Podsumowanie: Sandomierz jest inny niż Kazimierz nad Wisłą. Przede wszystkim jest przestronniejszy i nawet jeśli są tłumy na Dużym Rynku, to tego tak się nie odczuwa. Ale część obiektów godnych zobaczenia, dzięki temu, jest poza ścisłym centrum. Sandomierz to również miasto kościołów, można tym tropem zrobić sobie całodzienną wycieczkę, dorzucając do tego Wąwóz Królowej Jadwigi. Na rynku sandomierskim jako specjał sprzedają np. smalec z grzybami, choć nasza Gospodyni nigdy o nim nie słyszała Słyszała za to o krzemieniu pasiastym, który podczas trwającego jarmarku, był najlepiej sprzedającym się towarem. Informacje turystyczne, a są dwie konkurencyjne, otwarte do późnych godzin.
Tam dowiedziałam się min., że przed przyjazdem ekipy "Księdza Mateusza", w Sandomierzu ekipa francuska na czele z Depardieu kręciła dokument przez prawie miesiąc.
W Sandomierzu byłam drugi raz, wcześniej z grupą, ale tylko dzień. Teraz dłużej, ale za krótko aby wszystko ogarnąć. O powrocie znowu kiedyś pomyślę...