+ Odpowiedz na ten temat
Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 2 3 4
Pokaż wyniki od 46 do 53 z 53

Temat: Na europejsko-azjatyckiej wędrówce

  1. #46
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491







  2. #47
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491







  3. #48
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491





  4. #49
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    A tak wyglądał Nessebar w czasie naszego pierwszego "eksploracyjnego" wyjazdu do Bułgarii w 1972 r.








  5. #50
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zaplanowaliśmy nocleg za Burgas, na campingu „Złota Rybka” koło Sozopolu, recepcjonistka oświadcza, że wszystkie domki są zajęte a za rozbicie namiotu żąda... 25 leva. Wolimy poszukać kwatery w mieście. W nowej części miasta, nie tak daleko od plaży, na każdym budynku są wywieszki „staje pod najem”, znajdujemy pokoik na 2 piętrze z łazienką, telewizorem, klimą, lodówką i balkonem, za 30 leva, po krótkim targu bo już burzowe chmury wiszą nad nami.
    Pijemy aperitif na balkonie i spoglądamy w dół na ogródki...
    Stwierdzamy że prawdziwy Bułgar potrzebuje do życia daszek z winorośli, ocieniający stół z ławami w malutkim ogródku koło domu, gdzie można sobie łyknąć kieliszek rakiji oraz malutki warzywnik z kilkoma tyczkami pnących się pomidorów a dołem płożących ogorków. Jakaś dynia obok, też mile widziana. Reszta jest mało ważna.
    Na kolację idziemy do restauracji na przyplażowym deptaku, potem mały spacer wśród oświetlonych lokali, z baru karaoké dobiega znana piosenka „Detelini” (czterolistna koniczynka) i cały tłum śpiewa... детелини, многобройни сте, но само с три листа!

    ekologia po bulgarsku



    Nazajutrz z wilgotnego, mglistego poranka, wstał dzień bez śladu słońca, całkiem nieplażowy, idziemy na półwysep i spacerujemy po starym Sozopolu we wszystkich kierunkach, pomiędzy starymi domostwami. Turystów jest jeszcze dużo ale już pachnie końcem sezonu a chłodny, silny wiatr wbija niektórych w sweterki.






  6. #51
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491





  7. #52
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491




    Nie, to nie silny wiatr od morza zagnał ten statek do lasu pod wsią... To sprytny kucharz zaholował go tutaj i urządził w nim restaurację. Po śmierci właściciela opuszczona „Violeta” pogrąża się w zapomnieniu.

    Ostatnio edytowane przez pixi ; 20-02-2011 o 22:45

  8. #53
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Czas opuścić Bułgarię, cofamy się aby złapać drogę do Małko Tyrnowo. Po kilku wioskach, gdzie na straganach można kupić jarzyny i owoce, wjeżdżamy w góry i dębowy las. W Małko Tyrnowo jest ładny hotelik o ludowym wystroju z basenem, restauracją i za wysoką cenę - 50 leva za dwuosobowy pokój z wygodami. Taniej ? owszem, można spać w...”bolnicy”... czy dobrze rozumiem ? Tak, tutejszy wielki szpital, słabo oświetlony, z wieloma pustymi teraz salami, wynajmuje pokoje przejezdnym turystom, za 15 leva od osoby. Nie ma żadnej tablicy informacyjnej, tylko „fama głosi”. Dostajemy skromny, odnowiony pokoik z łazienką, telewizorem i widokiem na zapuszczony ogród, na 4-piętrze z dojazdem skrzypiącą, obszerną windą szpitalną.







    Parkujemy, za pozwoleniem dyżurnego pana doktora, na podjeździe, obok karetki i skrycie wnosimy kuchenkę gazową, garnki, żywność na górę. Wieczorny posiłek a potem poranną herbatę gotujemy w łazience. W mieście nie ma wielu sklepów, udaje nam się wydać ostatnie levy na piwo, mentowkę i lutenicę, postaje symboliczny 1 lev. Tu nie ma drogowskazów na Turcję tylko tablica z literami GKPP po bułgarsku, co oznacza punkt graniczny za 9 km.

    Następny odcinek jest tu : http://voyageforum.pl/threads/714-Na...ckiej-wędrówce.
    Ostatnio edytowane przez pixi ; 03-06-2013 o 11:57

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 4 z 4 PierwszyPierwszy ... 2 3 4

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów