+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 8 z 8

Temat: Dzika Transylwania

  1. #1
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476

    Dzika Transylwania

    Transylwania otoczona Karpatami była ojczyzną Sasów, Szwabów, Wegrów,Żydów i Szeklerów. Tym, którzy jej nie znają-kojarzy się zazwyczaj z Drakulą. Transylwańskie wsie i małe, urokliwe miasteczka żyją spokojnie własnym życiem, a twierdze i zamki pamiętaja czasy najazdów tureckich.
    I chociaż Bran uchodzi za rezydencję Drakuli, nawet bez niego ma do zaoferowania wiele atrakcji.
    Na szlaku znajdziemy uroczą Sighisoarę, Sybin czy Braszow. A w górach Bucegi odnajdziemy przebogate pałace Pelisor i Peles. Transylwania to przede wszystkim kościoły obronne z obronnymi murami, otworami strzelniczymi i basztami, dzięki czemu bardziej podobne są do twierdz niż obiektów sakralnych. I do tego dobrze zachowane saskie wsie otaczające owe kościoły.
    Taka była potrzeba wieków; kościoły miały nie tylko przybliżać do Boga, ale chronić przed Turkami. To, co wyróżnia Rumunię spośród innych krajów Europy-to chłopskie zamki, znajdujące się w wielu wsiach, jeden niepodobny do drugiego. Nie miały w sobie przepychu, ale za to mury obronne, spichlerze i zwykłe chłopskie pomieszczenia, chroniące przed najazdem. Jednym z takich chłopskich zamków jest zamek w Rasnov, który przez 3 lata potrafił bronić się przed najazdem wroga.
    Ale Transylwania to także klasztory z pięknymi freskami jak w Cozia, Ramnicu Valcea
    czy Horezu. Klasztor w Horezu ze swoją przyklasztorną szkołą fresków i ikon, otoczony
    sadami i ogrodami, bogato zdobiony malowidłami dekoracyjnymi i rzeźbami-znany jest szeroko na całych Bałkanach. To właśnie w Sighisoarze, uroczym miasteczku, przyszedł na swiat Vlad Tepes czyli Palownik. Jego dom znajdziemy w starej części miasta, otoczonego murem obronnym.
    Małe uliczki Sighisoary z pięknymi kolorowymi kamieniczkami są poza domem Vlada największymi tutejszymi atrakcjami.
    U stóp góry Tampa leży uroczy Braszov. Warto tu obejść stare mury obronne i oczywiście zajrzeć na rynek. Stąd juz blisko do Branu i tzw.zamku Drakuli. Średniowieczne zamczysko pochodzi z XIV w i wznosi się na 60-metrowej skarpie. Wielkością zbliżony do naszego zamku w Niedzicy. Zamek ma trzy poziomy i ciekawą kolekcję mebli, począwszy od XIV w do XIX w.
    Rasnov położony kilkanaście kilometrów od Branu szczyci się dobrze zachowanymi ruinami zamku chłopskiego właśnie na podwalinach dawnego zamku krzyżackiego, a zbudowanego przez okolicznych chłopów z kilku wsi.
    Sibiu czyli Sybin jest dla Rumunów tym, czym dla nas Kraków. Piękne kamienice mieszczańskie, muzea, kościoły, pałace czy sukiennice-trzeba to po prostu zobaczyć.
    Już na Wołoszczyźnie, w górach Bucegi, w miasteczku narciarskim Sinaia odnajdziemy zamek Pelisor i powyżej niego zamek Peles-niczym z baśni braci Grimm.Nazwa Monastiru Sinaia, też godnego zwiedzenia, pochodzi od słynnego klasztoru na Górze Synaj,w Egipcie. Atrakcją jest też kolejka linowa podzielona na dwa etapy: z Sinaia do Cota i z Cota do schroniska Miorita. A pomyśleć, że tak łatwo tam trafić bowiem Transylwania leży na szlaku na Bałkany.Bez względu na środek lokomocji-nie musimy za bardzo zbaczać z wytyczonego kierunku, aby te cuda zobaczyć.

  2. #2
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Dzikość transylwańskich krajobrazów przyciąga zblazowanych bywalców nadmorskich kurortów.
    Spokój, piękne krajobrazy, domy czekające na nowych właścicieli. Wraz z wejściem do Unii Europejskiej Rumunia stała się łakomym kąskiem dla spragnionych nowości turystów i żądnych zysków inwestorów.
    Ze swojego okna Lucy Abel Smith patrzy na spokojną uliczkę. Środkiem idzie powolutku stado baranów, przeszkadzając jedynie czterem beztroskim gęsiom. Gdzieś w oddali szczeka pies, co wcale nie płoszy stadka. – Widzicie? – uśmiecha się zachwycona Smith, Angielka z Gloucester. – Jak mogłabym wyrzec się takiego spokoju? Tu jesteśmy na końcu Europy, z dala od cywilizacji. Na horyzoncie ani jednego samochodu, same wozy konne.

    Richis, urocza wioska w Transylwanii.Jest to miejsce położone z dala od dróg, daleko od trasy, która łączy pamiętającą czasy średniowiecza Sighisoarę z miastem Sibiu, kulturalną stolicą Europy 2007 roku. Dlatego wybrała Transylwanię. Wejście Rumunii do Unii Europejskiej 1 stycznia 2007 roku nie wydobyło z tysiącletniego odrętwienia. Tu nadal podróżuje się drabiniastym konnym wozem po drogach w opłakanym stanie. W słabo oświetlonych wioskach i miasteczkach rzadkością jest woda płynąca z kranu, a sylwetki dzieci dostrzec można po zmroku jedynie w świetle reflektorów samochodu. W Richis, czyli Reichesdorfie – jak nazywali tę miejscowość dawni mieszkańcy pochodzenia germańskiego – bezrobotni mężczyźni całymi dniami przesiadują w barze na placu przed kościołem i roztrząsają pojawienie się w ich rodzinnym mieście dziwnych obcych. Trudno im pojąć, co kierowało "tą Angielką" albo "tymi Holendrami", którzy kupili kafejkę, by nie dopuścić do jej zamknięcia. Teraz starają się odrestaurować jej rozpadającą się fasadę. Po wsi rozchodzi się jeszcze inna plotka: ponoć tym razem mają tu przyjechać jacyś Szwajcarzy. Specjalista od naprawy organów z żoną. To fantastyczna wiadomość dla saskich kościołów, klejnotów transylwańskiego dziedzictwa, pozostawionych smutnemu losowi z braku środków.

    Od momentu wstąpienia do Unii Europejskiej Rumunia cieszy się rosnącym zainteresowaniem turystów złaknionych nowości. 1,4 miliona z nich zwiedziło ten kraj w 2006 roku. W tym liczba ta ma się zwiększyć o 25 czy nawet 30 procent. Kraj pobudza też do działania inwestorów na rynku nieruchomości. W stolicy Rumunii, Bukareszcie, rośnie cena metra kwadratowego, podobnie jak posiadłości położonych nad Morzem Czarnym, gdzie chętnie przybywają zblazowani bywalcy Lazurowego Wybrzeża, Costa Brava czy chorwackich kurortów.

    No i sama Transylwania. Dzika, odległa, mityczna, jak opisywał ją irlandzki pisarz Bram Stoker. Ojczyzna Drakuli. Ale turyści, którzy przemierzają zapadłe drogi tego północno-zachodniego regionu Rumunii nie przyjeżdżają tu tylko dla wampirów. Mówi się, że Transylwania obfituje w mnóstwo wspaniałych opuszczonych budynków, krajobrazów od których piękna zapiera dech w piersiach, i legend, oczywiście. Od kilku lat, bez rozgłosu, pojawia się coraz więcej inicjatyw mających ocalić architektoniczne dziedzictwo tego zakątka świata. W Viscri, innej przepięknej saskiej wiosce położonej na zachód od Sighisoary fundacja Michai Eminescu Trust z kapitałem brytyjskim zajmuje się renowacją 40 domów. Korzysta ze wsparcia znamienitego protektora: księcia Karola, który kupił tu już kilka gospodarstw.

    Niedaleko, w miejscowości Miklosoara – mieszkańcom pochodzenia węgierskiego znanej jako Miklosvar – hrabia Tibor Kalnoky otworzył zajazd i cierpliwie zbiera fundusze na odrestaurowanie rodzinnego dworu. – Jedna z wielkich tradycji mojej rodziny – śmieje się – to właśnie rekonstrukcja naszych domów... po przejściu Turków i Mongołów.

    Z kolei fundacja Castellum skupia 120 znamienitych rodów. Stara się uratować najpiękniejsze budowle regionu z poszanowaniem dziedzictwa kulturowego i lokalnej tradycji. Członkowie Castellum korzystają z subwencji w ramach europejskich funduszy PHARE, aby zapewnić rozwój agroturystyki.

    Projektów rozwoju wsi nie jest dużo. Jednak ich liczba rośnie, głównie dzięki sławie zamku Drakuli w Bran, 30 kilometrów na południe od Braszowa. Oddany w 2006 roku potomkom rumuńskiej rodziny królewskiej zamek warowny, który przyciąga co roku pół miliona turystów, został wystawiony na sprzedaż za śmieszną sumę 75 milionów euro. Wcześniej wyceniono go na 25 milionów. – Ceny szybują w górę – potwierdza Thierry Meurou. – Jak tak dalej pójdzie, za jakieś trzy, cztery lata, a może później, kiedy do Transylwanii trafią liczący się inwestorzy, tej rejon Rumunii stanie się równie drogi jak wybrzeże Morza Czarnego.

    Agencja nieruchomości Transylwania ma w swojej ofercie 20 posiadłości, ale nie sprzedała jeszcze nic. To samo słychać w agencji Romanian Properties, brytyjskiej firmie, która zdobyła już potencjalnych klientów, Anglików i Irlandczyków. Dla Damiana Thiery’ego, dyrektora handlowego Rumunia to "pierwszy kraj w Europie o największej stopie zysku z inwestycji w nieruchomości w ciągu najbliższych lat".

    LEFIGARO

  3. #3
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Prawdziwy zamek Drakuli
    Drakula faktycznie urodził się w Sighisoarze i tam jest najwiecej pamiątek po nim:
    Muzeum Broni Palnej czy dom,w którym się urodził.Natomiast prawdziwy zamek,a raczej ruiny twierdzy, znajduje się w Poienari.Prowadzi tam 1400 stopni wykutych w skale.Zaś ciało Vlada IV zostało pogrzebane w klasztorze w Snagov.
    I tu niespodzianka: podczas ekshumacji przeprowadzonej w 1931 roku,okazało się,że w grobowcu nie ma trumny ze zwłokami Drakuli.
    Z Sibiu można jechać na Rimnicu Vilcea i skręcic na Curtea de Arges lub drogą z Sighisoary na Brasov,a z Brasova na Cimpulung i Curtea de Arges.
    Zamek jest kilka kilometrów przed Curtea de Arges,nad rzeką Arges.Natomiast ładne monastyry bizantyjskie zobaczyć można właśnie w miejscowości Curtea de Arges.
    www.outdoorproject.ro/index_files/Page883.htm
    www.about-dracula.com/castles.html

  4. #4
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Drakuli już nie ma, są za to lasy i pola - w cieniu fabryk i ich dymiących kominów. Tak dzisiaj wygląda rumuńska Transylwania. Przyrody - już nie dziewiczej - trzeba bronić przed człowiekiem. O ochronie środowiska rozmawiają przywódcy państw grupy G8, ale o ekologii głośno dziś także w samej Rumunii.
    Stoki Tranasylwanii to, według ekspertów, jeden z najbardziej zanieczyszczonych obszarów w Europie. Ostatnio doszło tam do masowego nielegalnego wycinania lasów. Policja na szczęście zatrzymała sprawców, a leśnicy już sadzą nowe drzewa. Ale przy okazji wrócił problem. Rumunia wstępując do Unii Europejskiej zobowiązała się do poprawy stanu środowiska. Był to jeden z ważniejszych warunków przed akcesją. Ekolodzy przyznają jednak, że zmiany w środowisku to długotrwały proces i mogą minąć dziesięciolecia, zanim uprzemysłowione doliny Transylwanii będą spełniały standardy unijne.

  5. #5
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Źródla historyczne mówią, że władca Wołoszczyzny Vlad III Tepes czyli Palownik,żyjący w latach 1431-
    76 nie był wampirem, a praktykowane przez niego wbijanie oprnych bojarów i tureckich jeńców na pal nie odbiegało od standardów epoki.Drugi jego przydomek ,w tłumaczeniu Syn Smoka lub Syn Diabła,
    oznaczało jedynie, że był synem Vlada II Draculi-ten z kolei należał do założonego przez Zygmunta Luksemburczyka rycerskiego zakonu Smoka,którego patronem był św.Jerzy. Legendy o karpackim wampirze miały powstać z inspiracji jego politycznych przeciwników,a to z kolei wykorzystał Irlandczyk Bram Stoker
    w swej powieści "Drakula".Wg historyków, w zamku Bran, Vlas III nigdy nie mieszkał.

  6. #6
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Zamek Draculi wystawiony na sprzedaż

    100 MILIONÓW EURO ZA POSIADŁOŚĆ Z HORRORU
    Za XIV-wieczny zamek, jedną z największych atrakcji turystycznych Rumunii trzeba zapłacić ponad 100 milionów euro.
    Zamek Draculi kosztuje niemało, ale podobno wart jest swojej ceny. -Ten zamek jest jedyny w swoim rodzaju. Jego zakup, może być wyjątkową okazją dla kogoś z przemysłu hotelowego i z wizją - podkreśla Michael Gardner, prezes firmy zajmującej się sprzedażą zamku.

    O cenie decyduję przede wszystkim aspekty historyczne i "ranga" poprzednich właścicieli takich jak Habsburgowie, czy król Ferdynand.

    Wielką atrakcją turystyczną stał się w 1993 roku po zakończeniu prac remontowych i konserwacyjnych. Pomimo, że pierwowzór Draculi z powieści Brama Stokera - Vlad Palownik nigdy nie był właścicielem zamku, przy zamkowej bramie "kwitnie" handel pamiątkami opatrzonymi logo wampira takimi jak koszulki, długopisy, a nawet alkohol. W zamku znajduje się również muzeum poświęcone hrabiemu Draculi.

    Ten XIV-wieczny zamek jest bez wątpienia jedną z największych atrakcji turystycznych Rumunii. W ręce obecnych właścicieli został oddany w maju 2006 roku po tym jak ponad 60 lat wcześniej przejęły go komunistyczne władze.

    Nabycie takiego zamku może okazać się bardzo dochodowe, gdyż rocznie odwiedza go około 450 tys. ludzi.
    TVN 24

  7. #7
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Transylwania to nie tylko zabytki architektoniczne i legenda o Draculi. Transylwania, to również przepiękne góry. Szczególnie interesujące jest najwyższe pasmo Karpat Góry Fogaraskie ze szczytami Moldoveanu i Negoiu. Znajduje się w nich wiele schronisk na wysokości 1000 i 1500 metrów npm. najczęściej wykorzystywany jest turystyczny szlak po górnej grani pasma.

  8. #8
    Administrator Maxitravelek Natasza ma wyłączoną reputację Avatar Natasza
    Zarejestrowany
    Jan 2011
    Postów
    30,476
    Charakterystycznym elementem Transylwanii są warowne kościoły, które znajdują się w wielu małych miejscowościach. Siedem z nich jest wpisanych na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zasada budowania przypominała nieco warowne fortece. Kościoły budowano na wysokim wzgórzu i otaczano murami obronnymi. Posiadały one potężne mury zaopatrzone w małe okienka strzelnicze. Za murami znajdowąły się pomieszczenia gospodarcze i mieszkalne, pozwalajace na przetrwanie najsilniejszego nawet oblężenia. Większość kościołów zbudowano w stylu gotyckim lub barokowym.

+ Odpowiedz na ten temat

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów