+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Poka¿ wyniki od 1 do 15 z 41

Temat: Ba³kañska w³óczêga cz.3

  1. #1
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491

    Ba³kañska w³óczêga cz.3

    Poprzednie odcinki naszej wakacyjnej trasy 2011 czyli poprzez cztery kraje ba³kañskie s± tu :

    http://voyageforum.pl/threads/2624-B...w³óczêga-cz.-1

    http://voyageforum.pl/threads/2690-B...-w³óczêga-cz.2



    Hani i Hoti, granica czarnogórsko -albañska, malutkie przej¶cie jeszcze nie na miarê XXI wieku, ale w trakcie modernizacji (lato 2011).



    W Albanii witaj± nas 2 czaple na mokradle Szoderskiego Jeziora, 3 bunkry i oczywi¶cie mercedesy. Stara szosa, w±ska o spêkanym asfalcie jest w przebudowie, w kurzu telepiemy siê do Koplika. Pierwsze kroki kierujemy do dystrybutora leków w niemieckim banku, parkujemy z fasonem przed szklanymi wrotami a¿ stra¿nik wybiega pospiesznie, wyra¼nie zaniepokojony, spogl±da na rejestracjê i uspokaja siê gdy t³umaczymy, ¿e my tylko do dziury po pieni±dze.
    Nastêpnie szukamy czego¶ na z±b ale trwa ramadan i czê¶æ barów i sklepów jest zamkniêta i nie ma nic do jedzenia poza lodami. Trzeba jechaæ dalej.
    Droga jest jeszcze gorsza, szeroka ale rozje¿d¿ona, pe³na dziur, ¿wirku, obok wiadukty w stanie surowym, co nie przeszkadza ¶migaæ mercedesom. Wszêdzie widaæ pojedyñcze domy na poletkach, ¿adnych lasków, rzadko kilka drzew.
    Smakowity byrek z jogurtem znajdujemy dopiero w Szkodra w barze z tarasem na zgie³kliwej ulicy. Jest to du¿e miasto, jedno z najstarszych w Albanii, le¿±ce na pó³nocy kraju w rozlewisku rzek Driny, Buny i Kiry, blisko jeziora Szkoderskiego.




  2. #2
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Chcemy tu tylko zwiedziæ twierdzê Rozafa z XIII w. rozbudowan± przez Wenecjan i zdobyt± przez Turków w 1479 r. po 7 miesi±cach oblê¿enia i to po pertraktacjach. Dlaczego Rozafa ?
    To imiê ¿ony najm³odszego z trzech braci budowniczych; gdy stawiane mury zawala³y siê, postanowili z³o¿yæ ofiarê z tej, która przyniesie im jutro obiad, przez zamurowanie jej ¿ywej w zamku. Starsi bracia uprzedzili swoje ¿ony a m³odszy uczciwie ale naiwnie nic swojej nie powiedzia³. Rozafa przysz³a z obiadem... i zgodzi³a siê po¶wiêciæ dla dobra sprawy. Za¿±da³a tylko aby pozostawiono jej woln± praw± pier¶ aby mog³a karmiæ ma³ego synka, woln± praw± rêkê aby go pie¶ciæ, wolne prawe oko aby go pilnowaæ i praw± stopê aby bujaæ go w ko³ysce.
    Droga dojazdowa jest w rozkopach, ledwo na ni± trafiamy z g³ównej ulicy ale podje¿d¿amy na górê pod sam± bramê na parking. Wej¶cie po 200 leków/osobê.








    Od bramy brukowana droga prowadzi nas obok fortu, dawnego ko¶cio³a z XIII-XV w. przebudowanego na meczet (w XVI w.) z u³amanym dzi¶ minaretem na najw¿szy dziedziniec z budynkiem mieszcz±cym ma³e muzeum i kawiarenkê.
    Z murów roztacza siê panorama na miasto, na rzekê, XVIII-czny meczet i piêæ dymi±cych po¿arów na zboczach gór.



    Teren twierdzy jest bardzo rozleg³y, zajmuje ca³e wzgórze. Jaki¶ turysta prosi o zrobienie mu zdjêcia na tle murów, po krótkiej rozmowie okazuje siê ¿e to Turek, nauczyciel historii, przyjecha³ obejrzeæ kraj przodków.
    Ostatnio edytowane przez pixi ; 25-11-2011 o 19:01

  3. #3
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Od Szkodry ju¿ dobra szosa prowadzi dalej na po³udnie, po prawej i lewej stronie liczne kawiarenki, bary, restauracje tak obro¶niête palmami i egzotycznymi krzewami ¿e ich szyldy s± nieczytelne. Obok najczê¶ciej mniej lub bardziej nowoczesna myjnia samochodów, to zapewne od niej w³a¶ciciel rozpoczyna³ swój komercyjny ¿yciorys. Niektórym wyra¼nie „powiod³o siê”.
    Zatrzymujemy siê w kafejce ju¿ przy wje¼dzie do Lezhë, ma taras z widokiem na twierdzê. O nie, nie, dzi¶ ju¿ nie wchodzimy na ¿adne mury, podziwiamy z do³u.
    Lezhë to miasto narodowego bohatera Skanderbega, który w XVw. zjednoczy³ miejscowych ksi±¿±t do walki z tureckim okupantem. Jego mauzoleum (zmar³ na malariê) to grobowiec w czê¶ciowo zachowanych murach ko¶cio³a ¶w.Miko³aja, znajduj±cego siê na terenie wykopalisk antycznego Lissus. Teren wykopalisk widaæ za rzek±, niedaleko g³ównej drogi w centrum miasta, wstêp wolny.





    Na g³ównym skrzy¿owaniu w mie¶cie tablica zaprasza na kamping „Riviera” w popularnym, nadmorskim kurorcie Shëngjin. Skrêcamy, po bokach drogi widaæ niewielkie domki w osza³amiaj±cych kolorach, potem wyrastaj± nowe hotele-wie¿owce, zaraz przy pla¿y, jeden przy drugim, pomiêdzy nimi gin± starsze, zaniedbane budynki. Morza prawie nie widaæ. Brak ulic, parkingów, miejscami stare podwórka poro¶niête dzik± traw±, bunkry, jakie¶ murki, stogi siana. Wzd³u¿ g³ównej szosy-ulicy stoj± rzêdy przepe³nionych, pogniecionych blaszanych ¶mietników. Szosa koñczy siê bram± koszar. A wszêdzie pe³no weso³ych letników speceruj±cych ca³ymi rodzinami ze sprzêtem pla¿owym.
    Kamping „Riviera” znajduje siê oko³o 1 km od Lezhë i jeszcze dalej od morza, po wschodniej stronie szosy, za barem i tartanowym boiskiem sportowym z wysok± siatk±. Jest to w³a¶ciwie bezdrzewny teren przystosowany dla kamperów i ma³y hotelik: pokoje z klimatyzacj± i lodówk± ale ³azienki ju¿ osobno, choæ tyle lk1azienek co pokoi. Cena: 20 € za 2-osobowy pokój, 10 € za 2-osobowy namiot. Do dyspozycji wielka kuchnia z jadalni±, ¶wietnie wposa¿ona; kuchenki, piekarniki, naczynia, 2 pralki ale nie ma lodówki. Na d³u¿szy pobyt to nijak nie pasuje ale je¿eli komu¶ wypadnie spêdziæ noc w okolicy....
    Nocujemy, sympatyczny Italianiec, s±siad z hotelu oferuje pomoc w dziedzinie sch³adzania – udostêpnia swoj± lodówkê i czêstuje zimnym piwkiem.

  4. #4
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Pod±¿amy dalej na po³udnie, przy drodze zauwa¿amy liczne cmentarzyska samochodów, ich stan zniszczenia, rozbicia wiele mówi o pocz±tkach masowej motoryzacji w Albanii. Drogowskazy tu prawie nie istniej± i kierujemy siê na wyczucie do Krujë. W mie¶cie trzeba zaparkowaæ przed podej¶ciem do zamku, bazarowa uliczka dozwolona jest tylko dla pieszych. Parking : 150 leków/godz. (teoretycznie, parkingowy nie jest zbyt surowy gdy wracaj±c wyja¶niamy ¿e bardzo nam siê podoba³o).
    W stare mury cytadeli na wzgórzu wkomponowano w zesz³ym wieku neo-¶redniowieczny zamek, który mie¶ci muzeum Skanderbega.



    Bazar to raj dla oczu mi³o¶nika ludowego tkactwa, dla jego kieszeni ju¿ znacznie mniejszy. Piêkne dwustronne kilimy ol¶niewaj± kolorami, skomplikowanym wzorem i ... cen±. Nic dziwnego skoro utkanie 1 m² wymaga 1 tygodnia pracy wprawnej tkaczki, maj±cej wzorek w wyobra¼ni.




  5. #5
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    S± te¿ ciekawe starocie; wyroby miedziane, drewniane, przedmioty codziennego kiedy¶ u¿ytku. Oprócz kilimów spodoba³y mi siê dawne, ozdobne, rze¼bione, drewniane ko³yski. Najwiêcej jest niestety tanich, kiczowatych pseudopami±tek.






  6. #6
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Omijamy Tiranê, jedziemy prosto do portowego Durrës czyli antycznego Epidamnos (zwane tak od imienia za³o¿yciela) alias Dyrrachium (od imienia którego¶ z jego potomków) alias Durazzo, dawnej stolicy regionu, a w pewnym okresie – stolicy Albanii. Tutejszy port by³ wa¿ny ju¿ dla Rzymian jako znajduj±cy siê na drodze Via Egnatia, ówczesnej „autostradzie paneuropejskiej” z Rzymu do Bizancjum.

    Aktualna autostrada wiedzie nas przez po³udniow± czê¶æ miasta w trakcie intensywnej rozbudowy, po obu stronach a szczególnie bli¿ej brzegu morza wyrastaj± hotele-wie¿owce, pe³no wielkich reklam, barów, sklepów i ryku klaksonów. Na niewykoñczonych ulicach mrowi siê ludzki t³um i tylko czasami morze prze¶wieca pomiêdzy betonowymi ¶cianami.
    Ju¿ niepokoimy siê, jak tu znale¼æ camping wyszukany w internecie a tu akurat pierwszy zjazd i tablica Camping „Mali i Robit” w Golem. Szosa, rondo, ma³a ulica z bardzo zniszczonym asfaltem prowadzi miêdzy ogrodzonym, dawnym o¶rodkiem rz±dowym z wie¿yczkami stra¿y a nowymi hotelami do kilkupiêtrowego ¿ó³tego hotelu z egzotycznym ogródkiem i w otoczeniu bardzo wysokich sosen.
    Camping jest z ty³u, ocieniony sosnami, spokojny, go¶ci niewiele, cena 10 € (2 osoby+namiot+auto), w tym elektryczno¶æ i internet wi-fi. Sanitariaty niestety wiêcej ni¿ skromne; murowany budyneczek, wc mêskie, wc damskie, 2 umywalki ale 2 prysznice na zewn±trz, nawet bez ¶cianek oddzielaj±cych. Mo¿na jednak skorzystaæ z prawdziwej ³azienki w hotelu za 1 €.

    Wokó³ pe³no barów, pizzerii, restauracji, sklepów, s± tak¿e ró¿ne stragany i dyskoteki.
    Robimy ma³e zakupy, najtrudniejszym artyku³em do zdobycia s± ¶wiece – znaczy ¿e Albania ma ju¿ za sob± niechlubny okres czêstego wy³±czania pr±du.

    Nastêpnego dnia od rana idziemy na pla¿ê i tu odkrywamy nieprzewidziany problem; pla¿a po lewej nale¿y do o¶rodka aktualnie te¿ rz±dowego i jest pusta ale niedozwolona, pla¿a po prawej nale¿y do hotelu, parasole i le¿aki s± p³atne po 4 €, jako pla¿a publiczna pozosta³ w±ski pasek piasku ju¿ od dawna gêsto zagospodarowany przez wczasowiczów rodzimych i z krajow o¶ciennych. Chyba ¿e pójdzie siê a jeszcze lepiej, pojedzie dalej na po³udnie. Udaje nam siê zdobyæ stanowisko na piasku choæ dalej od brzegu, morze tu p³ytkie i ¿eby zamoczyæ plecy trzeba siê nie¼le oddaliæ. Wzd³u¿ pla¿y mo¿na wszêdzie spacerowaæ i filozoficznie podumaæ jak sama natura radzi sobie z bunkrami. A pla¿a ci±gnie siê tu kilometrami.

    Przy pla¿y s± te¿ przepe³nione ¶mietniki, a wokó³ nich wielodniowe usypiska, które rzadko s± usuwane. ¦mieci to wielki albañski problem, chodzi ju¿ nie tyle o to, ¿eby by³y ¶mietniki i nie ¶mieciæ byle gdzie, ale ¿eby ¶mieci by³y regularnie wywo¿one. Wywo¿one, ale gdzie ? Przecie¿ na to potrzebne s± zak³ady do ich przeróbki. Najczê¶ciej ka¿dy zbiornik obrasta gór± odpadków, które rozw³ócza wiatr i g³odne, bezpañskie psy. Wygl±da na to, ¿e ****** komunalny to ostatnie zmartwienie ludno¶ci, bo skoro mo¿na pojechaæ na urlop, k±paæ siê w ciep³ym morzu, wylegiwaæ na piasku, zamieszkaæ w hotelu, pensjonacie.... jeszcze nie tak dawno dla wielu by³y to tylko marzenia !

  7. #7
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Jedziemy zwiedzaæ Durrës, w czê¶ci po³udniowej, tej „hotelowej”, t³umy ludzi miêdzy domami na istniej±cych dopiero w projektach ulicach, wszêdzie tablice „ dhoma me qira” lub „impet me quine” znaczy kwatery do wynajêcia, przy g³ównej ulicy rzêdy wielkich ¶mietników, kulawych bo z brakuj±cymi kó³kami i góry ¶mieci obok nich. Wje¿d¿amy do pó³nocnej, starszej czê¶ci miasta tej „mieszkalnej”. Jako¶ tu porz±dniej, czy¶ciej, ulice wyasfaltowane, z krawê¿nikami, jak normalnie w mie¶cie, posprz±tane, pozamiatane.
    Po tablicach informacyjnych trafiamy na antyczne forum z V-VI w. z cienkimi kolumienkami, dzi¶ otoczone budynkami mieszkalnymi.







    Dalej na pó³noc s±; najstarsze mury bizantyjskie z VI w., resztki zamku i wie¿y z okresu weneckiego, mury miejskie weneckie i tureckie (XV-XVI w).


  8. #8
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491


    Powy¿ej na zboczu – ruiny eliptycznego amfiteatru z II w. naszej ery na 18000 miejsc. Jest do¶æ pó¼no i zastanawiamy siê czy warto do niego wchodziæ ale pani w kasie proponuje nam 50 % zni¿ki a wiêc wchodzimy, normalnie bilet kosztuje 300 leków na osobê. Nie zachowa³y siê ani schody ani trybuny, czê¶æ pokrywa jeszcze ziemia ale mo¿na ogl±daæ podziemne galerie, korytarze dla gladiatorów, do wprowadzania dzikich zwierz±t i malutk± kaplicê bizantyjsk± (VI w.) z uratowan± mozaik± przedstawiaj±c± tutejszego mêczennika – ¦w.Asti. Dalej na pó³noc, za portem, blisko pla¿y jest muzeum archeologiczne.





    Ostatnio edytowane przez pixi ; 29-12-2019 o 19:13

  9. #9
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wracamy inn± drog±, przez bardziej reprezentacyjn± czê¶æ miasta, modne sklepy, oszklone witryny, filie banków, placyk z fontann±, palmy. Przypadkiem trafiamy na stacjê kolejow±, cisza, pustka w wielkim holu, s± wprawdzie tablice z rozk³adem jazdy, plakaty. Poci±gi kursuj±, jak zapewnia kasjer znaleziony z trudem w trakcie pogawêdki ze sprzedawc± ulicznym. Dopiero wracaj±c na camping widzimy poci±g z kilkoma wagonami, nadje¿d¿a niespiesznie od strony Fier i co chwila gro¼nie tr±bi.



    Ta plakatowa wizja poci±gu albañskiego odbiega daleko od rzeczywisto¶ci...



    ...ju¿ ta jest bli¿sza.


  10. #10
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Pod±¿amy dalej na po³udnie Albanii. W Kavajë w ¶rodku miasta stoi nowy meczet a przed nim pozosta³y kolumny z ³ukami ze starego, z XVI w. Za nim ¶redniowieczna wie¿a zegarowa. Trwa ramadan i transparenty biur podró¿y nad ulicami polecaj± pielgrzymki do Mekki.





    Za Kawaje równina staje siê coraz szersza i czê¶ciej znaczona minaretami i bunkrami, pojawiaj± siê gaje oliwne. Dopiero za Lushnjë mo¿na nareszcie wzrok zaczepiæ na zielonych polach. Stoiska przy drodze oferuj± arbuzy, melony, ró¿ne owoce i gigantyczne marchewki, wszystko po cenach najwy¿ej 100 leków za kilogram.

  11. #11
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zbli¿amy siê do Fier i czêsto w cieniu pod mostami zaczaja siê policja z radarem na statywie. Na oko³o 10 km przed miastem, na rondzie skrêcamy na zachód na Kolonje, zaraz jest tablica – monastir Ardenice 2 km. Droga krêci na grzbiet górski, mijamy po prawej hotel „Ardenice” a po lewej ju¿ widaæ dwa bia³e s³upy inkrustowane ceglanymi krzy¿ami, za nimi jest parking pod cyprysami, dalej ju¿ trzeba na piechotê. Wysoki mur otacza monastyr ¦w.Marii z XIII w. z którego widaæ tylko wysok± wie¿ê. Pukamy intensywnie, otwiera nam murarz bo klasztor jest w remoncie, bez s³owa prowadzi do ko¶cio³a.





    Wnêtrze pokryte jest piêknymi, bardzo kolorowymi freskami z XVIII w., dzie³o braci Zograf, przedstawiaj± wiele postaci w bardzo dynamiczny sposób. Ikonostas, te¿ 18-wieczny jest bogato rze¼biony i z³ocony, ciekawa drewniana a¿urowa, cyzelowana ambona w formie wyd³u¿onego kielicha na krótkiej nó¿ce stoj±cej na ludzkiej statuetce. Zachwycaj± pozosta³e sprzêty liturgiczne.
    Obok s± zabudowania dla mnichów wokó³ ogrodu, dla nas zakazane.


  12. #12
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    W Fier zatrzymujemy siê tylko na pizzowy posi³ek i potem zaraz jedziemy dalej na po³udnie kraju.

    Droga do mostu na rzece Vjosë to bardzo stara, krêta, w±ska szosa, z nieodnawianym asfaltem i prawie bez poboczy. Dopiero dalej zaczyna siê prawie autostrada, prawie skoñczona. Po stronie wybrze¿a ci±gn± siê niskie tereny zalewowe, widaæ wysokie, bia³oszare sto¿ki soli z odsalarni wody morskiej. Wjazd do Vlorë i koniec autostrady, za to miasto tr±ci ju¿ w³oskimi wp³ywami; szerokie ulice, trawniki,, szklane witryny, klimatyzowane bary, kawiarniane tarasy i w³oskie nazwy.
    Trafiamy do portu, nie szukamy statku tylko ryby. Sklepik w³a¶nie siê otwiera, kupujemy 2 sole i 300 g krewetek i jeszcze po 1,5-litrowej butelce bia³ego i czerwonego domowego wina.

    Jedziemy brzegiem do Oriku, najpierw mijamy wiele wysokich hoteli po lewej i zorganizowane pla¿e po prawej, im dalej od miasta tym mniej hoteli za to bary i restauracje z parkingami, brzeg bardziej p³aski, ale campingu nie ma.
    Na koñcu Oriku jest jak dawniej baza wojskowa, tylko odmalowano jej mur na bia³o i wstawiono automatyczn± bramê. Gdzie nocowaæ ? Tu¿ obok jest restauracja, wchodzimy z zamiarem zadania dziwnego pytania..., w³a¶nie trzech oficerów popija piwko. To lepiej czy gorzej dla nas ? Okazuje siê bez znaczenia, gospodarz pozwala nam postawiæ namiot na trawie na podwórku obok. Tak wiêc ¶pimy 20 m od najwa¿niejszego kiedy¶, bardzo chronionego obiektu wojskowego, kryj±cego dzi¶ cztery zardzewia³e ³odzie podwodne i kilkana¶cie innych statków wojskowych. Jeszcze teraz ca³y pó³wysep Karaburun zajêty jest przez wojsko.
    Zauwa¿amy ¿e tu jest jaki¶ specyficzny, tropikalny mikroklimat, du¿a wilgotno¶æ, mgie³ka wieczorna, poranna i wyj±tkowo wysoka temperatura.

  13. #13
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Rano po k±pieli podje¿d¿amy na prze³êcz Llogara (1027 m npm) przez piêkny, iglasty las gdzie przewa¿aj± czarne jod³y i limby. Na samej prze³êczy buduj± siê nowe hotele i restauracje a na straganach mo¿na kupiæ miód i zio³a.








  14. #14
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Zjazd na po³udnie odbywa siê licznymi serpentynami po prawie ³ysym zboczu, na dodatek nosz±cym ¶lady niedawnego po¿aru.






  15. #15
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Sk±d
    Redenovo
    Postów
    4,437

    zje¿d¿aj±c tamtêdy mia³em wra¿enie jakbym siedzia³ w kabinie szybowca...
    dopiero pó¼niej pomy¶la³em, ¿e dobrze, ¿e przed urlopem sprawdzi³em uk³ad hamulcowy ( wymiana p³ynu )...
    Carnivalka te¿ o tym pisa³a...

    to przyjemne czasami ¿yæ marzeniami twardo st±paj±c po ziemi...

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie mo¿esz zak³adaæ nowych tematów
  • Nie mo¿esz pisaæ wiadomo¶ci
  • Nie mo¿esz dodawaæ za³±czników
  • Nie mo¿esz edytowaæ swoich postów