Krynica Zdrój - Boże Narodzenie 2013 by jacky & maryla
W sobotę 21 grudnia 2013 przywitała nas Krynica chłodną wilgocią, resztówki topniejącego a właściwie zlodowaciałego śniegu dawały tylko podkład pod buksujące na pensjonatowym parkingu koła naszej cytrynki.
http://i42.tinypic.com/t6t1td.jpg
Po raz pierwszy w naszym żywocie podjęliśmy i to jeszcze prawie 11 miesięcy wcześniej decyzję spędzenia Świąt Bożego Narodzenia poza rodzinnym gniazdem.
http://i39.tinypic.com/s6qbeh.jpg
Czyniąc rozeznanie w internecie i kojarząc wspomnienia tudzież opinie znajomych uczyniłem rezerwację w pensjonacie noszącym nazwę Dom Świętej Elżbiety
W tymże powyżej wskazanym prawie że palcem a zlinkowanym wątku - podstawowe wiadomości o obiekcie, tutaj zaś o atmosferze pobytu i w pensjonacie i w samej Krynicy.
Nie da się ukryć, że będzie to "spojrzenie" okiem prawie że emeryckim.
Ale może komuś się przyda ?
http://i41.tinypic.com/2ch5cpc.jpg
kilka a raczej dwie główne ulice Krynicy w tym Piłsudskiego i Pulaskiego, gdzieśmy się zakwaterowali...
http://i44.tinypic.com/a5l1cz.jpg
..
kuracja pitna, czyli zaczynamy od Miecia...
Pierwszego dnia zaczęliśmy wodną kurację u Miecia...
http://i43.tinypic.com/33vkbvs.jpg
czy mikro pijalni w starym domu zdrojowym
http://i43.tinypic.com/hu3omc.jpg
obiektywnie zawsze powiadałem za pewnym politykiem - kto nie z Mieciem tego zmieciem ...
dokarmianie "zwierzyny"...
Zastanawiam się, czy włodarzom miasta Krynica Zdrój nie należy się jakieś szczególne uznanie za działania na polu krzewienia kultury proekologicznej.
Spacerując wraz z innymi kuracjuszami i kuracjuszami tudzież rozmaitej maści masy turystycznej co krok wpadamy na pomniki zwierzyny poddanej ochronie.
I całe towarzystwo wpada od razu w swoisty amok podpinania się pod owe zbożne dzieło – najczęściej w postaci uwieczniania się.
W ruch idą aparaty fotograficzne zarówno w klasycznej postaci cyfrówek jak też i te wmontowane do telefonów komórkowych…
Nie ma co gadać jak nie ma o czym mówić…
Widząc gada z rodziny krokodylowatych a nie czując szansy pobratania się z nimi w warunkach naturalnych ( bywaliśmy co prawda w Egipcie ale tamtejsi ochroniarze z daleka nas trzymali od tych groźnych zwierzaków ) ustawialiśmy się w kolejce do obiektywu.
http://i40.tinypic.com/2j2uyj7.jpg
Maryla miała a raczej ma to chyba od urodzenia, że karmi wszelakie bydełko.
Zatem i tym razem udawała że nie widzi jak ów ogoniasty korzystał z jej dobroczynności i podjadał słodkości z jej torebki.
…
Ja stanąłem dumny i blady ale torebki nie mając na ręce udawałem, że nic nie mam do skarmienia zwierzyny.
Dobrze tylko, że wygłodzony nie pożarł mnie …
http://i43.tinypic.com/295r96w.jpg
Potem poszliśmy na kolejny przydział mineralki…