Sielskie życie, no może trochę nudne, ale chyba nie.
Tutaj masz napisane w poście 4, jak wklejać zdjęcia.
http://voyageforum.pl/threads/102-Po...dla-nowicjuszy
Sielskie życie, no może trochę nudne, ale chyba nie.
Tutaj masz napisane w poście 4, jak wklejać zdjęcia.
http://voyageforum.pl/threads/102-Po...dla-nowicjuszy
Jak bez kolców nie ma róży
Tak bez VF nie ma podróży
dla mnie nudnym nie jest :)
Pewnie, też chciałbym się tak "ponudzić".
Jak bez kolców nie ma róży
Tak bez VF nie ma podróży
No moj maz jest marokanczykiem wiec nie trzeba katarczyka tylko kogos kto tutaj pracuje i mieszka ;) I nie zazdroscie na razie bo ja mam wize wazna jeszcze tylko 5 dni i nie wiem czy zdarze w terminie ja przedluzyc i nie wiem co wtedy bedzie
No jak sie tak czyta to wydaje sie byc nudne takie zycie ale caly czas jest cos do zrobienia coraz kurze trzeba scierac (prawie codziennie) bo klimatyzacja nawiewa. Mam wredny dywan w pokoju ktory ciezko jest wyczyscic nie posiadajac odkurzacza juz na kolanach mala zmiotelka zamiatalam i w koncu zaczelam namaczac miotle i dopiero wilgotna miotla cos tam sie z tego wymiecie nic innego nie dziala a to podlogi pomyc. A i gotowanie to przeprawa bo duzo rzeczy ktore sa mi potrzebne do ugotowania polskich potraw nie dostane tutaj i w ogole dopiero powoli dokupujemy wszystko wiec nie mam zadnych tarek ani walka, zadnych naczyn zaroodpornych zeby zapiekanki robic wiec jest totalna improwizacja jak na razie w miare udana. Ale to nie jest tak, ze siedze z zalozonymi rekami i sie lenie teraz znalazlam chwilke bo ugotowalam obiad pozmywalam podlogi nameczylam sie z ta glupia wykladzina i zaraz ide pod prysznic bo w kuchni tak mialam goraco, ze szok a pozniej musze poprasowac troszke po cerowac rzeczy ktore tego wymagaja. Wiec ja sie nie nudze ani troche
Myślałem, że Twój mąż jest Polakiem.
Ostatnio edytowane przez zdzicho alboom II ; 14-07-2011 o 12:29
Jak bez kolców nie ma róży
Tak bez VF nie ma podróży
Nie martw sie wiza, napewno dostaniesz bo nie jestes zwykla turystka tylko masz tam meza.
Co do dywanu to jedna pani co mieszkala wiele lat w krajach Magrebu poradzila mi tak: do miednicy lub wiadra wsypac duzo proszku do prania, zabeltac aby bylo duzo piany, moczyc szczotke w pianie i zasuwac po dywanie. Skuteczne.
A czy twoj maz lubi polska kuchnie ? A czy ty umiesz gotowac marokanskie potrawy ?
Moj maz zna kilka zdan po polsku rozmawiamy po angielsku nasz angielski nie jest rewelacyjny ale wystarczajacy zeby sie dogadac Co do gotowania to nie mieszkalam w maroku wiec nie umiem gotowac ich potraw chociaz ostatnie moje improwizacje podobno byly marokanskimi potrawami tak twierdzi moj maz ale nie kwapi sie zeby nauczyc mnie gotowac inne marokanskie potrawy caly czas mowi zebym gotowala co chce ale jednak na obiad preferuje sosy a na kolacje ryz albo jakies makarony a ja za duzo sosow jakos nie moge i czasami prubuje jakies roladki z piersi z kurczaka albo kurczaka z rozna ktory wychodzi mi swietnie a tutaj pierwszy raz robilam i maz tez zachwycony tym ale i tak zawsze wtedy pojawia sie pytanie "a gdzie jest sos?"
Marokanczyk musi miec sos, to oczywiste, sos jak w "tadzinie". Przeciez musi w czym umoczyc ten rwany kawalek plaskiego placka chlebowego. Ale mozesz w tym sosie gotowac jarzynki : papryke, baklazany, cukinie, pomidory na przysmazonej cebulce.... Ostatecznie jak nie lubisz to mozesz sosow nie jesc, az tyle.
Zeby bylo smiesznie to moj maz nie lubi jarzyn ;). O wlasnie papryka jest tutaj tak strasznie droga, ze lepiej nawet na nia nie patrzec najtansza z nich jest zielona ale tak jak mowie jak widzi sie cene to sie odechciewa. I to nie chodzi o to, ze nie lubie sosow ale jedz sosy na obiad z warzywami na kolacje do makaronow to po pewnym czasie masz dosyc bo ciagle ten tluszcz i tluszcz
A macie tam jakies tanie jarzyny i owoce ?
Moj maz mowi ze z warzyw to ziemniaki, marchewka i cebula rozowa bo biala duzo drozsza a z owocow to jablka i banany. Jedna czerwona papryka kosztuje tyle co 1,5kg wolowiny