+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 7 z 7

Temat: Jak wyskoczyłam z Czarnogóry do Albanii...

  1. #1
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476

    Jak wyskoczyłam z Czarnogóry do Albanii...

    Zrobiłam wypad jednodniowy do Albanii aby zobaczyć trzecie co do wielkości miasto albańskie-Szkoder. Ponieważ byliśmy bez własnego transportu-skazani byliśmy na transport publiczny bądź prywatny. Do Albanii najlepiej wjechać z Ulcinji-ostatniego miasta czarnogórskiego, typowo muzułmańskiego, co było widać i czuć.
    Ponad 3/4 mieszkańców to Muzułmanie i do tego Albańczycy/85%/.



    Ulcinj

  2. #2
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Do Ulcinj dojechaliśmy autobusem Budva-Bar /2,30 E/os/, a potem Bar-Ulcinj za 2,5Eur/os. Na tej trasie jeżdżą również taksówki turystyczne, nieznacznie droższe. Kiedy tylko powiedzieliśmy kierowcy autobusu, że dalej chcemy jechać do Albanii, najpierw wysadził nas przy postoju taxi, gdzie pomagał negocjować cenę/40 E-jedna strona/, a ponieważ było za drogo,zawiózł nas na główną ulicę Ulcinj i wysadził przed restauracją, gdzie stał bus do Szkoderu. Bus odjeżdżał planowo o 13:00, ale wtedy gdy się zapełnił. Ponieważ nie było innych chętnych-posłano nas do kawiarnii na kawę, piwo i wodę w szklance, i nakazano czekać. Już wszyscy wiedzieli, że chcemy jechać do Albanii i po 20 minutach znalazł się śmiałek i dwóch Albańczyków wracających do siebie. Prywatnego mercedesa zapełniliśmy w 5 minut i ruszyliśmy w kierunku granicy albańskiej. Rozmowa toczyła się głównie po albańsku /bez nas/, od czasu do czasu po serbsku z naszym kierowcą.
    Wynegocjowaliśmy cenę: 4Eur/osoba dorosła/dziecko nie płaciło/ i po 40 minutach byliśmy na przejściu. Najpierw ujrzałam osławione bunkry, ale tylko 2 z 5-u.



    Potem samo przejście.Czarnogórcy odprawiali sprawnie,natomiast problem zaczął się po stronie albańskiej/chociaż mercedes był na ich numerach/,ponieważ na widok polskich paszportów-celnicy zaczęli je wklepywać w swoje nowe komputery,a ponieważ za tym nie szły umiejętności,czekaliśmy na odprawę w pierwszą stronę ok. 30 minut,z powrotem ok. 15 minut/.Po przekroczeniu granicy do samego Szkoderu jechaliśmy ok. 15-20 minut.

  3. #3
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Szoku nie przeżyłam bo początkowe wsie były podobne do czarnogórskich. Przejechaliśmy przez drewniany most na rzece Bojana, a ruchem kierował policjant. Już z daleka było widać twierdzę Rozafa górującą nad miastem, ale zostawiliśmy ją sobie na deser.
    Wjechaliśmy do centrum dużego miasta, a nasz życzliwy kierowca zapytał czy mamy albańskie leki: nie mieliśmy, toteż zatrzymał mecedesa przy znajomym cinkciarzu na ulicy i wymienił nam Euro na leki. Za 10E dostałam 1200 leków, przy oficjalnym kursie 1Eur=123 leki. Jak się okazało owe 10 Euro wystarczyło nam w zupełności. Uzgodniliśmy z kierowcą, że w umówionym punkcie spotykamy się za 3 godziny i wracamy do Montenegro, zahaczywszy o twierdzę Rozafa.
    Znaleźliśmy się w samym centrum Szkoderu-zanim zaczęliśmy zwiedzać, poszliśmy na kawę. Kawiarnia w stylu zachodnim, cała w marmurach. Za kawę i piwo zapłaciłam 200 leków. Potem zaspokoiliśmy głód bardzo dobrą pizzą-za jeden kawałek-50 leków.


    Centrum Szkoderu

  4. #4
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Zmierzaliśmy do nowego meczetu wybudowanego w centrum. Ale nie weszliśmy do wnętrza, ponieważ był odgrodzony i nadal trwały w nim prace budowlane. Pozostały zdjęcia robione z zewnątrz. W centrum miasta park miejski, obok upadających domów nowe, kolorowe, wysokie budowle, też oszklone. Ale wystarczyło zboczyć w pierwszą ulicę aby zobaczyć prawdziwy Szkoder: ulic już nie było, był bity trakt i kałuże, a po obu stronach kwitł handel. Chcieliśmy odbić w jedną z kolejnych uliczek, ale życzliwa Albanka nam to odradziła. Obeszliśmy więc plac dookoła i wrócili do centrum. W Szkoderze można znaleźć kościoły katolickie obok meczetów. W jednym z nich zobaczyliśmy popiersie Jana Pawła II. Źródła angielskojezyczne podają, że miasto liczy obecnie 81900 mieszkańców.
    Samo miasto powstało w 168 roku p.n.e., a byli tu nie tylko Rzymianie, Serbowie, Turcy, ale i Wenecjanie /od XIV w n.e/. Zostało mi trochę leków-to kupiłam papierosy Slim, płacąc 100 leków za paczkę. Po trzech godzinach spotykamy się z naszym albańskim kierowcą i jedziemy w kierunku Tirany-do twierdzy Rozafa.


    Panorama Szkoderu z twierdzy

  5. #5
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Twierdza została zbudowana w XV wieku przez Wenecjan właśnie, którzy w wieku XV
    odsprzedali Szkoder i twierdzę Turkom /ci panowali tu aż do roku 1913/.
    Sama twierdza wspaniale położona z rozłożystym widokiem na albańską część Jeziora Szkoderskiego /nie tak zarośnięte jak po stronie czarnogórskiej/, na samo miasto leżące u jego stóp oraz na okoliczne rzeki: Bojanę i Drin.


    Znałam legendę o twierdzy bo ktoś ją wcześniej przedstawił: twierdzę budowało za dnia trzech braci, ale w nocy wszystko to znikało, dlatego też ktoś mądry poradził aby jeden z braci poświęcił swoją żonę, tę która się pierwsza pojawi. Dwaj bracia uprzedzili swoje, a pojawiła się żona najmłodszego z braci i to ją żywcem zamurowali. Ponieważ akurat miała małe dziecko, zostawiono otwór na jedno oko, pierś i ramię aby mogła je karmić. Do dziś na scianach twierdzy, jakby na potwierdzenie legendy, widnieją białe nacieki i płaskorzeźba karmiącej kobiety. Mozolnie wspięliśmy się na szczyt /bilet kosztował 150leków /osoba dorosła+50 leków dziecko/, aby wewnątrz zobaczyć ruiny XIII-wiecznego romańskiego kościoła Św.Stefana, później zamienionego przez Turków na meczet. Przy zejściu,w dawnym budynku angielskiego ambasadora, mieści się niewielkie muzeum.

  6. #6
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Ostatnie spojrzenie na Szkoder i jezioro.


    Jeszcze raz wjeżdżamy na wąski drewniany most i wracamy do Czarnogóry.
    Droga po stronie albańskiej wydaje się lepsza niż po przekroczeniu granicy z Czarnogórą. Ale wynika to z faktu, że Czarnogórcy praktycznie nie wjeżdżają do Albanii i stąd na jakości drogi im nie zależy.
    W oddali żegnamy Alpy Albańskie i Szkoder.
    Albańczycy są ludźmi bardzo otwartymi,życzliwymi,ciekawymi świata. Nasi wspóltowarzysze podróży nie tylko znali Wałęsę, Solidarność, ale powiedzieli nam, że zazdroszczą nam kultury i historii. Bardzo chcą do Europy, oczywiście Unia Europejska im się marzy. Po godzinie jesteśmy w Ulcinj, za podróż powrotną /tylko w trójkę/ płacę 12 Euro. Wycieczka do Albanii kosztowała nas 20 Euro+10 Euro wymienione na leki.I chociaż taki wypad nie daje całkowitego obrazu Albanii-był dla mnie przedsmakiem, tego czego mogę się po niej spodziewać za następnym razem. Albanię wszystkim gorąco polecam.

  7. #7
    Minitravelek mmllmm is on a distinguished road
    Zarejestrowany
    Jul 2014
    Postów
    3
    Z Ulcinj niedaleko jest też do Kruji

+ Odpowiedz na ten temat

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów