+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Temat: Szlakiem Kulinarnym "Śląskie Smaki".

  1. #1
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476

    Restauracje pop up i kuchnia śląska

    Popularne na zachodzie, szczególnie w Londynie restauracje pop up powoli wkraczają do Polski, a konkretnie na Śląsk. Pomysłodawczyni, Patrycja Walter, właścicielka katowickiego Cyferblatu, od lat obcująca z niebanalną sztuką kulinarną kontynuuje swoje poszukiwania w tym zakresie i wkracza w zupełnie nieznany nam obszar tzw. restauracji tymczasowych.
    Kluczem do sukcesu jest właśnie tymczasowość, jeden wieczór może cała noc. Restauracje pop-up organizowane są w miejscach, które przeciętnemu zjadaczowi chleba mało kojarzą się z gastronomią - ważny element zaskoczenia. Cała otoczka przypomina polowanie, zanim zasiądziesz by coś zjeść najpierw musisz ją namierzyć. Zainteresowani spotykają się w prywatnych domach, galeriach sztuki, parkach, a nawet na dachach wieżowców.

    Pomysł jak mówią twórcy zrodził się z potrzeby serca. Aby zjeść po królewsku trzeba niemało się nagłowić. Informacje o tym gdzie i kiedy znaleźć można na blogach, forach internetowych i serwisach kulinarnych, albo po prostu od znajomych. Jedno jest pewne trzeba być czujnym.

    Bez wątpienia jest to propozycja dla osób znudzonych standardowymi lokalami, ale potrafiących obejść z awangardą kulinarną. Bowiem nie do końca o jedzenie tu chodzi, a o artyzm.

    Zainteresowani projektem powinni czujnie obserwować facebookowy profil "Katowice pop-up restaurant", gdzie wkrótce pojawi się informacja o tym kiedy należy szykować się na ucztę. Twórczyni projektu dokładnych lokalizacji zdradzać nie zamierza.

    Pomysłodawczyni katowickiej restauracji od lat zajmuje się food designem. Organizatorka imprez w stylu retro, czy postmodernistycznych pikników jak mówi tym sposobem chce odświeżyć zapomniane, ale kultowe miejsca w Katowicach. Z niecierpliwością oczekujemy efektu.

  2. #2
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476

    Szlakiem Kulinarnym "Śląskie Smaki".

    Już wkrótce, województwo śląskie będzie mogło pochwalić się nowym produktem turystycznym - Szlakiem Kulinarnym "Śląskie Smaki".
    Pomysłodawcą projektu jest Śląska Organizacja Turystyczna. Nowy produkt turystyczny powstanie na wzór otwartego sześć lat temu szlaku zabytków techniki. Zwiedzający zyskają pewność, że w restauracjach znajdujących się na szlaku zjedzą autentyczne tradycyjne potrawy. Dodatkowym atutem projektu jest edukacja turystów na temat dań charakterystycznych dla Śląska.

    W przedsięwzięciu ŚOT mogą wziąć udział wszystkie restauracje, które oferują klientom regionalne potrawy. Lokal zostanie poddany ocenie specjalnej komisji i gdy uzyska odpowiedni certyfikat, zostanie umieszczony na Szlaku. Restauracja zyska również reklamę ŚOT.

    Przed realizacją projektu, odbędzie się siódma edycja konkursu kulinarnego "Śląskie Smaki". 26 maja w Chorzowie do walki stanie 10 drużyn amatorskich, osiem profesjonalnych (restauracje) oraz sześć szkół gastronomicznych. Województwo śląskie ma swoich przedstawicieli w każdej z kategorii, są to kucharki z Rady Powiatowej Kół Gospodyń Wiejskich w Kłobucku, kucharze restauracji EM z Koziegłów oraz uczniowie Zasadniczej Szkoły Zawodowej w Żarkach.

    Na festiwalu zaprezentowana zostanie również kuchnia częstochowska i Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Przewidziano degustację dla publiczności.

  3. #3
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Żur z ziemniakami, zalewajka, wodzionka, polewka na maślance i fitka - to najpopularniejsze śląskie dania serwowane dawniej na… śniadanie.

    Kuchnia śląska jest jedną z najlepiej rozpoznawalnych kuchni w Polsce. Obok gwary stanowi ważną część tożsamości etnicznej mieszkańców. Pożywna i smaczna jest również bardzo zróżnicowana, ukształtowana przez wpływy zamieszkującej Śląsk ludności pochodzenia polskiego, czeskiego, austriackiego czy żydowskiego. Obok kuchni Górnego Śląska istnieje m.in. kuchnia górali podbeskidzkich, kuchnia Zagłębia, bogata tradycja myśliwska z okolic Pszczyny, czy mieszczańska z terenów dawnego Księstwa Cieszyńskiego.

    "To, co znalazło się na śląskim stole o poranku, w dużej mierze zależało od miejsca zamieszkania, zamożności gospodarzy, wykonywanego przez nich zawodu oraz ogólnych warunków ekonomicznych, społecznych i gospodarczych panujących na danym terenie" - mówi Wiesław Ambros, prezes Polskiej Akademii Sztuki Kulinarnej.

    "W większości domów podstawę śniadań stanowiły dania ciepłe, głównie zupy oraz chleb z "tłustym". Powszechnie jadano wodzionkę, czyli zupę z chleba i czosnku, będącą dziś synonimem śląskiej biedy. Spożywano także melkę z mleka i pszennej mąki, ścierkę z wrobionego do mleka ciasta pszennego lub garus − zupę przyrządzoną z mąki i suszonych owoców. W poniedziałki na śniadanie zwykle podawano pokrojone w plastry kluski, które zostawały z niedzielnego obiadu. Wyjątkową skromnością odznaczały się potrawy spożywane w rodzinach rolniczych, szczególnie na przednówku. Dominowały wówczas wszelkiego rodzaju dania przygotowane z ziemniaków (często przemarzniętych lub nadpsutych)" - dodaje Ambros.

    Wraz z rozwojem przemysłu zmieniał się styl odżywiania się. Początkowo robotnicy, wywodzący się najczęściej ze społeczności wiejskiej, zachowywali wyniesione z domu nawyki żywieniowe. Kupowanie żywności było negatywnie postrzegane, więc starano się potrzebne surowce wytworzyć samemu. W przydomowych ogródkach hodowano kury, króliki oraz uprawiano warzywa i zioła. Z biegiem lat wzrost poziomu życia i wpływ kultury miejskiej, wymusiły zmiany w tradycyjnym menu. Wzrosło spożycie chleba, coraz częściej wypiekanego w piekarniach, mięsa, wędlin i podrobów kupowanych u masarza. Na śniadanie zaczęto pić kawę z cykorii zamiast kawy zbożowej, a dzieciom podawano kakao z łusek kakaowca.

    Natomiast w bogatych domach kupieckich lub rzemieślniczych śniadania opierały się głównie na chlebie, do którego serwowano kiełbasę, pasztety, ser żółty, pasty jajeczne lub serowe, a w biedniejszych − smalec, skwarki, miód i powidła. Jadano też pszenne bułki lub rogaliki, które popijano kawą z mlekiem lub kakao.

    "Mówiąc o śląskich śniadaniach warto wspomnieć również o tych z terenów żywiecczyzny czy Podbeskidzia - mówi Aleksander Szałajko z bielskich ZT Bielmar, producenta margaryny Śniadaniowej - Kuchnia górali oparta była głównie na gospodarce szałaśniczo - pasterskiej i nie należała do bogatych. Podstawą ich pożywienia był chleb, do którego podchodzono z ogromnym szacunkiem i nigdy go nie marnowano. Dodatkowo spożywano bardzo dużo mleka, serów oraz maślanek. W pole zawsze zabierano swaczynę, rodzaj drugiego śniadania, którą bardzo często był np. ser ze szczypiorkiem. Pragnienie gaszono wodą lub zsiadłym mlekiem. Od maja do września wytwarzano bundz z sera owczego i formowano go na kształt bochenków, przez co nazywany był góralskim chlebem. Z kolei w dzień Zielonych Świątek w gronie rodzinnym smażono na patelni wajeśnicę (jajecznicę) z dodatkiem szpyrek. Tradycja zakazywała spożywania jej łyżką, dlatego nakładano ją na kromkę chleba. Zwyczaj ten wciąż kultywowany jest w wielu domach na ziemi cieszyńskiej i bielskiej".

    Tradycyjna kuchnia śląska charakteryzowała się praktycznym podejściem do gotowania, co widać także w przypadku śniadań. Serwowane potrawy miały być proste, łatwe w wykonaniu, przygotowywane ze składników ogólnie dostępnych i przede wszystkim treściwe, by zapewnić energię na cały dzień ciężkiej pracy fizycznej. Obok gospodarności przejawia się również w niej ogromny szacunek do żywności i przekonanie, że nic w śląskim domu, nie mogło się zmarnować.

  4. #4
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    W niedzielę, 16 lutego odbędzie się pierwsza edycja Restaurant Day na Górnym Śląsku. Jest to wydarzenie podczas którego uruchamiane są jednodniowe restauracje. Otwarte z tej okazji lokale będą działać tylko kilka godzin.
    Ten nietypowy pomysł miał swój początek dwa lata temu w Finlandii. Informacja szybko obiegła świat a wydarzenie zdobyło popularność. Co kwartał każdy kto lubi gotować może otworzyć własną restaurację tylko na jeden dzień. Miejsce podawania posiłków zależy od inwencji restauratora. Mogą być one podawane w biurach, na ulicy czy na świeżym powietrzu. Menu również układa właściciel chwilowej restauracji. Niektórzy podają skomplikowane dania złożone z wyszukanych składników a inni podają proste potrawy, które zdobywają serca klientów.

    Wszyscy chętni wcześniej muszą się zarejestrować na stronie Restaurant Day. W formularzu należy opisać menu oraz podać ceny dań.

    Do tej pory wydarzenie odbyło się już w Łodzi, Poznaniu i Warszawie. W lutym po raz pierwszy kulinarne wydarzenie zawita do Katowic. Restauratorzy będą podawali swoje dania w KATObarze na ulicy Mariackiej.

    W niedzielę miłośnicy wegetariańskiego jedzenia zadbają o to, aby każdy kto tu zajrzy mógł zjeść coś smacznego. W menu pojawią się między innymi burgery, sałatki i desery.

+ Odpowiedz na ten temat

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów