Odkrycie polskich archeologów na Krymie


Pozostałości murów pierwszego typowego fortu rzymskiego wzniesionego na barbarzyńskich terenach na północ od Morza Czarnego odkryli polscy archeolodzy w Bałakławie na Krymie – poinformował PAP dr Radosław Karasiewicz-Szczypiorski z Instytutu Archeologii UW.

Po latach poszukiwań polscy archeolodzy odkryli umocnienia rzymskiego fortu w Bałakławie na Ukrainie. Dotychczas ich przebiegu jedynie się domyślali.

„Mury spoczywały głęboko pod ziemią w trudno dostępnym miejscu. Zachowały się w niezbyt dobrym stanie. Na ich podstawie możemy jednak już teraz stwierdzić jak wyglądały pierwotnie fortyfikacje rzymskie w Bałakławie” – zapewnia dr Karasiewicz-Szczypiorski, kierownik wykopalisk.

Archeolodzy doszli do wniosku, że obóz chroniły fortyfikacje rozplanowane w kształcie prostokąta z zaokrąglonymi narożnikami – to typowe założenie fortów rzymskich w Imperium Romanum. W innych miejscach na terenie ówczesnego barbarzyńskiego Krymu garnizony rzymskie wznosiły umocnienia na planie koła, nieregularne lub wprowadzały się do już istniejących fortyfikacji greckich.

Odkryty mur miał 1,6 metra szerokości u podstawy. Po jego wewnętrznej stronie zachowały się ślady schodów prowadzących na umocnienia. Mur wykonano ze słabo obrobionych brył kamienia. Spoiwo stanowiła surowa glina. Dodatkową ochronę garnizonu zapewniała od zewnątrz fosa, której relikty również odkryli polscy badacze.

Budynek koszar (archeolodzy znaleźli go podczas wcześniejszych badań) od muru oddzielała wąska ulica brukowana drobnymi kamieniami. Pod ulicą biegł kanał odprowadzający nieczystości i wodę deszczową poza fort.

„Odkryte przez nas fortyfikacje nie są specjalnie imponujące. Należy jedna pamiętać, że wojsko rzymskie było nastawione na atakowanie wroga. Starano się wyprowadzać uderzenia z garnizonów, a nie narażać fortyfikacji na obleganie. Warto dodać, że bezpośredni sąsiedzi fortu to barbarzyńskie plemiona, które raczej nie mogły stosować skutecznych technik oblężniczych i przełamywać murów twierdz. Dla tego Rzymianie pozwolili sobie na ograniczony zakres prac fortyfikacyjnych” – wyjaśnia archeolog.

To był 15. sezon wykopalisk prowadzonych przez Ekspedycję Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego na różnych stanowiskach w granicach współczesnego Sewastopola. W pobliżu, w latach 90. XX w. warszawscy i krymscy archeolodzy odkryli świątynie Jowisza Dolicheńskiego, a także fragment budynku, który potem okazał się kwaterą rzymskiego wojska.


(Onet.pl)