+ Odpowiedz na ten temat
Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 31 do 33 z 33

Temat: Nad Balatonem

  1. #31
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Balaton to także mekka dla wędkarzy. Patrząc na liczbę miłośników tego sportu, Węgrzy to naród łapaczy ryb. "Chętnie przybywają nad jezioro ze względu na występujące w nim najszlachetniejsze gatunki ryb węgierskich - sandacza, karpia oraz ciosy", czytamy w przewodniku. I to właśnie ryby stanowią podstawy tutejszej kuchni. Na tradycyjne balatońskie menu składa się bogata zupa rybna i przypieczony na złoto sandacz serwowany z cytryną.
    Poza specjałami rybnymi możemy tu oczywiście skosztować charakterystyczne dla węgierskiej kuchni dania z papryką. W zachwyt wprawiają także potrawy z dziczyzny.
    Wymaganiom naszych kubków smakowych na pewno sprosta danie göcseji pecsenye – schab wypełniony słoniną, kiełbasą i cebulą zapiekany z żółtym serem.

    Na plaży grzechem byłoby nie zjeść langosza. Na pierwszy rzut oka przypomina smakołyk kuchni włoskiej. To drożdżowy, pszenny placek przyrządzany na tłuszczu. Świetnie smakuje bez bogatych dodatków, ale można go zjeść z całą gamą składników, np. z boczkiem i oczywiście żółtym serem. Nie zapomnijmy o śmietanie, która towarzyszy także deserom, np. niezwykłym serowym "knedlom".

    Jadłospisy wielu restauracji oferują dania przygotowane ze zwierząt zamieszkującej lasy u podnóży Bakony, pogórza Keszthely i wzgórz Somogy. Na ich degustację najlepiej będzie wybrać się do restauracji Pod Złotym Jeleniem (Aranyszarvas Étterem) w Siófok. Można się poczuć jak w domku myśliwskim jakiegoś węgierskiego hrabiego.

  2. #32
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Brzeg północny

    * Północny brzeg gwałtowniej opada. Jeśli ktoś lubi i umie pływać na głębszej wodzie, będzie na pewno zadowolony. Zaznaczyć jednak trzeba, że częściej też wieją tutaj wiatry, w znaczącej przewadze z północy. Powodują one powstawanie fal, co w połączeniu z szybszym spadkiem wody sprawia, że północny brzeg jest mniej przyjazny dla rodzin z dziećmi, szczególnie małymi.
    * Północny brzeg jest górzysty, co często w praktyce wygląda tak, że nad brzegiem jest port, plaża, główny deptak, a miejsca noclegowe i całe centrum miasta są na górce. A zatem rano raźnie schodzimy sobie z górki na plażę, a po całym dniu plażowania musimy wspiąć się pod górkę, przeważnie w upale. Jeśli wieczorem mamy ochotę napić się wina w jakiejś knajpce przy nadbrzeżnej promenadzie, schodzimy nad brzeg i bawimy się ze świadomością, że jeszcze czeka nas spacerek pod górkę.
    * Po tej stronie rzeczywiście nie brak malowniczych wzgórz pełnych winnic, więcej jest zabytków (muzeów, ruin zamków, zabytków sakralnych) i osobom bardziej nastawionym na zwiedzanie niż na plażowanie może się tu podobać. Na pewno warto zobaczyć półwysep Tihany i słynne winne wzgórze Badacsony. Ale jedno i drugie spokojnie wystarcza na jednodniową wycieczkę, zaś jako że w sezonie ściągają tu tłumy turystów, trudno nazwać je oazami spokoju. Osoby szukające ciszy mogą poczuć się rozczarowane, decydując się w sezonie na nocleg właśnie w tych miejscowościach.

    * Na północy mniej jest dyskotek i typowych wakacyjnych atrakcji, dlatego rzadziej wybierają go ludzie młodzi. Nie ciągną też tu rodziny z dziećmi, a w konsekwencji średnia wieku odpoczywających tu turystów wpływa na nieco nobliwą atmosferę północnego brzegu.
    * Węgrzy utrzymują, że północny Balaton jest droższy od południowego. Miernikiem ponoć od lat sprawdzającym to najlepiej jest cena langosza (placek smażony w głębokim tłuszczu), a ta wskazuje, że na północy będziemy za wszystko przepłacać. Najdrożej jest w Balatonfüred.

  3. #33
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Brzeg południowy

    * Południowy brzeg opada o wiele łagodniej, częściej też zdarzają się mielizny. To też zasługa tych północnych wiatrów, które spychają balatońskie piaski w stronę południa. Ale opowieści o wodzie po kolana, która ciągnie się przez pół kilometra to spora przesada. Raczej po głębszym odcinku znów możemy trafić na płyciznę. Są plaże, gdzie woda dość szybko sięga pasa czy piersi, umożliwiając swobodne pływanie. Jeśli ktoś pewniej czuje się w wodzie, w której ma grunt pod nogami, zdecydowanie wybrać powinien brzeg południowy. Żeby woda nas zakryła, rzeczywiście trzeba odpłynąć spory kawałek.
    * Z wymienionych wyżej powodów południowe plaże są bezpieczniejsze dla dzieci. Ponadto znajdziemy tu plaże wybitnie dedykowane małym dzieciom, gdzie woda zaczyna się dosłownie od 1 cm i powolutku opada. W takiej wodzie maluchy mogą pluskać się bez przeszkód, dlatego dla każdego Węgra jest oczywiste, że z małymi dziećmi jeździ się na południe.
    * Warto wiedzieć, że w każdej miejscowości jest co najmniej kilka plaż, więc łatwo wybrać taką, która nam odpowiada. Ze względu na mniejszą głębokość woda szybciej się nagrzewa i zazwyczaj jest ciut cieplejsza niż na północy.
    * Nad Balatonem w zasadzie nie ma piaszczystych plaż. To w końcu jezioro, na Mazurach też nikt się nie spodziewa karaibskich piasków. Plaże są trawiaste. Nie jest prawdą, że na południu są wybetonowane. Uregulowane odcinki zdarzają się po obu stronach brzegu, ale nie leży się na betonie, tylko na trawie.

    * Jedyna piaszczysta plaża jest właśnie na południu, w Balatonlelle. Piasek na nią został nawieziony.
    * Południowy brzeg jest płaski, a raczej inaczej – szerszy jest płaski pas nadbrzeża, miasta równają się z poziomem wody, a górki – także pełne winnic – mają dopiero za plecami. Choć to też nie do końca prawda, bo np. Balatonvilágos czy Balatonföldvár częściowo położone są na skarpie.
    * Jest jeszcze dodatkowy walor: jak się z południowego brzegu patrzy na północny, to widzi się Balaton i nad nim malownicze wzgórza. Jak się z północnego brzegu patrzy na południowy, to widzi się kreskę.
    * Siófok, które jest nazywane stolicą Balatonu, bo jest największym balatońskim kurortem, ciągnie się 17 km wzdłuż brzegu. Jak ktoś chce, może być tam, gdzie są tłumy. Ale jak ktoś nie chce, to bez trudu znajdzie miejsce, gdzie jest cisza i spokój. Ta reguła dotyczy wszystkich miejscowości na południowym brzegu. Słyną z gwarnego życia nocnego, tak pożądanego przez ludzi młodych, ale też nie brak tu atrakcji dla dzieci, które są równie ważnymi gośćmi.
    * Tuż obok jest Zamárdi, bardzo lubiane przez rodziny z dziećmi. Staramy się odkryć dla Polakow Balatonfenyves (czyt. Balatonfeńwesz), które jest położone na zachodnim krańcu południowego brzegu. Letnisko bardzo popularne wśród Węgrów, a w ogóle nie znane za granicą. Cisza, dzika przyroda i niskie ceny.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów