Dziś wiele osób w mniejszym, czy większym stopniu, obawia się zapłacić z góry za wakacje w biurze podróży. Jest to winą upadków biur w latach poprzednich, a także wadliwego prawa polskiego które w sposób niepełny implementuje dyrektywę unijną 90/314.

Biuro Maroko Travel z Poznania wprowadziło dla swoich klientów możliwość założenia rachunku powierniczego, z którego środki na opłacenie imprezy zostają przelane do biura dopiero po powrocie turysty do kraju. Ta opcja jest bezpłatna dla klienta.

Od strony marketingowej pomysł wygląda bardzo ciekawie. Taka możliwość założenia rachunku, która choć nieco komplikuje zawarcie umowy (wymagane jest przygotowanie umowy rachunku powierniczego), to jednak sprawia iż:
  1. klient uwierzy, że ma do czynienia z wiarygodnym biurem - prosta myśl: skoro oferowana jest taka opcja, to firma musi być solidna,
  2. nie wszyscy muszą skorzystać z rachunku powierniczego, ale i tak będą się czuć bezpieczniej,
  3. klient korzystający z rachunku może/musi bez obaw wpłacić całą kwotę od razu z góry,

Finansowo pomysł się wydaje być karkołomny. Bowiem finansowanie wszystkiego z kapitałów własnych do momentu powrotu klienta musi sporo kosztować. Szacunkowo przyjmując, że kredyt dla firm mających zabezpieczenie kosztuje 10% rocznie, zatem jeśli zatem przygotowujemy się średnio pół roku wcześniej, to kosztuje nas to ok. 5%. Kwota niezbędna do przygotowania imprezy i działania biura to zwykle nie mniej niż 50% ceny imprezy, więc biuro na działaniu "na kredyt" traciłoby co najmniej 2,5% ceny imprezy... a rentowność (zysk z działalności operacyjnej netto/przychody ze sprzedaży) dużych biur zwykle jest w pobliżu takiego wyniku. Do tego dochodzi zamrożenia zabezpieczenia kredytu!

Jednak jest tu pewna możliwość obniżenia kosztów, która choć na razie trudna w realizacji. Mianowicie biuro otwierające rachunki powiernicze dla klientów powinno mieć niższe koszty zabezpieczeń. Po pierwsze - przy odpowiednio skonstruowanej umowie gwarancji, otrzymuje od turysty środki z góry, ale samo klasyfikuje się jako niepobierające przedpłat (najniższe stawki sumy gwarancyjnej). Po drugie, wybierając umowę ubezpieczeniową i negocjując z ubezpieczycielem stawkę, należy wykorzystać posiadanie takich rachunków. Dla ubezpieczyciela taki odpowiednio przygotowany rachunek to wspaniała sprawa - niezależnie do stanu spółki, pieniądze klienta są zabezpieczone i choć mogą tu wystąpić dodatkowe koszty (np. konieczny dodatkowy nagły charter w momencie upadku biura, jeśli "marszałek się zestresuje") to i tak zagrożenie finansowe jest mniejsze. Problemem może być mało elastyczne podejście ubezpieczycieli z których być może żaden nie będzie chciał przecierać szlaku.

Jednak dla mniejszych biur, które mają kapitał, a nie mają marki, rachunek wydaje się być bardzo dobrym pomysłem. Co więcej - koszt samego przygotowania dla klienta takiego rozwiązania, zmniejsza się dzięki wcześniejszemu zamrożeniu kapitału na rachunku bankowym (zakładając rozsądne podejście banku).

Dla zainteresowanych materiały Maroko Travel:

opis bezpiecznej płatności na www