-
Moderator
Maxitravelek
Skyros owiana wiatrem
Na Skyros, najbardziej południową wyspę z archipelagu Sporadów najłatwiej popłynąć z wielkiej wyspy Ewia. Na Ewię można wprawdzie dostać się drogą lądową przez most, a nawet dwa mosty, stary i nowy w miejscowości Chalkidia ale na wyspę wypada popłynąć statkiem.
Nadjeżdżając od północy, od Wolos najdogodniej dla nas było skorzystać z małego promu między Glifa a Agiokampos. Jest niedzielne popołudnie, opuszczamy zatłoczoną autostradę ateńską pod ciężkimi, szaroburymi chmurami. Już z dala widać że nad Ewią leje deszcz a niebo rozświetlają błyskawice. Zastanawiamy się czy prom będzie kursować przy takiej pogodzie. Prom kursuje, płyniemy ale Ewia zniknęła... . Opuszczamy luk statku w ulewnym deszczu i nie bardzo wiemy co robić dalej. Kierujemy się na północ, do miasteczka Istiea aby wyjechać z obszaru nawałnicy. Sklepiki pozamykały się, ulice puste, nagle trafiamy na otwartego rzeźnika; przynajmniej będzie wołowinka na kolację. Postanawiamy jechać dalej ale jak tu wyjechać z Istiei przy minimalnej widoczności w strugach deszczu.
Poszukujemy drogowskazu na Pefki, gdzie są te Pefki, zaczynam sie denerwować. A towarzysz podróży spokojnie odpowiada zza kierownicy:
- Pefki ? Są we fliwkach !
I od razu poprawia nam sie humor.
Znajdujemy te Pefki, dalej wjeżdżamy pod górę na płaski grzbiet, deszcz ustaje, obserwujemy piękny, kolorowy zachód słońca. Na noc rozkładamy się pod rozłorzystym dębem, na suchej ziemi obok białego kościoła za wsią. Rano, słońce grzeje typowo po grecku, żadna chmurka nie odważa się wpłynąć na niebieskie niebo. Niespiesznie oglądamy sobie Ewię, jadąc jej północnym wybrzeżem, potem środkiem wyspy do Chalkidii i dalej do Aliveri i skręcamy na północ do portu w Kymi. Bilety na Skyros wydają nam się drogie; 45 € za dwie osoby i auto za 1 godz. i 40 min rejsu.
-
-
Moderator
Maxitravelek
-
Moderator
Maxitravelek
Skyros zachowało wiele z tradycyjnego folkloru; butiki oferują ceramiczne kolorowo malowane talerze, a także rzeźbione wyroby drewniane, szczególnie meble. W sklepach o dużym wyborze tutejszych pamiątek, najbardziej spodobały mi się miniaturowe krzesełka o wyplatanym sznurkiem siedzeniu i takiej samej dekoracji na oparciu jak ich „dorośli” bracia.
Trafiliśmy też na warsztat szewski produkujący ręcznie tradycyjne obuwie wyspiarzy, o zainteresowaniu klientów świadczy ich szeroki asortyment. Zauważyliśmy że właśnie takie buty nosił pasterz spotkany pierwszego poranka.
Z folklorem można lepiej zapoznać się w muzeum Faltaits w starym domostwie o skomplikowanym układzie pomieszczeń. Posiada kolekcje cennych rzeźbionych mebli, tradycyjnych ubiorów i niepoliczalny zbiór dawnych gazet, czasopism i innych rezultatów wynalazku Gutenberga.
Na Skyros są piaszczyste plaże oznakowane strzałkami ale nie zawsze łatwo do nich dojechać gruntowymi drogami przez górzysty teren pokryty sosnowym lasem. Obieramy kwaterę przy kamienistej plaży koło Atsitsa, na jej obu krańcach gospodarzą restauracje. Na długim odcinku pomiędzy nimi, krzaczaste zarośla chronią od wiatru z czego skwapliwie korzystają Grecy rozbijając tu swoje namioty. Mamy noc spadajacych gwiazd.
Zaglądamy do restauracji na północym krańcu, stoliki stoją na tarasie powyżej wody w cieniu dziwnej kamiennej, solidnej konstrukcji, podobnej do akweduktu – to podpory z dawnego niemieckiego taśmociągu ładującego tędy rudę żelaza wprost na zacumowany niżej statek.
Drugą atrakcją jest przechadzający się pomiedzy stolikami ... pelikan.
-
Moderator
Maxitravelek
-
Tagi dla tego tematu
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
Zasady na forum