Minister turystyki Sudanu Mohamed Abdul-Karim Al oświadczył, że nie zamierza tolerować w swoim kraju, niektórych zachowań gości z zagranicy. Na liście niedopuszczalnych praktyk znalazło się picie alkoholu oraz tańczenie w rytm muzyki na dyskotece. Zamiast tego minister proponuje picie wielbłądziego mleka. Nagość oraz skąpe bikini również nie będą mile widziane. Co oznacza dla turystów korzystających z plaż nad Morzem Czerwonym restrykcje nie do zaakceptowania. Pomysł dziwny, szczególnie z punktu widzenia dochodowych kurortów rozciągających się wzdłuż nadmorskich miejscowości.

Branża na całym świecie ze zdumieniem przygląda się oświadczeniu szefa resortu sudańskiej turystyki. Zwłaszcza, że jest to jeden z najbardziej dochodowych sektorów tamtejszej gospodarki. W ubiegłym roku ten afrykański kraj odwiedziło 5 mln turystów, zostawiając łącznie 600 mln USD.