Wyjazd po raz pierwszy zgodnie z planem no mo¿e trochê pó¿niej , ale dzieñ zgodny.
Mamcia i dzieciaczki przygotowane na pilnowanie interesu i wreszcie wyje¿d¿amy. Bud¿et skromny ale wystarczy.Kierunek Albania.Na pocz±tek nic
ciekawego,poniewa¿ Ostrawa ,Brno,Bratys³awa ,Budapeszt ,Belgrad i potem nareszcie zjazd z autobany .
Niebo nam nie sprzyja,Zachmurzone okrutnie.
Po raz pierwszy zje¿d¿amy w Serbii z autostrady na drogi lokalne.
Zieleñ soczysta i widoki ca³kiem inne ni¿ te tradycyjne.
W³a¶ciwie to po raz pierwszy jedziemy przez Serbiê jako tako.Zawsze by³a to autostrada a teraz widzimy ten kraj od podszewki.Tu¿ przed Belgradem skrêcamy na Uzice a nastêpnie skracamy drogê /niby/ przez Waljewo.Mieli¶my zjechaæ za Nowym Sadem ale jako¶ nie wysz³o.Jest ju¿ pó¿no,wiêc tradycyjnie pierwsza drzemka na stacji paliw o przyzwoitym standarcie.Brakuje troszkê Turków do klimatu ,trochê inna ta Serbia,wiêc Darek rezygnuje ze swojego ulubionego ³ózka polowego wyjazdowego.Nie bêdzie spanka pod gwiazdami,kanapa w autku roz³o¿ona w try miga i k³adziemy siê przyk³adnie spaæ pod ¶piworkami.
Oko³o szóstej o poranku pobudka ,mycie i takie tam inne ³±cznie z kawk± .Teraz pora ruszaæ dalej.Chmurska dalej szalej± a Darek zrozpaczony wo³a -"gdzie ja tu przyjecha³em w Polsce by³o tak cieplutko".By³o -odpowiadam -sk±d wiesz jak jest teraz.W³±czamy ogrzewanie i jedziemy dalej.