-
Administrator
Maxitravelek
Emilia Romania: Bolonia, Kanossa
Moje ulubione włoskie miasto bo jedno z najpiękniejszych.To tutaj powstał pierwszy uniwersytet,na którym dziś wykłada Umerto Eco. Centrum miasta ma średniowieczny układ: wielki plac Piazza Maggiore i promieniście rozchodzące się ulice. Przy placu wspaniały kościół San Petronio, jeden z największych, ceglanych kościołów Włoch. Po drugiej stronie placu Palazzo del Podesta z XII-XVw. Zaraz przechodzimy na drugi plac zwany Pazza del Nettuno, nazwany tak bo stoi na nim fontanna z postacią Neptuna. Bolonia jest czerwona. Mam na myśli nie to, że jeszcze niedawno była centrum komunizmu, ale jej czerwone dachy i czerwone kamienice. Koniecznie trzeba się udać do dzielnicy uniwersyteckiej. Przed uniwersytetem dużo studentów, gwar, nieopodal restauracje i bary. Niedaleko uniwersytetu spotkamy dwie krzywe wieże: jedna wyższa skłania się ku tej niższej. Dobre miejsce zdjęciowe.
Bolonia zawsze słynęła z jedzenia. Bedąc tutaj koniecznie zjeść makaron z sosem Bologne!
A potem wdrapać się na najwyższą wieżę Torri Asinelli z XIIIw i popatrzeć na
te czerwoności z góry.Po Bolonii najlepiej chodzić pieszo.Do Bolonii można
wpaść bedąc np.na wczasach w Rimini. Z Bolonii mamy także blisko do Rawenny, Modeny czy Parmy. Ja pojechałam jeszcze do Ferrary, tylko 20 minut od Bolonii.
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
-
Administrator
Maxitravelek
Kanossa
Zniszczenie i porzucenie grozi ruinom zamku we włoskim regionie Emilia-Romania, symbolu skruchy i upokorzenia. W 1077 r. przybył tam cesarz niemiecki Henryk IV, by błagać papieża Grzegorza VII o przebaczenie.
Lawiny błotne i niszczący wpływ pogody, zaniedbania w konserwacji, brak personelu i funduszy - to wszystko sprawia, że miejsce upamiętniające jeden z najgorętszych sporów w dziejach Europy staje się coraz trudniej dostępne, mimo że co roku do miejscowości przybywają tysiące turystów, głównie z Niemiec.
Jak się przypomina, Henryk IV trzy dni czekał, klęcząc w śniegu, by zostać przyjętym przez papieża i błagać go o cofnięcie ekskomuniki nałożonej za nieposłuszeństwo wobec niego.
Obecnie turyści pragnący zobaczyć miejsce historycznej konfrontacji między cesarstwem a rzymskim Kościołem muszą liczyć się z tym, że nie zostaną tam w ogóle wpuszczeni.
Ruiny dawnej posiadłości władczyni Toskanii Matyldy zostaną prawdopodobnie całkowicie zamknięte dla zwiedzających z powodu braku funduszy - alarmuje dziennik âLa Repubblica". Co więcej, zauważa się, od lutego zabytek straci zarządcę z powodu rozwiązania prowincji Reggio Emilia, pod której był opieką.
Oznacza to również zerwanie współpracy ze spółdzielnią, która zajmowała się zamkiem i zapewniała działalność dydaktyczną oraz oprowadzanie z przewodnikiem.
W nowej sytuacji trzeba będzie telefonicznie umawiać się ze stróżem, który sam, bez żadnego wsparcia, będzie umożliwiał wizyty w ruinach zamku. Faktycznie jednak teren będzie zamknięty. To, jak się zauważa, zła wiadomość nie tylko dla turystów, zwłaszcza zagranicznych, zainteresowanych niezwykłą historią Kanossy, ale także mediewistów z całego świata.
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
Zasady na forum