Nie obraziłem się ale nie lubię jak nie szanuje się czyjejś pracy i insynuuje, że ja pod przykrywką promuję swoją firmę wypowiadając się na temat wyjazdów indywidualnych.
Przejazd pociągiem - wagony z kuszetkami to standard.
Nie korzystałem nigdy z ubezpieczeń w Gruzji, korzystamy z PZU w Polsce.
Kierowca jak najbardziej może być przewodnikiem, każdy Gruzin zna doskonale własną historię i może świetnie ją przedstawić turystom. Co raz więcej kierowców inwestuje w dobre klimatyzowane auta - Mercedesy Sprintery, Fordy, etc.
W Gruzji wiele rzeczy można załatwić ad hoc, na dogadanie się, to bardzo urzeka polskich turystów.
W 2007 roku w Likani (okolice Borjomi) poznałem Szwajcara, który podróżował właściwie bez grosza przy duszy, w marszrutce poznał malarza, który ugościł go pod swoim dachem i mieszkał z jego rodziną przez kilka dni. To uzmysłowiło mi tę słynną i niesamowitą gruzińską otwartość i gościnność. Zaprosić obcego do domu i pozwolić mu żyć z własną rodziną :) Obłędne!