Do tej pory zawsze bywałam w Karyntii albo na wiosnę albo pod koniec lata. Nigdy zimą.
W tym roku postanowiliśmy tydzień feryjny spędzić w Karyntii, a stamtąd wyskoczyć do Słowenii
bo blisko. Tygodniowy pobyt w pensjonacie rezerwowałam w niemieckim biurze podróży.
Mieszkałam w gasthofie, który zrecenzowałam tu:
http://voyageforum.pl/threads/119-Ga...of-Faak-am-See

Z premedytacją wybrałam miejscowość i gasthof /cena/, tak aby przejazd pociągiem do Jesenic
nie zajął więcej niż pół godziny, a 45 minut do Bledu, który sobie wcześniej upatrzyłam na pobyt.
Stąd też z mojego wyboru zrobiło się 3 x F: Faakerseehof, Faak am See i Faakersee
Pierwsza część, to nazwa mojego gasthofu, druga-to nazwa miasteczka, a trzecia to nazwa
jeziora, nad którym pierwsze i drugie było położone.
Do Faak am See przyjechaliśmy pociągiem z Villach, ale tu jak zazwyczaj, byliśmy tytlko przejazdem.

Villach

Gdy przyjechaliśmy, prawie nie było śniegu, ale nazwa kwiatowa-była.