+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 8 1 2 3 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 1 do 15 z 106

Temat: Marko i jego podróz do Istanbułu

  1. #1
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768

    Marko i jego podróz do Istanbułu

    Przyszedł czas i na mój urlop.Postanowiłem go spędzić zwiedzając Istambuł.
    Wyjazd popołudniem 13.08 i w piątek.
    Etap pierwszy dojazd do Sofii.Odległość znaczna,ale czego się nie robi by wypocząć i zwiedzić.
    Pierwszy problemem był inny skład podróżujących,ale tak to czasami bywa.Drugi dopadł nas na autostradzie w Słowacji.Mimo ciemnej nocy,burza doprowadziła do tego że była bardzo jasna.Nie dało się jechać dalej,wycieraczki odmawiały posłuszeństwa. Wybór był jeden i jedyny.Przerwać jazdę i dojechać do najbliższego parkingu.Odbywało się to w żółwim tempie i bacznej uwadze,widoczność była bardzo ograniczona.
    A tak pięknie się zaczęło,wszystko wskazywało że postój będzie o wiele dalej.
    Przymusowy postój trwał kilka godzin,prawie do świtu.Trzeba było to wykorzystać na odpoczynek i drzemkę.
    Z pierwszego etapu który opiewał na ponad 1600 km zrobiliśmy ok.500 i przymusowy postój.Wiadome że tego się nie nadrobi,a mamy w Sofii hotel zabukowany z soboty na niedzielę.
    cdn. nastąpi
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  2. #2
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Po pięknej i wspaniałej burzy oraz odpoczynku,przyszedł czas na kontynuowanie dalszej jazdy.
    Jeszcze słonko dobrze nie wstało,jak ruszyliśmy.
    Droga już miejscami sucha.Czas by pogonić rumaki na autostradach.Pozostałą część Słowacji pokonaliśmy błyskawicznie,wjeżdżając do bratanków.
    Dobry nastrój i pokonywanie kolejnych km. już u bratanków spowodował zaćmienie w wykupie winiety.
    Na kontrolę długo nie trzeba było czekać.Po zatankowaniu i próbie wyjazdu,jakaś straż spisywała nr. rejestracyjne.Ups wsteczny bieg i biegusiem uzupełnić brakującą opłatę.
    Oczywiście po wszystkim wyjechaliśmy z parkingu po spisaniu numerów i sprawdzeniu czy mamy opłatę.
    Jak to trzeba wszystkiego pilnować by było ok..
    Czas nieubłagalnie mijał jak i przejechane kilometry.Czasowo staliśmy dość dobrze,wiedzieliśmy że z powodzeniem zdążymy do Sofii na nocleg w godzinach popołudniowych.
    Jak do tej pory nie natknęliśmy się na jakąkolwiek kontrolę radarową.
    Wiedziałem że w Bułgarii będzie inaczej i trzeba będzie ostrożniej-wolniej jechać.
    Przed południem przekraczamy granicę Węgiersko-Serbską.
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  3. #3
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Wjazd do Serbii i pierwsza kontrola dokumentów.Szybko nas puszczają nie ma kolejek.
    Droga zaczyna stawać się monotonna.Są widoczne postępy w budowie dróg,od poprzedniego roku.Jednak i tu pozwalam sobie na dość szybką jazdę po autostradzie.
    Przebywane kilometry zaczynają dawać się we znaki,ale coraz bliżej do normalnego noclegu.
    Gdzieś na stacji tankowanie gazu i ze zdumieniem stwierdzam że zbyt szybko zbiornik został napełniony.
    Widocznie tak musi być,pomyślałem.Jednak to nie dawało mi trochę spokoju.
    Przed wyjazdem z Serbii i tak należy zatankować.
    Niestety gdzieś po drodze moje przeczucie sprawdziło się.Skończył się gaz i wszystko wskazywało na to że się nie myliłem,sądząc że coś było nie tak podczas tankowania.
    Oczywiście w takich sytuacjach brak takowej stacji-jazda na benzynie zawsze brana jest pod uwagę.
    Po zasięgnięciu języka okazuje się że do gazowej stacji mamy ok 50 km..Jest przed granicą bułgarską.
    Zaczynają się góry i to co lubię - jazda takimi drogami.







    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  4. #4
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Docieramy do stacji,tankujemy do pełna i już ok 100 km. do celu nam pozostaje.
    Dojazd do granicy kontrola dokumentów i wjazd do Bułgarii
    Ok.13-14 docieramy do celu - Sofii na zasłużony odpoczynek.
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  5. #5
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Pierwszy dość długi etap został pokonany.
    Hotelik usytuowany z dala od centrum miasta.
    Nas to nie interesowało za bardzo.Ważne było,że będzie można się wykąpać i w łóżeczku odpocząć.
    A nie powiem było to mi już potrzebne.







    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  6. #6
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Rano wypoczęty na ile to było możliwe i po śniadanku ruszamy w dalszą drogę.
    Teraz to już mały odcinek w porównaniu z tym który pokonaliśmy.Trzeba zwracać uwagę na prędkość,stoją z suszarkami,ale nie mam zamiaru mieć z nimi bliższy kontakt.
    W godzinach popołudniowych docieramy na granicę.
    Nie powiem kolejka jest,ale też i trzeba wykupić wizy ,co czynimy między stanowiskami kontrolnymi.
    Etap zaliczyliśmy,ale okazuje się że następna niespodzianka,następne stanowisko kontrolne.Po jego przejechaniu,cywil z plakietką zatrzymuje i kontrola samochodu.
    Nie trwa to długo i szczęśliwi ruszamy już (tak myślimy)bez niespodzianek.
    Okazuje się że jeszcze jeden punkt kontrolny pozostał do załatwienia.
    Jakiś chłopak,samotnik dostał polecenie o pozbyciu się wina,co uczynił.Nie tak szybko,ponownie powrót do kosza wyjęcie butelki i wylanie zawartości.No to ładnie pomyślałem sobie.
    Nasz kontrola przebiegła sprawnie i zaraz ruszyliśmy napotykając pierwszy meczet



    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  7. #7
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Dojazd do autostrady i kierujemy się do punktu końcowego w Turcji.
    Podróż odbywa się sprawnie do samego Istambułu.
    W mieście problem mamy ze znalezieniem hotelu,ale w tak dużym mieście nie jest to dziwne.
    Dojeżdżamy w końcu do celu i niespodzianka.Przyjmujący nas pan twierdzi że po czasie przyjechaliśmy i już nie ma pokoi.
    Tu mnie już trochę poniosło i chcę by oddał nasze dokumenty.
    Widząc że to nie przelewki facet mówi że tylko sobie zażartował.
    Mimo wszystko mówi ze jeden z pokoi miał awarie i musi nas upchnąć na nockę w jednym.
    Dostajemy od razu gratyfikację finansową.
    Za bardzo zmęczenie dawało się we znaki by długo z nim dyskutować-zgadzamy się to tylko ma być jedna nocka.
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  8. #8
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Zakwaterowaliśmy się w hoteliku, czas przyszedł na posiłek.Poszedłem z synem coś przynieść. Jakoś sobie jego wybraliśmy uzgodniliśmy cenę.Przy kasie czekałem na resztę ,a on na dopłatę.
    Pierwsze nieporozumienie,ale tak gadaliśmy że ja groszowych reszty nie dostałem,ale też i nie dopłacałem.
    Pierwsza nocka minęła,czas na poranny rekonesans.
    Tuż obok znajdowała się główna ulica i nabrzeże z parkiem.





    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  9. #9
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Po powrocie zajrzałem do pokoju w którym była awaria i który miał być już gotowy.
    A tu szok,okazuje się że ten pokój jest dopiero przygotowywany do oddania klientom,na wszystkich sprzętach widnieją kartki z cenami.
    Szybka decyzja by go po prostu zmienić na inny - nie można oczekiwać że będzie gotów.
    Po wyjściu na spacerek odbyły się poszukiwania miejsca na noclegi.
    Specjalnych problemów nie było i dość szybko ustaliliśmy terminy i cenę.
    W tym co spędziliśmy nockę oczywiście nie obyło się bez perturbacji z nadzorującym ów przybytek.Myślał że trafił na naiwne osoby nie znające się z korzystania hoteli i będzie można je postraszyć sankcjami.
    Niestety to mu się nie udało - a my zaliczyliśmy w dość szybkim tempie kolejną przygodę.
    Kolejny przybytek był w bardzo bliskim zasięgu dwóch dominujących meczetów w tym mieście - ok.250-300 m.,
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  10. #10
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Po zakwaterowaniu się czas na pójście do miasta.
    Dopada mnie tubylec oferując pocztówki i książkę o Istambule.Książka jest oczywiście po polsku.Mówi że ma kolegę w Krakowie dobrze zna polaków,podobają mu się.
    W gruncie rzeczy szykuje grunt pod kolejnego klienta.
    Skoro chce sprawdzę się z nim pomyślałem i zaczęliśmy tagi.
    Zaznaczył z góry że pocztówki już są gratis,ale zaczął pokazywać na cenę książki.
    Ona co prawda (cena mnie nie interesowała ),ale kupił nie kupił potargować można.
    Chyba dostał szoku trafiając na lepszego niż sądził.Za wszystko zapłaciłem 1E ,ale nie dawał za wygraną i chciał by mu dołożyć.
    Jednak ja twardo stałem przy swoim i on również.Ale gdy nadjechał autokar z potencjalnymi klientami zrezygnował i udał się w ich kierunku. Polska - Turcja 1 - 0







    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  11. #11
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Jest co pooglądać,temperatury dość wysokie.Co krok można spotkać osoby trudniące się sprzedażą wody mineralnej.







    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  12. #12
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Przemierzaliśmy ulice Istambułu,nie tylko główne ale i te na uboczu.
    W oddali od centrum w suterynach są zakłady pracy.Wyrób obuwia,pralnie i zakłady rzemieślnicze.
    Tam pochodziliśmy sobie po bardzo stromych ulicach - niczym górskie szlaki.
    Dawało się te spacery odczuć,ale i też co zobaczyliśmy to nasze.
    Ludzie przyjaźnie nastawieni do turystów, chcąc by ich sfotografować.
    A teraz trochę zdjęć jak się kierowaliśmy na dalsze ulice.







    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  13. #13
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Na bocznych uliczkach dostrzegamy sklepy ,stragany i inne handlowe przybytki







    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  14. #14
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Dorzucę jeszcze kilka zdjęć i będziemy wracać do ciekawszych miejsc Istambułu







    życie jest zbyt krótkie by je przespać

  15. #15
    Moderator Maxitravelek Marko is on a distinguished road Avatar Marko
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Warszawa
    Postów
    2,768
    Punktem bez którego nie można się obejść będąc w Istambule jest Grand Bazaar.
    Oczywiście nie przechodziłem obojętnie obok takich miejsc,poświęciłem im chwilę czasu.Tym bardziej że i w takim miejscu chciałem wypróbować mój talent negocjatorski.







    Wiedziałem na czym polega targowanie się z tubylcami.Zero fascynacji zainteresowanym towarem.A nie powiem że jest to łatwe,skoro oczy się do czegoś świecą.Odwrócenie uwagi czymś na czym nam specjalnie nie zależy.W/g mnie sprzedawcy myśleli że wpadłem w ich sidełka.Podobał mi się taki łąńcuszek przechodzący w podwójny zakończony wizerunkiem motylka(raczej nie do opisania)misterna robota.Negocjacje-trzy razy wychodziłem ze sklepu dając do zrozumienia po każdorazowym targu,że specjalnie mi na tym nie zależy(a tak nie było).Za czwartym podejściem,a byłem uprzejmie zapraszany do dalszych negocjacji wpadłem na pomysł,by z podawanej dotychczas mojej ceny jeszcze zejść.Było to dobre posunięcie,choć po ich minach i skrzętnym przeliczaniu wiedziałem że jest to minimum do sprzedaży-więcej nie spuszczą.Wyszedłem z owego przybytku z towarem za który zapłaciłem ok 35% mniej niż była cena wyjściowa.
    życie jest zbyt krótkie by je przespać

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 1 z 8 1 2 3 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów