+ Odpowiedz na ten temat
Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3
Pokaż wyniki od 31 do 40 z 40

Temat: "Costa Concordia", współczesny Titanic

  1. #31
    Minitravelek Arecki is on a distinguished road Avatar Arecki
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Będzin
    Postów
    46




    Giglio Porto:
    Ostatnio edytowane przez Arecki ; 08-05-2012 o 08:40

  2. #32
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    czekamy na scan Twojego tiketu...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  3. #33
    Minitravelek Arecki is on a distinguished road Avatar Arecki
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Będzin
    Postów
    46
    Skan biletu na statek na wyspę? Jeżeli o to chodzi to nie ma problemu ale co miałoby w nim być szczególnego? :)

  4. #34
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    na ów prezentowany statek...
    myślałem, że byłeś jego pasażerem ...
    :-)
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  5. #35
    Minitravelek Arecki is on a distinguished road Avatar Arecki
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Będzin
    Postów
    46
    Ależ skąd Byłem pasażerem tego co w porciku zacumowany utrzymuje pion ;)

  6. #36
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Skutki katastrofy wycieczkowca powoli zaczyna odczuwać branża rejsów wycieczkowych. Dwaj morscy potentaci: Royal Caribbean (RC) oraz Carnival odnotowali w ostatnim czasie spadek rezerwacji, według różnych źródeł o 15-40%. Nikt nie spodziewał się, aż takich strat. Ceny biletów zaczęły bardzo szybko spadać, do tego stopnia, że kajuty z balkonem zaczęły być sprzedawane w cenie zarezerwowanej dla kajut z oknem. Niektórzy armatorzy obniżyli ceny biletów nawet o 60%.

    Jest to niewątpliwy cios dla tego sektora branży turystycznej, który od niespełna trzydziestu lat dumnie się rozrasta. Od początku lat osiemdziesiątych ruch wzrastał średnio o 7,6% rocznie, by w ubiegłym roku osiągnąć 16 mln turystów, czyli o siedem razy więcej, niż trzydzieści lat temu.

    Powoli wycieczkowce zaczęły przekształcać się w luksusowe hotele na wodzie. Właściciele statków wymyślali coraz to nowe rozrywki i okazję do urozmaicenia czasu spędzonego na statku. W latach dziewięćdziesiątych Carnival zarabiał już po zapełnieniu 60% kajut. Główną klientelę stanowiły wówczas młode pary i zamożniejsi emeryci. Co dawało gwarancję pomyślności nawet w sytuacji tymczasowego załamania gospodarczej koniunktury.

    Wszyscy pamiętają kryzys w branży lotniczej po 11 września 2001. W obawie przed zamachem ludzie masowo odwoływali loty, nie przybywało nowych rezerwacji. Mimo, iż transport lotniczy to najbezpieczniejszy środek lokomocji. Czy wycieczkowce czekają podobne lata posuchy?

    Zaledwie kilka tygodni po katastrofie Costa Concordii awaria przydarzyła się na innej jednostce Carnivala Costa Allegra. Kiedy statek opływał Seszele doszło do pożaru, w wyniku którego przestał działać cały system nawigacji elektronicznej, pasażerowie zostali odcięci od klimatyzacji i toalet. Takie wydarzenia na długo zapadają w pamięci turystów - wydatnie pomogły tu media trąbiące tygodniami o kłopotach.

    Plany transatlantyków na najbliższe lata to stabilne dochody. Strategia obniżania cen byłaby zabójcza dla większości firm. Dlatego drogą ratunku pozostaje powrót do zróżnicowania pakietów oferowanych pasażerom, czyli podział na biednych i bogatych. Innym pomysłem jest planowana od lat ekspansja w Azji.

  7. #37
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Sternik Costa Concordii pomylił stronę prawą z lewą - do takich wniosków doszli eksperci, którzy przeanalizowali zapis czarnej skrzynki statku. Według nich, do katastrofy wycieczkowca doszło z powodu licznych błędów kapitana i załogi.
    Potwierdziły się tym samym wcześniejsze ustalenia śledztwa, według których za wypadek odpowiada między innymi kapitan wycieczkowca Francesco Schettino. W chwilę przed katastrofą podjął on wiele błędnych decyzji. Trudną już sytuację pogorszył chaos panujący wśród załogi. Kapitan wydawał niezrozumiałe polecenia dotyczące zmiany kursu. Dodatkowo okazało się, że część zatrudnionych na statku osób nie władała biegle językiem włoskim, co stanowiło dużą barierę.

    Czarna skrzynka zapisała dyskusję, która toczyła się na mostku. Można z niej wywnioskować, że sternik nie wiedział jaki ma dokładnie wykonać rozkaz. W końcu popełnił błąd i skręcił w prawo, zamiast w lewo, co doprowadziło do tragedii.

    W chwilę po zderzeniu statku ze skałami kapitan otrzymał stosowne informacje od podwładnych. Przez szczelinę wdzierała się woda, co stanowiło realne zagrożenie. Jednak kapitan ogłosił alarm dopiero po 50 minutach. Zgodnie z zasadami, powinien natychmiast zastosować procedurę awaryjną, która została przygotowana na wypadek kolizji. Cała załoga powinna była wiedzieć co się stało. Schettino postąpił jednak inaczej. Według biegłych zlekceważył powagę sytuacji. Ekspertyza wykazała, że rozmiar katastrofy mógł być mniejszy, gdyby zachowano wszystkie obowiązujące procedury.

    W styczniowej katastrofie wycieczkowca u wybrzeży włoskiej wyspy Giglio zginęły 32 osoby.

    Francesco Schettino opuścił 6-miesięczny areszt domowy. Grozi mu 15 lat pozbawienia wolności za między innymi nieumyślne spowodowanie śmierci, doprowadzenie do katastrofy morskiej oraz ucieczkę z pokładu w trakcie ewakuacji.

  8. #38
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Niektórzy z 30 prawników reprezentujących pasażerów statku Costa Concordia, który w styczniu zeszłego roku zatonął u wybrzeży Toskanii, chcą przedłużenia śledztwa w sprawie wypadku
    W przyszłym tygodniu w miejscowości Grosseto odbędą się wstępne przesłuchania świadków. Prawnicy zamierzają wnieść pozew przeciwko dyrektorom spółki Carnival Corporation, armatorowi statku. Mają nadzieję, że złożenie formalnego wniosku w prokuraturze spowoduje rozszerzenie dochodzenia.
    Celem tego śledztwa miałoby być sprawdzenie, czy nie doszło do zmowy właścicieli spółki z osobami oskarżonymi o spowodowanie wypadku.
    Statek Costa Concordia zatonął w styczniu 2012 roku niedaleko wyspy Isola del Giglio u wybrzeży Toskanii po nieudanym manewrze kapitana Francesco Schettino. Zginęło wówczas 30 z 4200 pasażerów i członków załogi, dwoje do dziś uważa się za zaginionych.
    Kapitan Schettino, który zszedł z pokładu tuż po fatalnym w skutkach manewrze, jest oskarżony o wielokrotne zabójstwo i brak nadzoru nad ewakuacją pasażerów. Z uporem twierdzi, że dzięki jego umiejętnościom i podejmowanym decyzjom straciło życie znacznie mniej ludzi, niż mogłoby zginąć. Kapitan zabiega o pozwolenie na powrót do pracy.

  9. #39
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Takiej operacji jeszcze nie przeprowadzano w historii światowej żeglugi. 500 specjalistów z różnych dziedzin podejmie się próby ustawienia w pionie leżącego w morzu statku długości 300 metrów i ważącego 114 tysięcy ton.
    Akcja podnoszenia wraku wzbudza prawdziwą atrakcję wśród przyjezdnych. Miejsca w hotelach na Giglio zostały zarezerwowane już dwa miesiące temu, gdy podano przypuszczalny termin rozpoczęcia najtrudniejszej fazy usuwania skutków katastrofy sprzed półtora roku. Kiedy to u wybrzeży wyspy turystyczny wycieczkowiec Costa Concordia uderzył o podmorskie skały. W wyniku katastrofy zginęły 32 osoby.

    Jeszcze dzisiaj ma zapaść decyzja czy dzień później o godzinie 6.00 rano możliwe będzie przystąpienie do prac. Wszystko zależy od prognoz pogody. Na razie wszystko wskazuje się, że warunki meteorologiczne i stan morza nie przekreślą tych planów.

    Skomplikowana operacja ma trwać od 12 do 24 godzin.

    Jeśli akcja podnoszenia zakończy się sukcesem, Costa Concordia zanim zostanie odholowana do jednego z portów pozostanie jeszcze długo u brzegów wyspy oparta na specjalnej platformie i na zbudowanym w tym celu sztucznym dnie.

  10. #40
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Spór o to, w którym włoskim porcie - w Genui czy Piombino - ma odbyć się operacja demontażu wraku statku Costa Concordia może doprowadzić do tego, że wycieczkowiec długo jeszcze będzie stać u brzegów wyspy Giglio w Toskanii
    Najostrzejsze stanowisko zajęły w tym sporze władze regionu Toskania, które nie zgadzają się z tym, że to Genua w odległej Ligurii, a nie pobliskie Piombino, ma znacznie większe szanse otrzymać zadanie demontażu gigantycznego statku, który rozbił się o podmorskie skały koło Giglio w styczniu 2012 roku. W opinii armatora Concordii, firmy Costa Crociere, do którego należy ostatnie słowo w sprawie wyboru portu docelowego, struktura w rodzinnym mieście Krzysztofa Kolumba jest odpowiednio przygotowana do tak wielkiego przedsięwzięcia. Piombino ma być do tego gotowe za kilka miesięcy.
    Decyzja o wyborze miejsca ma zapaść jeszcze w czerwcu. Operację transportu wraku do wybranego portu planowano pierwotnie na lipiec.
    Jeśli władze Toskanii zablokują porozumienie w sprawie przewiezienia statku do Genui i w rezultacie takiego formalnego protestu nie opuści on brzegów wyspy Giglio w najbliższych tygodniach, może tam zostać nawet do przyszłego roku. Transport wraku jesienią i zimą jest wykluczony z powodu warunków na morzu. A wrak aż półtora roku, do września 2013 r., kiedy to został podniesiony i ustawiony w pionie, leżał w wodzie i coraz bardziej rdzewieje, co grozi jego stopniowym rozpadem.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 3 z 3 PierwszyPierwszy 1 2 3

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów