-
Miditravelek
-
Miditravelek
Bilety na bal były załatwione przez jakiegoś ważniejszego Grabaża,
więc zgodnie z sugestią "wróżków" kibol pojechał najpierw na zamek....
by jak tradycja każę przedbalowo pokłonić się Victorowi Pebednikowi.
Przed balem zdziwienie totalne! Na bal przybywali tancerze z disco Alcatraz, z klubu Crvenej Zvezdy, z inicjatywy Zabranjennych… Niemal żadnych barw, wszyscy wymieszani, z rzadka jakaś sprzeczka zwolenników różnych stylów tańca. Całkiem inaczej niż pod polskimi salami balowymi.
Mimo nieumyślnej próby wbicia się pod wejście Crvenej Zvezdy (naprawdę trudno było ocenić, kto prezentuje daną szkołę tańca) w końcu trafili pod zabranjenne wejście, a tam napitków był ci dostatek, szczególnie, że spotkano znajome twarze z Moskwy.
Czas upływał wesoło i tylko im bliżej początku balu, tym bardziej biletów ubywało.
W końcu z braku kontaktu z naszym „Grabarzem” postanowiono poszukać kogoś, kto mógłby „pomóc” nabyć wejściówki na ten bal. Napotkany tak dzielny młodzieniec zaoferował pomoc, pobierając przy tym opłatę manipulacyjną w wysokości 50 „eryków”. Okazało się później, że nasz „Grabarz” tego dnia trafił do szpitala z uwagi silny ból głowy – jakaś migrena lub inna pałka…
I tak gdy bal już się miał zacząć, dla części z nas okazało się, że jeden z naszych towarzyszy postanowił dać popis tańca, który nie spodobał się miejscowym sędziom. Jak się okazało, podobnych, pełnych wiary we własne umiejętności tancerzy, było więcej, a ocena ich umiejętności spotkała się z równie krytyczną oceną.
Nie zostawia sie kolegów.
Mimo pięknej sali balowej i rozpoczynających się tańców, mimo skocznych rytmów... koledzy to koledzy.
-
Uprawnienia
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
Zasady na forum