Napisał
zdzicho alboom II
Piwo hotelowe było moim zdaniem rozwodnione.
Oprócz piwa było wino białe i czerwone.
Drinki to były do wyboru wódka czysta, wódka anyżkowa i dżin w czystej postaci, bądź też zmieszane z colą, tonikiem, lub fantą pomarańczową.
Nie chce mi się wierzyć, bo barman przy mnie lał alkohol z butelki, ale chyba też był rozwodniony, bo nie mogłem się upić.
Przy okazji wyżywienia muszę wspomnieć o suchym prowiancie (lunch packet), który dostaliśmy rano na 2-dniową wycieczkę. Po zapewnieniach, że będzie to full wypas, ja dostałem dwa kawałki chleba z tą niezjadliwą kiełbasą, bez masła i z kawałkiem pomidora, a żona zamiast kiełbasy miała 2 plasterki sera, i zamiast pomidora kawałek ogórka.