Kopenhaga to miasto kanałów i rowerów, a w listopadzie mżawki nieustającej.
Byłem tu już kilkakrotnie, bo mamy tu znajomego.
Ale w 2009 roku zwiedzaliśmy z córką tylko miejsca interesujące Małgosię (była tu po raz pierwszy), tak więc Ci co się spodziewają muzeum figur woskowych, muzeum rekordów Guinnessa, czy odwiedzenia z przewodnikiem browaru Tuborg, gdzie na końcu jest przewidziana degustacja produktow browaru i kto ma głowę to moze wypic 100 piw, będą rozczarowani.
Będą prawie tylko kanały i rowery.