z miasteczka, ale szlak gubi się w lesie zdeformowanym przez wycinkę drzew i w efekcie dochodzimy tylko do karmnika dla dzikiej zwierzyny z sianem i kostką soli ; wokół zarośla, koniec drogi.

jacky
15-06-2015, 18:12
Z trójnawowego kóścioła pozostały ściany i frammenty kolum, łuków, skromne kamienne dekoracje, rozeta transeptu, sklepień nie ma od dawna.



szukałem wytłumaczenia i znalazłem...




W XVIII w. w czasie rewolucji francuskiej opactwo zostało spalone i splądrowane przez oddziały wojaków i odtąd już pozostało w ruinie.


po prostu trzeba się wczytać...
...
bardzo fajny wojaż ...

pixi
16-06-2015, 20:02
Nawracamy i wybieramy inną ścieżkę, po kilkunastu minutach stajemy na skraju lasu na brzegu skalistej przepaści, poniżej mamy kilkadziesiąt metrów luftu a w dole błyszczy smuga wody w otoczeniu zieloności. Mimo gęstego igliwia drzewa zaczynają przeciekać i spada na nas lekka mżawka.

http://pixiland.info/B&L/bel74.jpg

Kończymy wycieczkę, wracamy do auta mimo zdziwionego spojrzenia mijanej krowy.

http://pixiland.info/B&L/bel77.jpg

http://pixiland.info/B&L/bel73.jpg

Na piknik spożywamy lokalne wędliny w obszernej wiacie tuż przy wodzie obserwując kajakarzy radzącyh sobie bardzo różnie z kamienistymi progami niezbyt głębokiej ale o wartkim prądzie rzeki. Potem zdążamy jeszcze rzucić okiem na panoramę wioski Frahan i pejzaż zaczyna znikać w szarej, mokrej mgle.
Pogoda kradnie nam najważniejszy, najpiękniejszy punkt programu – rozległą panoramę na 180 ° dostępną z kamiennego tarasu w miasteczku o adekwatnej nazwie Rochehaut (wysoka skała). Cały widok na góry, rzekę, domki w dole zasnuwa biała, nieprzejrzysta, niby muślinowa firana. Potęgujący się deszcz jeszcze pogłębia wrażenie szarego smutku, oznacza przedwczesny koniec zwiedzania i zmusza wyruszyć w drogę powrotną.

Wspomnienie piw wypitych w Belgii.

http://pixiland.info/B&L/bel105.jpg