Teraz może ja coś od siebie ... ze względu na wiek uczestników wycieczki, zdecydowaliśmy się w tym roku na wersję light - czyli taką z noclegiem po drodze i ba...nawet zwiedzaniem(co mi się nigdy nie zdarza - wrodzony pośpiech;))
Wyjechaliśmy późnym popołudniem, półgodzinny nocleg na autostradzie(już w Chorwacji) i przed południem byliśmy bodajże w Rakovicy, która została naszym punktem wypadowym do Parku Narodowego Jezior Plitvickich... Wszyscy wiedzą jak tam jest, ograniczę się tylko do stwierdzenia że warto na to miejsce poświęcić więcej niż jedno popołudnie ... naprawdę jest co oglądać;)



jeziorka i stateczki pływające między nimi, wodospady ... słowem cudnie;)



Następnego poranka pojechaliśmy w stronę naszego celu, czyli na Pelješac;) Jednak nie autostradą tylko prowincją czyli przez Sinj, Trilj, do popularnej 8semki dojechaliśmy dopiero w okolicach Makarskiej. Na miejscu wspaniale - do wody 20m, z okna widok na Korculę;)
widok z okna w nocy...

widok z okna w dzień