+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 40

Temat: "Costa Concordia", współczesny Titanic

  1. #1
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476

    "Costa Concordia", współczesny Titanic

    Trzy osoby zginęły, 18 zostało rannych, a wiele jest zaginionych po tym, jak w nocy z piątku na sobotę włoski statek wycieczkowy z ponad 4000 ludzi na pokładzie osiadł na mieliźnie u wybrzeży Toskanii i zaczął nabierać wody - podał włoski dziennik "Il Messaggero". Wcześniej media podawały wyższą liczbę ofiar i rannych.
    Do awarii doszło dwie godziny po wypłynięciu ogromnego statku z portu Civitavecchia niedaleko Rzymu. Podczas rejsu z Savony w Ligurii miał też zawinąć na Sycylię, Sardynię, do Barcelony i Marsylii.

    Początkowo wydawało się, że awaria zakończy się bez większych problemów i żadnych konsekwencji dla ludzi, a media informowały nawet o szczęśliwym zakończeniu ewakuacji. O dramacie zaczęto mówić około godz. 2 w nocy, gdy okazało się, że podczas ewakuacji i schodzenia do szalup ratunkowych nieznana liczba ludzi wskoczyła w panice do wody lub do niej wpadła.

    Świadkowie poinformowali, że 70-letnia pasażerka, która wypadła z szalupy do wody, zmarła w następstwie wychłodzenia organizmu.

    Na pokładzie statku było troje Polaków - poinformowała ambasada RP w Rzymie. Według polskiej placówki naszym obywatelom udzielono pomocy i nie grozi im żadne niebezpieczeństwo.

    Długi na 290 metrów wycieczkowiec osiadł na mieliźnie w pobliżu małej wyspy Giglio. Wieczorem w piątek zaczął nabierać wody i przechylił się o 20 stopni - wynika z komunikatu straży przybrzeżnej. W ewakuacji pasażerów uczestniczyły statki straży, śmigłowce a także inne jednostki, m.in. kursujące tamtędy promy.

    Wielu ewakuowanych dotarło na wyspę Giglio, gdzie udostępniono im wszystkie możliwe miejsca noclegowe. Część osób spędziła noc w kościele.

    Na pokładzie było 3200 pasażerów - wśród nich 1000 Włochów, 500 Niemców i 160 Francuzów - oraz 1023 osoby załogi.

  2. #2
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437

    wydarzenia katastroficzne w turystyce "na żywo"...

    zacznijmy od wydarzenia z ostatnich godzin...
    ...
    „Costa Concordia”- co się mogło stać???

    wiele osób zadaje sobie to pytanie...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  3. #3
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    "Costa Concordia" zaryla kadlubem w podwodne skaly i zrobila sie potezna dziura w burcie. Na wszelki wypadek kapitan opuscil statek zanim ewakuowano wszystkich pasazerow, moze mial cos do ukrycia ? Pewnie nam powie bo juz go zlapano.

  4. #4
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Jak poinformowała w niedzielę włoska gazeta "Il Giornale", podczas tradycyjnego chrztu statku Costa Concordia butelka szampana nie rozbiła się o jego kadłub. To w żeglarstwie zła wróżba. Ponadto, do katastrofy doszło w nocy w piątek trzynastego.

    Włoski wycieczkowiec Costa Concordia wpadł na skały u wybrzeża Toskanii w piątek późnym wieczorem. W katastrofie zginęły trzy osoby, a kilkadziesiąt zostało rannych.

    Wycieczkowiec miał zresztą już jeden poważny wypadek w 2008 roku. Wówczas statek usiłował wejść do portu w Palermo na Sycylii podczas burzy. Manewr nie udało się i Concordia uderzyła w nabrzeże.

    24 godziny po katastrofie u wybrzeży Toskanii, kolos jest zanurzony 15-20 m w wodzie. Lokalne władze obawiają się, że paliwo z pełnych baków liniowca zacznie wyciekać do czystych wód Morza Tyrreńskiego.

  5. #5
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Poludniowy dziennik informacyjny stacji telewizyjnej Rai Uno poswiecony jest przede wszystkim sprawie statku Costa Concordia i podaje:
    przechylenie statku osiaga 80 °, poszukuje sie 17 osob w tym 11 pasazerow i 6 osob ekipy, uratowano pare Koreanczykow odbywajacych podroz poslubna, ktos stuka w sciane statku na 3 pokladzie (tego typu statki maja okolo 9 pokladow), na ktorym bylo stanowisko kontrolne ze wszystkimi komputerami i kamerami (ktore pokazuje moment wypadku i wtargniecie wody do sali). Kapitanowi grozi 20 lat wiezienia i ma nietega mine. Francuzi, uczestnicy rejsu wyrazaja sie bardzo niepochlebnie o stylu przeprowadzenia akcji ratunkowej.

  6. #6
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Dane Costa Concordia:
    Waga : 112 000 T
    Dlugosc : 293 m
    Szerokosc : 36 m
    Wysokosc : 20 m
    Predkosc : 20 wezlow
    Ilosc pasazerow : 3 000 (kabiny 2-osobowe)
    Personel : 1 068
    Data produkcji: 2006 Sestri (Italia)
    Ilosc pokladow : 13
    1 osoba obslugi na 2.8 pasazerow
    Ilosc kabin: 1 500 (wewnetrznych: 588, zewnztrznych: 343, z balkonem : 501, apartamenty z balkonem : 70, kabiny dla inwalidow : 12)

  7. #7
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wedlug zeznan wloskich uczestnikow rejsu : wieczorem w czasie kolacji w restauracji nagle dalo sie odczuc silne uderzenie, butelki wina zaczely tanczyc na stole i spadac. Zaskoczony personel "orientalny" mowiacy tylko po angielsu (do turystow europejskich) zaczal krzyczec: go, go ... Ale gdzie, pytali sie pasazerowie ? Zgaslo swiatla, kapitan zapewnil : wszystko jest pod kontrola, idzcie do kabin, ...ale takze wszyscy na poklad 4-ty (szalupy) i nastapil ogolny b...alagan.
    A teraz wszyscy zadaja sobie pytanie: jak to mozliwe aby tak duzy statek na tak znanej trasie oddalil sie tak znacznie od wyznaczonej drogi, plynac wyznaczonym kanalem gdzie widac swiatla i latarnie morskie wybrzeza, gdy jego trasa sledzona jest przez rozne nowoczesne aparaty na ladzie i na statku.

  8. #8
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Wycieczkowiec Costa Concordia rozbił się w piątek wieczorem u wybrzeży Włoch. Początkowa sprawna ewakuacja po kilku godzinach została jednak "skażona" paniką i prawdopodobnie wtedy doszło do większości zdarzeń skutkujących śmiercią pasażerów.
    Obecnie wiemy o 6-ciu zabitych, jednak według agencji Reuters szuka się 14 osób - 9 pasażerów i 5 członków załogi, natomiast Włosi piszą o 16 zaginionych. Nie jest pewne jaki jest los tych osób, ale na przykładzie dwójki Japończyków, którzy po dotarciu pojechali autobusem do Rzymu, znaleźli tam miejsca w hotelu i dopiero potem zgłosili się do ambasady swego kraju - można powiedzieć, iż są jeszcze szanse na odnalezienie żywych. W statku raczej ich nie ma - ratownicy sprawdzali wrak pod kątem sygnałów dźwiękowych i nic nie znaleźli.

    Sam wrak może wkrótce stać się mniej dostępny, jeśli fale zepchną go na głębszą wodę. Sam statek będzie ogromnym dowodem rzeczowym w postępowaniu, które jak wszystko wskazuje będzie prowadzone przeciw kapitanowi Francesco Schettino, który został zatrzymany na wniosek włoskiej prokuratury. Mówi się o gigantycznych błędach - statek był za blisko lądu i płynął za szybko.

    Armator statku "przeprasza za cierpienie i ból, jakich doświadczyły te osoby i składa najszczersze kondolencje rodzinom ofiar" - teraz zaczną się procesy i przyczyna wypadku będzie miała tu kapitalne znaczenie. Także sprzedaż biletów na wypoczynek na statkach przejściowo spadnie - o ile to będzie zależało od medialności tematu i działań PR armatora.

  9. #9
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Domniemane przyczyny katastrofy Costa Concordia

    Włoscy prokuratorzy badają hipotezę, według której do katastrofy wycieczkowca Costa Concordia mogło dojść, gdyż załoga statku podpłynęła zbyt blisko wyspy Giglio chcąc pozdrowić znajomego oficera znajdującego się na brzegu. Prasa podaje też inne możliwe przyczyny wypadku.
    Jak pisze "Daily Telegraph", nie jest wykluczone, że kapitan Francesco Schettino chciał wykonać morski odpowiednik lotniczego fly-by (przelotu na niskim pułapie) w pobliżu Giglio.
    Brytyjskie media cytują przy tej okazji prowadzącego sprawę prokuratora Franco Verusio. Jego zdaniem to kapitan podjął decyzję o obraniu takiego, a nie innego kursu. - Był tam [na brzegu - red.] ktoś, kto chciał dostać znak ze statku - powiedział Verusio. Media twierdzą, że śledczy zidentyfikowali już tę osobę i że będzie ona przesłuchiwana.

    Inną wersję przedstawia największy włoski dziennik "Corriere della Sera". Według gazety kapitan jednostki Francesco Schettino specjalnie podpłynął do wyspy Giglio, by zrobić przyjemność szefowi pokładowej restauracji, jedynemu z załogi, który z niej pochodzi.

    Był to zarazem, jak się okazuje, "hołd" dla urodzonego na wyspie emerytowanego kapitana wielkich statków, uważanego za legendę w tamtych stronach. Zwyczajem załóg wycieczkowców było zbliżanie się do wyspy, tak jak to czynił cieszący się wielkim szacunkiem "wilk morski".

    Mediolański dziennik podkreślił, że w piątek wieczorem kapitan wezwał na mostek szefa restauracji mówiąc: - Antonello, przyjdź tutaj, popatrz, jesteśmy przy twojej wyspie. Szef zdążył jeszcze powiedzieć kapitanowi: - Uwaga, jesteśmy blisko brzegu.
    Ale było już za późno" - dodała gazeta, która stwierdziła, że obaj mężczyźni - sędziwy kapitan i szef restauracji zostali nieświadomie wplątani w jedną z największych katastrof morskich w historii Włoch, której przyczynami była "lekkomyślność i głupota".

    Ponoć nie pierwszy raz Costa Concordia tak pozdrawiała kogoś na brzegu, jednak nigdy nie podpływała tak blisko. I tak ponoć w sierpniu ubiegłego roku statek przepłynął w pobliżu wyspy i uruchomił syrenę. Po tym wydarzeniu - donosi "Daily Mail" - miejscowy burmistrz miał wysłać kapitanowi gratulacyjnego maila, w którym pisał o "fantastycznej rozrywce", jaką zapewnił on turystom.

    Z kolei "Daily Telegraph" pisze, że tradycja podpływania do Giglio rozpoczęła się, gdy żona jednego z byłych już oficerów Costa Concordia zamieszkała na wyspie, a załoga specjalnie podpływała blisko, by ja pozdrowić. Oficjalnie żadnych z tych doniesień śledczy nie potwierdzają.

    "Corriere della Sera" wymienił też szereg błędów, popełnionych przez kapitana. Odnotował, że to pasażerowie dzwoniąc na numer alarmowy karabinierów i policji wezwali pomoc informując o położeniu statku i awarii. Załoga nie wysłała bowiem sygnału SOS.

    Co więcej, kiedy trwała akcja ratunkowa i sytuacja pogarszała się z każdą chwilą, łamiąc wszelkie procedury kapitan zaoferował, że zabierze czarną skrzynkę. Może po to, by ją zatrzymać? - zapytano w artykule. Gazeta nazywa "szaleństwem" postępowanie Schettino, który opuścił pokład na początku akcji ratunkowej.

    "La Repubblica" oceniła, że historia ostatniego rejsu Costa Concordia to dzieje tych, którzy "złamali prawo morskie" i tych, którzy z narażeniem życia ratowali 4200 ludzi na pokładzie. Rzymska gazeta wypunktowując błędy i kłamstwa kapitana położyła nacisk na jego słowa: "Tu nie ma żadnego problemu", wypowiedziane w chwili, gdy wycieczkowiec uderzył o skały i zaczął się przechylać. "Mamy tylko małą awarie prądu, ale ją naprawiamy" - zapewniał.

    Przypomniano, że gdy straż przybrzeżna odkryła ucieczkę kapitana, wydała mu polecenie powrotu na pokład. On tego nie zrobił. Ujawniono też, że w nocy z piątku na sobotę kapitan okłamał kapitanat pobliskiego portu mówiąc, że koordynuje akcję ratunkową. Tymczasem nie było go już wtedy na pokładzie. Podawał też błędne informacje dotyczące liczby ewakuowanych ludzi i zapewniał, że akcję przeprowadzono błyskawicznie. Tymczasem na statku dochodziło wtedy do dantejskich scen i panował chaos.

    Według dziennika "La Stampa" nie pomogły najnowocześniejsza technologia i najbardziej wyszukane urządzenia pokładowe. Katastrofa była bowiem, jak podkreślił komentator, rezultatem lekkomyślności, braku ostrożności i infantylności, lekceważenia norm bezpieczeństwa i brawury. To wszystko w opinii publicysty jest prawdziwą włoską plagą.

    TVN 24

  10. #10
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476

    "Costa Concordia", współczesny Titanic

    Zwłoki dwunastej ofiary katastrofy statku Costa Concordia znaleźli płetwonurkowie w ósmym dniu akcji poszukiwawczej - poinformowały włoskie media. Ciało martwej kobiety znajdowało się w rufie wycieczkowca.
    Na statku Costa Concordia mogli być pasażerowie na gapę - ogłosił w niedzielę szef włoskiej Obrony Cywilnej Franco Gabrielli. Poinformował, że wszystko wskazuje na to, że ciało odnalezionej w sobotę 12. ofiary katastrofy nie figuruje na liście zaginionych.


    Znalezienie zwłok było możliwe dzięki temu, że ratownicy otworzyli niedostępne do tej pory pomieszczenia we wraku, leżącym u wybrzeży wyspy Giglio na Morzu Tyrreńskim. Wciąż poszukiwanych jest 20 osób.
    Według informacji podanych przez szefa Obrony Cywilnej zidentyfikowano dotychczas 8 z 12 ofiar śmiertelnych katastrofy - 4 obywateli Francji, Włocha, Węgra, Niemca i Hiszpana.

  11. #11
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Dziennik "La Stampa" zwraca uwagę na nowy wątek w badaniu okoliczności tragedii morskiej i sugeruje, że wokół tego, co się stało, panowała zmowa milczenia, która opóźniła ewakuację i mogła przesądzić o bilansie ofiar. Nowe światło na wydarzenia na pokładzie w pierwszej godzinie po uderzeniu o skały rzuca przytoczona przez gazetę relacja funkcjonariuszy Gwardii Finansowej, którzy pierwsi podpłynęli statkiem ratunkowym do Concordii.
    Jak wynika z ich opisu, na pokładzie panowała kompletna cisza. Przez głośniki nie nadawano żadnych komunikatów. Patrol zaś wzywał bezskutecznie przez megafon kapitana i członków załogi. Przestraszeni ludzie stali przy balustradzie.
    Gazeta podkreśla, że w śledztwie należy wyjaśnić, dlaczego kapitan Francesco Schettino i jego załoga nie reagowali. Być może w relacji Gwardii Finansowej znajduje się klucz do odpowiedzi na zasadnicze pytanie o przyczyny tego, że przez kilkadziesiąt minut nie ogłaszano alarmu i ewakuacji - zastanawia się dziennik.
    "La Stampa" zauważa, że kilka minut przed przybyciem jednostki patrolowej kapitanat pobliskiego portu w Livorno skontaktował się z przedstawicielem załogi, który cztery razy zapewnił go, że doszło jedynie do awarii prądu.
    Co było przyczyną tej absolutnej zmowy milczenia? - zastanawia się turyński dziennik. Zwraca uwagę, że kapitan Schettino nieco wcześniej zadzwonił do sztabu operacyjnego armatora, Costa Crociere, informując dyżurnego o tym, że "napytał biedy". "Mówię prawdę" - powiedział.
    Dlaczego jednak nie powiedział tej prawdy straży przybrzeżnej i Gwardii Finansowej? - pyta "La Stampa". Ujawnia następnie, że prowadzący śledztwo podejrzewają, iż kapitan otrzymał precyzyjne dyspozycje, zabraniające mu informowania innych o rozgrywającej się tragedii. Czy wydał je armator, czy tylko dyżurny sztabu? - odpowiedź na to pytanie musi przynieść dochodzenie.
    Przedmiotem postępowania jest także to, dlaczego kupiony za 320 mln euro system alarmowy kontroli ruchu na morzu w kapitanatach nie poinformował o awarii Concordii. 20 minut po tym, jak statek wpadł na skałę, urządzenia te wskazywały, że odbywa się "normalny ruch na morzu".

  12. #12
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Liczba ofiar śmiertelnych katastrofy statku wycieczkowego Costa Concordia, który zatonął u wybrzeży Toskanii, wzrosła do 13.
    Służby ratunkowe znalazły we wraku ciało kobiety.
    Szef włoskiej obrony cywilnej Franco Gabrielli nie wyklucza, że na pokładzie Concordii mogli być pasażerowie “na gapę”.
    Nie zgadza się w dalszym ciągu liczba zaginionych, których komisarz Franco Gabrielli nazywa opisowo osobami, których zaginięcia nikt nie zgłosił do tej pory. Może ich być nawet 25. Nie da się bowiem wykluczyć obecności osób, które mogły podróżować na gapę. Ilu jeszcze było takich pasażerów na Concordii, nie wiadomo. Nie wiadomo również, co stało się z osobistym komputerem kapitana Francesco Schettino, który według świadków wyniesiony został w pośpiechu ze statku.
    Krótką wizytę na wyspie złożył dziś szef firmy Costa, któremu kapitan zarzuca, że doskonale wiedział o zwyczaju przepływania obok Giglio w niebezpieczniej odległości, jak i o tym, co naprawdę wydarzyło się w piątek trzynastego. Pojawiło się na wyspie także wielu amatorów tzw. turystyki katastrof, odwiedzania miejsc, gdzie wydarzyły się tragedie, by zobaczyć je na własne oczy, a jak się uda, wystąpić także w telewizji.

  13. #13
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    "Czarna skrzynka" statku Costa Concordia jest zepsuta i nie będzie można z niej odczytać żadnych danych. Okazuje się, że urządzenie uległo awarii na 15 dni przed katastrofą - podają włoskie media, powołując się na śledczych. To kolejna zagadka w katastrofie, wokół której - według włoskich dziennikarzy - powstała "zmowa milczenia".
    W niedzielę media poinformowały powołując się na śledczych, że czarna skrzynka statku Costa Concordia jest zepsuta i nie będzie można z niej odczytać żadnych danych. Okazuje się, że urządzenie uległo awarii 15 dni przed katastrofą z 13 stycznia i załoga prosiła o jego naprawienie.

    Zagadka czarnej skrzynki to kolejna niewiadoma, która komplikuje postępowanie wyjaśniające okoliczności tragedii na Morzu Tyrreńskim u wybrzeży wyspy Giglio, gdzie Costa Concordia z 4200 osobami na pokładzie uderzyła o skały.

    Prokuratura poszukuje również osobistego komputera kapitana statku Francesco Schettino i stara się ustalić tożsamość kobiety, która według zeznań świadków wynosiła komputer z wycieczkowca.

  14. #14
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Madonna ocalała z katastrofy


    Katastrofę statku "Costa Concordia" przetrwała gipsowa figura Matki Boskiej, którą nurkowie odnaleźli w kaplicy. Stała w wodzie, zanurzona do ramion, ale w jednym kawałku. Ratownicy wyciągnęli ją ubraną w "płaszcz" z ręcznika i przewiązaną pasem bezpieczeństwa.
    Gipsowa figura Madonny została wydobyta z "Concordii" w piątek rano, ale na robienie jej zdjęć pozwolono dopiero następnego dnia.

    Jak tłumaczył szef zmiany ratowników przeszukujących wrak, zdecydowano się wydobyć Madonnę mimo że wciąż poszukiwano ciał ofiar, bo "wydawało się, że powinniśmy tak zrobić". - Tak samo robiliśmy w L'Aquili po trzęsieniu ziemi w 2009 roku - mówi jeden z ratowników, Fabio. Jak dodał, symbole są dla Włochów niezwykle ważne.
    Madonna ma około metra wysokości, złotą koronę i białą szatę. Z morskiej toni uratowano również dzieciątko Jezus, spoczywające na poduszce.

    - Uratowaliśmy też tabernakulum z hostią oraz krzyż. Oddaliśmy je do parafii na wyspie Giglio - mówi Fabio.

    Gdy statek zaczął tonąć, a kapitan uciekł zostawiając pasażerów, proboszcz parafii otworzył drzwi swego kościoła dla ponad 400 osób szukających tymczasowego schronienia.

  15. #15
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Schettino: To armator chciał, by podpłynąć do wyspy

    KAPITAN CONCORDII SIĘ BRONI

    - Pozdrowienie wyspy Giglio było akcją zaplanowaną i pożądaną przez firmę Costa jeszcze przed wypłynięciem z Civitavecchia - oświadczył Francesco Schettino, kapitan liniowca Costa Concordia, który 13 stycznia rozbił się o skały znajdujące się w pobliżu włoskiej wyspy. Jak wynika z publikacji dziennika "La Repubblica" kapitan przekazał tę informację sędziemu śledczemu.
    Schettino wyznał też, że "pozdrowienie" miało być przeprowadzone już tydzień wcześniej, ale manewr został odwołany ze względu na złą pogodę. Podobno kapitan powiedział też sędziemu, że firma Costa Crociere wręcz naciskała na jego wykonywanie, bo był to dobry sposób na promowanie rejsów liniowcem. - Costa wiedziała, że na całym świecie mówi się o tym manewrze - miał powiedzieć Schettino.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 3 1 2 3 OstatniOstatni

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów