+ Odpowiedz na ten temat
Strona 2 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni
Pokaż wyniki od 16 do 30 z 104

Temat: Peloponeskie meandry

  1. #16
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Szosa odbija od brzegu i wznosi się do kolejnego miasteczka Platsa znanego z olbrzymiej ilości kościółków bizantyjskich w okolicy. Zaczynamy od niewielkiego kościoła Agia Paraskevi z XIII w. z zachowanymi freskimi na sklepieniu. Dalej we wsi, na górce w otoczeniu figowców, malutki kościółek Agios Dimitrios w tym samym wieku posiada trzy miniaturowe absydki. A figi są na wyciągnięcie ręki i właśnie dojrzewają.... Szukając innego trafiamy do większego – Agios Joanis z XV w. Pod nim na placu ekipa filmowców rozłożyła swe walizy, szykuje się festiwal kulturalny...









    Na wschód od Platsa, za wsią jest najładniejszy, największy, trzynawowy kościół z absydami Agios Nikolaos, aktualnie w remoncie, cały skryty w rusztowaniach i ochronnych siatkach.

  2. #17
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    W małej Nomitsi, tuż przy drodze spostrzegamy dziwaczną wieżę kościółka św. Kosmy i Damiana, dalej w Telames, niewielkiej osadzie pod platanami – kościół Matamorfosis z XI w.
    W Langada, w środku miasteczka stoi przysadzisty kościół Agia Sofia z XIII w. z ceglanymi dekoracjami i dzwonnicą nad fasadą.







    Dosyć mamy strawy duchowej, potrzeba coś dla ciała. Zjeżdżamy nad morze poprzez Agios Nikon do Hotasia czyli Porto Gatea. Mała zatoczka otoczona ciemnymi skałami tworzy naturalny port. Dwa bary, wybetonowany brzeg śliski od wodorostów, parę schodków aby wejść do cieplutkiej wody. Jemy grecką sałatkę, kąpiemy się a tymczasem grzeje się woda w czarnych „słonecznych” worach na przysznic.


  3. #18
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    W mieście Itylo w głęboko wciętej w ląd zatoce Limeni panuje dziwny nastrój, mieszkańcy i goście w ciemnych, żałobnych strojach wyraźnie brali udział w pogrzebie i stypie patriarchy licznej rodziny. Wygląda że „stary” żył godnie i odszedł w pokoju ducha sądząc po wesołym zachowaniu uczestników. W tawernie tłumnie okupowanej panuje tak hałaśliwy nastrój że trudno doprosić się o piwko.
    Ponad miastem na płaskim wzgórzu są ruiny fortecy tureckiej Kelefa z XVI-XVII w. dostępnej szosą z wybrzeża. Tu rozkładamy się na noc, jest parking, kamienna ława, ujęcie wody. Mamy piękną panoramę na 360 ° wokół, widać światła miasta, najbliższej wioski, ponure mury twierdzy, przed nami połyskujące morze, nad nami sierp księżyca.








  4. #19
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Rano jedziemy do Areopoli, który znaczy początek właściwego Mani.



    Półwysep Mani stanowi właśnie ten środkowy „palec” Peloponezu i bardzo różni się od pozostałych regionów Grecji. Dziki pejzaż, skaliste zbocza skąpo porośnięte niską roślinnością nie wystarczają na wykarmienie stada owiec, do upraw brak odpowiedniej gleby. Mani zawsze posiadał małe zaludnienie, rzadkie i niewielkie osiedla położone na trudno dostępnych zboczach. Tutejsze rody i klany nie zawsze żyły w zgodzie z sąsiadami, wzajemne najazdy nie były rzadkością, powszechnie panowało prawo wendety.
    Tradycyjne domostwa przypominają średniowieczne zamki, masywne wieże z małymi oknami, zbudowane z lokalnego, szarego kamienia na planie kwadratu, powstawały od XV w., osiągały wysokość do 25 m. Częściowo zostały opuszczone i popadły w ruinę, gdyż ich mieszkańcy dawno wyjechali „za morze”.
    Część odremontowano i służą za hotele i pensjonaty dla turystów.
    Ta tradycja architekturalna trwająca od wieków jest stale respektowana. Aktualnie budowane nowe domy wzorowane są na dawnych, teraz każdy chce mieszkać w wieży, tylko szerszej, wygodniejszej z większymi oknami, tarasem i ogrodem. Dzisiaj, normy antysejsmiczne obowiazują, najczęściej jest to żelbetowa konstrucja obłożona jedynie kamiennymi płytami a elementy obronności są czysto dekoracyjne i często bardzo fantazyjne.
    Pomiędzy domami-wieżami kryją się liczne średniowieczne kościoły i kaplice bizantyjskie, często z zachowanymi freskami a te budowane w późniejszym okresie posiadają też lokalną, specyficzną architekturę.

    Areopoli to sympatyczne, spokojne miasto o niewysokiej, surowej, kamiennej zabudowie. Zwiedzamy powoli, spacerkiem, w końcu sierpnia turystów jest niewielu. Centralne miejsce zajmuje zgrabny kościół z XVIII w. tzw.Taxiarski czyli pod wezwaniem aniołów rycerzy Michała i Gabriela, posiada płaskorzeźby w portalach i fryz ze znakami zodiaku na obsydzie i osobno stojącą, wysoką dzwonnicę.





    Ostatnio edytowane przez pixi ; 26-01-2013 o 19:33

  5. #20
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Wokół biegną uliczki z barami, kawiarniami i sklepami z oryginalnymi pamiątkami. Ożywione z rana zapadają w senność pod południowym, prażącym słońcem. Nawet tabuny kocurów oddają się leniwej sieście pod stołami restauracji. W mieście są jeszcze dwie kaplice z XVIII w. z freskami. Po załatwieniu spraw bankowo-pocztowych, pobraniu paliwa i zakupie żywności o ile to możliwe na zapas, ponieważ w małych wioskach trudno znaleźć pompę i sklep spożywczy nie wspominając o frykasach, jedziemy dalej.








  6. #21
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    10 km od Areopoli za miasteczkiem Pirgos w zatoce Diros o błękitnej wodzie są groty zwane Vlyhada, uważane za jedne z najpiękniejszych w Grecji. Już z góry widzimy zatłoczony parking i szereg aut wzdłuż zjazdu. Kupujemy w kasie na górze drogie bilety po 12 € i mamy jeszcze ponad godzinę oczekiwania. Latem groty można zwiedzać w godz. 8.30 – 17.30



    Długość korytarzy wynosi 14 km, część grot zwiedza się pływając łódkami, potem idąc pieszo wąskimi i czasem bardzo niskimi korytarzami. Przewodnik pokazuje co ciekawsze nacieki a draperii, stalaktytów, stalagmitów i stalagnatów tu nie brak, niektóre są podświetlone. W środku nie jest zimno, panuje przyjemny chłodek 15°C. Po prawie godzinnym zwiedzaniu wychodzi się na zewnątrz koło niewielkiej żwirkowej plaży.






  7. #22
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491



  8. #23
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Po posiłku w tawernie wracamy na główną drogę i zagłębiamy się w Mani. Jako pierwszy z tutejszej długiej serii zwiedzamy kościół Taxiarski z XI w. z późniejszymi freskami w Harouda na wysokim cyplu, obok wybudowano dużą kaplicę, raczej domek na stypy i chrzty. Kościół jest zamknięty, robimy rundkę wokół ale żaden klucznik nie nadbiega, domki wyglądają na letnie rezydencje, pozostaje podziwiać egzotyczne rośliny w ogrodach i rozrosłe opuncje.






  9. #24
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    może trzeba było nie szukać klucznika ale uczynić raban za dzwonnikiem z Notre Dam ( albo nie dam )...
    PS - oprócz dodatku do herbaty - do jakiego celu służy ów opuncjowy owoc ?
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  10. #25
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Cytat Napisał jacky Zobacz post
    ... oprócz dodatku do herbaty - do jakiego celu służy ów opuncjowy owoc ?
    Opuncje do herbaty ??? - pierwszy raz slysze - ze niby to jak ???
    Owoce opuncji obiera sie z tej twardej mocno kolczastej skorki i zjada. Albowiem w srodku sa takie niby "sliwki"- bardzo smaczne, soczyste, pomaranczowe owoce. Sprzedaja je u mnie na bazarze a mozna i samemu pozbierac...ale - ta zewnetrzna skorka ma bardzo drobne, prawie niewidoczne a paskudnie klujace igielki, jak niektore kaktusy. Bez rekawiczek albo szmatki nie podchodz. Po kilku zbiorach w Grecji i poklutych palcach odechcialo mi sie troche tego smakolyku.

  11. #26
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Z głównej drogi zbaczamy na wschód pod górę, w Dryalos na placyku są dwa małe stare kościółki przylegające do siebie pod kątem prostym, prawie wrosłe w ziemie a obok jeszcze trzeci, nowszy Agia Kyriaki.






  12. #27
    Travelek no-el is on a distinguished road
    Zarejestrowany
    May 2012
    Postów
    319
    pixi ! Moze masz jakies fotki z Loutraki ?

  13. #28
    Maxitravelek Maxitravelek jacky is on a distinguished road Avatar jacky
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Skąd
    Redenovo
    Postów
    4,437
    Cytat Napisał pixi Zobacz post
    Opuncje do herbaty ??? - pierwszy raz slysze - ze niby to jak ???
    produkt dość znany - vide oferta nie tylko w PL...
    to przyjemne czasami żyć marzeniami twardo stąpając po ziemi...

  14. #29
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Czego to ludzie nie wymysla - zielona herbata z wiorkami opuncji? To produkt typowo polski.
    Osobiscie nie przepadam za zielonymi ani ziolowymi naparami zwanymi herbatkami. Czasem robie jednak male wyjatki.

  15. #30
    Moderator Maxitravelek pixi is on a distinguished road Avatar pixi
    Zarejestrowany
    Feb 2011
    Postów
    7,491
    Cytat Napisał no-el Zobacz post
    pixi ! Moze masz jakies fotki z Loutraki ?
    No-elu a o ktore Loutraki pytasz ? W Grecji sa rozne Loutraki zwazywszy ze nazwa ta oznacza : zrodla wodne.

+ Odpowiedz na ten temat
Strona 2 z 7 PierwszyPierwszy 1 2 3 4 ... OstatniOstatni

Tagi dla tego tematu

Uprawnienia

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów