+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 10 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 145

Temat: Omanem omamienie- grześkowa wyprawa 2012r.

  1. #1
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101

    Omanem omamienie- grześkowa wyprawa 2012r.

    Zapewne każdy z nas w dzieciństwie uczestniczył w grze „Państwa, miasta...”
    Jedyną możliwością odpowiedzi państwa na literę O był Oman...
    Nieliczni jednak wiedzą, gdzie takie państwo znajduje się, jak nazywa się jego stolica.
    Wydaje się tak odległy, egzotyczny, tajemniczy...
    Rzeczywiście- z dala od bliskowschodnich turbulencji politycznych,
    rzadko ten kraj gości na czołówkach gazet. Jeszcze w latach osiemdziesiątych był całkowicie izolowany
    od ruchu turystycznego – podobnie jak obecnie Arabia Saudyjska.
    W 1970 po pałacowym zamachu stanu panującego sułtana zastąpił jego syn - Qaboos ibn-Said,
    który okazał się władcą postępowym i otwartym na świat.
    Oman nie został tak hojnie obdarzony w zasoby ropy naftowej jak pozostałe kraje półwyspu.
    Dlatego kraj ten znajdował się zawsze w cieniu dużo bogatszego i bardziej znanego sąsiada:
    Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
    Jednak petrodolary uzyskane z wydobycia „czarnego złota” pozwoliły sułtanowi na rozpoczęcie
    rozwoju kraju ku współczesności.
    Nie ma tu wieżowców ze szkła i stali, nieprzyzwoitego epatowania bogactwem jak w Emiratach.
    Oman to idealna koincydencja biegu ku nowoczesności i zachowania poszanowania tradycji,
    o czym przekonałem się w czasie tej wyprawy niejednokrotnie.

    Zapoznanie się z jedną z internetowych relacji do Omanu było impulsem do „niepokoju” poznawczego czegoś nowego,
    tajemniczego, obejrzenie kolejnych zdjęć i kilku filmów w sieci spowodowało omamienie...

    Po zanalizowaniu połączeń lotniczych wybrałem linie Turkisch Airlines- najbardziej atrakcyjne cenowo,
    poza tym oferujące dogodne czasowo połączenie.
    Cena biletu 2200PLN w obie strony.

    Saab z oczywistych przyczyn niestety musiał ponownie pozostać w garażu...
    Pozostało jeszcze wybrać jego zastępcę.
    Biorąc pod uwagę planowane poruszanie się po drogach wśród pustynnych pustkowi,
    swobodne zjazdy do dzikich plaż, postanowiłem po raz pierwszy poruszać się autem z napędem 4x4.
    Auto zostało zarezerwowane ostatecznie poprzez stronę www.atlaschoice.com
    Za Suzuki Grand Vitara 2,4 automat (lub podobne) opłata wyniosła 42Euro/ dobę.
    Całkiem dobra cena...
    Pozostały przygotowania i niecierpliwe oczekiwanie do odlotu 18.czerwca.
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 08-08-2012 o 22:38
    SAAB fan

  2. #2
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Odlot z Warszawy o 15:00 odbył się z ok. 40-minutowym opóźnieniem, ale w zasadzie poza tym faktem
    do linii Turkisch Airlines nie mam żadnych zastrzeżeń.
    Czyste, komfortowe wnętrza, miła usługa i pyszne posiłki na pokładzie


    Ponad 3 godzinna przerwa w podróży w na lotnisku w Istambule i po 22:00 odlot już do Muscat.
    Międzylądowanie na krótko na lotnisku w Bahrajnie- godz. 3:00 w nocy a wg informacji na ekranach
    w samolocie- na zewnątrz jest 36 stopni. Ale czad
    Na lotnisku w Muscacie jesteśmy o 05:20 czasu lokalnego (nasz czas 03:20).
    Na ścianie budynku lotniska wisi portret sułtana Qaboosa,
    który wita nas serdecznie.


    Czas zacząć omańską przygodę

    Ozdobne godło Omanu na bramie sułtańskiego pałacu w Muscacie
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 08-08-2012 o 16:19
    SAAB fan

  3. #3
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    zasiadam z dawno zapowiadaną niecierpliwością w pierwszym rzędzie w czytelni voyagerforumowej coby nic nie uronić z tej relacji...
    nawet Wojtek Cejrowski się z tej destynacji nie zdążył wyspowiadać...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  4. #4
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Cytat Napisał jacky Zobacz post
    zasiadam z dawno zapowiadaną niecierpliwością w pierwszym rzędzie w czytelni voyagerforumowej coby nic nie uronić z tej relacji...
    Miło bardzo jest mieć wiernego czytelnika

    Jak wspomniałem, przylot nastąpił po godz. 5 rano.
    Budynek hali przylotów jest skromny, "kameralny".
    Wizę otrzymujemy od ręki, koszt jednej po przeliczeniu- prawie 200PLN.
    Krótka wizyta w malutkim sklepiku Duty Free i zakup rudego trunku o wysokim
    procentarzu w liczbie butelek sześciu (po 2 na głowę, bo tyle mogą wwieźć niewierni
    do tego kraju). Zakup niezbędny- w końcu w Omanie prohibicja praktycznie
    całkowita ( wyszynk tylko w niektórych hotelach z koncesją, wiadomo w jakich cenach...).
    Walizki i torby przechodzą przez komorę prześwietlającą, znudzony celnik w ogóle się nimi nie interesuje.
    Wszyscy urzędnicy pracujący na lotnisku ubrani w sposób tradycyjny, spokojni, uśmiechnięci-
    ten obraz Omańczyków będzie nam towarzyszyć do końca wyprawy.
    Po lewej stronie widzimy na małym placyku ściśniętych niczym sardynki w puszce Hindusów,
    Pakistańczyków i grom wie jeszcze jakie nacje.
    Przylecieli tu za chlebem, to oni wykonują wszystkie fizyczne prace, to oni budują przyszłą potęgę Omanu.
    Podchodzimy do okienka firmy Europcar, w której zarezerwowaliśmy auto.
    W umowie była ustalona godzina 8:00 jako godzina odbioru i jak się okazało,
    nie można jej było przesunąć. Trudno, musimy ponad 2 godziny poczekać.
    W międzyczasie idę do kantoru, by wymienić trochę kasy.
    Kurs niezbyt korzystny, więc wymiana na razie w niewielkim zakresie
    Miejscową walutą jest omański rial (OMR), chyba jedna z najsilniejszych walut na świecie.
    1 OMR to ponad 2 Euro, czyli 1 OMR to prawie 10 PLN
    Na banknotach króluje niepodzielnie sułtan Qaboos


    Ostatnio edytowane przez grześku ; 09-08-2012 o 17:03
    SAAB fan

  5. #5
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Wychodzę na zewnątrz terminala, jest wczesny poranek.
    Niby pełne słońce, ale niebo jakieś takie szare, nieładne, wiaterek powiewa
    bynajmniej nie rześki a bardzo ciepły. Będzie gorąco
    Siedzimy sobie przy stoliku barku z bagażami, ale nie stanowimy
    żadnej sensacji wśród miejscowych (nie do pomyślenia w takich
    krajach jak Egipt, czy Maroko). Nikt nas nie zaczepia, nie ma natręctwa,
    to mi się zdecydowanie podoba
    W małej księgarni kupuję mapę drogową Omanu, która okaże się bardzo pomocna.
    O godzinie 8 punktualnie stoi podstawiona przed terminalem
    biała Toyota Rav4, prawie "nówka" (2010r.), silnik 2,4, skrzynia automat.
    To autko bezpiecznie będzie nas oprowadzać przez omańskie drogi przez
    najbliższe 20 dni. Stan licznika dzięki nam powiększy się o 5500km
    Benzynka taniocha, 1 litr ok. 1,1 PLN
    Nasza Toyotka na parkingu przyhotelowym.


    Oględziny, spisanie umowy i możemy wyruszać w drogę!
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 09-08-2012 o 17:20
    SAAB fan

  6. #6
    Miditravelek Fila is on a distinguished road Avatar Fila
    Zarejestrowany
    May 2011
    Skąd
    Usiłuje to cały czas ogarnąć...
    Postów
    638
    O żesz w mordę jeża!

    Oman?

    Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy relacyji

  7. #7
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    Cytat Napisał Fila Zobacz post
    Oman?

    Czekam niecierpliwie na ciąg dalszy relacyji
    jeszcze tylko musisz poprosić rodziców o zezwolenie nocnego surfowania w necie - tylko wtedy Oman jest widzialny...
    i czytelny...
    a może lepiej poprosisz rodziców by poczytali Ci kolejną bajkę ?
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  8. #8
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Trasa omańskiej eskapady przedstawia się następująco:



    Czerwone kropy- miejsca noclegowe, dłuższego postoju, czarne- miejsca dodatkowo zwiedzone.
    Kolejne etapy:
    Muskat
    As Sifah
    Al Hadd
    wyspa Masirah
    Ad Duqm
    Salalah
    Nizwa
    Muskat
    SAAB fan

  9. #9
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Wkładamy szybko bagaż do schłodzonej Toytki i wyruszamy w drogę.
    Jedziemy, jakże mogło być inaczej, ulicą imienia sułtana Qaboosa.
    W zasadzie ulica przypomina autostradę- kilka pasów ruchu, świetne oznakowane zjazdy
    i ograniczenie prędkości do 100km/h (w terenie zabudowanym!), stosunkowo niewielki ruch,
    miejscowi kierowcy o dużej kulturze, tylko chwalić...
    Poruszanie się autem w Muscacie jest ogromną przyjemnością.

    Celem pierwszego etapu podróży miało być skaliste wybrzeże na wschód od stolicy.
    Tam, wg moich informacji z przewodników i netu znajduje się morze,
    zawierające w sobie rafę koralową, przeróżne morskie okazy flory i fauny z żółwiami włącznie.

    Wyjeżdżamy poza granice stolicy.
    Rozpoczynają się kręte drogi, wijące się serpentynami wśród górskiego krajobrazu.
    Dojeżdzamy do Oman Dive Center.
    Standardowo: Salam Alejkum! We need one room for 3 persons...
    Odpowiedź niestety jest druzgocąca: 220Euro z dwoma posiłkami!
    Bez negocjacji...
    Odjeżdzamy więc z przysłowiowym kwitkiem.
    Yiti okazało się mikroskopijną wioseczką z dłuuugą piaszczystą plażą bez jakiejkolwiek infrastruktury.
    Bandar Khairan – wg przewodnika LP- dobre miejsce do nurkowania (rafa), także jest pozbawione bazy hotelowej.
    W pobliżu budowany jest luksusowy olbrzymi kompleks.
    Nadchodzi zmęczenie poszukiwaniem i szaloną temperaturą ponad 40st...
    Pytamy się jeszcze w miejscowym sklepiku w Bandar Khairan – tak,tak jest hotel,
    ale nie tutaj, piętnascie kilometrów stąd w As Sifah.
    No cóż, nie mamy wyboru, jedziemy w tym kierunku.
    Kompleks hotelowy w As Sifah jest całkiem nowy i sprawia wrażenie luksusowego.
    Jego pełna nazwa : Boutique Hotel Jebel Sifah
    Kurcze, pewnie znowu cena zbije nas z nóg (nie wspomnę o zmęczeniu i niewyspaniu).
    Wchodzimy do wielkiego holu, przesiąkniętego wspanialym zapachem kadzidła.
    Znowu standardowo zaczynamy: Salam Alejkum! Itd....
    Pierwsza cena 180E jest znowu za wysoką stawką.
    Szef recepcji okazuje się być jednak zdecydowanie bardziej elastyczny, niż porzednik w Oman Dive Center.
    Najpierw pokazał nam apartament, który składał się z salonu, sypialni i łazienki.




    Dodatkowo w apartamencie 2 telewizory, w których był program z transmisjami z EURO2012!
    Od momentu, kiedy spojrzeliśmy z balkonu (na którym był wielki relaksacyjny leżak)

    wiedzieliśmy, że tu zostaniemy.

    Biorąc pod uwagę, że hotel świecił praktycznie pustkami ( w końcu lato w Omanie to low season),
    szef skłonny był do negocjacji.
    Ostateczna cena 140Euro, łącznie ze śniadaniem (jak się okazało, bardzo obfitym w formie szwedzkiego stołu).
    Ta cena była najwyższą, jaką płaciliśmy za pokój w Omanie.
    Po rozłożeniu bagaży słyszymy ciche puk, puk, puk
    Hotelowy boy przynosi owoce


    W tym hotelu postanawiamy zostać na 4 dni i głównie pławić się w wodzie, slońcu i lenistwie...
    SAAB fan

  10. #10
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    a w ramach all inclusivu - any procentażu ?
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  11. #11
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Cytat Napisał jacky Zobacz post
    a w ramach all inclusivu - any procentażu ?
    Procentaż był, ale z własnego przemytu oraz zakupu w Duty Free...
    Można zamówić w barku hotelowym, ale za cenę komercyjną podniesioną przynajmniej do drugiej potęgi he he

    Jak wspomniałem kompleks hotelowy w As Sifah jest nowowybudowany,
    dodatkowo w porze letniej "świeci pustkami", co nam bynajmniej nie przeszkadzało




    Strzałką zaznaczyłem okno naszego apartamentu.


    Basen wieczorową porą prezentował się efektownie


    Każdorazowe wyjście z klimatyzowanego hotelu na zewnątrz powodowało natychmiastowe
    zaparowanie okularowych szkieł. Wilgotność dochodziła do 80%.
    Ale mówię Wam, leżakowanie (szczególnie wieczorem) w temp. 32-33 stopni przy takiej wilgotności
    jest wspaniałym relaksem, zanurzenie się wodzie w tych warunkach jest już genialnym przeżyciem...
    Ostatnio edytowane przez grześku ; 16-08-2012 o 10:07
    SAAB fan

  12. #12
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Przejdźmy się wieczorową porą po promenadzie wzdłuż przyhotelowej zatoki
    Cisza, spokój, oprócz nas nie ma praktycznie żywej duszy, na skórze ciała kropelki potu ...ale jest fajnie.




    SAAB fan

  13. #13
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Do nadmorskiej plaży mamy niedaleko.
    Woda błękitna, bardzo ciepła, ale nieco zmącona.
    Na plaży leżą muszle i muszelki oraz przeróżnej wielkości szkielety po rafie koralowej.
    Niektóre z nich trafiają do torby, która z nami poleci do Polski.
    Znowu mamy święty spokój, tylko my i morze




    SAAB fan

  14. #14
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Relaks w hotelowym holu pod czujnym wzrokiem sułtana


    Oman Dive Center, jak pisałem wcześniej był pierwszym miejscem,
    do którego zawitaliśmy w poszukiwaniu zakwaterowania.
    Cena zbiła z nóg, jednak cóż szkodziło zajrzeć tam jeszcze raz, tym razem tylko w celach rekreacyjnych?
    Wstęp płatny na plażę nad urokliwą, cichą zatoką z szmaragdową i bardzo ciepłą wodą.
    Rzeczywiście, znakomity relaks...




    Ostatnio edytowane przez grześku ; 29-08-2012 o 22:46
    SAAB fan

  15. #15
    Maxitravelek Maxitravelek grześku is on a distinguished road Avatar grześku
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Radom
    Postów
    1,101
    Zadaszenie jest niezbędne przy prażącym słońcu.
    tym bardziej, że w południe świeci wprost nad naszymi głowami, nie dając praktycznie żadnego cienia.


    Przez Muscat przebiega Zwrotnik Raka, więc pierwszego dnia lata (a właśnie w tym dniu byliśmy
    w Oman Dive Center) promienie słoneczne w południe padają prostopadle na ziemię.
    Krótki eksperyment z długopisem:
    Jeszcze przed godziną 12


    i w samo południe: rzeczywiście- nie ma cienia...


    Plażowe palmy z perspektywy "pod słońce"
    SAAB fan

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 10 1 2 3 ... OstatniOstatni

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów