+ Odpowiedz na ten temat
Strona 3 z 10 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 31 do 45 z 139

Temat: Carnivalskie tęsknoty za Turcją, 2009 '

  1. #31
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    No i piknie wszystko
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  2. #32
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Jacky jesteś lekiem na całe zło

    Dziękuję.

  3. #33
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Zabieramy z samochodu do campingu najpotrzebniejsze rzeczy i czym prędzej biegniemy wykąpać się w morzu.Po wejściu do wody lekkie zdziwienie,ponieważ jej temperatura prawie jak w wannie.Tak na oko na pewno ma powyżej 30 stopni.Nie jest to zbyt pocieszające,ale ,że słońce prawie już zachodzi to jakoś przetrwamy.
    Leżaki na szczęście wliczone w koszt pobytu.



    Większość gości jest już po plażowych atrakcjach także zarówno na plaży jak i w morzu nie ma tłoku.W porównaniu do Kizkalesi to miejsce wydaje się nam cudne.



    Po jakimś czasie zauważamy samochód z polską rejestracją.Podchodzimy do Nich i zagadujemy.Okazuje się,że małżeństwo jest ze Szczecina.Wymieniamy parę uwag na temat podróżowania po Turcji i tymczasem się żegnamy.Nie chcemy przeszkadzać ponieważ mają jeszcze trochę roboty z rozbijaniem namiotu.

    Szybko padamy ze zmęczenia,chcemy rankiem wcześnie wstać bo czeka nas dojazd do Annamuru.
    Rano spotykamy się znowu z Robertem i Dorotką i zapraszamy ich do domku na kawkę tuż po śniadaniu.
    Wymieniamy się naszymi wrażeniami i umawiamy się na spotkanie wieczorem na campingu w Annamurze.

    Droga jest kręta także te 120 kilometrów troszkę pojedziemy.Ale przynajmniej można się napawać morskim błękitem.
    Poniżej gdzieś pomiędzy Ovacik a Aydyncik.



    Tymczasem rezerwa krzyczy,że głodna.Zjeżdżamy na stację i po zatankowaniu udajemy się na spacer na plażę.Mimo ,iż niedziela to tu błogie pustki.Nie ma mocnych decyzją większości ,czyli moją/oczko/,postanawiamy sie tu trochę powylegiwać.



    Plaża jak widać ,trochę kamyków , mnóstwo muszelek ale woda czysta i znowu gorąca.Można z niej nie wychodzić chyba przez cały dzień.
    No i te wspaniałe pustki w szczycie sezonu.Zdecydowanie dziczejemy na starość stwierdzamy zgodnie oboje.

  4. #34
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Ladne te widoczki ale jeszcze nie mam czasu czytac.

  5. #35
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    Cytat Napisał pixi Zobacz post
    Ladne te widoczki ale jeszcze nie mam czasu czytac.
    przecież Carnivalka nie zabiera nam swojego reportażu z powrotem do domku...
    do takich reportaży wraca się...
    tak jak do swojej ulubionej książki...
    a często zabiera pod poduszkę...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  6. #36
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Potrzebujecie czasu dla siebie Carnivalko
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  7. #37
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Pixi czas też kiedyś się znajdzie.

    Jacky ,to bardzo miłe słowa.

    Marko ,oj potrzebujemy to prawda.

    Wjazd do Aydincik.Widać,że palmy niedawno zasadzone



    Po wyjeżdzie zauważamy dziesiątki szklarni na zboczach gór.Zresztą spotkać je można w wielu miejscowościach,ale chyba w tym rejonie występują najczęściej.Turcy potrafią wykorzystać każde warunki.




    Czasami zakręty dość ostre,ale bywało już nieraz o wiele gorzej.



    I kolejne niezbyt ładnie zagospodarowane miasteczko,gdzieś w okolicach Bozyani.Niby nie ma śmieci tylko tak jakoś niedokończone.Może jeszcze dopracują to miejsce.Ale i tak jesteśmy mile zaskoczeni ,ponieważ z opowiadań niektórych myśleliśmy że będzie bardzo brudno.Narazie jest normalnie a w niektórych miejscach wręcz czyściutko/ oprócz tego jednego miasta przed Adaną/.



    Jesteśmy dosyć wysoko i chyba dlatego jest tak zachmurzone i zamglone.
    Może i dobrze ponieważ jest gorąco i do tego ta wysoka wilgotność.Wszak zbliżamy się do najbardziej wysuniętego na południe miejsca w Turcji.

  8. #38
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Tuż przed Anamurem znajdują się 3 campingi.Pierwszy z nich to Camping Pullu.Podoba się nam ale niestety nie znajdujemy naszych nowych znajomych,dlatego jedziemy kawałek dalej.
    Strona internetowa tego campingu.

    http://www.pullucamping.com/


    Na drugim też nie znajdujemy ,trudno do trzech razy sztuka.Tuż obok jest następny.Widzimy z daleka Dorotkę i Roberta krzątających się obok swojego namiotu więc uradowani parkujemy obok.Miła Turczynka kasuje nas na 20 YTL i od razu umawiamy się na wypad do Anamuru na dobry kebab.Oni już tu byli to są trochę obeznani.
    Spacerujemy po miasteczku,robimy trochę zakupów i znajdujemy fajną knajpkę z dobrymi cenami.Przy rachunku okazuje się ,że wydali nam za dużo reszty.Oczywiście oddajemy i spadamy na camping nacieszyć się trochę swobodą i ciszą.
    Wieczorkiem organizujemy sobie wspólny bankiecik i wymieniamy się wrażeniami ze swoich podróży.Okazuje się ,że Dorota i Robert objechali już kawał świata.W tym roku Turcję wzdłuż i wszerz łącznie z Araratem itp.Żałują tylko ,że nie dane im było obejrzenie szczytu.Prawdopodobnie rzadko jest widoczny w całości.W końcu to kawał góry.

    Mamy zamiar jutro wcześnie wstać celem "upolowania"żółwia Caretta.To chyba jedyna plaża w Turcji z miejscami lęgowymi, gdzie można wejść po zmroku i przed świtem.Narazie robimy sobie przerwę w biesiadowaniu i idziemy na "polowanie"
    Niestety spotykamy tylko atrapę,ale też ładną.



    Oglądamy Mamure Kelesi od strony plaży.



    Robi się ciemno także zdjęcia niewyrażne niestety./Zapomnieliśmy zabrać rutinoscorbinu/




    Siedzimy bardzo długo i opowiadań nie ma końca.
    Dla zainteresowanych podaje stronę Roberta o jego podróżach.

    http://www.benedyktpolak.org/

    Poranne spotkanie z żółwiem podczas biegu to łazienki.






    Niestety nasze dalsze plany co do wędrowania są różne, także koło godziny 10 wymieniamy adresy mejlowe i z żalem się żegnamy.

    I jeszcze strona campingu

    http://www.anamurdragonmotel.com/eng/

    Bardzo tu było sympatycznie tylko prysznice bardzo prymitywne,drzwi jak do saloonu.Dla lubiących wygody są natomiast bardzo fajne domki.
    Ostatnio edytowane przez carnivalka ; 26-02-2011 o 00:10

  9. #39
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Znajomi już wyjechali z Anamuru a my jeszcze cofamy się kilka metrów celem obejrzenia Mamure Kelesi od głównej strony.Zamek ten powstał około XII wieku,ale prawdopodobnie mury obronne stoją tu już od około IIIw.p.n.e.




    Jeszcze inne ujęcie.



    Ale najsłodszy widok to ten.



    W fosie obok twierdzy pływa mnóstwo ślicznych żółwików.Wychylają swoje słodkie pyszczki celem wysępienia żarełka.Rzucamy im resztki chleba a przypływa ich coraz więcej i prawie wychodzą z tej wody celem załyczenia czegoś dobrego.
    Tak nam się tu podoba ,że wcale nie chce się jechać dalej,ale plany należy wykonywać także ruszamy w stronę kurortu pt.Alanya.


    Po drodze piękne jak zwykle w Turcji widoki




    Warunki do robienia fotek były cienkie,mgła, pod słońce , ale przede wszystkim mierne umiejętności,ale i tak je wklejam bo pokazują piękno tureckiego wschodniego wybrzeża.

    Narazie tyle.

  10. #40
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Żółwie i żółwiki Carnivalko-a człek głodny tych przysmaków
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  11. #41
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Marko,ani mi się waż.

    Im bliżej do miasta Alanya tym więcej bananowców przy drodze.



    O te to już zdatne do zrywania.



    Wjeżdżamy do słynnego kurortu.

    Jak zwykle miasto wita nas palmową promenadą.



    Ogólnie nie lubimy kurortów.
    Ale przyznam się bez bicia ,że Alanya jako jeden z niewielu podoba nam się okropnie.
    Pięknie,czysto,tylko ceny kwater jak dla nas tragiczne.
    Plaża Kleopatry zarąbista.Piach co prawda, ale ten ulubiony co nie zamąca wody gruboziarnisty,woda przezroczysta,mimo sezonu nie ma przesadnych tłumów.



    To znaczy na plaży nie ma zbytniego tłoku bo na ulicach to już trochę gorzej.

  12. #42
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Jeszcze jedno zdjęcie z Plaży Kleopatry




    Trochę się kręcimy po okolicy ,jest obok plaży ładny park i plac zabaw dla dzieci.Czasu za wiele nie mamy ponieważ przed nami jeszcze trochę zwiedzania zanim dojedziemy do Olympos.Mamy nadzieję zdążyć jeszcze przed zmrokiem.

    Tymczasem zerkamy jeszcze na wzgórze z murami obronnymi Twierdzy Seldżuckiej.




    I opuszczamy kurort kierując się w stronę miejscowości Antalya.
    Około 40 km przed miastem skręcamy do Aspendos.





    Amfiteatr,który znajduje się w tych okolicach uważany jest prawdopodobnie za jeden z najlepiej zachowanych starożytnych budowli tego typu.
    Ciekawe jest również to,że mimo takich upałów i braku deszczów w Turcji jest wyjątkowo zielono.

  13. #43
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Dojeżdżamy na parking przed amfiteatrem w Aspendos i kasują nas od razu na 5 YTL.
    Wzrok nasz od razu przykuwa małe stadko wielbłądziej rodzinki a zwłaszcza ten jeden słodki osobnik.




    Pstrykam zdjęcie i nawet nie wiem kiedy usłużny Turek ,wsadza mnie i Darka na camelka,zabiera nam aparat i oddaje kumplowi ,coś tam gadają po turecku a my jesteśmy przerażeni.Wielbłąd powoli wstaje ,ja się drę wniebogłosy ,że nie chcę .Darkowi wkładają śmieszną czapkę /całe szczęście,że nie mnie/. Trzęsie na tym garbie niesamowicie.Ale na szczęście chłopaki to profesjonaliści i podtrzymują wszystko i wszystkich tak ,że jakoś utrzymujemy się w pionie.





    Jeden nas pilotuje podczas objazdu parkingu a drugi chłopak robi fotki zarówno nam jak i wielbłądziej rodzince.



    I jeszcze raz słodkie maleństwo.





    Trzymam się Darka co mam sił ,po raz pierwszy siedzę na tak wysokim "zwierzu","osioły " mają trochę krótsze jednak nogi.Darek ma już więcej doświadczenia ,ponieważ we wczesnej młodości próbował galopować na .... krowie.
    Po ukończeniu tego rajdu mimo iż było nieżle, z ulgą stajemy na glebie /znowu przy pomocy obsługi-drabiny tam niestety nie było/.
    Teraz istny horror -Turek wola 25 lira.Robię kwaśną minę ,schodzi do 20-stu.Jeszcze grożna mina Darka i stajemy na 16-tu.
    Zadowoleni targowaniem obchodzimy okolice i wypatrujemy kasę z biletami do amfiteatru -8 euro za osobę.
    Podchodzimy do ruin ,kilka dużych szpar sprawia,że trochę przyglądamy się i rezygnujemy z wejścia za kasę.
    Nie chodzi o to ,że nie warto,tylko ,że tych amfiteatrów trochę jeszcze zobaczymy a nie jesteśmy aż tak wielkimi koneserami sztuki,żeby wszędzie wchodzić za jednak dość dużą kasę.
    Przejażdżka też dostarczyła nam wiele emocji. W końcu nie samym intelektem człowiek żyje .Ciału też się coś należy.
    Ostatnio edytowane przez carnivalka ; 26-02-2011 o 16:18

  14. #44
    Moderator Maxitravelek zdzicho alboom II is on a distinguished road Avatar zdzicho alboom II
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    6,803
    Też miałem przygodę z kamelkiem, gdy byłem w Izraelu.
    Bardzo chciałem zobaczyć jak to jest tam na nim wysoko.
    Dałem jedną szeklę temu beduinowi.
    Wielbłąd się podnosi, ale jakoś tak niemrawo i beduin w końcu mówi żebym zszedł.
    Okazało się, że koleżanka z którą tam byłem, dała mu dwie szekle, bo bała się o moje zdrowie.
    Jak bez kolców nie ma róży
    Tak bez VF nie ma podróży

  15. #45
    Travelek carnivalka is on a distinguished road Avatar carnivalka
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    411
    Po lekkim ochłonięciu przejażdżką wielbłądem obchodzimy amfiteatr gdzie się tylko da ale jak już napisałam -bez wejściówki

    Widok zewnętrzny na amfiteatr w Aspendos






    A tutaj zdjęcie z internetu robione "z lotu ptaka".
    Robi wrażenie.Rzeczywiście obiekt jest znakomicie zachowany.Chociaż Turcy słyną z tego,że często "podrasowują" swoje antyczne ruiny,ale mnie to nie przeszkadza.




    mcps2009.org

    Następny nasz przystanek to wodospady Duden i Kursunlu.Jest to z Aspendos odległośc niewielka ,około 30 km.
    My zwiedzamy tylko ten ,do którego nie trzeba płynąć łódką.
    Bardzo tu jest pięknie ,mnóstwo zieleni i przeróżnych zwierzaków.Przyjemny chłód ponieważ dużo cienia.Można tu spacerować przez wiele godzin.




    I jak zwykle to w Turcji bywa,to tuż przed wodospadami jest ogromny park ze stolikami i ławeczkami.Dziesiątki Turków z całymi rodzinami spędzają tu czas wolny.Grillują ,parzą herbatę, bawią się z dzieciakami ,śpią na kocach,po prostu wypoczywają.
    Szczerze mówiąc to bardzo nam się podoba sposób ich wypoczywania.Są tacy "na luzie".Potrafią się cieszyć każdą wolną chwilą.
    Ale czy można się im dziwić?Chyba nie.W takim kraju,tak bogato wyposażonym w zabytki i cuda przyrody, sprzyjającą też aurą to naprawdę można się świetnie bawić nawet śpiąc w Alanya Park.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 3 z 10 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 5 ... OstatniOstatni

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów