Z cyklu:
wrzeniowe przygody taty - part 2
Kiedy si jedzi nad ciepe morza?
Na pewno nie w wakacje... wrzesie to idealny miesic... i taniej... i nie tak gorco.
I wanie we wrzeniu konkretna ekipa
ATF&friends
pod przewodnictwem mojego taty
ruszya na Wschd - kierunek Morze Czarne!
Poniedziaek, godzina 22:55 - start z Warszawy!
Ale nie klasa biznesowa z Finnair
tylko miejsce alkoholowe w Locie.
Oglnie tak dobra organizacja bya...wrcz indywidualna ,e ekipa poleciaa sobie dwoma samolotami
Lot do Doniecka to degustacja wolnocowych specyfikw...
potem byo tylko odebranie bagay z przyczepy docignitej przez jakiego Zia
(tak tak, tam bdzie Euro 2012)
i z buta ruszyli do centum.
Tam trolejbus, kolejny sklep...i rano o 6:00 nastpi zaadunek zmczonej ekipy do autobusu do Rostova.
250 km - 8 godzin jazdy, w tym 2,5 h na granicy.
Klimy brak, tok z kadym przystankiem wikszy.
Na dworzu 30 stopni, a po nocy kady... z bolc gow.
Tym nie mniej...
11:30 dotarli na terenie Federacji Rosyjskiej.
Legia? Co? Mona wjecha, mona....
14:00 i wita Rostov!