W ramach wolnego czasu,wpadł pomysł na odwiedzenie i częściowe zwiedzenie Budapesztu.Trzeba było się sprężać bo tylko 4 dni były nam dane.Uważam że warto nawet na krótki czas zrobić wypad,by coś nowego zobaczyć.
cdn. nastąpi
W ramach wolnego czasu,wpadł pomysł na odwiedzenie i częściowe zwiedzenie Budapesztu.Trzeba było się sprężać bo tylko 4 dni były nam dane.Uważam że warto nawet na krótki czas zrobić wypad,by coś nowego zobaczyć.
cdn. nastąpi
życie jest zbyt krótkie by je przespać
Czekam niecierpliwie, bo Budapeszt widziałem tak bliżej dawno temu.
Czas odświerzyć wspomnienia
SAAB fan
Pierwsza przygoda ,jaka nas spotkała czekała na nas w hotelu.Któż z nas wiedział że nie ten numer ulicy,choć nazwa ta sama.Zresztą w późniejszym czasie się wszystko wyjaśniło. Na początek z recepcji odesłano nas do niby recepcji tak w/g nas to oceniliśmy.Tam wydano nam jakieś plakietki,czego nie rozumieliśmy wcale.Mało tego nie były zgodne nasze nazwiska imiona jak cie mogę.Coś tu nie gra pomyśleliśmy i dowiedzieliśmy się że tu jakieś sympozjum jest,a my musimy wyjśc z tego obiektu i udać się do oddalonego o kilkadziesiąt metrów.Tam już nas oczekiwano
życie jest zbyt krótkie by je przespać
Ja też przejeżdżam tam tak często ,ale jakoś zostawiam zwiedzanie tego pięknego miasta na następny raz.A to błąd .
Ale daliście radę z przygodami?
Czekam również z zaciekawieniem na Budapesztu ciąg dalszy.
Jakoś się udało Carnivalko
Hotel był na skraju miasta,ale połączenie z centrum czyli Moskwa plac bardzo dobre.Jeden środek lokomocji i ok 20 minut jazdy pozwalało się tam dostać.Wiadomo mi ,że poruszanie się po mieście samochodem graniczy z cudem.Po cóż on gdy można korzystać ze środków komunikacji miejskiej i nie myśleć gdzie jest pojazd.Przygodę z szukaniem samochodu już raz zaliczyłem w Wiedniu,mimo iż wiedziałem na jakiej ulicy go zostawiłem.Tyle że to była boczna ulica i wszyscy których pytałem jej nie znali.
W hotelu do dyspozycji mieliśmy basen,ale zdziwiło mnie to iż były wyznaczone godziny korzystania z niego.
Co kraj to obyczaj,pewnie i tak w niektórych hotelach też jest
życie jest zbyt krótkie by je przespać
Dzieki, Marko, za przypomnienie pieknego Budapesztu. Kope lat mnie tam nie bylo, ale jeszcze pamietam miasto, gore Gelerta, most z tymi lwami. Za pierwszym razem nocowalismy na kampingu na wyspie Malgorzaty (gdzie nas zreszta okradli sasiedzi krajanie) wracajac z Bulgarii. Potem bylo autokarowe krecenie sie po miescie, mniej przyjemne niz na piechotke.
Tą wyspę też zwiedziliśmy,ale to w późniejszym czasie opiszę.Pozostanę jeszcze przy mieście
życie jest zbyt krótkie by je przespać