+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 16

Temat: Tam gdzie Golfsztrom zamarza...

  1. #1
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638

    Tam gdzie Golfsztrom zamarza...

    Polak, Fin i Norweg na promie płynącym po Bałtyku licytują się gdzie zimniej.

    Polak: u nas to bywa tak zimno zimą, że jak nie wezmę akumulatora na noc do domu, to nie ma szansy odpalić rano mojego Fiata
    Norweg i Fin: no no...rzeczywiście zimno

    Fin: u nas to jest tak zimno, że jak wystawię wódeczkę za okno na 5 minut to potem można ją pić bez przepojki, wchodzi jak marzenie
    Polak: no no... naprawdę zimno

    Norweg: a u nas to jest tak zimno, że nawet Golfsztrom zamarza!
    Polak: a dobrze żydowi - niech marznie!






    Z cyklu:
    wrześniowe przygody taty - part 3


    A co tam - w Norwegii ojciec nigdy nie był, więc postanowił to nadrobić.
    Do Sławka zwanego Arturem "Witam Was moi sąsiedzi!" (to takie wspomnienie wyjazdu na mecz Motor-Widzew), za stare czasy, bezczelnie, się po prostu wprosił.


    Początek bardziej niż standardowy



    Chociaż było nieco inaczej... pociąg się spóźnił,
    autobus miejski jechał przez zakorkowany Wrocław pół godziny dłużej....
    na styk, ale zdążył.

    Kupione 2 x 0,7, kilka browarów oraz wiezione mnóstwo kiełbas i kabanosów.
    Nareszcie czuł się jak dobry przemytnik

  2. #2
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    1:40 i pod skrzydłami Oslofiord



    No ale lądowanie już na łące...



    Oczywiście wyrywkowa kontrola bagażu dopadła taty plecak.
    Można wwieźć 1 L wódki... a pani skanująca bagaż pyta jakie te moje dwie butelczyny.
    Duże?
    One liter każda?
    Nie... nie rozumiem... a... małe... small - yes yes, small small...

    No i tak udało się - nie trzeba było upijać z butelek pół litra - wjechała całość kontrabandy.

    Oslo Rygge - czyli czarny barak przy autostradzie, obok łąki z wybetonowanym pasem dla Rajanów



    Piewsza przyjemność: bilet do Oslo (60-70 km) w jedną stronę 140 koron,
    w dwie strony 250 koron.


    Korona = 0,57 PLN.

    Kuźwa, drogo....
    ale to dopiero początek

  3. #3
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Na dworcu czekał na tatę Artur
    i kolejką ruszyli do niego.
    Mieszka u rodziny Norwegów wraz z innym Polakiem - stój wróć... z Poltunem,
    bo tak mawia na Polaków.

    Norwegowie to oczywiście Norki.

    Od razu telefon i dojeżdża inny Poltun z whisky oraz zgrzewką Tyskiego.
    Przemyt - trzy razy drożej niż w Polsce, dwa-trzy razy taniej niż w miejscowym sklepie.

    Sobota - pogoda się popsuła.
    Mgła się podniosła chyba koło godziny 14:00.



    Ogólnie Artur mieszka w Oslo, 8 km od centrum...ale to wieś, drewniane domy, wieś po prostu jak cholera.


    Ruszyli na zwiedzanie: zapakowane kanapki, tyskie... i heja do centrum.
    Jednorazowy bilet na kolejkę: 12,5 PLN.
    Kara za jazdę bez biletu: 400 PLN.

    Pałac Króla:



    Zmiana warty:



    i ruszyli na główną ulicę Oslo


  4. #4
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Jakiś pasaż:



    i Hard Rock Cafe - wypada napić się piwa w knajpie.



    Piwo 70 koron czyli 40 PLN :shock: !!!

    Cóż.... obejrzeli całe derby Liverpoolu
    wypijając po jednym norweskim piwie i po trzy tyskie na głowę


  5. #5
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    tyle browaru przy tym chłodzie - wszak to najlepsza droga do pękania pęcherza...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  6. #6
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Cytat Napisał jacky Zobacz post
    tyle browaru przy tym chłodzie - wszak to najlepsza droga do pękania pęcherza...
    W Norwegii nie jest dobrze pić tak alkohol...ale o tym będzie.. następnego dnia relacyji


    Wracajmy jednak na ulice Oslo:

    Z ciekawostek:
    ładna pocztówka 12 koron,
    znaczek do Polandii 12 koron.
    Łącznie 24 x 0,57 PLN za jedną pocztówkę :o

    Nie kupił ich tata za dużo....


    Oslo...dziura niecałe 600 tysięcy Norków,
    miejsce na pół dnia spaceru.

    Opera na którą można wejść:



    Norwegowie mają hopla na punkcie starych samochód: co chwila widać albo pojedyncze sztuki
    lub nawet jakąś zbiorówkę na spotkaniu w mieście:


  7. #7
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Coś
    (chyba to najbrzydszy ratusz świata gdzie pokojowego Nobla wręczają)



    Ktoś
    (jakiś dres, chyba polski )



    i jeśli dobrze się domyślam... Centrum Nagrody Nobla


  8. #8
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zapytam z ciekawosci (moze zbyt wscibskiej ?) :
    Ile kosztowala ta kombinacja pociagowo-rynairowa ?

  9. #9
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Cytat Napisał pixi Zobacz post
    Zapytam z ciekawosci (moze zbyt wscibskiej ?) :
    Ile kosztowala ta kombinacja pociagowo-rynairowa ?
    Cug TLK do Wrocławia - 54 PLN
    Autobus miejski - 2,40
    Samolot - niestety drogo, bo było to organizowane na wariata i nieco za późno - trzeba było brać bilet i nie narzekać - 360 PLN lot w obie strony (oczywiście płatność przy użyciu karty prepaid dla uniknięcia "opłaty administracyjnej" w Ryanie)
    Powrót identyczny:
    Autobus miejski z lotniska - 2,40
    Cug do domu - 54 PLN

    Łącznie 482,80 PLN za podróż pociągowo-samolotową.

    ps) stricte norweskie wydatki... na koniec relacji

  10. #10
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Faktycznie samolot wypadl drogo, pociag zadziwiajaco tanio. Dla porownania - tu : najtanszy bilet na samolot (gdziekolwiek w promocji) zlapie juz za 20 € (19,90 €) bez bagazu, ale za dojazd na lotnisko zaplace 15 €, a jeszcze potem trzeba wrocic.

    Na razie sie do Norkow nie wybieram, przerazilo mnie piwo po 10 €.

  11. #11
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Cytat Napisał pixi Zobacz post
    pociag zadziwiajaco tanio.
    Normalnie, nie jakoś tanio.

    Tani był Inter Regio z Łodzi do Wrocławia (jakieś 29 PLN za przejazd)
    http://voyageforum.pl/threads/2639-C...3%B3%C5%82kach
    ten bilet... 54 PLN... jak na Polskę ani drogo, ani tanio.


    Ale wracajmy do deszczowego Oslo:

    Piwo się kończyło....
    więc jeszcze tylko Park Vigelanda:



    Jakiś ich artysta, 200 rzeźb naciosał,
    oczywiście umarł w biedzie, docenili go dopiero po śmierci rzecz jasna



    Znowu kolejka do domu,
    jakiś wieczorny drink... i spać.
    Zwiedzanie bywa męczace....

  12. #12
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Niedziela

    Stabak - Sarpsborg 08
    o godzinie 18:00 - czyli wreszcie jakiś sensowny plan na kibicowski dzień zwiedzania...

    Mimo mżawki ruszyli... z lekkimi zapasami tyskiego



    Bilet 44 korony, bo jazda przez dwie strefy na drugi koniec Oslo.
    Wyjazd jak wyjazd - dyskretnie otworzone browary...

    Po dwóch piwach czasu w końcu trafili pod stadion - i od razu ambulans... ale nie nie, nie po tatę:



    Ambulans ambulansem.... ale to jest światełko w tunelu!


  13. #13
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Stadion niczego sobie od środka:



    ale nikogo na trybunach... a do meczu... tylko godzina:



    W końcu przylazł jakiś Norek i musieli opuścić ten blaszany nowoczesny barak.
    I dobrze... bo jeszcze po trzy piwka były do degustacji.

    Tylko... deszczyk...i postindustrialny krajobraz.
    Nic, tylko betonowe płyty, jakieś wyrobiska...



    Odeszli ze 300 metrów od stadionu za to zielone drzewko... a tam szaro, brudno, mży...
    nic... piwo otworzone.
    Norki zaczęły przyjeżdżać na mecz... parkowały gdzieś za wyrobiskiem przy którym nasi
    zrobili sobie "knajpkę bez parasola"...
    i w końcu pojawiły się Norki w postaci nadgorliwych funkcjonariuszy policji.
    Spisali ich raz,
    a potem rozpoczęli największą w historii tego stadionu operację anty chuligańską!
    Tata z Arturem grzecznie dokończyli piwa pod okiem obserwujących milicyjnych Norek
    i w końcu na legalu ruszyli po bilety.



    Policja była jednak czujna, pod stadionem znowu zatrzymała "chuliganów"
    i padł jasny przekaz, że mają sobie stąd iść.
    I to polscy kibice lubią - zaczęła się zabawa w kotka i myszkę.
    Tata w boczek w boczek... i zaraz sprytnie do kasy.
    A tam komunikacja perfekcyjna i Norka-kasjer od razu, że biletu nie sprzeda,bo tata "too drunk" i policja nie pozwala.

    Ludzie... to tylko pięć piw. Oni chyba nie widzieli pijanych!

    Bawili się dalej....w podchody.
    Kółko wokół stadionu - tam gdzieś musi być drugie wejście!

    Za tatą ruszyło z 6 mundurowych...zgubił ich na chwilę... kolejna kasa...
    i znowu...że nie - biletu nie sprzedadzą!

    "Sprytne lawirowanie" trwało jakiś okres czasu,
    ale w końcu Norka-pies postawił grzecznie ultimatum Arturowi:
    - albo w końcu sobie stąd pójdą, albo oni nas areszt i "deport"


    Izba tam 7000 koron, deportacja pewnie parę razy więcej - nie to nie.

    Wyjazd niezaliczony.

  14. #14
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Tak więc po przygodach podstadionowych ruszyli do Centrum.

    Kolejność zdarzeń w Hard Rock Cafe była chyba prosta do przewidzenia:

    Najpierw alkohol:



    Potem laski czyli m.in. Norka Julia
    (ale u taty bajer po lengłidżu inglisz ponoć nieźle się trzyma...)



    a potem.... to już tylko Bar jest Widzewski!


  15. #15
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    Poniedziałek

    Cóż... będą już tylko nieciekawe zdjęcia - więc może nieco treści pisano-podsumowującej się przyda.



    Powerade 0,5L. za 18 PLN na suchość w ustach...i heja na lotnisko.

    Tam już tylko start...



    lot w chmurach....



    i po półtorej godzince... Breslau ze stadionem z góry:



    Potem pociąg... i znowu jakiś kibic.
    Tym razem Wiślak.

    "Tym razem" bo 3 dni wcześniej podczas podróży taty... koleś w koszulce MMA
    okazał się jednym z głównych ultrasów Jagi.

    Wszędzie kibole!


    Reasumując:
    może i Norwegia jest piękna i ładna... ale pewnie głównie od strony fiordów.
    Żaden przeciętny Polak raczej nie ma szansy zachwycać się tymi widokami bez zawału serca w temacie portfela.
    Oslo dziura, deszczowe nieduże miasto z makabrycznymi cenami.
    Wyjazd tata miał alkoholowo udany... i dość tani, bo Artur go dobrze gościł...
    ale nie poleca żadnemu normalnemu turyście tego, jednego z najdroższych na świecie, kraju.

    Jak mawiał Kochanowski: norweska lipa.




    A tata po prostu... odhaczył cyferkę nr 43

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 2 1 2 OstatniOstatni

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów