no to chwała Bogu, że Bogu dzięki - za pomyślną operację Zdzicha...
a tak się bojał i strachał...
( der Angst hat grosee Augen - strach ma wielkie oczy )...
a przy okazji Carnivalka się odnalazła, nadal zapracowana za Darka, co posmakował Octoberfestu ( jak tak z Darkowym kurzeniem ? )...
ale Marek jakoś wystrzelał się z wędkowania, czyżby pasja Św. Kija przeminęła ?
no i ciekawe kiedy obudzi się Fila - pewnikiem jak mamuśka będzie pampersa zmieniać..
to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
cuś, czym się dobrze uśmiałem....
dedydykuję królewnom ...
nie koniecznie Polski...
to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
...nie rozcwiczyl kolana...? Zeby korona nie spadla ?
no to jeszcze przed poduszkowym przyłożeniem dość refleksyjna linka....
http://www.youtube.com/watch?v=cjXEiSzOeRs
z zapytaniem, co o "tym" sądzicie ?
to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
Ladna bajka o tolerancji a raczej jej braku. W zyciu rzadko konczy sie taka filmowa puenta.
no to jeszcze "zakazana piosenka"...
Apolityczność jest teraz najwyższą cnotą obywatelską.
Naród nie zajmuje się polityką, buduje stadiony.
Dlaczego stadiony są apolityczne, a przychodnie lekarskie polityczne?
...
lecz to już inna bajka - nie zawsze zrozumiana poza granicami Zielonej Wyspy nr 2....
o czym w detalach może być przy okazji...
jak generalicja pozwoli...
to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...
skoro nie ma karaluchów pod poduchi...
no to siup - eee...
przytulmy czarnego...
to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...